wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Cofanie z przyczepą ???
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=6333
Strona 2 z 4

Autor:  jamra [ 19 lut 2007, 0:10 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Do kopca z ziemniakami cofałem, kolo 14 metrow (przeciez nie kilometr 8) ) :wink: Lubie takie jazdy :D Trzeba sie namachac równo kierownica ale potem juz satysfakcja :mrgreen:
No to moje gratulacje. Sądzę że miałeś z górki i po równym. Ja znam jedna osobę zdolną do takich manewrów, bo do tego trzeba mieć baaardzo rozbudowaną wyobraźnie przestrzenną i myśleć nad każdym manewrem, żeby wiedzieć co po nim zrobi ostatnia oś od przyczepy. Ja próbowałem kilkakrotnie ale aby raz udało mi się cofnąć taki zestaw o odległość dalszą niż jego długość. Do momentu w którym całość idzie jako tako prosto jest git, ale jeśli się złamie to już zazwyczaj kaplica.
Pozdrawiam

Autor:  Qbisztal [ 02 mar 2007, 12:52 ]
Tytuł: 

Uff, właśnie wróciłem z pierwszych dwóch godzin kursu na C+E. Łuk jest na prawdę trudny i trzeba mieć na prawdę dużą wyobraźnię żeby to na początku wyszło. Chodzi mi oczywiście o cofanie po łuku. Żadna teoria ani opis tego nie odzwierciedli.

Autor:  emil [ 02 mar 2007, 15:11 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Uff, właśnie wróciłem z pierwszych dwóch godzin kursu na C+E. Łuk jest na prawdę trudny i trzeba mieć na prawdę dużą wyobraźnię żeby to na początku wyszło.
Zapewniam Ciebie że tak jest na początku. Zobaczysz jak będziesz śmigał (tyłem) po łuku - bez korekty za kilka godzin . A wyobraźnia jest potrzebna, trzeba przewidywać zachowanie przyczepy i reagować wcześniej nim tendencja do nadmiernego łamania wystąpi.

Trudniejsze od łuku jest chyba (według mnie) parkowanie prostopadłe tyłem. Podczas którego nie widzisz nic w lusterkach przez pewien czas. W zależności od tego jak złamiesz zestaw (za mocno lub za słabo) możesz minąć się z miejscem w które masz wjechać.

Autor:  Stempi [ 03 mar 2007, 21:10 ]
Tytuł: 

Merfi,
jak ja sie uczylem jazdy przyczepa, stary wyga - ktory mial za zadanie wprowadzic mnie w annaly jazdy, dal mi swietna rade: polecil kupno modelu HO (1:87) samochodu z przyczepa i cwiczenie nim na stole. W pierwszym momencie obrazilem sie - ale, gdy na nastepna wspolna trase przyniosl on taki model - zrozumialem jego intencje. Bralem modelik palcami za kabine i obserwowalem, jak sie zachowuje przyczepa podczas manewrow. Wierz mi - to mi naprawde duzo dalo!

Autor:  huberto [ 04 mar 2007, 0:43 ]
Tytuł: 

Ja robiłem jeszcze z łamanym dyszlem. Było z 7-8 stopni na dworze a ja po dwóch pierwszych godzinach wysiadłem zlany w podkoszulce, a miałem tylko cofać po prostej. Poszedłem od razu do instruktora i powiedziałem mu, że ja to p....le, zabieram kase bo się nie nadaję, ale trochę mi potłumaczył na spokojnie i egzamin zdałem za 1 razem
Nie ma się co łamać, wszystkiego się można nauczyć przy chęciach i wyobrazni. A Stempi przytoczył całkiem fajny pomysł.

Autor:  Qbisztal [ 04 mar 2007, 22:41 ]
Tytuł: 

no pomysł nawet dobry, ja też tak właśnie kombinuję i wiele się można nauczyć !!

[ Dodano: Wto, 06.03.2007, 15:27 ]
Kolejne dwie godziny i trening na resorakach czynią cuda !!! :lol:

Teraz mam problem z wjazdem do garażu przodem i tyłem...ma ktoś może jakieś wskazówki?? :(

Autor:  siekieraq2 [ 10 mar 2007, 21:57 ]
Tytuł: 

Cytuj:
a na jakie punkty naczepy najlepiej zwracac uwage w lusterku, badź wygladajac przez okno? Na kola, na rogi naczepy, czy jeszcze na cus innego?
Nie lam przy cofaniu ostro "konia" z naczepom, mozna kable pourywac i ogomienie szybko sie zuzywa. Cofaj jak najwiekszym lukiem i bardzo powoli.

Autor:  emil [ 11 mar 2007, 10:21 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie lam przy cofaniu ostro "konia" z naczepom, mozna kable pourywac
W ubiegłym tygodniu w miejscowości Lipno widziałem jak kierowca fh12 z PEKAESU złamał bardzo mocno zestaw na ciasnym skrzyżowaniu skręcając w prawo. Dodatkowo przewody miał jakoś przełożone przez linki aby się szurały ... i wszystko wyrwał będąc na środku skrzyżowania, a reszty można się domyśleć ... :(

Autor:  siekieraq2 [ 11 mar 2007, 13:41 ]
Tytuł: 

W pismie transportowym " Polski Traker" wydanie luty 2007 jest opisane cofanie z naczepa.

Cofanie z naczepą
Większosć poczatkujących kierowców popełnia podczas cofania trzy zasadnicze błędy. Pierwszy to siedzenie za wszelką cenę w kabinie bez bezpośredniego sprawdzania miejsca do cofania pojazdu. Drugi to zbytnie krecenie kierownicą, zaś trzeci to zbyt długie korekty toru jazdy...
str. 66-67

moze ktos zeskanowac i tu umiescic :)

Autor:  SIOJU [ 11 mar 2007, 21:12 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja robiłem jeszcze z łamanym dyszlem. Było z 7-8 stopni na dworze a ja po dwóch pierwszych godzinach wysiadłem zlany w podkoszulce, a miałem tylko cofać po prostej. Poszedłem od razu do instruktora i powiedziałem mu, że ja to p....le, zabieram kase bo się nie nadaję, ale trochę mi potłumaczył na spokojnie i egzamin zdałem za 1 razem
Nie ma się co łamać, wszystkiego się można nauczyć przy chęciach i wyobrazni. A Stempi przytoczył całkiem fajny pomysł.
Znam to uczucie, dokładnie przeżywałem to samo, też na łamanym dyszlu w starku 200. Ja zaczynałem kurs w zimie i też mnie poty zalewały.

Autor:  fafal [ 29 mar 2007, 21:43 ]
Tytuł: 

Obecnie rowniez mecze sie z nauczeniem sie jazdy po luku. Raz wychodzi idealnie, ale zaraz kompletna porazka. Normalnie zalamac sie mozna, tez juz mialem takie mysli by to wszystko rzucic w chol.re, ale zobaczymy co czas przyniesie moze wkoncu to jakos opanuje.
W tych MAN-ach to slabe klimy maja, klima na maksa a po dwoch godzinkach krecenia luku wyszedlem nie to ze spocony ZALANY potem.

Autor:  emil [ 30 mar 2007, 16:30 ]
Tytuł: 

Pomyślcie ile wody z niektórych wypłynie w lato :D

Autor:  zetorian [ 30 mar 2007, 21:29 ]
Tytuł: 

za mna 'juz' 19 h lukow, garazy tylem/przodem, skosow... w tym tez kilka godzin po miescie, ale to od samego poczatku czysta przyjemnosc:)
myslalem, ze bedzie latwiej (kiedys, kiedys spedzalem kazde wakacje na wsi u dziadkow i smigalem traktorem z roznymi 'maszynami'). poczatek na luku tragedia - w ogole 'nie czulem' przyczepy - krecilem nie w te strone co trzeba... ogolnie koszmar... garaze rowniez nie szly...
po paru godzinkach troszku sie jednak odmienilo:) luk 'bez sprzegla' - nawet staram sie przewaznie troche utrudnic (podjechac za bardzo pod ktoras z linii), garaze tez 'siadaja'.
tak to wyglada u mnie...
oficjalnie kurs zakonczylem (zostawiam sobie 6 h na 'przed' samym egzaminem na ktory czeka sie okolo miesiaca...) po niedzieli wplace reszte kasy i podjade zaklepac egzamin. ogolnie jestem dobrej mysli, ale przed 'C' tez tak czulem, a jednak udalo sie za drugim razem...:)
powodzenia wszystkim przed egzaminami!

Autor:  Cheester [ 31 mar 2007, 20:17 ]
Tytuł: 

Cytuj:
W tych MAN-ach to slabe klimy maja, klima na maksa a po dwoch godzinkach krecenia luku wyszedlem nie to ze spocony ZALANY potem.
Kolego o co ja mialem powiedziec jak sobie krecilem godzinke po luku Starem 1142??? Klimy brak i wspomaganie nie to co w Manie. U mnie z tym lukiem to roznie szlo. Jak dobrze zlamalem na poczatku to potrafilem bez podciagania caly luk przejechac. A jak zle zlamalem to musialem troche kombinowac. Czasami i problemy mialem z prostopadlym tylem. Jednak udalo sie zdac za 1. Zycze Wam koledzy powodzenia.

Autor:  Jedrek 74 [ 15 cze 2008, 11:44 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

Odświężę temat http://pl.youtube.com/watch?v=DGBUgXpmBho Końcówka filmu naprawdę godna obejżenia.

Autor:  Trucker_Hawk [ 15 cze 2008, 13:52 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

Nię będę się rozpisywał o cofaniu bo w czerwcowym wydaniu "Polskiego Trakera" jest opisane cofanie z przyczepą...także jak ktoś chce to wrzuce skany...

Z przyczepą bardzo mało cofałem, może dwa razy miałem okazje cofać normalnie ciężarówką, więcej natomiast cofałem ciągnikiem rolniczym z przyczepami to dopiero jest męka, ale plus że mamy dyszel zaraz pod siedzeniem i można go spokojnie obserwować... nie to co w ciężarówce.
Jeżdząc na ciągniku cofać się nauczyłem ale nie wiem czy mi tak samo sprawnie by poszło w ciężarówce...obawiam się że nie było by łatwo.
Naczepa to wiadomo dla mnie na pierwszym miejscu do cofania...po prostu lubię mieć łamanie nie gdzieś tam w połowie zestawu tylko zaraz za kabiną, tak po lusterkach, przez okienko popatrze, wyjdzie sie zobaczyć jak nie idzie dobrze ale zawsze mi lepiej niż z przyczepą...

Autor:  Brabus19 [ 16 cze 2008, 9:36 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

To jeśli byś mógł wrzucić to ja był bym chętny.

Autor:  komura [ 16 cze 2008, 12:51 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

ja tez bym prosił o to..

Autor:  Anaheim [ 16 cze 2008, 13:00 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

Prosze bardzo :)

http://www2.picturepush.com/photo/a/828 ... 080856.jpg

http://www3.picturepush.com/photo/a/828 ... 080859.jpg



btw, 7 zeta szkoda ????

Autor:  Trucker_Hawk [ 16 cze 2008, 14:25 ]
Tytuł:  Re: Cofanie z przyczepą ???

O widzę kolega mnie wyprzedził... :D

Strona 2 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/