moj ojciec zniam zaczal smigac na zagranice pracowal jako kierowca w firmie drogowej i jechalismy razem po sol do Klodawy (droga strasznie oblodzona, samochody jada gora 40km/h taki "konwoj" mial ok 2 km dlugosci, droga dwu pasmowa i strasznie waska) i tata patrzy w lusterko a tu nagle za ciezarowki za nami wyskakuja trzy ciezarowki na ruskich numerach i zaczynaja wyprzedzac wszystkie samochody na trzeciego, a z naprzeciwka w nie duzej odleglosci lecialo kilka ciezarowek. zebysmy nie zwolnili my i ciezarowka za nami i nie wpuscili bysmy ich przed nas to zepchneli by nasza Scanie, ciezarowke za nami i przed nami z nasypu i spowodowali by czolowe zderzenie doprowadzajac do ogromnej tragedii
to nazywa sie kompletny brak rozsadu!!!!!!!