Wykształcenie, a praca w zawodzie kierowcy

Nie obraź się, ale moim zdaniem byłbyś głupi rzucając pracę w SG to chyba jedna z najbardziej "rozgarniętych" służb porządkowych i sam przez pewien czas myślałem nad służbą, bo po przejściu na wcześniejszą emeryturę możesz się oddać jeździe (a nawet pokusić się o kupno własnego auta), co miesiąc zawsze pani Helenka w zębach przynosi parę groszy i spokój, nie jesteś aż tak uzależniony od wynagrodzenia z samego jeżdżenia

Jeśli już zacząłeś to dokończ, a odpłaci Ci się to z nawiązką

Cytuj:

Nie obraź się, ale moim zdaniem byłbyś głupi rzucając pracę w SG

... na rzecz kierownicy

Ja też uważam, że byłaby to głupia decyzja. Jeżeli nie masz dobrych powodów żeby rzucić tą pracę to na prawdę przemyśl sobie dobrze taką decyzję.
W jeździe po kraju na dużo lepsze zarobki nie masz co liczyć. Na międzynarodówce musiałbyś podziękować za dalsze studia, a to byłaby najgłupsza rzecz jaką możesz zrobić w swojej sytuacji. Pozostało Ci raptem 1,5 roku studiowania. Bardzo nierozsądnie byłoby zaprzepaścić ukończone już 3,5 roku (nie wspominając o władowanych w to pieniądzach).

Myślę, że kolega dał przykład solidności i na pewno studiów nie zawali

Pójśc na trudne studia po paru latach przerwy to nie byle co.
Tak sie zastanawiam, a nie masz możliwości awansu w SG?
Szczególnie jak zdobędziesz konkretne wyższe wykształcenie?

Może wtedy płaca się poprawi?

Co do fajery to zrobisz jak uważasz

Wiecie co,spodziewalem sie takiego odzewu.Tak jak kazdy kto nie mial doczynienia ze sluzbami mundurowymi myslicie ze tam sie zarabia gruba kase,a ja wam moge powiedziec ze po 6 latach sluzby w mrozie,deszczu i nocach w lesie mam na lape ok 1800 zl.Juz nie od jednego slyszalem ze my w tej firmie mamy min 3 000,tak chyba jak masz ojca(czyt. rodzine w sztabie) to zgadzam sie w stu procentach. W tej firmie nie licza sie umiejetnosci a znajomosci, a to ze bede mial wyzsze wyksztalcenie nie skutkuje awansem,nie raz sie zdaza ze przychodzi do sluzby mlody totalny glab,ukonczyl jakas smieszna i nikomu nieznana uczelnie,dostal od razu niezly stopien bo jest przeciez wyksztalcony, pensje razy dwa to co ja dostaje,a po jakims czasie dowiadujesz sie ze to znajomy/kuzyn komentanta i wtedy wszystko jasne.Wiec nie jest to takie rozowe jak to media kreuja,nic wiecej jak tylko jedna wielka propaganda
Studia zakoncze raczej na sto procent bo sporo mnie to juz kosztowalo poswiecenia kasy i wysilku,a naleze to typu raczej zawzietego.Tak samo nie boje sie ciezkiej pracy,i wcale mi nie ubliza ze majac jakies tam wyksztalcenie bede nawalal fizyczna robote,cale zycie mialem zapierd.. bo moich rodzicow nie bylo stac na rozpuste,wiem ze pieniadze nie smierdza.
A co do kierowania to lubie to robote i wiem jak to wyglada,jestem pewien ze zarobie wiecej niz w SG,a przynajmniej troche nerwow zaoszczedze.Teraz nadeszly takie czasy ze nic nie ma za darmo,trzeba na wszystko samemu zarobic a z zarobkami w SG to nawet kredytu na jakas kawalerke nie dostane.
Koledzy na ten temat to moglbym cala powiesc napisac,ale szkoda slow i nie o to w tym chodzi by sie zalic.Teraz wiem jedno,jak ktos mysli powaznie o przyszlosci to w mundurowce tylko sie zmarnuje.
Mam nadzieje ze Was zbyt mocno nie zanudzilem swoimi postami,a moze ktos wyciagnie z tego pewne wnioski.

Cytuj:

Wiecie co,spodziewalem sie takiego odzewu.Tak jak kazdy kto nie mial doczynienia ze sluzbami mundurowymi myslicie ze tam sie zarabia gruba kase...

wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

z tego co wiem nigdzie nie dają kasy za darmo.

w tej chwili kierowców jest za dużo tak na oko ze 3 razy (część będzie musiała odejść z zawodu), więc naturalnymi prawami rynku praca ich stanieje, a warunki tej pracy spadną.
dlatego moim zdaniem nie jest najlepszym pomysłem w tym czasie wchodzenie w zawód kierowcy jeżeli nie jest to jedyna możliwa droga rozwoju.

za jakiś czas kiedy wjedzie w życie rozporządzenie misnistra infrastruktury w sprawie okresowego szkolenia kierowców i zasoby przeszkolonych kierowców wyczerpią się nastąpi okres kiedy pracownicy w tym zawodzie będą znowu poszukiwani, ale na to trzeba będzie poczekać jakieś 2-3 lata. w przypadku kierowców kategorii D będzie to szybciej o rok.

wówczas będzie o wiele łatwiej.

Oczywiscie kolego Cyryl calkowicie sie z Toba zgadzam.Jednoczesnie chce Ci pogratulowac ogronmej wiedzy w temacie szeroko rozumianego tansportu,Twoje posty i porady wnosza naprawde wiele pozytecznych wskazowek,jestem pod wrazeniem posiadanej wiedzy.

Cytuj:

z tego co wiem nigdzie nie dają kasy za darmo.

Oczywiscie to racja ale nie sprawdza sie w mundurowce(tzn budzetowce),ale jak to wyglada w praktyce to nie bede tlymaczyl bo szkoda slow.
Nikt nie powiedzial ze juz zaraz rzucam robote i siadam za kierownice,poprostu mam tylko takie przymiarki.Skoncze jeszcze studia bo juz w sumie nie duzo zostalo,a w miedzy czasie moge sie porozglodac za roznymi ofertami,pogadac z ludzmi z tej branzy bo to najlepsze zrodlo informacji.
Kolego Cyryl zgadzam sie z Toba ze jest nadpodaż uslug w dziedzinie transportu,a co za tym idzie kierowcow.Ale zastanawia mnie taki fakt,wez byle jaka gazete z ogloszeniami ofert pracy,nawet lokalna a znajdziesz tam conajmniej kilka-kilkanascie ofert o poszukiwaniu kierowcow.Troche to sie kloci z realiami,skoro jest i tak juz za duzo kierowcow,a nawet firmy zwalniaja to dlaczego caly czas w ogloszeniach jest tyle ofert.Nie znajdziesz takiej ilosci ofert obojetnie jakiego innego zawodu.Troche to nietypowe zjawisko,ale polska to piekny kraj i tu wszystko jest nietypowe
Kurcze pisze tu takie powiesci,ze chyba niedlugo juz mnie pogonicie za obszernosc tworzonych postow.Pozdrawiam

Cytuj:

...Kolego Cyryl zgadzam sie z Toba ze jest nadpodaż uslug w dziedzinie transportu,a co za tym idzie kierowcow.Ale zastanawia mnie taki fakt,wez byle jaka gazete z ogloszeniami ofert pracy...

oczywiście że są, ale warunki i płacy są raczej nieciekawe.

tak samo jak otworzysz każdą giełdę ładunków, to znajdziesz ładunki, ale za cenę 0,50 euro/km (przy opłacie autostradowej w Niemczech 0,27 euro/km).

to są rozwiązania tylko dla bardzo zdesperowanych.

Zgadzam sie z tym co napisales.W firmach gdzie panuja dobre warunki socjalne i placowe nikt nie musi szukac kierowcow oglaszajac sie w gazetach,oni sami znajda takiego pracodawce.Ale niestety w obecnej sytuacji gospodarczej gdzie nasz transport jest na progu rentownosci coraz mniej takich firm bedzie dzialalo na rynku.Mam nadzieje ze ten caly smieszny kryzys szybko minie i znowu zanotujemy jakies wzrosty gospodarcze,co powinno poskutkowac takze poprawa sytuacji w transporcie.Licze tez na doksztalcenie naszych znakomitych bankowcow i analitykow rynkowych,bo to w duzym stopniu dzieki ich "doskonalej wiedzy,blyskotliwosci i umiejetnosci przewidywania rozwoju gospodarczego" mam taka sytuacje w gospodarce.
Duzo dobrego by tez wniosla zmiana systemu rentowo-emerytalnego,starsi kierowcy mogliby udac sie na zasluzone emerytury a nie prowadzic zestawy do 65 roku zycia,toz to zgroza,kierowca to nie urzednik.Dzieki temu zmniejszylaby sie licza kierowcow a co za tym idzie i jakosc warunkow pracy.
Ale to jeszcze duzo wody musi uplynac w wisle zanim nasz rzad podejmie jakies radykalne zmiany w dziedzinie pod tytulem transport,szkoda gadac bo nerw czlowieka od razu szarpie na sama mysl o tym co sie dzieje.

Cytuj:

...Licze tez na doksztalcenie naszych znakomitych bankowcow i analitykow rynkowych,bo to w duzym stopniu dzieki ich "doskonalej wiedzy,blyskotliwosci i umiejetnosci przewidywania rozwoju gospodarczego" mam taka sytuacje w gospodarce...

może to nie tak.
obecna sytuacja wynika raczej z nas samych.
wszyscy chętnie kupimy 600g majonezu za 99gr, sandały za 4,99zł, czy 42 cale LCD za 1999zł w wielkich marketach, ale kto z nas zastanowi się jak za tą cenę nie tyle co to wyprodukować, ale jak w tej cenie zmieścić transport.

robiąc zakupy w wielkich marketach musimy pamiętać, że kręcimy bat na własny tyłek.

Mowiac o tym kryzysie mialem na mysli bardziej ogolnie pojmowana gospodarke,nie sam transport.A kryzys wynikl wlasnie dzieki bankom ktore liczac na wielkie zyski zbyt chetnie dawaly kredyty nie weryfikujac bardzo wyplacalnosci kredytobiorcow,przez co utracily plynnosc finansowa.to spowodowalo ze przedsiebiorcy przestali dostawac kredyty na bierzace inwestycje i je zaprzestaly.Tak przynajmniej ja pojmuje te cala sytuacje.
No ale dosc juz mowic o tym bo temat jest wogole inny.

Cytuj:

Cytuj:

Wiecie co,spodziewalem sie takiego odzewu.Tak jak kazdy kto nie mial doczynienia ze sluzbami mundurowymi myslicie ze tam sie zarabia gruba kase...

wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

z tego co wiem nigdzie nie dają kasy za darmo.

w tej chwili kierowców jest za dużo tak na oko ze 3 razy (część będzie musiała odejść z zawodu), więc naturalnymi prawami rynku praca ich stanieje, a warunki tej pracy spadną.
dlatego moim zdaniem nie jest najlepszym pomysłem w tym czasie wchodzenie w zawód kierowcy jeżeli nie jest to jedyna możliwa droga rozwoju.

za jakiś czas kiedy wjedzie w życie rozporządzenie misnistra infrastruktury w sprawie okresowego szkolenia kierowców i zasoby przeszkolonych kierowców wyczerpią się nastąpi okres kiedy pracownicy w tym zawodzie będą znowu poszukiwani, ale na to trzeba będzie poczekać jakieś 2-3 lata. w przypadku kierowców kategorii D będzie to szybciej o rok.

wówczas będzie o wiele łatwiej.

Cyryl czyli według twojej teorii kierowcy z kat. D i C za jakieś 3 - 4 lata będą poszukiwania na rynku pracy?

myślę, że na to będą miały wpływ następujące rzeczy:
1. część starszych kierowców odejdzie na emeryturę,
2. część kierowców najlepszych nie chcąc mieć mniejszych zarobków wemigruje z kraju,
3. nowe przepisy wymagające KW przyhamują dopływ młodych,
4. większości z czynnych kierowców skończą się terminy i będą musieli przejść kwalifikację okresowę, część z nich ci najsłabsi odpadnie ponieważ pracodawca chcąc się ich pozbyć nie sfinansuje im tego szkolenia,
5. minie kryzys gospodarczy i zwiększy się zapotrzebowanie na transport.

przewoźnicy widząc większe zapotrzebowanie na transport, który mam nadzieję spowoduje wzrost cen, a co za tym idzie pozwoli pracodawcy sfinansować szkolenie kierowcom, widząc brak kierowców, będzie musiał (i stać go będzie) na zatrudnienie kierowcy wraz z zapłaceniem za KW.

oczywiście należy spodziewać się lojalek, bo nikt nie wyda na kierowcę 8,5 tyś zł, aby po kilku miesiącach poszedł on do innego.

oczywiście to są tylko moje przypuszczenia.

ostatnio w trafności ich utwierdził mnie pewien gość. jakieś 1,5 lat temu wrócił z Niemiec z kasą i zamierzał założyć firmę transportową. znajomy wysłał go do mnie o poradę. ja przez godzinę wybijałem mu transport z głowy.
w grudiu trafił ponowie do mnie aby wynająć magazyn, dzisiaj prowadzi handluje folią.
podziękował za poradę, bo dwóch jego kolegów założyło firmy transportowe i przez nie cały rok było fanie, ale od połowy 2008 roku zaczęli dokładać do interesu i teraz są golasami.

Moje spojrzenie na tą kwestię jest następujące:
masz łeb na karku, zrób technikum.
Będziesz miał wykształcenie średnie zawodowe, co oznacza:
- możliwość podjęcia pracy w wyuczonym zawodzie
- możliwość podjęcia nauki na studiach wyższych (a wtedy zarobisz sobie jako technik, a nie robotnik fizyczny)

Przy założeniu, że zdasz egzamin zawodowy i maturę.

Słowa te tyczą się wszystkich młodych marzących o pracy "za kółkiem".

Niech więc wielu "licealistów", nabijających się z uczniów technikum, poważnie zastanowi się, zanim wyda osąd co do swej "świetlanej przyszłości". Bo może okazać się, że ten, co poszedł do zawodowej też zrobi studia, a przy tym zarobi o wiele więcej, przy mniejszym wysiłku.

Pamiętajmy, że technikum to nie tylko kierunku techniczne.

Ja jestem kiermanem od 4 lat, a teraz mam 25 lat i niestety muszę przyznać że skończyłem tylko zawodówkę w dodatku na sprzedawcę.... nie chciało się mi uczyć i olewałem naukę myśląc że jakoś to w życiu będzie i że akurta mnie się powiedzie.....mi się powiodło ale tylko dlatego że mój tata miał firmę transportową i przepisał ją na mnie z powodu jego problemów zdrowotnych ale większość moich kumpli nie udało się tak dobrze... szkoda że nie podjąłem się technikum teraz miema problemów z językami ale musiałem uczyć się ich w trasie, BARDZO cieżko było na początku jak umiałem tylko GUTEN TAG i OK (język migowy wytrenowałem )..... ale jeśli się coś naprawdę lubi (transport) to nawet bez wykształcenia się powiedzie

POZDRAWIAM

Mnie zagroził, że jak się nie będę uczyć to auta przepisze na siostrę

hehe no i po trochu miał racje...

mi też groził że jak nie pójdę do technikum to sprzeda auta ale ja wiedziałem, że on kocha to co robi i że w najgorszym (dla mnie) wypadku przepisze firmę na brata jednak zauważył że ja też chce to robic

Według mnie ten cały"kryzys" minie i to szybko. Na rynku zostaną przewoźnicy mający dobrą robotę, lub ci co kupywali auta za swoje pieniądze a nie na lejzing czy kredyty. Oceniam to tak, obserwując ile firm(aut) już padło w moim regionie w tak krótkim czasie(te co wiem, a to co nie wiem to jeszcze tego będzie).
Jest to temat po części o szkole więc zadam pytanie dotyczące mnie. Czy według was, dobrym rozwiązaniem była by taka kolejność kierunków poszczególnych szkół. Najpierw technikum logistyczne, a następnie studia związane z mechaniką, budową maszyn, samochodów itp. Czy według was dla przyszłego pracodawcy(powiedzmy, że chciałbym pracować jako osoba zarządzająca dostawami, flotą, serwisem w firmie transportowej itp.) Byłby plus gdybym te szkoły miał w takiej kombinacji? Czy lepiej nastawić się od początku na mechanikę, lub transport?
Z góry dziękuję za poważne odpowiedzi;)

Kolego wedlug mnie jak chcesz sie zajac logistyka to nie co w to mieszac mechaniki na szczeblu studiow wyzszych.Jezeli zamierzac pojsc do szkoly sredniej o profilu nauczania zwiazanym z logistyka i transportem to moim zdaniem kontynuowac to takze na studiach wyzszych.Mysle ze malo przydatna Ci bedzie wiedza na temat mechaniki i budowy maszyn uzyskana na politechnice w zawodzie logistyka czy spedytora.Napewno kazda zdobyta wiedza z jakiejkolwiek dziedziny kiedys moze sie przydac,ale czy tak specjalistyczna jak zdobyta na studiach w zawodzie wybranym przez ciebie to nie sadze.Jesli masz sprecyzowane plany co do zawodu to trzymaj sie lepiej tego kierunku.Mechanika jest dla osob ktorzy zamierzaja pracowac przy projektowaniu,produkcji czy serwisie roznych maszyn,podzespolow czy urzadzen mechanicznych.
Taka jest moja opinia.Zycze trafnie podjetej decyzji.Pozdrawiam

Cytuj:

Według mnie ten cały"kryzys" minie i to szybko. Na rynku zostaną przewoźnicy mający dobrą robotę, lub ci co kupywali auta za swoje pieniądze a nie na lejzing czy kredyty...

podziwiam optymizm, bo wdług mnie kryzys się juz zaczął, ale skutków kryzysu jeszcze na dobre nie odczuliśmy.
poczekajmy do jesieni i wtedy porozmawiamy.

natomiast najgorsze jest to, że na kryzys najbardziej odporni są nie ci przewoźnicy którzy oferowali usługi na najwyższym poziomie, ale ci mający najmniejsze koszty, czyli zamortyzowany sprzęt, kierowców o najniższych pensjach i omijaący warsztaty.

dobra usługa musi kosztować, a w tej chwili jeżdżą albo zdesperowani, albo tacy co koszty umieją zdusić do minimum.

Tzn źłe może się wyraziłem. Na studiach chciałbym coś w stylu szkoły samochodowej. Jest 35km ode mnie politechnika. Taka wiedza myślę, że by mi się przydała;) A w razie czego miałbym poszerzone pole operatywności. Nie chciałbym się zacieślać tylko przy logistyce. Zobaczę, czy była by możliwość dwóch kierunków. To było by już super;)