wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Pierwsze kroki w zawodzie kierowcy - formalności prawne
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=951
Strona 11 z 32

Autor:  Tomekk [ 24 maja 2006, 13:49 ]
Tytuł: 

Masz racje Cyryl ,ale jak kierwoca nie zjezdza do domu czesto to powinien miec to wynagrodzone kasą,a nie takie zarobki nie ktorzy maja jak tapicer a jezdza po 4 tygodnie

Autor:  Igor [ 24 maja 2006, 14:36 ]
Tytuł: 

Cytuj:
po pierwsze nie znam Twojej definicji "kołchoz". znam firmy źle lub dobrze zarządzane i to nie ma żadnego związku z wielkością firmy.
również zjazdy na weekendy zależą od charkteru zleceń klienta, a nie od chęci czy niechęci właściciela.

odnoszę wrażenie, że wiekszość kolegów ma całkowicie błędne pojęcie o zarządzaniu firma transportową.
brak zjazdu do domu nie wynika z chęci dopieczenia kierowcy, tylko z rachunku ekonomicznego. ojciec R620 zjeżdża do domu ponieważ mieszka w Suwałkach, które leżą na trasie zachód - wschód, natomiast gdyby był z Zakopanego jego nieobecność w domu nie wynikałaby z ilości aut w firmie, z tego że firma to kołchoz, czy szefowie nie liczą się z kierowcą, tylko z tego ile taki zjazd do domu kosztuje.

wygląda na to, że wiekszość z kolegów sądzi, że w firmach ludzie podzieleni są na grupy - my i oni, i że cały czas trwa walka.
gdyby tak było firma nie przetrwałaby dwóch miesięcy.
nie jest w interesie szefa walczyć z ludźmi, bo w rewanżu może być sabotowanie pracy, a skończyć się może to utratą klientów, więc upadkiem firmy. kto lepiej jak kierowca wie na których kursach zależy klientowi i jaki w tym problem żeby się spóźnić znajdując 1 000 powodów trudnych do sprawdzenia?

i muszę przyznać, że są kierowcy o takich przekonaniach. łatwo poznać ich ponieważ pracują w jednej firmie nie dłużej niż rok półtoraj. natomiast jeżeli porozmawiacie z kierowcami, którzy pracują u jednego przewoźnika dłużej niż 5 lat ich zdanie na ten temat będzie zupełnie inne.

ale tak jest ze wszystkimi pracownikami.
Świeta racja Cyryl. Po przeczytaniu Twojego posta stwierdziłem ze tata pomimo tego ze zawsze kombinuje zeby jechać przez dom, to i tak jest tylko dlatego tak czesto bo mieszka w Brzesku a jest to na trasie do głownych miejsc w ktorych sa rozładunki i załadunki. Natomiast jesli mieszkał by w Nowym Saczu pewnie byłby rzadziej, albo musiałby zostawiac auto gdzies na parkingu i dojezdzac autobusami. Co do kołhozu tez masz racje bo nie wazne czy firma ma 100 czy 10 aut. Najwazniejsze zeby wszytskim zarzadzała wykfalifikowana grupa osob i jest OK.

Autor:  R620 [ 24 maja 2006, 15:04 ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Tobą Cyryl jednak :
Cytuj:
ojciec R620 zjeżdża do domu ponieważ mieszka w Suwałkach
Mój tata wracającz zachodu z ładunkiem do Rus przeważnie granice przekracza w Bobrownikach(jak wiadomo przejście z PL-BY) i najlepiej pasowałoby jadąc z zachodu zrobić tak Świecko-Poznań-Wawa-Białystok i prosta droga leci do Bobrownik jednak mój tata zajeżdza do Suwałk,siedzi troche w domu(doba lub więcej) i wraca się z Suwałk na Bobrowniki i jedzie do Rus...Są już firmy w Suwałkach które każą jeździć wracjąc z zachodu prosto na Bobry a ja chciałem przekazać, że takie metody jeszcze nie zostaly prowadzone w firmie gdzie pracuje mój tata ;) Owszem zdarzają sie ładunki do Rus na które jest zakaz jazdy przez BY i wtedy jedzie się przez LV no i jak wiemy wtedy automatycznie trasa prowadzi przez moje miasto...

I ja dobrze to rozumiem, że to nie firma bedzie podporządkowywać sie kierowcy tylko swojemu klientowi ale jak klient jest taki, że można pozwolić na zjazd kierowcy co tydzien do domu to chyba dobrze :)

Autor:  Grunwald [ 25 maja 2006, 0:41 ]
Tytuł: 

Mój tata miał całkiem kolorowo. Zaczynał w poniedziałek w czwartek w piątek był w domu zawsze. Ładował sie na zakładzie w sobote w poniedziałek ruszał FRancja, Dania, Szwecja jedno miejsce dojechał wykiprował. Jeżeli był ładunek powrotny to brał jak nie było to pusto do domu. Ale to było mineło.......

Autor:  Cyryl [ 25 maja 2006, 11:32 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zgadzam się z Tobą Cyryl jednak :
Cytuj:
ojciec R620 zjeżdża do domu ponieważ mieszka w Suwałkach
Mój tata wracającz zachodu z ładunkiem do Rus przeważnie granice przekracza w Bobrownikach(jak wiadomo przejście z PL-BY) i najlepiej pasowałoby jadąc z zachodu zrobić tak Świecko-Poznań-Wawa-Białystok i prosta droga leci do Bobrownik jednak mój tata zajeżdza do Suwałk,siedzi troche w domu(doba lub więcej) i wraca się z Suwałk na Bobrowniki i jedzie do Rus...Są już firmy w Suwałkach które każą jeździć wracjąc z zachodu prosto na Bobry a ja chciałem przekazać, że takie metody jeszcze nie zostaly prowadzone w firmie gdzie pracuje mój tata ;) Owszem zdarzają sie ładunki do Rus na które jest zakaz jazdy przez BY i wtedy jedzie się przez LV no i jak wiemy wtedy automatycznie trasa prowadzi przez moje miasto...

I ja dobrze to rozumiem, że to nie firma bedzie podporządkowywać sie kierowcy tylko swojemu klientowi ale jak klient jest taki, że można pozwolić na zjazd kierowcy co tydzien do domu to chyba dobrze :)
więc jeżeli popatrzymy na długość trasy i obliczymy ile to jest procent ten zjazd do domu, to pewnie niewiele, a są jeszcze korzyści wymiana dokumentów (nieodzowna do napisania faktur), czasem zatankowanie na swojej stacji, czasem drobne naprawy.
przy obecnych stawkach jest to jeszcze możliwe, ale jak koszty utrzymania wzrosną, to kto wie czy tak da się dalej robić.

Autor:  R620 [ 25 maja 2006, 11:47 ]
Tytuł: 

Cytuj:
więc jeżeli popatrzymy na długość trasy i obliczymy ile to jest procent ten zjazd do domu, to pewnie niewiele, a są jeszcze korzyści wymiana dokumentów (nieodzowna do napisania faktur), czasem zatankowanie na swojej stacji, czasem drobne naprawy.
Zgadza się...Zawsze po powrocie z zachodu jest "wyprawianie" na Rus czyli tak jak mówisz wypisywanie faktur, pieczątki itd,itp...Taki zjazd do domu to razem 250 km dla szefa w plecy(jednak z tym plusem załatwienia papierów itp) ale narazie mu to nie przeszkadza i niech tak zostanie... ;)

Autor:  Cyryl [ 25 maja 2006, 14:57 ]
Tytuł: 

jemu na pewno to nie przeszkadza, a nawet jest zadowolony, że częściej widzi kierowcę i pojazd, ale czasami jest tak, że to szef osobówką lub inny biurowiec musi przejechać osobówką, aby ciężarówka zaoszczędziła te nadprogramowe kilometry.

Autor:  Pazdz [ 25 maja 2006, 17:50 ]
Tytuł: 

Np. mojego brata firma, jak niektórzy wiedzą mieści się w Szczecinie. Za każdym razem auta zjeżdżają do Szczecina, głownie zatankować, bo kotły ponad 1300 l. Ale dla mnie (jako kierowcy) to by była strata czasu, np. ładując się w Poznaniu, od razu pojechałbym na Świecko, a nie na Szczecin i później Kołbaskowo. Następnie powrót - cel Kraków - również jadą przez Szczecin wracając z GB. :wink:

Autor:  misiak [ 25 maja 2006, 22:23 ]
Tytuł: 

Więc jak kolega stwierdził udało mi sie zacząć wcześniej prace dzisiaj wrociłem z drugiego kursu mam okazje sie szkolic to jezdze w tej firmie raczej wraca sie max po 2 tyg do domu nie robią przezutow tylko biorą powrot i na chate :D

Autor:  tir5 [ 25 maja 2006, 23:30 ]
Tytuł: 

a w jakiej firmie jeździsz?

Autor:  vito37 [ 26 maja 2006, 0:52 ]
Tytuł: 

Może mi ktoś odpowiedzieć jak to jest ze świadectwem kwalifikacji i pojazdami dostawczymi do 3,5t.
Mianowicie chodzi mi o to czy jeżdżąc takim samochodem w firmie transportowej jest potrzebne swiadectwo kwalifikacji czy nie.

Autor:  misiak [ 26 maja 2006, 9:50 ]
Tytuł: 

Załapałem sie do Unitransu

Autor:  Johny1984 [ 26 maja 2006, 13:50 ]
Tytuł: 

witam wszystkich, mam pytanie a mianowicie jaka jest cena tego kursu kwalifikacji? zrobilem juz kategorie C, zaczalem juz E i musze powoiedziec ze koszt niemaly a tu jeszcze jakies kwalifikacje wymyslaja

Autor:  Coolio [ 26 maja 2006, 18:51 ]
Tytuł: 

Cytuj:
witam wszystkich, mam pytanie a mianowicie jaka jest cena tego kursu kwalifikacji? zrobilem juz kategorie C, zaczalem juz E i musze powoiedziec ze koszt niemaly a tu jeszcze jakies kwalifikacje wymyslaja
"Jakies kwalifikacje wymyslaja" - fakt jest to wymysl naszego rzadu i naszego kraju, z jednej strony sluszny z drugiej (finansowej) juz mniej sluszny ale w innych krajach z tego co wiem elementy jakie zawieraja sie w swiadectwie kwalifikacji sa przy uczesczaniu na kurs prawajazdy odpowiednich kategorii. Poza tym kolego jesli niewiesz co jest niezbedne do tego aby zawodowo/zarobkowo pracowac jako kierowca to wg mnie nie za bardzo interesuje Cie ten zawod bo w tym poscie i na tym forum jest napisane wszystko co jest niezbedne do wiedzy kierowcy, poza tym http://www.google.pl naszym przyjacielem. :) Nie odbierz tego jako atak na Ciebie. Koszty zwiazane ze swiadectwem kwalifikacji to okolo 700zl podstawowy kurs czyli na C lub D a jesli chcial bys robic odrazu na CiD to juz 900zl do tego badania psychologiczne 200zl i badania lekarskie tez gdzies w okolicy 200zl (podaje koszty jakie ja ponioslem rok temu kiedy zaczynalem jezdzic).

Autor:  emil [ 26 maja 2006, 21:13 ]
Tytuł: 

heh, dokladnie za tydzien ostatnia jazda na kat. C potem egzamin :lol: :lol: :lol:

Autor:  bislaw [ 01 cze 2006, 12:56 ]
Tytuł: 

Koledzy pytanie, nie z lenistwa, raczej z zagmatwania naszych rodzimych przepisów...

Czy aby prowadzić ciągnik bez naczepy (solówkę) starcza prawo jazdy kat. C bez kursu przewozu rzeczy oraz bez świadectwa kwalifikacji?

Bowiem z tego co wyczytałem, a staram się temat śledzic na bieżąco, wg nowej ustawy cosik się pozmieniało i byłbym to sobie ładnie rozłożył na czynniki pierwsze gdyby nie fakt, że sam ciągnik siodłowy jest pojazdem ciężarowym pow. 3,5t (kat. C) jednak sam w sobie jako tako nie służy do przewozu rzeczy (kurs oraz świadectwo).

Tak więc czy mozna potraktować "przejażdżkę" (po drogach publicznych) samym ciągnikiem podobnie jak codzienny kurs osobówką z uwzględnieniem faktu, że wymagana jest wyższa kategoria prawa jazdy?

Jeśli w którymkolwiek miejscu się mylę proszę o poprawienie mnie.
Pozdrawiam.

Autor:  vito37 [ 01 cze 2006, 14:14 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Czy aby prowadzić ciągnik bez naczepy (solówkę) starcza prawo jazdy kat. C bez kursu przewozu rzeczy oraz bez świadectwa kwalifikacji?
Byłe świadectwo kwalifikacji a obecnie kurs na przewóz rzeczy musisz mieć w przypadku prowadzenia samochodu ciężarowego (<3,5t) w celach zarobkowych.
Także do jazdy w celach rekreacyjnych samym koniem a o ile się nie myle nawet zestawem nie jest wymagany kurs na przewóz rzeczy.

Autor:  emil [ 02 cze 2006, 20:00 ]
Tytuł: 

dzis zakonczylem kurs kat.C - egzamin 27 czerwca o godz 8:00

cena kursu ze wszystkimi oplatami - ok 2400 zl

Autor:  Coolio [ 03 cze 2006, 2:30 ]
Tytuł: 

Cytuj:
dzis zakonczylem kurs kat.C - egzamin 27 czerwca o godz 8:00

cena kursu ze wszystkimi oplatami - ok 2500 zl
Cena jaka podales to jest raczej za kategorie C i C+E ?? Ja osobiscie 2,5 roku temu placilem 900 za C i 1100 za E, ale to byly ceny z rabatem bo robilem w osrodku znajomego moich rodzicow. Caly czas chodzi mi po glowie jeszcze kategoria A i D bo ponoc ile dziurek tyle 100 :P

Autor:  emil [ 03 cze 2006, 8:15 ]
Tytuł: 

nie, to cena tylko kat.C ale wliczajac juz wszystkie oplaty

badania+kurs+egzaminy+wydanie kwitu = 2400 zl

wczesniej pisalem ze 2500zl, ale jak dzis dokladnie dodalem to wyszlo niecale 2400zl


kurs kat.E (ze wszystkimi oplatami) u mnie to wydatek ok 2000zl, do tego trzeba dodac ok 1000-900zl za kurs na przewoz zeczy

Jak jezdzilem Lka to zauwazylem ze sporo ludzi w wieku ok 35 lat (na oko) robi prawko na ciezarowki. Mlodych albo tez bardzo mlodych zadko widac w prywatnej Lce, wiaze sie to z brakiem kasy napewno. Duza szansa dla nich jest wojsko.
Mam 19 lat, jestem po LO, jestem po wojsku i kase udalo jakos mi sie uciulac

Strona 11 z 32 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/