Czy jest nadmiar kierowców autobusów?

Wczoraj w uwaga po uwadze TVN był reportaż o pracy kierowcy MPK

Cytuj:

Jeśli dobrze rozumiem, to w PB nie ma nocek poza domem?

Jeśli dobrze kojarzę, to kierowcy jadący z Wrocławia do Pragi chyba mają tam jakiś nocleg.

Cytuj:

I 2,5k na rękę psuje rynek pracy?

Skoro za przewóz towarów można zarobić 4000, 6000, 8000 zł, to dlaczego za przewóz osób, gdzie odpowiadasz za ich zdrowie i życie nie można wymagać dobrych zarobków? Argument, że można zmienić pracę i zacząć jeździć ciężarówką mnie nie przekona.

Cytuj:

No fajosko, zawsze można brać 1600 brutto w PKSie i trójkę ekstra ściągać z baku.

Przecież wszyscy ci kierowcy w PKS-ach zarabiający tak żenująco niskie pieniądze pracują tam nadal tylko ze względu na lewiznę - to chyba oczywiste.

Cytuj:

Wczoraj w uwaga po uwadze TVN był reportaż o pracy kierowcy MPK

http://uwaga.tvn.pl/430253,reportaze,ki ... detal.html

Cytuj:

Skoro za przewóz towarów można zarobić 4000, 6000, 8000 zł

W 8 szczerze powątpiewam. 4-6 owszem, ale na jakich warunkach? Bo na pewno nie będąc codziennie, lub prawie codziennie w domu. Poza tym trzeba pamiętać, że 2,5 netto to 3,5 brutto. Opłacone jak Pan Bóg przykazał.

Zależnie kto tam co sobie ceni, ale nie wydaje mi się, żeby powyższe kwoty były jakieś urągające. Raczej adekwatne do charakteru pracy w polskich realiach płacowych.

Cytuj:

http://uwaga.tvn.pl/430253,reportaze,ki ... detal.html

2:31 - 2:36, 11:02 - 11:09 - Wszystko w temacie.

Cytuj:

Zależnie kto tam co sobie ceni, ale nie wydaje mi się, żeby powyższe kwoty były jakieś urągające. Raczej adekwatne do charakteru pracy w polskich realiach płacowych.

Jest takie powiedzenie: jeden woli córkę, a drugi teściową. Jednemu wystarczy 1500, drugiemu nie wystarczy 2500.

Oczywiście te 2500 zł jak na nasze realia, to wcale nie jest źle, ale zawsze można zarabiać lepiej i ja wychodzę z takie własnie założenia. Skoro teraz mam więcej, to naturalne, że chcę ten poziom utrzymać i DLA MNIE te zarobki nie są satysfakcjonujące.

Cytuj:

2:31 - 2:36, 11:02 - 11:09 - Wszystko w temacie.

Potwierdzam!

Cytuj:

Oczywiście te 2500 zł jak na nasze realia, to wcale nie jest źle, ale zawsze można zarabiać lepiej i ja wychodzę z takie własnie założenia.

Popieram.
Z tego co wiem to na zachodzie Europy kierowcy autobusów nawet miejskich zarabiają wiecej od kierowców ciężarówek.

A tak z innej beczki - czy w Polsce jest jeszcze ten zapis, który uprawniał kierowców autobusów do możliwości wcześniejszego przejścia na emeryture z uwagi na pracę w szczególnych warunkach? Bo coś tam się chyba pozmieniało i rząd pozabierał te przywileje wielu grupom zawodów...

Cytuj:

A tak z innej beczki - czy w Polsce jest jeszcze ten zapis, który uprawniał kierowców autobusów do możliwości wcześniejszego przejścia na emeryture z uwagi na pracę w szczególnych warunkach? Bo coś tam się chyba pozmieniało i rząd pozabierał te przywileje wielu grupom zawodów...

Tego przepisu już raczej nie ma. Czy to kierowca autobusu czy ciężarówki jest zmuszony do pracy tak każdy obywatel do 67roku życia

nie wiem czy jest taki przepis czy nie ale ja mam w umowie wpisane warunki szczegolne. Jesli nie ma tego przepisu to po co ten wpis o warunkach szczegolnych

[Marecki]

Na chwilę obecną jest paragraf o Kierowcach autobusów przewożących więcej niż 16osób !
(Niezależnie od tego czy miejski czy wsiowy, aby tylko etatowy).
Jednakże co będzie za rok ???
Tego nawet Tusek nie wie

Temat przerabiany wiele razy, ale dzisiaj po raz kolejny przekonałem się, że to prawda: otóż jest wielu posiadaczy uprawnień, ale niewielu dobrych kierowców. Rozmawiałem dzisiaj z jednym kierowcą odnośnie pracy w P.B. Jak usłyszałem tekst "no wiesz, zima, a tu trzeba jechać do Łodzi czy do Krakowa...", to sobie pomyślałem, że jednak spora liczba osób nie powinna się znaleźć w tym zawodzie... Gość z ponad 20-letnim doświadczeniem.

Może po prostu jest przezorny.

Będzie takich coraz więcej. Możemy podziękować dotacjom z UE.
Ja staram się unikać gadania z takimi lamusami, a jak się żalą, że daleko, że trudno, to ucinam gadkę stwierdzeniem, że nikt go nie zmusza do dalszych wyjazdów, więc won na miejskie, albo na magazyn.

Cytuj:

Może po prostu jest przezorny.

Pewnie tak, jak Ty.

Kolejna anegdotka zasłyszana od kolegi z firmy.
Kolega będąc jeszcze w innej firmie miał wyjazd w podwójnej gdzieś daleko, do Włoch, czy gdzieś. Tak się złożyło, że akurat wymieniał PJ ze względu na zmianę miejsca zameldowania. Drugi zaś dopiero co dorobił kategorię C. Autobus zapakowany, pasażerowie na miejscach i jeden wypala do drugiego:
- Ty, odebrałeś prawko?
- No, wczoraj, a Ty?
- Ja 3 dni temu.
Padłem ze śmiechu, wyobrażając sobie miny słyszących to pasażerów.

Cytuj:

Może po prostu jest przezorny.

Dobrze się składa, bo dzięki temu ja będę mógł robić coś ambitniejszego i rozwijać się, a nie kręcić się stale w koło komina i stać w miejscu.

Jakiś czas temu w firmie,w ktôrej pracowałem był jeden "kawalarz" , ktôry do pracy przynosił herbatę w butelce po kolorowej wódce.
Herbatę pił tak, aby go ludzie widzieli.....
Jak spotkał kumpla, to specjalnie głośno mówili, że niby jest na kacu i musi coś łyknąć....
Kilka razy trafił na "uczynnych" , którzy wzywali policję, że kierowca pijany !!!
Gdy dmuchną tak kilka razy i zawsze wychodziło 000,00 , to policja nie miała nic do gadania

Rezultat był taki , że chłopaka wyrzucili za bezpodstawne wstrzymanie Kursu na trasie......

Później skierował pozew do Sądu o bezpodstawne wyrzucenie z pracy !!!
Po jakimś roku lub więcej wywalczył odszkodowanie od firmy !
Pododno w uzasadnieniu , Sąd stwierdził, że to nie on zatrzymał dany Kurs, a policja na podstawie niepotwierdzonych i fałszywych "donosów" !

Ciekawe czy donosiciela będą ścigać ?

Cytuj:

...Herbatę pił tak, aby go ludzie widzieli.....
Jak spotkał kumpla, to specjalnie głośno mówili, że niby jest na kacu i musi coś łyknąć...

ja na miejscu pracodawcy również bym go zwolnił, nawet dodając mu kasę czy to z odszkodowania, czy dobrowolnie, aby po prostu odszedł.
jeżeli facet wymyśla takie numery, to kto wie co mu do głowy wpadnie na przejeździe kolejowym, na skrzyżowaniu, czy czasem nie wjedzie w przystanek pełen ludzi.

Cytuj:

......jeżeli facet wymyśla takie numery, ....

Gdyby żartował , że UWAGA ZARAZ BOMBA WYBUCHNIE !!!
To też nie wiem jak bym z klientem postąpił, ale z drugiej strony patrząc, to z żartów jeszcze nikt nie umarł

Jak wszyscy zaczną być tak poważni jak na zebraniu Partyjnym z powodu rocznicy śmierci Włodimira Iliicza Lienina, to wolałbym polecieć na Marsa.

Jak wszyscy zaczną być tacy zabawni jak ten jegomość, to przestaniemy odróżniać rzeczywiste zagrożenie od żartu, w dodatku całkiem nieśmiesznego.

bardzo dawno temu mieliśmy podobnego dowcipnisia we wrocławskim MPK.
w połowie lat '80-tych był remont mostu Sikorskiego, który zdezorganizował poruszanie się po mieście, a co za tym idzie kursowanie autobusów: 142,144 i K. oczywiście nikt z dozoru ruchu nie zmienił rozkładów jazdy i gdy powiedzmy kierowca miał od rana do zmiany zrobić 5 kółek, robił 4 i zostawało mu 20 minut do zmiany, a kółko musiałby jechać 1,5h, wiec stawał na pętli i czekał na zmiennika.
wszystkie te linie miały pętlę pod szpitalem na Kamińskiego.
i tak około 14-15 na pętli stał tłum ludzi wychodzących z pracy i chcących dojechać do domów oraz kilka autobusów czekających na zmienników.

i w takiej sytuacji nasz dowcipniś przyjechał swoich autobusem, miał zmianę z podmianą samochodu jakieś 30 minut wcześniej.
poszedł na punkt kontrolny, a tam kobieta mówi: panie jedź pan, nie patrz na rozkład, bo od 40 minut żaden autobus nie odjechał, a ludzie mało co nie wywrócą mojego kiosku.

nasz dowcipniś podszedł do tłumu, grzecznie się ukłonił i w te słowa:
"jeżeli ktoś z państwa ma ochotę pojechać autobusem linii 142, to zapraszam do mojego pojazdu o numerze bocznym 5055."
i ruszył wolno w kierunku pojazdu.

ludzie zdębieli, ale ruszyli za nim, w pewnym momencie jakiś gość nie wytrzymał i powiedział: jaja sobie z nas robią, ale trochę bardziej dosadnie.

nasz bohater usłyszawszy te słowa zatrzymał się i powiedział do tłumu:
"proszę państwa, zostałem zdenerwowany i w stanie takiego stresu nie mogę pracować".
po czym odwrócił się i poszedł w kierunku punktu kontrolnego.

minęło ponad 20 lat i pracując w firmie zajmującej się transportem międzynarodowym odbywałem rozmowy kwalifikacyjne z kierowcami chcącymi się zatrudnić w naszej firmie.
i właśnie wtedy trafił do mnie ów dowcipniś. o ile on mnie kojarzył, ale nie wiedział skąd mnie zna, ja pamiętałem nawet numer boczny jego autobusu z przed ponad 20 lat.
wyniku rozmowy kwalifikacyjnej nie muszę chyba podawać.

Cytuj:

bardzo dawno temu mieliśmy podobnego dowcipnisia we wrocławskim MPK.
.......
.

Są przepisy, przepisiki, dowcipnisie i zdrowy rozsądek !!!
Co zastosować w danej sytuacji ?
To wszystko zależy.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia !!!

Co do kierowcy autobusu który miał duuuże opóźnienie….
To wszystko zależy od danego miasta (czytaj przepisów wewnętrznych i ZTM).
W wielu miastach jest tak, że jeżeli kierowca ma opóźnienie większe niż 15 minut (względem rozkładu jazdy) , to musi ten fakt zameldować do dyspozytora lub punktu ZTM o ile jest taki na trasie i to Oni decydują o tym czy kierowca ma kontynuować jazdę na trasie czy może powstrzymać się od jazdy lub jechać na pusto do punktu w którym może „włączyć się” do rozkładowego czasu odjazdu na trasie.

Sam kierowca autobusu (szczególnie miejskiego)o tym decydować nie może, a także nie musi się o tym tłumaczyć pasażerom chociaż w niektórych przypadkach powinien.

Sam miałem wielokrotnie przypadki , gdy zamiast trasą podstawową musiałem jechać objazdami z uwagi na jakieś manifestacje i inne imprezy uliczne czy partyjne ??? na ulicach Warszawy i o nich nawet nie byłem wcześniej informowany, a jedynie zatrzymywała mnie Policja lub ZTM informując , że trasa nieprzejezdna i muszę jechać inną drogą.
ZTM nie poczuwał się do informowania pasażerów o objeździe….
Cała wina spada na kierowcę ! I w „tle” słychać – a ten co PIJANY ? Nie wie którędy jechać ?

Co do samego duuużego opóźnienia, to firma nie ma zapłacone za wykonany kurs o ile nie dostanie potwierdzenia od ZTM, że ma jechać (kontynuować trasę) zgodnie ze „sterowaniem bezpośrednim” (tak to się ładnie nazywa)…
I czasami lepiej sie opłaca firmie wstrzymać dany kurs niż marnować pieniądze na paliwo
Jeżeli kierowca pojedzie dalej bez takiego potwierdzenia,
to ani firma nie dostanie pieniędzy za dany kurs ,
ani kierowca (przynajmniej) premii nie zobaczy.

Tak że nie czynił bym sądów wobec coponiektórych kierowców autobusów miejskich , bo ich praca sama w sobie to CYRK !

Co do dowcipnisiów i upierdliwych ludzi i służbistów w środkach komunikacji różnej , to zawsze mi się przypomina sytuacja gdzie Nelly Rokita położyła kapelusz nie tam gdzie potrzeba , a jej męża zamknęli i później skazali za "???" przy okazji wyrzucając ich z samolotu (dobrze że nie w powietrzu, bo kapelusz pewnie by nie wystarczył) !
I kto tu był dowcipnisiem, a kto przewrażliwionym służbistą ???

Każda sytuacja może być poważna lub nie.
Śmieszna lub nie.
Ale traktowanie wszystkiego zbyt poważnie
może też skończyć się ŹLE.

Od wczoraj w radiu i TV zachwycają się postawą Kierowcy ZTM
(co jest przekłamaniem nomenklaturalnym ) ,
że podjechał pod sam szpital z pasażerem który zasłabł !
Czy Kierowca autobusu ma prawo samowolnie zmienić trasę autobusu miejskiego na którą ma Urzędową Licencję ???
Oczywiście można sprawę podciągnąć
pod „szczególne OKOLICZNOŚCI”,
ale później ten sam kierowca chwali się później, że stracił tylko z pięć minut i ...... nadrobił ten czas na trasie !
Czyli co ? Musiał jechać z nadmierną prędkością , aby ten czas nadrobić lub zmienił trasę omijając kilka przystanków !
A więc takiemu kierowcy należy się nagroda czy kara ???

Wszystko zależy …….

Szofer-WAW, jako najbardziej sfrustrowanemu kierowcy autobusu w tym kraju sugeruję zmianę zawodu, firmy, rodzaju prowadzonego pojazdu etc.

Skoro jeździłeś/jeździsz autobusem, to przecież przewozisz ludzi i masz na co dzień z nimi do czynienia, a wiadomo z czym się to wiąże... Oni mają tylko prawa i przywileje, a Ty, bez względu na to co się dzieje na drodze i czy zawiniłeś czy nie, masz obowiązek cicho siedzieć i pokornie znosić ich skargi, żale, próbę wyładowania się na Tobie etc.

Ja swoje przejeździłem w komunikacji miejskiej, podmiejskiej i wciąż zostaję za "fajerą" autobusu, ale wybieram rodzaj przewozów, gdzie pasażerowie jadą, bo chcą, a nie bo muszą.