Cytuj:
bardzo dawno temu mieliśmy podobnego dowcipnisia we wrocławskim MPK.
.......
.
Są przepisy, przepisiki, dowcipnisie i zdrowy rozsądek !!!
Co zastosować w danej sytuacji ?
To wszystko zależy.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia !!!
Co do kierowcy autobusu który miał duuuże opóźnienie….
To wszystko zależy od danego miasta (czytaj przepisów wewnętrznych i ZTM).
W wielu miastach jest tak, że jeżeli kierowca ma opóźnienie większe niż 15 minut (względem rozkładu jazdy) , to musi ten fakt zameldować do dyspozytora lub punktu ZTM o ile jest taki na trasie i to Oni decydują o tym czy kierowca ma kontynuować jazdę na trasie czy może powstrzymać się od jazdy lub jechać na pusto do punktu w którym może „włączyć się” do rozkładowego czasu odjazdu na trasie.
Sam kierowca autobusu (szczególnie miejskiego)o tym decydować nie może, a także nie musi się o tym tłumaczyć pasażerom chociaż w niektórych przypadkach powinien.
Sam miałem wielokrotnie przypadki , gdy zamiast trasą podstawową musiałem jechać objazdami z uwagi na jakieś manifestacje i inne imprezy uliczne czy partyjne ??? na ulicach Warszawy i o nich nawet nie byłem wcześniej informowany, a jedynie zatrzymywała mnie Policja lub ZTM informując , że trasa nieprzejezdna i muszę jechać inną drogą.
ZTM nie poczuwał się do informowania pasażerów o objeździe….
Cała wina spada na kierowcę ! I w „tle” słychać – a ten co PIJANY ? Nie wie którędy jechać ?
Co do samego duuużego opóźnienia, to firma nie ma zapłacone za wykonany kurs o ile nie dostanie potwierdzenia od ZTM, że ma jechać (kontynuować trasę) zgodnie ze „sterowaniem bezpośrednim” (tak to się ładnie nazywa)…
I czasami lepiej sie opłaca firmie wstrzymać dany kurs niż marnować pieniądze na paliwo
Jeżeli kierowca pojedzie dalej bez takiego potwierdzenia,
to ani firma nie dostanie pieniędzy za dany kurs ,
ani kierowca (przynajmniej) premii nie zobaczy.
Tak że nie czynił bym sądów wobec coponiektórych kierowców autobusów miejskich , bo ich praca sama w sobie to CYRK !
Co do dowcipnisiów i upierdliwych ludzi i służbistów w środkach komunikacji różnej , to zawsze mi się przypomina sytuacja gdzie Nelly Rokita położyła kapelusz nie tam gdzie potrzeba , a jej męża zamknęli i później skazali za "???" przy okazji wyrzucając ich z samolotu (dobrze że nie w powietrzu, bo kapelusz pewnie by nie wystarczył) !
I kto tu był dowcipnisiem, a kto przewrażliwionym służbistą ???
Każda sytuacja może być poważna lub nie.
Śmieszna lub nie.
Ale traktowanie wszystkiego zbyt poważnie
może też skończyć się ŹLE.
Od wczoraj w radiu i TV zachwycają się postawą Kierowcy ZTM
(co jest przekłamaniem nomenklaturalnym ) ,
że podjechał pod sam szpital z pasażerem który zasłabł !
Czy Kierowca autobusu ma prawo samowolnie zmienić trasę autobusu miejskiego na którą ma Urzędową Licencję ???
Oczywiście można sprawę podciągnąć
pod „szczególne OKOLICZNOŚCI”,
ale później ten sam kierowca chwali się później, że stracił tylko z pięć minut i ...... nadrobił ten czas na trasie !
Czyli co ? Musiał jechać z nadmierną prędkością , aby ten czas nadrobić lub zmienił trasę omijając kilka przystanków !
A więc takiemu kierowcy należy się nagroda czy kara ???
Wszystko zależy …….