Strona 15 z 40 [ Posty: 798 ] Przejdź na stronę Poprzednia 113 14 15 16 1740 Następna
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 28 lis 2011, 19:14
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 sty 2011, 15:46
Posty: 4180
Samochód: DAF XF105.410
Lokalizacja: Wieluń / Wieruszów

Jak inni i już mówili, szkoda samochodu. Nie ma to jak jeździć na pojeździe do którego się już przyzwyczaiło i którego się czuje. Ale niestety złośliwość rzeczy martwych. Jak za taki transport taka kwota to wcale nie tak źle. Mojemu tacie pod jednym z podjazdów na A4 w Niemczech (chyba przed albo za Dreznem) strzeliła turbina. Holownik przyjechał i za podholowanie do najbliższego parkingu (ok 3.5km) policzył sobie 850Euro.

Opisy są bardzo przejrzyste. Mimo, że czasem baardzo długie i na pierwsze wrażenie odpycha taka ilość tekstu, to warto się przemóc i przeczytać tak wspaniałą lekturę.

Powodzenia. Mam nadzieję, że Mesia zrobią i będziesz mógł jeszcze Nim dobić do miliona i jeszcze dalej ;)

_________________
09.09.2011r. Sylwek. Pamiętamy. [*]

Ex Naczelny Forumowy Kierowca z Powołania.
#BigosLover


Post Wysłano: 29 lis 2011, 17:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Ostatniej nocy przypłynęliśmy do Świnoujścia.

Obrazek


Na promie było tak jak mówiłem - wyczepiliśmy się z naczepy a w Świnoujściu wyciągnięto nam ją na terminal i zaczepiliśmy ją z powrotem. Ze Świnoujścia dojechaliśmy na bazę gdzie zostawiliśmy naczepę. Actrosa z kolei zaciągneliśmy do ASO Mercedes-Benz Mojsiuk w Szczecin Dąbiu. Ja jestem na dwa dni w domu bo nie mam na razie czym jechać dalej. Nie ukrywam, że przesiadłbym się na takie coś, spotkane w ASO :)

Obrazek

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 29 lis 2011, 19:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 sty 2010, 15:48
Posty: 484
GG: 1
Samochód: Actros 440/FH XL 500
Lokalizacja: Ostrołęka

Namawiać szefa, namawiać może zakupi taki sprzęt, albo może już coś nad tym myśli? 8)

_________________
prezentacja moich Daf, Volvo


Post Wysłano: 29 lis 2011, 21:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Cytuj:
Namawiać szefa, namawiać może zakupi taki sprzęt, albo może już coś nad tym myśli? 8)

Albo pójdzie dalej w Jelcze, których Filip nie bardzo chce dostać na stan.... ;) Ale wiadomo że jak będzie musiał to cóż ;) Albo na Niego zrobi wyjątek i taki prezencik pod choinkę mu sprawi ;)


Post Wysłano: 30 lis 2011, 13:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Cytuj:
No faktycznie szkoda maszyny, bo brała udział w wielu opisach Twoich tras, i zawsze była zachwalana.
Pewnie coś w tym jest że skoczek co raz to inny autem jeździł więc, myślał że jest okej, a jak jeszcze piszesz że parametry - moc - były w porządku to już całkiem...
Cytuj:
Jakoś musisz się przemęczyć.
Cytuj:
Szkoda tylko merca, i po troszku też Ciebie to pewnie szykuje sie przesiadka na Dafa. Może dostaniesz jakąś wyjątkową sztukę, z która sie polubisz:-)
Cytuj:
Albo pójdzie dalej w Jelcze, których Filip nie bardzo chce dostać na stan.... ;) Ale wiadomo że jak będzie musiał to cóż
Rany, człowieku, skończ już filozofować, powinieneś się w starożytnej Grecji urodzić...

Filipie, to był jedyny Roburek w firmie? Bo coś chyba kojarzyłem jeszcze jednego, albo ze dwa, ze zdjęć Andro?

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 30 lis 2011, 15:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Filipie, to był jedyny Roburek w firmie? Bo coś chyba kojarzyłem jeszcze jednego, albo ze dwa, ze zdjęć Andro?
Jeden jedyny i nigdy nie było innego. Chwilę w firmie był kiedyś jakiś MAN ale mnie wtedy jeszcze w niej nie było. Szef mówi, że za dwa tygodnie przychodzi pierwszy z zamówionych Mercedesów ale nie mam pojęcia czy chodzi o MPIII czy MPIV i nawet szczerze co raz mniej mnie to obchodzi bo finansowo praca w Andaro przestała mi się podobać. Nowym Actrosem rodziny nie utrzymam.
Dostałem też dość ciekawą propozycję pracy z firmy którą mam dużo bliżej domu, za lepsze pieniądze i głównie po Skandynawii ze zjazdami do kraju. Dodatkowo również wtedy gdy jestem w domu nikt moim autem nie jeździ. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie bo obowiązuje mnie dwutygodniowy okres wypowiedzenia w którym może się wiele wydarzyć...

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 30 lis 2011, 17:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 gru 2008, 16:28
Posty: 74
Samochód: Duży
Lokalizacja: Kalisz

Cytuj:
...Nowym Actrosem rodziny nie utrzymam...
Święte słowa ;)
Ważne żeby na chleb zarobić, a jeżeli masz korzystniejszą ofertę i finansowo i terminowo to czemu by nie skorzystać :)

_________________
W życiu piękne są tylko chwile...


Post Wysłano: 30 lis 2011, 17:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

Nie zdazylem jeszcze do konca przeczytac Twojej ostatniej recenzji i czegos naskrobac, a tu juz patrze nowy wpis... (mysle super) a tu sie okazuje ze Mercedesa popsules :mrgreen:

Co do recenzji: Jak zwykle na wielki +, Twoje opisy sa zupelnie inne od opisow prawo-fotelowcow (ktore tez lubie czytac), dobrze ze ukazujesz tyle negatywow i stresow zwiazanych z ta praca, czasem jak czytam jakie Ci sie sytuacje przytrafiaja, to ja bym chyba "wyszedl z siebie" albo ugryzl kierownice i zastanawiam sie czy naprawde chce to robic, ale jednak chce. Generalnie dochodze do wniosku, ze jak ktos nie wykonuje dobrze swojej pracy, to to sie pozniej bardzo odbija na innych (wiem ze ameryki nie odkrylem), i takich sytuacji w Twoich opisach widze duzo.

Co do awarii Merca: Moral z tej bajki mozna by wyciagnac taki, ze jak widac teraz "wystarczy" byc kierowca tylko od krecenia kolkiem, na stan techniczny auta nie trzeba uwazac, zglaszac ew. zastrzezen. Ty zglosiles i co? Totalna ignorancja wg mnie, jak zwykle "jak sie popsuje to sie naprawi".

Jak bedziesz mogl to napisz jak to sie wszystko skonczylo, co na to szef, czy rozmawial chociaz z tym kierowca co przed Toba jezdzil?

Pozdrawiam


Post Wysłano: 30 lis 2011, 20:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 sty 2010, 15:48
Posty: 484
GG: 1
Samochód: Actros 440/FH XL 500
Lokalizacja: Ostrołęka

Nie popieram takiego systemu, że kierowca jeździ po 3 tygodnie wraca do domu, a przez ten okres siada inny kierowca. Ja wyobrażam sobie tak, że kupuję dywaniki, firanki i inne rzeczy, a inny kierowca na moich oczach wchodzi z butami do środka z usmolonymi spodniami i przycina niechcącą firankę drzwiami. Wysiadł z samochodu trzasnął drzwiami i poszedł oblecieć autko, czy wszystko jest dobrze. Wyjeżdżając gaz do oporu i po krawężnikach.

Nie wiem, czy bym się nie zwolnił szybciej jak się zatrudniałem.

_________________
prezentacja moich Daf, Volvo


Post Wysłano: 30 lis 2011, 20:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Nie popieram takiego systemu, że kierowca jeździ po 3 tygodnie wraca do domu, a przez ten okres siada inny kierowca. Ja wyobrażam sobie tak, że kupuję dywaniki, firanki i inne rzeczy, a inny kierowca na moich oczach wchodzi z butami do środka z usmolonymi spodniami i przycina niechcącą firankę drzwiami. Wysiadł z samochodu trzasnął drzwiami i poszedł oblecieć autko, czy wszystko jest dobrze. Wyjeżdżając gaz do oporu i po krawężnikach.

Nie wiem, czy bym się nie zwolnił szybciej jak się zatrudniałem.
Dla kierowcy jest to dobre gdy autem jeździ tylko on sam, jednak kiedyś robiliśmy takie dość luźne wyliczenie (gdy pracowałem w biurze) z którego wyszło nam, że jeden dzień postoju zestawu który jest w leasingu to dla firmy strata nawet do 60euro. Każdy z nas czy ja czy szef pracuje dla zysku więc należy znaleźć złoty środek który pogodzi chęci i wymagania nas obu.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 30 lis 2011, 21:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 lip 2005, 20:55
Posty: 2885
GG: 1
Lokalizacja: Gdynia

A nie myśleliście, żeby zrobić takie grupy kierowców? tzn. kilki kierowców jest przydzielonych do określonych samochodów? A czy to się opłaca aż tak żeby zatrudniać więcej kierowców niż samochodów? Przecież trzeba płacić ZUS, podatek i inne sraty.


Post Wysłano: 30 lis 2011, 22:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
A nie myśleliście, żeby zrobić takie grupy kierowców? tzn. kilki kierowców jest przydzielonych do określonych samochodów? A czy to się opłaca aż tak żeby zatrudniać więcej kierowców niż samochodów? Przecież trzeba płacić ZUS, podatek i inne sraty.
Przecież to nie moja firma, więc nie ja muszę to czaszkować ale system jest dość prosty - auta muszą jeździć non-stop i tyle. Każdy ma swoje auto ale jak jedzie na tydzień do domu to na auto wsiada skoczek i jeździ tydzień po którym oddaje mi auto z powrotem i idzie na inne - takich skoków jest kilku tak by zachować ciągłość jazdy wszystkich aut.
System gdy jest kilku kierowców na jedno auto na stałe jest równie ułomny bo generuje dokładnie te same problemy jak ze skoczkami - jeden dba drugi na to sra.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 16 gru 2011, 12:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Jest nowa firma, jest inaczej, są jakieś perspektywy, jest auto tylko dla mnie, bez skoczków, podmian w deszczu i czekania nie wiadomo na co – czy będzie dobrze finansowo i jak się będzie układała współpraca to dopiero zobaczymy bo okazuje się zawsze dopiero po jakimś czasie.

Tymczasem jednak musiałem wypełnić ustawowe obowiązki względem pracodawcy i dotrzymać czternastodniowego okresu wypowiedzenia co skutkowało wyjazdem w ostatnią trasę.

Po ściągnięciu Mercedesa do Polski miałem dwa dni wolnego gdyż musiałem poczekać na serwisowego Dafa do którego miałem zaczepić swoją naczepę i jechać z załadowanym wcześniej papierem.

Do Szczecina przyjechałem w czwartek rano gdyż musiałem przed wyjazdem złożyć szefowi wypowiedzenie i jechać na oględziny do PZU z naczepą. Auto które dostałem na najbliższe dwa tygodnie to Daf tzw. „serwisowy” – auto rezerwowe należące do Andaro, które używane jest zawsze gdy jakieś inne zjeżdża na serwis. Jako, że jest to auto niczyje to żaden z kierowców nie traktuje go z należytą dbałością. Dlatego też zanim do niego wsiadłem poświęcić musiałem około dwie godziny na doprowadzenie wnętrza do jako takiego stanu. Po oględzinach musiałem jeszcze wjechać na serwis celem wymiany miecha w zawieszeniu naczepy i nadkola nad ostatnią osią z prawej strony. Wyjechałem więc ze Szczecina około 17:00. Jako, że czas pracy rozpoczęty około południa to i daleko nie ujechałem tego dnia, następnego gdy obchodziłem zestaw okazało się, że założone dzień wcześniej nadkole jest jedynie założone ale w ogóle nie odkręcone - cud, że go nie zgubiłem. Po dokręceniu udało mi się już pojechać konkretniej i dotoczyć do Włoch – towar przeznaczony był aż w okolice Neapolu w które dojechałem w poniedziałkowy ranek. Szkoda tylko, że po raz enty dostałem zły adres rozładunku i musiałem kluczyć zestawem wśród wąskich, krętych uliczek miasteczka Mercato San Severino – firma właściwa była jakieś 5km od podanego mi adresu w konkretnej dzielnicy przemysłowej – notabene duża firma transportowa – Trans Italia. Trafiłem akurat na przerwę śniadaniową którą wykorzystałem na… śniadanie. Stałem na placu gdzie zaparkowana była część floty Trans Italia i byłem świadkiem dość smutnego incydentu gdzie jeden z kierowców po zaczepieniu naczepy nie upewnił się czy sworzeń królewski jest dokładnie zablokowany i po ruszeniu z miejsca swoim 500 konnym Fiatem zgubił ją na placu po zaledwie dwóch metrach. Aby naczepa wróciła na miejsce musiał skorzystać z pomocy dwóch sztaplarek.

Obrazek

Po rozładunku który co chwila przerywały opady deszczu udałem się na rozładunek do miejscowości Scafati – prowincja południa Włoch jest strasznie brzydka, brudna, zaniedbana i w ogóle wydaje się być daleko w tyle za północą. Tuż za bramą firmy przywitał mnie… Jezus! Tuż na wprost wjazdu na plac firmy stał trzymetrowy posąg Jezusa.

Obrazek

Po zaparkowaniu poszedłem do biura gdzie przywitało mnie… Jezusów trzech! Pierwszy stał sobie w rogu biura, drugi patrzył z obrazu, trzeci wisiał na krzyżu. Trochę to jak dla mnie satanisty podejrzane i niepokojące ale Jezusów z kamienia, gipsu czy papieru to ja się nie boję :). Spodziewając się ładunku medalików do Częstochowy dowiedziałem się, że będę wiózł pomidory w puszkach. Załadunek tego dnia mimo, że było dopiero południe nie doszedł do skutku więc noc spędziłem stoją na placu Jezusa.

Następnego dnia po załadunku poświęciłem godzinę na to by dotrzeć na autostradę gdyż moja nawigacja wariowała na tym dzikim terenie. Po wyjechaniu skierowałem się na najbliższą stację paliw by zakupić olej silnikowy gdyż okazało się, że serwisowy Dafik wypija go spore ilości (ok. 2l na 1000km). Towar przeznaczony był do Danii. Po drodze okazało się, że w Veronie będę miał jednak doładunek gdyż na naczepie zostały dwa wolne miejsca paletowe i grzechem było ich nie wykorzystać. Na pauzę stanąłem w Nogarolle Rocca na parkingu zbudowanym przez lokalny samorząd specjalnie dla kierowców – stawałem już na nim kilka razy więc wiedziałem, że warto mimo, że jest płatny (1 euro za wjazd, bez względu na czas postoju).

Następnego dnia rano trochę się tradycyjnie powqurwiałem na opieszałość Włochów ale załadowałem resztę towaru i ruszyłem dalej. Ostatnia pauza przed rozładunkiem wypadła mi w Padborgu więc miałem okazję spotkać się kolegami którzy jeżdżą chłodniami. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, ponarzekaliśmy, piwko spiliśmy i tyle.

Rozładunki miałem dwa. Pierwszy w Vejen, drugi w Horsens – poszły dość sprawnie i szybko. Po nich dostałem trzy adresy załadunków Havndal, Randers, Holstebro – nazwy miejscowości tylko dla porządku były podane bo były to stojące w szczerym polu gospodarstwa rolników u których ładowałem choinki świąteczne. Dla przykładu jedno ze zdjęć mapy:

Obrazek

Jako, że miejscowości trochę rozstrzelone a i na drugim załadunku przez kalekę rolnika straciłem dużo czasu, tego dnia dojechałem jedynie znów do Padborga gdzie czekała na mnie bańka oleju bo Dafik już wypił 8 litrów które mu kupiłem we Włoszech.

Następnego dnia z rana ruszyłem na południe Niemiec do miejscowości Weilmerkingen. W poniedziałkowy ranek rozładowałem choinki i jako, że nie było możliwości stania pod firmą wyjechałem na autostradę by czekać na najbliższym parkingu na adres załadunku. Chciałem szybko coś załadować, zjechać do kraju i pożegnać Andaro. Czekałem na adres do godziny 15:30 i dostałem – 350 kilometrów w odwrotną stronę niż się spodziewałem, do miejscowości Traunreut niedaleko jeziora Chiem. Dotarłem tam około 20:30 więc dawno po godzinach załadunków.

Następnego dnia rano wjechałem tuż przed siódmą na firmę, jednak do godziny 10 nikt nie wiedział co mam ładować i dokąd. Po 10 wszystko się wyjaśniło, załadowałem siedem ton jakiś urządzeń elektrycznych i ruszyłem na północ. Trochę się zmotałem i niechcący spory kawałek pojechałem landówką, ale w sumie nie wiem czy nie wyszło mi to na dobre bo ominąłem całkowicie Monachium. Po drodze spotkałem Andarowców jadących w tym samym kierunku ale pogubiliśmy się na górkach za Norymbergą. Byłem przekonany, że podmiana dla mnie przyjedzie następnego dnia z samego rana gdyż na ring miałem dotrzeć około 21 więc nie było specjalnych szans by mój zmiennik zdążył jeszcze tego samego dnia na wieczorny prom do Trelleborga. Dodatkowo także po odbiór moich dokumentów kazano mi przyjechać następnego dnia osobiście. Nie chciano mi przygotować wszystkiego wcześniej i zostawić do podpisu u ochrony. Do berlińskiego ringu dotarłem około 20:30, wypakowałem się z auta, pożegnałem z kumplami i pojechałem do Szczecina – całe szczęście, że mam się gdzie w Szczecinie zatrzymać na noc bo mam tu sporo znajomych i część rodziny.

Po nocy spędzonej u nich przyjechałem do firmy z samego rana by odebrać co moje i pożegnać się z Andaro. Szefa oczywiście nie było, papiery były przygotowane tylko częściowo – musiałem jeszcze jechać do ASO Mercedes-Benz by wyciągnąć z Actrosa wszystkie pozostałe rzeczy należące do mnie, więc by nie sterczeć w biurze pojechałem to zrobić. Silnik już wyjęty z auta, czeka na nowy blok i jeszcze pojeździ:)

Po powrocie okazało się, że Pani kadrowa-księgowa nie ma czasu by tego dnia wystawić mi świadectwo pracy – miała na to dwa tygodnie!!! Posąg by się wqurwił. Dostaję gówniane załadunki na koniec, mam być osobiście przez co muszę kombinować noclegi a później i tak czekać i w ogólnym rozrachunku g**** z tego mam. Poprosiłem więc moją spedytorkę Anię by wysłała mi pocztą świadectwo gdy już je dostanie od kadrowej i pojechałem do domu. Jedyna osoba której nie mam absolutnie nic do zarzucenia w tej firmie to właśnie Ania – mieć taką spedytorkę to skarb! Tak się kończy moja praca dla firmy Andaro.

W dniu wczorajszym dopełniłem formalności w nowej firmie, przyjąłem auto (Volvo FH12 480 6X2), chłodnię (Frappa) telefon, dokumenty i wyjeżdżam w najbliższy poniedziałek w krótką trasę na Szwecję – powrót na święta i po nich wyjazd już na dłużej bo system ten sam co poprzednio czyli 3/1. Jak będzie zobaczymy bo opiszę i również się o tym dowiecie z większą ilością szczegółów.

Reszta zdjęć:Ostatnia trasa w Andaro

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 16 gru 2011, 12:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Opis jak zwykle... Nie ma co komentować :)
Gratuluję zmiany pracy i liczę na wpisy.
Powodzenia.


Post Wysłano: 16 gru 2011, 17:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2011, 11:24
Posty: 167
Samochód: osobowy

Kolejny świetny opis :!: U Ciebie stało się to już tradycją ;)
Teraz czekamy na opisy z nowym wozem, firmą i innymi troszkę terenami ;)
Powodzenia w tej nowej firmie :) Ale jednak od systemu 3/1 nadal się nie uwolniłeś ;)

Pozdrawiam ;)


Ostatnio zmieniony 16 gru 2011, 18:07 przez Szaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Emotikona to nie znak interpunkcyjny, więc następnym razem uważaj.


Post Wysłano: 16 gru 2011, 20:58
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lut 2009, 18:30
Posty: 1756
GG: 1
Lokalizacja: Częstochowa SC

Opis jak zwykle przeczytałem
Czekam z niecierpliwością na nowy z tej NEW firmy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszych trasach :D


Post Wysłano: 18 gru 2011, 0:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 882
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Opis krótki ale jak zawsze wart przeczytania :wink: kierowca Iveco miał szczęście że nie urwał przewodów, dobrze słyszeć że Mercedes jeszcze pośmiga, poza tym zostaje życzyć powodzenia w nowej firmie i czekam oczywiście na kolejne relacje z nowych wojaży :!:
P.S. bardzo się cieszysz że już do Włoch nie będziesz jeździł :?: :D

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 18 gru 2011, 2:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 lis 2011, 17:17
Posty: 21
GG: 3089276
Samochód: Clio
Lokalizacja: ZGL

Pół dnia spędziłem na czytaniu Twoich relacji ale wszystkiego nie dałem rady bo mnóstwo tego :wink: Życzę powodzenia w nowej firmie i jeśli będziesz się jeszcze ładował w Szczecinie to chętnie wpadnę na jakiegoś małego spota :wink:


Post Wysłano: 18 gru 2011, 21:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
P.S. bardzo się cieszysz że już do Włoch nie będziesz jeździł :?: :D
Teraz mam jeździć głównie po Skandynawii więc na pewno za włoską pogodą zatęsknię:)

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 18 gru 2011, 21:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 wrz 2010, 11:55
Posty: 3324
Lokalizacja: eu

Cytuj:
Teraz mam jeździć głównie po Skandynawii więc na pewno za włoską pogodą zatęsknię:)
Jeszkin pewnie już uszkami klaszcze na myśl o regularnych paczkach żywieniowo-alkoholowo-tytoniowych z polandii :)


Ostatnio zmieniony 18 gru 2011, 21:35 przez dies_nefastus, łącznie zmieniany 1 raz.

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 15 z 40 [ Posty: 798 ] Przejdź na stronę Poprzednia 113 14 15 16 1740 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: