Cytuj:
Żadnych wydruków się nie robi. Chyba, że jeżdżąc na karcie miałeś coś przekroczone. Masz mieć przy sobie kartę i tarczki i ewentualnie zaświadczenie o nieprowadzeniu pojazdu. Nie jest wymagane ale mieć zawsze możesz. Ja dość często jeżdżę tak, że mam namieszane tarczki i kartę. Przeważnie chcą ode mnie wstecz akurat to na czym jadę czyli albo tarcze albo kartę ale jak chcą wszystko to daję jak mam i niech się głowią mądre głowy.
Jak wbijesz przez przypadek łóżko w manualnym wpisie a wtedy jeździłeś na tarczkach to nikt Ci głowy za to nie urwie. Ja przeważnie tarczek wtedy nie wyciągam, bo po co się chwalić, że mam jak tam pauza
załóżmy że jechałeś na karcie, kolejnego dnia miałeś wziąć samochód 3,5tony bez tacho i tylko na nim pracować, kolejnego dnia jedziesz znowu na tacho tylko starym bez pytajników gdzie nie możesz dopisać pracy na samochodzie do 3,5 tony chyba że wpiszesz przerwę.
Po co wozić wszystko? po to samo po co wozić zapas papieru do tacho który umożliwia wydrukowanie ostatnich 28 dni pracy.
Od 9 lat tacho zgrali mi tylko raz- gdy miałem kolizję z policjantem na motocyklu- nie pytali czy mam zapasowe rolki. Na YT widziaem film gdzie VOSA (DVSA od kwietnia 2014) polskiego tira poprosili o wydruk z tacho zamiast zgrywać. Jakby nie miał papieru to by nie przedstawił im zapisu pracy z 28 dni.
Kiedy tarcze wycofają?
Nie pokazywać na tacho co się robiło? po co? Kiedyś miałem tak dniówkę zaprojektowaną że 45 minut przerwy musiałem wziąć po 3 godzinach pracy (godzina żeby się zebrać, godzina żeby dojechać i godzina na dostawy) żeby ważniejszych zleceń nie zawalić. Zjeżdżałem godzinę przed czasem płacili dniówkę. Jak dostawy mi głupio zaplanowali to dla przykładu robiłem wszystkie, przerwa tacho .... i firma (przełożeni) dostawałą zjebki od tych ważniejszych klientów- a ja sorry- musiałem wziąć przerwę. Więc kolejnym razem dostawałem mniej do zrobienia przed przerwą żeby kolejnym razem zdążyć. Na raportach tygodniowych z pracy miałem 45 godzin w pracy, 12-18 jazdy 10 inna praca reszta przerwa na legalu. Raz znajomemu pokazuję wydruk tygodniowy który analizuje tacho czy coś przeskrobałem i pokazuję mu na moje przerwy (wrzucałem 45 i nie zmieniałem do momentu aż trzeba było jechać). 22h wtedy miałem- a ten mi na to: popatrz na moje- 32 przerwy
(okres letni- bezruch trochę). Po wspomnianej kolizji z policjantem syszałem jak po analizie tacho jeden powiedział do drugiego- mój znajomy tam pracuje (na dostawczaku) wiesz ile on zarabia?- i sobie porównał do swojej pensji. Na dostawczych idzie więcej u mnie wyciągnąć niż na ciężarówce do nie ma czasu kierowcy- ale żę nie ma czasu pracy kierowcy to pracują 4 razy więcej niż my.
Jak nauczysz pracodawcę że można naściemniać przy tachografie to zamiast zatrudnić kolejną osobę ktoś nie ma pracy, a ty dymasz za dwóch. Mój jest nauczony że tacho musi być na kokardę w razie kontroli
I jest- czasami tylko się trafi że wciskasz guzik i nie przełączy na przerwę, albo nie dopiszesz początku dnia.... ale to błędy ludzkie a nie celowe działanie.