wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Opisy Tras - filippo, ex Jan Sawa
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=24283
Strona 18 z 40

Autor:  filippo [ 23 lut 2012, 10:29 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Wsiadłem na tę Scanię tylko na jakiś czas. Musiałem już wziąć jakąkolwiek robotę, żeby jakąś kasę zarobić bo półtora miesiąca w domu nie wpływa specjalnie dobrze na zasobność portfela. Z poprzednią firmą musiałem się rozstać (nie zostałem zwolniony), ze względu na to, że firmy ubezpieczeniowe robią wszystko żeby nie wypłacić tyle ile się należy przez co trzeba z nimi walczyć. Dlatego też naprawa ciągnika która miała trwać około 10 dni od dnia 10 stycznia nie zakończyła się po dziś dzień. Naczepa poszła do kasacji tylko jakiś totalny imbecyl w firmie leasingowej zrobił jej ubezpieczenie na 2012 rok na podstawie wyceny "kontenera izotermicznego". Dla laika niby nic - dla płacącego ubezpieczenie jakieś 80000 zł w plecy w przypadku szkody całkowitej. Szefostwo chciało wypożyczyć jakiś sprzęt na powiedzmy miesiąc, może dwa. Niestety nikt nie chce wynajmować na tak krótko, najkrócej pół roku. Ciągnik nawet się znalazł w Koszalinie ale wyobraźcie sobie, że w północnej Polsce nikt nie ma na wynajem auta z oponami zimowymi które w Skandynawii są dość przydatne.
Nie mogłem siedzieć dłużej w domu bezczynnie więc zdecydowałem się poszukać innej firmy. Przeglądałem ogłoszenia, dzwoniłem ale naprawdę nic godnego uwagi nie znalazłem. Dałem więc swoje ogłoszenie na pewnym portalu transportowym i firma znalazła mnie sama. Pojechałem do niej, pogadałem i tak naprawdę nie miałem za bardzo innego wyjścia więc pojechałem tą G420 w trasę. Firma jak firma, Scania do jazdy naprawdę fajna ale do mieszkania tragiczna - tunel przez co nisko w kabinie, symboliczna prawie płaska lodówka, maleńkie niewygodne łóżka. Trasy mają być Polska-Hiszpania-Polska ale jak na razie zrobiłem Polska-Holandia-Polska i czekam dziś w Koziegłowach pod Poznaniem na towar do Niemiec (okolice Oldenburga). Po tych Niemczech mam zjechać z czymś do kraju i dostać na stałe holenderskiego Jelcza z chłodnią (mega) i chyba już jechać na tę Hiszpanię. Firma robi jak najbardziej dobre wrażenie ale są pierwiastki które mnie uwierają, dlatego też jeżdżę ale wciąż szukam. Mam też coś w zanadrzu dzięki jednemu z forumowiczów ale muszę poczekać na rozwój sytuacji w firmie jego dziadka:)

Autor:  SIOJU [ 24 lut 2012, 20:54 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Czyli pokrają cie marką, za którą nie przepadasz. Za to kabina w porównaniu do scanią to pałac, chyba że wcześniej trafisz lepszą robotę - czego gorąco ci życzę.

Autor:  filippo [ 28 lut 2012, 11:27 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Kara nie kara - kasa się liczy :) Jelcz mnie wkurza ale zawsze lepszy od fiata czy paryżanki.

Nowe, tymczasowe żelazo, firma ta sama (mimo obcych naklejek), naczepa też ta sama. Kabina R więc mega wygodniejsza od G.
Obrazek

W Holandii wiosna (krokusy zakwitły) a tu widzę zima. Stoję w Ostrołęce a tu -7 i śnieg pada.

Autor:  kuxi [ 28 lut 2012, 11:34 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Coś czuję że kolega niedługo dostanie Actrosa na stan ;p

robota w porządku?

Autor:  Tomaszek [ 28 lut 2012, 11:53 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Z Ostrołęki gdzie lecisz?

Autor:  filippo [ 28 lut 2012, 12:39 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Cytuj:
Coś czuję że kolega niedługo dostanie Actrosa na stan ;p

robota w porządku?
Słabo czytasz co piszę - Dafa mam dostać.
Robota? Dupy nie urywa jak mawia klasyk:)
Cytuj:
Z Ostrołęki gdzie lecisz?
Jeszcze nie wiem. Na pewno po rozładunku na myjnię a później będę czekał na zlecenie gdzieś na Trójmiasto bo muszę tę żółciutką Scanię na serwis zaprowadzić i przejąć Jelcza.

Autor:  kuxi [ 28 lut 2012, 14:03 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Czytam czytam dokladnie ;) Chodziło mi raczej o to że jesteś jego zwolennikiem i to było raczej w sensie życzenia Ci takiego wozu niż nieskrupulatnego czytania ;)

Autor:  filippo [ 28 lut 2012, 14:33 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

W pierwszej kolejności to chciałbym firmę w której szanują moją pracę, planują ją zgodnie z przepisami, nie ściemniają, nie kombinują, nie marudzą niepotrzebnie, płacą uczciwie i na czas, mają zorganizowane wszystko tak żebym nie musiał się każdego dnia wkurzać, że autostrada nie opłacona, karty poblokowane czy nie ma oleju do Dafa. Auto to drugorzędna sprawa ale po przejechaniu ponad 3000km Scanią G stwierdzam, że to w końcu jest narzędzie pracy - jeździ się nią super ale na trasy 3 tygodniowe to jest absolutna pomyłka. Pewnie, że chciałbym Actrosa MPIV i może nawet rozglądam się wśród firm które je kupują ale jeśli będę miał pracować w uczciwej firmie za uczciwe pieniądze to każde auto sprawne i zadbane, nie psujące się za bardzo, obejmę z przyjemnością.

PS: Jeden z moich niedoszłych/przyszłych pracodawców poprosił mnie o numer telefonu do mojego byłego szefa z Andaro celem uzyskania o mnie opinii. Pan Robert Ogonowski a propos mojej jazdy, dbania o auto i ogólnie współpracy wypowiedział się całkiem pozytywnie ale powiedział, że nie rozliczyłem się z 53 palet. Nigdy w życiu niczego nikomu nie ukradłem, z firmą rozstałem się w zgodzie mimo tego, że robiono mi na koniec pod górkę a teraz dowiaduję się, że jestem złodziejem. Przed chwilą właśnie odbyłem z nim rozmowę telefoniczną po której pozostaje mi jedynie niesmak i wrażenie, że można być uczciwym a i tak psu to na budę.

Autor:  Tomaszek [ 28 lut 2012, 15:16 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Wszędzie tak jest że ludziom d**e obrobią.

Autor:  Żwirek [ 28 lut 2012, 19:57 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Ja mieszkam naprzeciwko Nastrojowej w Szczecinie to jak coś to ekipę interwencyjną się zwoła :mrgreen:

Autor:  Damian_DAF [ 01 mar 2012, 23:54 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Powiem Ci kolego, że chyba krąży nad tobą jakieś fatum. :D Czytałem twój temat kilka razy i prawie zawsze coś się stało, jak nie wypadek, to znowu auto poszło na serwis. Niezłe masz przygody... ;)

Autor:  filippo [ 02 mar 2012, 0:53 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Zjechałem na chwilę do domu więc kilka słów o tym co się wydarzyło.

W czwartek wieczorem 16 lutego, odebrałem załadowany zestaw (tę białą Scanię G420 ze zdjęć wyżej) i przyprowadziłem go sobie do Lęborka gdyż towar przeznaczony do Holandii (Roosendall) rozładować miałem dopiero w poniedziałek.

W trasę wyjechałem w sobotę tuż przed południem. Pierwsza "szychta" wystarczyła idealnie by dojechać do granicy w Kołbaskowie. Tam pauza i jazda dalej. Jako, że nie było absolutnie żadnego pośpiechu więc stanąłem już na parkingu (Borde) przy A2 kilkanaście kilometrów za Magdeburgiem. Niedziela upłynęła leniwie na oglądaniu filmów, czytaniu gazet i przyzwyczajaniu do auta. Wniosek jeden - kabina G nie nadaje się na długie trasy.

Do celu ruszyłem chyba około północy z niedzieli na poniedziałek, po drodze śpiąca dwugodzinna pauza i na rozładunku byłem w sam raz. Po rozładunku kolejne dwie godzinki snu, śniadanie i zlecenie po załadunek w Zevenaar tuż przy holendersko-niemieckiej granicy. Na miejscu byłem około 15. Pod firmą czekał już na załadunek jeden rodak ale spał więc nie budziłem. Później dojechał drugi, bardzo towarzyski i rozgadany góral z okolic Nowego Targu. Posiedzieliśmy razem do wieczora, pogadaliśmy, obejrzeliśmy film, wypiliśmy po piwku i poszliśmy spać. Następnego dnia miałem się ładować od razu rano. Niestety rano zmieniło się w popołudnie i musiałem się sporo nagimnastykować, żeby zdążyć na rozładunek który zaplanowano następnego dnia o 6 rano w pewnej wiosce koło Śremu w Wielkopolsce. Nie lubię.

Po rozładunku udało się na odpoczynek ale po jakiejś godzinie zmuszony byłem wrócić do firmy w której się zrzuciłem gdyż rzekomo uszkodziłem coś podjeżdżając pod rampę. Okazało się, że potrąciłem drzwiami naczepy jakąś drabinę wisząca na ścianie i owa drabina uszkodziła niby jakieś żebrowanie metalowych drzwi od jakiejś agregatorni - co pokazano mi nawet z kilku ujęć kamer zainstalowanych w całym zakładzie - wielki brat patrzy. Spisałem oświadczenie i pojechałem stamtąd w cholerę.

Wożę teraz niestety takie towary, które wymagają mycia naczepy po każdym rozładunku niemalże, więc musiałem znaleźć myjnię. W Śremie jest pewna firma transportowa która zwie się "Eurax" (opiszę może w odpowiednim dziale w wolnej chwili) i ma bardzo ładną siedzibę w której jest stacja benzynowa, warsztat i myjnia właśnie. Po umyciu zamówiłem sobie pizzę na telefon - polecam pizzerię Bel Paese w Śremie :) Po jedzeniu spanie.
Jak już się wyspałem było ciemno i przyszło kolejne zlecenie - Koziegłowy k. Poznania. Trochę się zamotałem bo Poznań poblokowany dla dużych a i w samych Koziegłowach zły adres dostałem ale koniec języka za przewodnika i w końcu trafiłem. Wieczorem kolejny film i spać.

Następnego dnia rano poinformowano mnie, że załadunek będzie dopiero po południu. Poszedłem więc sobie na zakupy do miasta, zrobiłem mega wypasione śniadanko i czekałem na rozwój sytuacji. W południe polecono mi wjeżdżać na teren firmy. Na rampie dowiedziałem się, że jadę w okolicę Oldenburga do Niemiec a ładuję jedynie 5 palet. Po błyskawicznym załadunku, wizyta w biurze i jazda do celu. Po drodze mój spedytor poinformował mnie, że rozładunek dopiero następnego dnia o 18 więc pełen luz. Po wjechaniu do Niemiec okazało się, że skoro mam czas do 18 następnego dnia to pojadę do miejscowości Hovelhof k. Bielefeld żeby zabrać do polski Scanię którą moja obecna firma użycza pewnej niemieckiej firmie. Ciągnik ów musiał do serwisu gdyż mimo, że nowy (88000 na liczniku) miał już dwukrotnie wymieniane sprzęgło. Pojechałem więc tam.

Rankiem około godziny 9:00 zadzwonił mój służbowy telefon w którym pewna przemiła pani której nie znam wykrzyczała "gdzie pan jest do cholery?". Nie bardzo wiedziałem co odpowiedzieć. Okazało się, że mój spedytor coś przeoczył i rozładunek był zaplanowany jednak na 8:30 a nie 18:00. Zanim się przepakowałem do żółtej R420, zanim dojechałem na miejsce to była godzina 14:50 czyli tuż przed zamknięciem firmy odbierającej. Wjechałem na bramę jednak o 14:50 nie o 15:00 więc musieli mnie rozładować. Zanim dojechałem odbierałem co 15 minut telefony od przemiłej Pani spedytorki z jednym pytaniem "gdzie Pan jest, za ile Pan będzie na rozładunku?" Po rozładunku zeszło z niej ciśnienie i dostałem od niej zlecenie z Holandii do Ostrołęki. Tyle, że dopiero na poniedziałek, a było piątkowe popołudnie. Dojechałem więc sobie do firmy i cały weekend spędziłem pod firmą w absolutnej samotności.

W poniedziałek rano załadunek i jazda do Polski. Po załadunku okazało się, że chłodnia nie chce odpalić i wyświetla jakieś kody alarmowe. Po drodze szukałem kogoś kto ma kable ale nie mając CB-radia było to trochę utrudnione. Na jednym z parkingów użyczył mi ich pewien Słowak z białej Premiumki (pozdro Paździu). Chłodnia odpaliła więc jazda. Dalsza trasa znów napięta. Polska przywitała mnie ostrym deszczem ze śniegiem który z racji spadającej temperatury zamarzł mi na aucie. Dziwne to bo w Holandio świeciło słońce i było 10 stopni na plusie za to w okolicach Pułtuska nawet -9. Rozładunek w Ostrołęce trwał na tyle długo, że skróconą pauzę dobową wykręciłem.

Wieczorem tego samego dnia załadowałem się w Święcicach pod Warszawą produktami Danone z przeznaczeniem dla trzech odbiorców w Gdańsku (Real, Selgros, Tradis). Do Gdańska jechałem przez Sochaczew, Płock, Włocławek, Toruń i do celu A1. Na miejscu byłem o 6 rano i ku mojemu wkurzeniu rozładowywałem trzy miejsca aż do godziny 16. Po wszystkim odprowadziłem Scanię do serwisu na ponowną wymianę sprzęgła, przyjechała po mnie żona i pojechaliśmy do domu. Po drodze wpadliśmy do firmy rozliczyć się z trasy. Okazało się, że w domu będę zaledwie jeden dzień bo już jutro ładuję w Chojnicach do Modeny we Włoszech (rozładunek w poniedziałek). Dostanę trzecią już z kolei Scanię w ciągu dwóch ostatnich tygodni bo Daf musiał już jechać :)

Zdjęć tylko kilka.

Pani ładna.
Obrazek

Holandia.
Obrazek

W126 SEL i jakiś amerykaniec.
Obrazek


Wiosna
Obrazek

Podobno tuningują ją w gdańskim serwisie Scania.
Obrazek

Autor:  filippo [ 02 mar 2012, 0:58 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Cytuj:
Powiem Ci kolego, że chyba krąży nad tobą jakieś fatum. :D Czytałem twój temat kilka razy i prawie zawsze coś się stało, jak nie wypadek, to znowu auto poszło na serwis. Niezłe masz przygody... ;)
Fatum nie fatum - do szczęśliwców nigdy nie należałem ale kilka rzeczy mi się w życiu mimo tego udało. Jednak w sumie racja, że co chwila z jakimś gównem muszę sobie radzić :)

Autor:  andy the driver [ 02 mar 2012, 2:12 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Kolejny świetny, długo wyczekiwany opis, po opisie widać że zbytnio nie pozwalają ci się w tej firmie nudzić, co do Meśka Actrosa, parę rzeczy mi się w wyglądzie nie podoba, ale generalnie jest super :wink:

Autor:  dies_nefastus [ 02 mar 2012, 17:38 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Cytuj:
Powiem Ci kolego, że chyba krąży nad tobą jakieś fatum. :D Czytałem twój temat kilka razy i prawie zawsze coś się stało, jak nie wypadek, to znowu auto poszło na serwis. Niezłe masz przygody... ;)
Chyba Cię oko boli...
Nie wiem czy jesteś już kierowcą, czy jeszcze tylko pasjonatem...
Ale:
1) Nieszczęścia ZAWSZE chodzą parami

(i ważniejsze przysłowie)
2) Temu się nic nie dzieje, co nic nie robi.

Gdyby Filipa auto stało na bazie,a on był w domu, to pewnie by się nic nie działo.
Jednak jak auto robi kilkanaście TYSIĘCY kilometrów miesięcznie to nawet z głupiego rachunku prawdopodobieństwa wychodzi na to, że częściej się jakąś szkodę wyrządza (z własnej winy, lub nie).

Głupie są takie teksty (jak Twoje).

Autor:  Lukassz [ 02 mar 2012, 18:15 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Actros ze Swijnenburg'a kozak, właściwie cała ich flota aut jest kozacka :D .

Autor:  Wilk 09 [ 04 mar 2012, 14:22 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Opisy oczywiście świetne trochę mało zdjęć, ale też Ciebie rozumiem że jak się widzi coś ciekawego to akurat nie ma pod ręką aparatu. Ale chciałem się odnieść do kilku wypowiedzi na temat prześladowania pecha w życiu jest takie mądre przysłowie 'Gdzie drwa rąbią tam i drzazgi lecą" temu co nic nie robi to i nic się nie dzieje. Prawda jest taka że wtedy gdy w życiu zachodzą jakieś zmiany, a to pracy, mieszkania itp. dochodzi najczęściej do kondensacji problemów (sam przechodziłem takie perturbacje akurat z rozpadającym się sprzętem itp. sprawami). Co najważniejsze to się nie podawać i nie szukać winy w swoim zachowaniu, bo kiedyś się musi odwrócić karta. A co do robienia złodzieja to w Polsce się nie raz spotkałem nawet na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie gość mnie nazwał złodziejem i alkoholikiem (widział mnie pierwszy raz) bo wszyscy są tacy choć nigdy nikomu nic nie ukradłem. Pozdrawiam i życzę łaskawości losu Wilk 09 8) .

Autor:  Igor [ 12 mar 2012, 23:01 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Z dzisiejszego, niestety krótkiego spotkania z Filipem. Pozdrawiam serdecznie i oby do następnego! 8)

Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  filippo [ 13 mar 2012, 10:52 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Cytuj:
Z dzisiejszego, niestety krótkiego spotkania z Filipem. Pozdrawiam serdecznie i oby do następnego! 8)
Krótkie tylko i wyłącznie przez Twoje lenistwo - ja tam stałem 48 godzin:) Za kolejne trzydzieści kilka lat być może bo byłem tam pierwszy raz w życiu :)

Autor:  Michał [ 14 mar 2012, 1:47 ]
Tytuł:  Re: Opisy Tras - Jan Sawa [15.08.2010]

Przynajmniej wszystkie nowe :D Chociaż tej srebrnej to pozazdrościć tylko... :D

W automacie je masz?

Strona 18 z 40 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/