Jechałem sobie wczoraj z pracy i zobaczyłem, że na drodze stoi MAN na awaryjnych, a stało się to co widać na pierwszym zdjęciu. Z tego względu że powiedziałem sobie kiedyś, że jak tylko będę mógł to pomogę każdemu kierowcy na drodze stanąłem i próbowałem coś zaradzić. Mówię do kierowcy:
- Co przyhamowałeś pewnie?
- No rower mi wyjechał.
Towar (11 rur grubościennych 500mm 13m długich) spięty był 4 pasami! Więcej nie miał i stwierdził, że więcej nie potrzeba. Kierowca nawet nie wiedział ile to waży, a jak mu powiedziałem żeby zobaczył w WZkach to odpowiedział, że nie ma. Zawiozłem go do pobliskiej wioski żeby załatwić jakiś sprzęt. Udało się ściągnąć koparko-ładowarkę, ale dało radę podnieść tylko to co na górze. Później zastała nas noc, a kierowcy zostawiliśmy namiary na firmy z jakimiś konkretnymi dźwigami.
Ja tam się za alfę i omegę nie uważam, ale kierowca (za dużo powiedziane) był wyjątkowo nie kumaty. Gościu coś koło 50ki. Stwierdził tylko:
- Się narobiło.
- Nie się narobiło tylko narobiłeś!
