Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 mar 2007, 19:56
Posty: 67
GG: 0

Tam zaraz "niezdrowa konkurencja". Jedni są kierowcami z krwi i kości, inni z przypadku, jeszcze kolejni nie nadają się wcale do tego zawodu.
Z tym tylko, że ci pierwsi chcą za swą pracę wynagrodzenie, powiedzmy, 3000 zł / mies., drudzy 2000, a ostatni tylko 1000.
I teraz pracodawca decyduje, którego zatrudnić, na podstawie kalkulacji. To wolny rynek, to tak jakby oburzać się o to, że np. Dacia Logan jest tańsza od Mercedesa klasy S... Kosztuje 10 razy mniej (porównuję modele w wersjach bazowych), ale jest o wiele gorsza pod każdym niemal względem, tak samo jest z kandydatami na kierowców zawodowych.

Inaczej sprawa wygląda, kiedy konkurencja nie spełnia wymagań, tak jak ten sklep powyżej. Ale przecież uzyskanie prawa jazdy + kurs na przewóz rzeczy jest oficjalnie uznawany, tzn. był, więc KW niczego nie zmieni formalnie w przypadku "meneli z PUP"...

A w praktyce to jednak falstart z tą Kwalifikacją Wstępną. Za dużo teorii, i to miejscami na poziomie kursu na kat. B, a miejscami zagadnienia jak z technikum. Mało tego, praktyki jest tyle co kot napłakał... Może w ogóle z niej zrezygnować, a wprowadzić ją jako szkolenie okresowe, ale o dużej intensywności (np. raz na rok przez miesiąc, po pracy oczywiście). Nie mam pojęcia jak to rozwiązać, jestem tylko teoretykiem w tych kwestiach. Proszę o rady doświadczonych wyjadaczy, których tu nie brakuje.

Cyryl, zauważ że nie piszemy tutaj o przypadku, że ktoś uważa siebie za prawdziwego kierowcę tylko dlatego, że jego ojciec nim jest, a na podstawie doświadczenia, które np. igoR84, jeśli mu wierzyć, zdobywał od dziecka, jako pomocnik kierowcy (kiedyś była taka funkcja, coś ala uczeń praktycznej nauki zawodu). Nie chodzi o same umiejętności kierowania pojazdem, a o 1000 czynności bardzo ważnych w tej pracy.

_________________
Kolędujemy:

"Ciiiiicha nossssss..." :D


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Świat sportu różni się tym od świata transportu że im lepszy piłkarz tym (przeważnie) lepszy wynik który = się większe zainteresowanie kibiców, mediów, większa kasa od sponsorów, możliwość zarobienia na arenie międzynarodowej itd. Natomiast świat transportu jest taki że im kierowca będzie mniej chciał tym jest lepszy, ważne że dojedzie, poziom życia w trasie szefa nie interesuje, on może jeździć w osranych gaciach, jego dzieci mogą chodzić głodne, ważne że zapierd..., czasem na dwie tarcze/karty ale szef mu płaci 1000zł a drugie tyle ma w kieszeni, znajdzie 5 takich i co miesiąc min 5000zł jak nic na nowego merca uzbiera, no z 10miesięcy = 50000 zł w skali roku, uszkodzenie czegoś to kwestia ryzyka, ale to może być a nie musi, a pieniądz oszczędzony jest realny i pachnie przede wszystkim.
Ty chcesz zarabiać jak najwięcej, a Twój pracodawca nie może? Dziwne, wydawało mi się, że pracownik chce jak najwięcej i pracodawca chce jak najwięcej, a granicę porozumienia wyznacza np. dostępność wykwalifikowanych pracowników.
Cytuj:
Masz HDS., przykładowa stawka jest no nie wiem ze 200zł za pracę na mieście, przywiezienie paru paletek, jakiejś tam betoniarki, może z tonę żwiru. Dzwoni Pan Heniu, Geniu. Mietek i tak jakoś wypełniasz pewną niszę. Ale jakiś tam Edek podpatrzył i zwietrzył interes podczas popijawy a knajpie z Geniem, wydukane pieniądze zainwestował w jakiś szrot z HDS.-em. i wywrotem. A że Genia znał to mu zawiózł znowu jakiś towar na budowe ale za 150zł, Genia nie interesuje to czy dostawa będzie te pare kilometrów w miare nowym autem czy 20letnim trupem. Geniu jest zadowolony że ma 50zł na flaszkę po robocie. Edek podzwonił po firmach, przy wódzie dostał kontakty do innych z takiej branży i teraz wozi Heniowi, Mietkowi i innym za 150zł, czasem za 100 jak się spotkają na libacji. Edkowi powoli sypie się trup bo ma już prawie 23lata, jest nieźle wyjechany, tym bardziej że zamiast ładować 8ton często brał z 13-14 jak dołożył burty i komuś miał przywoził, olej chyba ostatni raz zmieniał Francuz zanim go sprowadził, ale nie ważne. Edek ma Merca C220cdi, wszystkie tarczki w śmieciach ale się odkuł przez ten czas, był konkurencją, a że nie zdrową to co??????? kupuje następny szrot i następny, powoli zaczyna być konkurencją, ciężką do strawienia. Jednak kierowcy których Edek zatrudnia mają przede wszystkim jeździć, najlepiej za minimum, a że jest pełno konkurencji na rynku pracy kierowców(niezdrowej, wg mnie nie dobrej z racji zbyt łatwego dostępu do zawodu, ludzi nie szanujących nawet samych siebie) zatrudnia pypraków i tym podobnych szmodruchów , jeżeli komuś się nie podoba Edek daje kopa w tyłek i nie płaci nawet zarobionej kasy za ostatni miesiąc, karuzela się kręci. Edek nie zatrudni kierowcy za 2500zł, bo wie że znajdą się zawsze tacy którzy pojadą za 1000zł.
"Samochód jest od zarabiania, a nie od wyglądania". Zapytaj klienta, czy robi mu to różnice, czy przyjedziesz Scanią R, czy Scania serii 3. Wątpię, myślę, iż dla niego podstawowe znaczenie ma to czy ładunek będzie dostarczony na wyznaczone miejsce o wyznaczonej porze, czy nie będzie on uszkodzony i ile będzie kosztował transport. A to, że jeździ bez tarczek jest nieuczciwe ponieważ w ten sposób omija przepisy, które inni przestrzegają, ale to Edek ryzykuje, że jeśli go złapią odpowiednie służby to być może będzie musiał zwinąć interes.
Cytuj:
Możesz sobie to tak nazywać, ja tam z przypadku nie zostałem kierowcą, dziadek zaczynał w latach 50, w PKS-ie, ojciec jeździ już 25lat, od siusiumajtka jeździłem w trasy, wiem czym to pachnie, wiedziałem w co się pakuje, jako kierowca na ciężarówce pierwsze trasy robiłem podczas wakacji w wieku 18lat, jeżeli twierdzisz że jestem człowiekiem z przypadku to się GRUBO mylisz. Swoją pracę zawsze staram wykonywać się sumiennie. Dlatego cieszę się z faktu KW i dalej twierdzę to co napisałem wcześniej, dlatego że może końcu nie będzie tylu patafianów którzy jeżdżą za czapkę śliwek, brudasów i niechlujów. Idziesz zaś na spotkanie o prace i jesteś w jednym rzędzie z takimi stawiany, bo czasem dobrzy pracodawcy też mogą się przejechać, zaś taki gość już na każdego krzywo patrzy(co mnie nie dziwi) a że znam różne przypadki podejścia do tego zawodu kilu osób i czasem bardzo przykre skutki wiem co piszę.
Ktoś leżał pod samochodem na mrozie, pomagałeś ojcu i poznał pracę kierowcy od kuchni. Niestety, ale to nie obrazuje jego umiejętności. Mógł to robić, bo mu się podobało, albo po prostu wypadało ojcu pomóż, a jak przyjdzie co do czego nie potrafi samodzielnie zrobić podstawowych rzeczy.
Cytuj:
Ja uważam, że będąc synem Ronaldo bądź wnukiem Pelego ma się większe zadatki i predyspozycje do bycia wybitnym piłkarzem niż będąc synem Malinowskiego z Bełchatowa...
Owszem, bo tatuś znał wpływowych ludzi, grał w dobrych klubach, ma pieniądze i nie wyślę syna do szkółki w Bełchatowie, tylko do szkółki np. we wspomnianym Realu. Nawet jeśli syn nie ma jako takiego talentu, intensywny i dobrze prowadzony trening, zrobi z niego lepszego piłkarza niż z chłopaka z talentem, ale którego nie miał kto nauczyć sztuki kopania piłki.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 paź 2009, 12:38
Posty: 2
GG: 0
Samochód: Volvo

Witam brać kierowców! A może lepiej byłoby wrócić do starych przepisów, czyli 4 lata praktyki na kat.B zanim zrobi sobie delikwent kat.C i dopiero po roku kat.D? A nie jak teraz robią praktycznie wszystkie kategorie razem, pojeżdżą kilka dni i wielcy "kierowcy zawodowi"! :twisted:

_________________
B
B + E
C
C + E
wcześniej świadectwo kwalifikacji
obecnie kurs na przewóz rzeczy


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Ktoś leżał pod samochodem na mrozie, pomagałeś ojcu i poznał pracę kierowcy od kuchni. Niestety, ale to nie obrazuje jego umiejętności. Mógł to robić, bo mu się podobało, albo po prostu wypadało ojcu pomóż, a jak przyjdzie co do czego nie potrafi samodzielnie zrobić podstawowych rzeczy.
Czyli co, weźmy na to dwóch gości w wieku 25lat, jeden zielony, drugi już od małego śmigał w trasy pomagał na warsztacie i wg Ciebie obydwaj są na jednym poziomie wiedzy i doświadczenia???


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Odchodzimy od głównego tematu dyskusji jakim jest KW sama w sobie. Jej zadaniem nie miało być "filtrowanie" kierowców, a podnoszenie ich umiejętności.
Cytuj:
OK wszystko fajnie się czyta, ale czekam aż ktoś napisze co mówili w sprawie kursu "KW" w tym programie turbo kamera. Jakie poruszono kwestie, może mówiono coś o planowanych zmianach. :?: :?:
Było bardzo ogólnikowo. Powiedzieli właściwie to co sami dobrze wiemy.

- brak odpowiednio wyszkolonej kadry instruktorskiej. Na dzień dzisiejszy instruktorem w KW może zostać każdy kto ma jakiekolwiek uprawnienia instruktora. Sam fakt posiadania PJ C, D, E uprawnia do prowadzenia szkoleń na pojazdach spod tych kategorii.

- cena i długość szkolenia nieproporcjonalne do przekazywanej w nich wiedzy

- tematy "lekcji" rozciągnięte do granic możliwości, aby zapewnić pełne 260 godzin teoirii. Np. okazuje się, że tematem dwóch 6-godzinnych lekcji jest statystyka wypadków drogowych i ich ofiar. O czym można nawijać przez te 12 godzin?

- próbuje się przekazywać w teorii to co kierowcy powinni ćwiczyć w praktyce (260h teorii na 20h praktyki)

- KW to wymysł UE, ale nasz rząd przyjął najgorszy z możliwych wariantów tego szkolenia. Praktycznie jest ono kompletnie oderwane od rzeczywistości.

Poza tym powiedzieli jeszcze jakim to ogromnym zagrożeniem są duże pojazdy na naszych drogach, podali do tego odpowiednie statystyki (nie porównując ich nawet ze statystykami osobówek czy motocyklistów). Mówili jak ogromne umiejętności musi posiadać kierowca zawodowy i że musi być supermanem, bo jak ktoś mu wymusi pierwszeństwo to on ma tak zrobić żeby uniknąć zderzenia oraz ocalić towar i samochód. "W końcu to profesjonalista"

Jakiekolwiek zmiany nie są planowane - pan z ministerstwa infrastruktury stwierdził, że system jest nowy i musi się dotrzeć.

_________________
Czerwone i bure


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Niestety nie zdrowa konkurencja nie jest domeną pracy w zawodzie kierowcy czy tylko i wyłącznie naszego kraju. Jeżeli wychylicie głowy poza forum o ciężarówkach taki problem jest widoczny praktycznie wszędzie.
Osobiście jestem również związany z branżą PMC. Troszkę specyficzna branża w usługach. Są to sprawy związane z ochroną. Ale nie taką jaka jest w dyskontach spożywczych. Ale bardziej niebezpieczną. Od kilku lat jestem jednym z współwłaścicieli takiej firmy. Możnaby to określić zarządem. Natomiast ja mam pakiet mniejszościowy. Firma jest zarejestrowana poza Polską.
Wiadomo że do takiej firmy na początku rekrutowało się ludzi ostrzelanych, czyli byłych żołnierzy jednostek specjalnych oraz slużb specjalnych. Ponieważ tylko oni byli kiedykolwiek w sytuacjach podbramkowych.
Ale od kilku lat widzę w branży tendencje do chodzenia tańszą drogą. Bierze się młodych chłopaków którzy nawet nie byli na zwykłej zetce po jakiś dziwnych szkołach ochroniarskich i robi się z nich personel PMC. Takich paramilitarnych operatorów lub wywiadowców. A koszt takiego szkolenia oscyluje między 28 tyś. zł organizowany przez Polaków ale poza granicami naszego Państwa. I nie ma gwarancji uzyskania po tym szkoleniu bdb pracy. Aż do 70 tyś. zł w pewnego rodzaju Mekce, czyli w Izraelu. Za którego uznaje się iż szkolą najlepiej z uwagi na doswiadczenie. I tutaj mamy większe szanse na znalezienie dobrze płatnej pracy z pełnym pakietem socjalnym.
Niestety, zabierają oni pracę ludzią którzy odchodzą z branży państwowej, obniżają wynagrodzenie, psują też wizerunek osób pracujących w tej branży poprzez nagłe zmiany decyzji podczas profesjonalnego szkolenia itp.
Taką samą sytuacje mamy w lotnictwie i pracy pilotów. Pomimo iż jest to zawód o wiele bardziej reglamentowany niż praca kierowcy zawodowego jest on oblegany. A podam tylko podstawowe kwoty jakimi operuje się aby wogóle można było wsiąść do samolotu i nazwać się pilotem bez umizgiwania się w aeroklubach aby wogóle wylatać przymusowe godziny.
Aby móc pilotować samolot ultralekki (nie w ramach zarobku lecz pasji !) musimy wydać około 23 tyś. zł. Aby móc pilotować samolot dwusilnikowy z podstawowymi licencjami które nawet nie spowodują latania ze skoczkami spadachronowymi w aeroklubach czy latania na lisy (chodzi o zrzucanie środków na wśieklizne itp.) to koszt około 76 tyś. zł. I powtarzam. Po wydaniu grubo ponad 100 tyś. zł nie mamy nawet wizji zarabku powyżej 2 tys. zł (dwóch tysięcy) :!:
To autentyczny fakt. I taka sytuacja ciągnie się od dobrych 17 - 18 lat. Chociaż i wcześniej nie było o wiele lepiej.

Podumowując. Sytuacja zawodowych kierowców wcale nie jest taka zła na naszym rynku. W 95% macie socjal, zarobki powyżej 3 tyś. zł i jeździcie po dość bezpiecznych drogach, dobrymi autami. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe że taki sam kierowca w Niemczech pracujący od pn. do pt. zarabia w obecnej chwili 1400 - 1700 (max) euro. Jeżeli policzycie sobie życie w RFN to proporcje zarobków do cen macie bardzo pozytywne u nas w kraju. I trzeba też sobie zdać sprawe ile ludzi pracuje ciężko za płace w granicach 1500 zł netto.

PS. Jeżeli przyjrzycie się innym zawodą oraz dyskusją na ich temat to będzie taki sam kontekst zdań wypowiadanych przez różnych ludzi z róznych stron i związanych z różnymi zawodami. To taki według mnie ewolucyjny temat. W obecnych czasach poruszany dosłownie wszędzie i zawsze.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Cytuj:
Ktoś leżał pod samochodem na mrozie, pomagałeś ojcu i poznał pracę kierowcy od kuchni. Niestety, ale to nie obrazuje jego umiejętności. Mógł to robić, bo mu się podobało, albo po prostu wypadało ojcu pomóż, a jak przyjdzie co do czego nie potrafi samodzielnie zrobić podstawowych rzeczy.
Czyli co, weźmy na to dwóch gości w wieku 25lat, jeden zielony, drugi już od małego śmigał w trasy pomagał na warsztacie i wg Ciebie obydwaj są na jednym poziomie wiedzy i doświadczenia???
Wolałbym kierowce, który w nieproporcjonalnie krótszym czasie nadrobiłby "zaległości" z nawiązką. :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Wolałbym kierowce, który w nieproporcjonalnie krótszym czasie nadrobiłby "zaległości" z nawiązką
Już widzę jak byś zatrudnił "zielonego" łebka, jeżeli do wyboru miałbyś gośćia z doświadczeniem, nie wiem jak można nadrobić np 3lata jazdy w krótszym czasie :lol: śmieszny jesteś


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Cytuj:
Wolałbym kierowce, który w nieproporcjonalnie krótszym czasie nadrobiłby "zaległości" z nawiązką
Już widzę jak byś zatrudnił "zielonego" łebka, jeżeli do wyboru miałbyś gośćia z doświadczeniem
Pod warunkiem, że pomoc ojcu można uznać za doświadczenie, bo idąc tym tokiem rozumowania dochodzimy do wniosku, że znaczną część użytkowników tego forum, którzy robią zdjęcia ciężarówkom, jeżdżą w trasy, pomagają przy naprawach samochodu, można by uznać za doświadczonych i wsadzić ich za kółko :) Nie do końca chyba jednak zrozumiałeś moją poprzednią wypowiedź, bo chodziło mi o to, że wolałbym młodego, inteligentnego, pojętnego, sumiennego i odpowiedzialnego kierowce bez doświadczenia, niż chłopaka, który przez 15 lat patrzył ojcu na ręce, a sam nic nie potrafi zrobić. Problem w tym, jak znaleźć właśnie tego pierwszego, a KW nie rozwiąże tego problemu, ograniczy pole wyboru, bo kandydatów na stanowisko będzie mnie i trzeba będzie wybrać kierowce gorszego, którzy będzie sobie śpiewał dużo za swoją pracę.

Uwagi typu "śmieszny jesteś" zachowaj dla siebie, jeśli chcesz być traktowany poważnie w tej dyskusji, bo ja nie zamierzam rozmawiać z ludźmi, którym brakuje argumentów i zaczynają mnie obrażać.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Pod warunkiem, że pomoc ojcu można uznać za doświadczenie, bo idąc tym tokiem rozumowania dochodzimy do wniosku, że znaczną część użytkowników tego forum, którzy robią zdjęcia ciężarówkom, jeżdżą w trasy, pomagają przy naprawach samochodu, można by uznać za doświadczonych i wsadzić ich za kółko Nie do końca chyba jednak zrozumiałeś moją poprzednią wypowiedź, bo chodziło mi o to, że wolałbym młodego, inteligentnego, pojętnego, sumiennego i odpowiedzialnego kierowce bez doświadczenia, niż chłopaka, który przez 15 lat patrzył ojcu na ręce, a sam nic nie potrafi zrobić. Problem w tym, jak znaleźć właśnie tego pierwszego, a KW nie rozwiąże tego problemu, ograniczy pole wyboru, bo kandydatów na stanowisko będzie mnie i trzeba będzie wybrać kierowce gorszego, którzy będzie sobie śpiewał dużo za swoją pracę.

Uwagi typu "śmieszny jesteś" zachowaj dla siebie, jeśli chcesz być traktowany poważnie w tej dyskusji, bo ja nie zamierzam rozmawiać z ludźmi, którym brakuje argumentów i zaczynają mnie obrażać.
Nigdzie nie napisałem o patrzeniu, a pomaganiu, a to też jest nauka, w szkole na praktykach też pomagałem i co to nie jest nauka. A czy ten gość który pamagał np od 12 roku życia ojcu, jeździł w te trasy itd nie może być bystry, sumienny i odpowiedzialny? taki zawsze będzie z przodu przed swoim kolegą który pomimo że jest tak samo bystry jednak jest zielony i ma jakis bagaż doświadczeń czy to swoich czy za młodu z pomocy innym. Argumentów mi nie brakuje, a śmiesznego odwołuje.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

brak konkurencji porowadzi do takich sytuacji z jakimi spotkałem się w swojej obecnej pracy:

mam trochę swoich kierowców, sam transport firmy służy bardziej jako tworzenie wizerunku firmy, bo nie ma takiej możliwości, aby dziennie przewieźć swoimi autami blisko 20 000ton materiału, a mniej więcej taką na taką skalę ja organizuję transport.

nie wymagam, aby moi kierowcy pracowali niezgodnie z przepisami, aby ładowali ponad dopuszczalne normy, chcę aby wykorzystali czas pracy przynajmniej w 80%. jednak płaca za godzinę, pełnopłatne nadgodziny i brak konkurencji zrobiły swoje.
w dniu pracy kierowcy mieli 7h jazdy i robili 3-4 pauzy od 45min do 1h. wszystko po to aby zahaczyć 1-2 nadgodziny i tam gdzie inni względnie prawidłowo jeżdżący robili 4 kółka, moi kierowcy robili 2.
koszt przywiezienia jednej tony był grubo ponad dwukrotnie droższy naszym transportem niż wynajętym.

była jedna rozmowa, druga bez rezultatów. dopiero zwolnienie dwóch kierowców i zatrudnienie w ich miejsce kierowców pracujących do tej pory w transporcie międzynarodowym jak część uczestników tego forum przyniosło rezultaty. w tej chwili wszystko chodzi OK. chłopcy jeżdżą 8-9h, robią 3 kółka i wszystko gra. co więcej dla chłopaków z transportu międzynarodowego taka praca to "sanatorium", a pojęcie nadgodzin, obiadu dowożonego na parking, ciuchów roboczych i wszelkich innych świadczeń socjalnych to do tej pory było pojęciem abstrakcyjnym.
jednak dla części kierowców, którzy pracowali w tak sprzyjących warunkach dłużej bez konkurencji było to mało.
gdyby nie było owej konkurencji dzisiaj jeździliby pewnie po 4h jazdy, ale zawsze mając po 2-3 nadgodziny, a dwóch bardzo dobrych kierowców z transportu międzynarodowego mialoby gorszą pracę.

oczywiście że czasem konkurencja prowadzi do wypaczeń, choćby doping w sporcie lub wymaganie pracy ponad dopuszczalne normy, jednak jej całkowity brak powoduje większe straty.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 maja 2008, 15:59
Posty: 135
GG: 0
Samochód: 4141
Lokalizacja: BIAłystok

Cytuj:
A może lepiej byłoby wrócić do starych przepisów, czyli 4 lata praktyki na kat.B zanim zrobi sobie delikwent kat.C i dopiero po roku kat.D? A nie jak teraz robią praktycznie wszystkie kategorie razem, pojeżdżą kilka dni i wielcy "kierowcy zawodowi"! :twisted:
To znajdź teraz gdzieś prace na B później na C? Mało kto teraz jeździ solówką... Bo za mało i sie nie opłaca... bo przecież po co wymyślili dłuższe naczepy ? hehe

_________________
Praca- DRIVER


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Nigdzie nie napisałem o patrzeniu, a pomaganiu, a to też jest nauka, w szkole na praktykach też pomagałem i co to nie jest nauka. A czy ten gość który pamagał np od 12 roku życia ojcu, jeździł w te trasy itd nie może być bystry, sumienny i odpowiedzialny? taki zawsze będzie z przodu przed swoim kolegą który pomimo że jest tak samo bystry jednak jest zielony i ma jakis bagaż doświadczeń czy to swoich czy za młodu z pomocy innym. Argumentów mi nie brakuje, a śmiesznego odwołuje.
Zgadza się, najlepszy byłby bystry z "doświadczeniem", a przynajmniej z jakimś obyciem jeśli chodzi o ciężarówki. Ale KW, jak pisałem powyżej, nie rozwiązuje tego problemu, a jedynie dzieli potencjalnych kierowców na tych, których stać na KW i tych, których nie stać.

@Cyryl - nic dodać, nic ująć, po prostu wpływ konkurencji ;)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cyryl, kierowców jest na pęczki, gorszych, lepszych itp, tak naprawde każdy kto chce znajdzie pracę i tu nie chodzi o konkurencje, tylko o narodową ceche, polaczków-cwaniaczków, jest w naszym narodzie ciągle to zakorzenione, i musi minąć przynajmniej jeszcze jedno pokolenie, jak nie więcej, aby Polak nauczył sie pracować.
A co do KW, podsumowując, odstraszy ona zapewne ludzi najbardziej niezdecydowanych, którzy do tej pory zawód kierowcy traktowali jako alternatywa w nieokreślonej przyszłości. Czy to wszystko się sprawdzi? nie wiem.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...i musi minąć przynajmniej jeszcze jedno pokolenie, jak nie więcej, aby Polak nauczył sie pracować...
w jaki sposób ma on się nauczyć pracować, duch święty natchnie nas wszystkich?

uważam, że jest całkiem sporo Polaków pracujących równie dobrze jak inne nacje o ile nie lepiej, a w moim pojęciu konkurencja to jest nagradzanie tych dobrych, aby słabsi mieli z kogo brać przykład, a lewusy odpadły.

znowu odnoszę wrażenie, że myślisz: ktoś to zrobi za mnie, a ja pewnego pięknego ranka obudzę się i będę lepszy. bez wysiłku, bez zaangażowania.
a tu żadnych nadprzyrodzonych mocy - tylko praca.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
w jaki sposób ma on się nauczyć pracować, duch święty natchnie nas wszystkich
Nieobchodzi mnie to, każdy jest panem swojego losu. A pisząc o tym miałem na mysli to że dużo ludzi jeszcze pamięta "lepsze" czasy i do dziś wspominają komune z łezką w oku.
Cytuj:
uważam, że jest całkiem sporo Polaków pracujących równie dobrze jak inne nacje o ile nie lepiej, a w moim pojęciu konkurencja to jest nagradzanie tych dobrych, aby słabsi mieli z kogo brać przykład, a lewusy odpadły.
Zgadza się.
Cytuj:
znowu odnoszę wrażenie, że myślisz: ktoś to zrobi za mnie, a ja pewnego pięknego ranka obudzę się i będę lepszy. bez wysiłku, bez zaangażowania.
a tu żadnych nadprzyrodzonych mocy - tylko praca
Właśnie że nie, jeżeli coś robie to staram się wykonywać swoją pracę na 100% swoich umiejętności, jeżeli czegoś niewiem zawsze staram się swoją niewiedze zmniejszac poprzez zaczęrpnięcie nowej wiedzy, naukę itp. Jeżeli było by tak jak piszesz byłbym człowiekiem który kompletnie nic nie umie i egzystuje z dnia na dzień przy garnuszku mamusi.

Jednocześnie mam prośbę do modrator(a)ów o usunięcie z tego tematu wszystkich MOICH postów bezpośrednio nie związanych z tematem KW.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5996

Cytuj:
Nieobchodzi mnie to, każdy jest panem swojego losu. A pisząc o tym miałem na mysli to że dużo ludzi jeszcze pamięta "lepsze" czasy i do dziś wspominają komune z łezką w oku.
Między innymi dlatego, że to był czas młodości tych ludzi, kiedy nikogo nie musieli się prosić, żeby pomógł im wsiąść do autobusu, nie musieli tak często stać w kolejkach do lekarzy, zmiany pogody nie wpływała na nich tak znacząco jak teraz. Byłbym ostrożny ze stwierdzeniem, że tamte czasy były lepsze, ja ich nie pamiętam, ale jak nieraz słyszę opowieści o tamtych czasach to mi się włos na głowie jeży i sobie myślę "przecież to niemożliwe, tak się nie dało żyć".


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Byłbym ostrożny ze stwierdzeniem, że tamte czasy były lepsze, ja ich nie pamiętam, ale jak nieraz słyszę opowieści o tamtych czasach to mi się włos na głowie jeży i sobie myślę "przecież to niemożliwe, tak się nie dało żyć".
dla większości ludzi czasy lepsze były wtedy gdy byli młodzi, niezależnie od warunków w jakich im przyszło im żyć.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 10:58
Posty: 52
GG: 0

Cytuj:
a w moim pojęciu konkurencja to jest nagradzanie tych dobrych, aby słabsi mieli z kogo brać przykład
O ile jest to zdrowa konkurencja to zgoda, niestety w praktyce jest inaczej. A wszystko zaczyna się wg mnie od pracodawcy. Nie każdy jest taki Ty, a socjal o którym piszesz jest abstrakcją nie tylko dla tych kierowców o których wspominasz. Z tego co się orientuję, to częstsze jest u nas wywalanie tarczek za okno, ponieważ to wymuszają pracodawcy. Pracodawca żeby, być konkurencyjny i móc zaniżać stawki musi to sobie gdzieś odbić, a gdzie to zrobi jak nie na kierowcy? Kierowcę zawsze znajdzie bo jest nas na pęczki i kółko się zamyka. Teraz jak nas będzie mniej, to ciężej będzie znaleźć "murzyna" który będzie robił za darmo, więc może to zadziała i tak, że wyeliminuje z rynku takich pracodawców, którzy wykorzystują kierowców i zaniżają stawki. Lepsi pracodawcy zawsze kierowców będą mieli i to będzie zdrowa konkurencja... między pracodawcami :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6331
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Pracodawca żeby, być konkurencyjny i móc zaniżać stawki musi to sobie gdzieś odbić, a gdzie to zrobi jak nie na kierowcy?...
to tylko do pewnego stopnia, bo po przekroczeniu pewnego progu nastepuje zjawisko, które ja nazywam zjadaniem własnego ogona.
pracodawca nie zarobi na kierowcę, co więcej ci lepsi odejdą, więc jakość usług jego spadnie. zwykle się to kończy upadkiem lub egzystencją której podstawą są takie działania jak: orenżada, tarczki za okno, itp. jednak do pierwszego potknięcia, które jest zwykle końcem tego typu firmy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: