Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 10 lut 2013, 21:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 mar 2005, 15:22
Posty: 7217
Samochód: MAN TGA 26.480 5 STAR BOOGIE
Lokalizacja: GDYNIA

Po prostu każdy przypadek jest inny i tyle.
Raz tylko zaliczyłem lewe pobocze na śliskiej/oblodzonej nawierzchni. Wcisnąłem pedał sprzęgła i poleciałem na lewe pobocze dobrze że nie jechało nic z przeciwka, naczepa zaczęła mnie wyprzedzać zacząłem kontrować kierownica raz w lewo raz w prawo i jakoś udało mi się wrócić z powrotem z tego pobocza na drogę. To się tak szybko dzieje że praktycznie niema się czasu na myślenie co zrobić w takiej sytuacji, tyle co odruchowo się zrobi i patrzy co się dzieje za tobą w lusterku. Już miałem najgorsze myśli że zaraz kabina zatrzyma się na naczepie, jedynie mnie uratowało że w miarę płaskie było pobocze gdyby był tam rów już z tamtą bym na pewno nie wyjechał. Było to gdzieś na Rosji

_________________
MAN TGA 26.480 XXL 5 STAR BOOGIE

Filmy z tras


Ostatnio zmieniony 10 lut 2013, 21:48 przez MAN, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 10 lut 2013, 21:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 10 lut 2013, 21:16
Posty: 3

Raz to nie hamować nagle, więc ostrożnie z hamulcem, a dwa tak jak już parę osób wspomniało, gdy dojdzie do takiej sytuacji to lekko dodać gazu.

_________________
... Transport Maszyn i Pojazdów ...


Post Wysłano: 10 lut 2013, 21:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 gru 2012, 10:48
Posty: 281

Cytuj:
Jak już naczepa wyprzedza ciągnik, to tylko gaz.
Ale to trzeba mieć mocne nerwy..
Dwa razy tak wyciągnąłem naczepe. Pierwszy raz jak poszła mi bokiem, spanikowałem i lekko nacisnąłem hamulec. Ledwo zdążyłem pomyśleć " co teraz.." i już było BUM.
Na szczęście przy małej prędkości to było. Ledwie 40km/h.
.
Cytuj:

Zapewne każdy kto wyszedł z takiej sytuacji może powiedzieć co zrobił i tym sposobem można stworzyć fundament do tego, aby podać podstawowe rady wyprowadzenia auta z takiego poślizgu. Temu ten temat może służyć.
Pozwolisz że nie będę cytował wypowiedzi które były po moim wpisie, szczególnie teoretyków...

_________________
Rozm z WITD dotyczaca kilku 24h odpoczynkow tygodniowych z rzedu

Raportuj posty jeśli łamia regulamin


Post Wysłano: 19 lut 2013, 1:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 maja 2007, 19:31
Posty: 891
GG: 1

Parę razy widząc co wyprawiają na śniegu gąsiory śmiałem się sam do siebie, że na zimę trzeba by założyć opony od nich. A tak na poważnie to nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Nie zrywać kierownicy, nie hamować ostro i przede wszystkim nie gnać na złamanie karku.


Post Wysłano: 25 mar 2013, 23:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 cze 2011, 23:53
Posty: 59
GG: 1
Samochód: Mercedes 917
Lokalizacja: Gdańsk

Przyłączę się do tematu, zastanawia mnie kwestia nie tyle scyzoryka, co "złapania pobocza". Czy zdarzyło wam się, że na wąskiej drodze jedna strona zjechała z asfaltu na grząskie pobocze, jak się ratowaliście w tej sytuacji?


Post Wysłano: 26 mar 2013, 0:39
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 maja 2009, 18:23
Posty: 102
GG: 9805936
Samochód: Renault Premium
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

A zdarzyło się. Niestety Premiumka poleciała ładnych parę metrów na prawym boku... Szczegóły opiszę jutro jak już Ojciec wstanie, bo w końcu on był kierowcą i on próbował się ratować. Ale ogólna rada, jak już złapiesz pobocze i zaczyna Cię łamać - leć prosto. Lepiej wlecieć 100 metrów pole niż 10 metrów na boku kabiny.

_________________
MAN TGX XLX 18.440 2015 ;)

17.06.2015 - B


Post Wysłano: 26 mar 2013, 10:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6327
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Przyłączę się do tematu, zastanawia mnie kwestia nie tyle scyzoryka, co "złapania pobocza". Czy zdarzyło wam się, że na wąskiej drodze jedna strona zjechała z asfaltu na grząskie pobocze, jak się ratowaliście w tej sytuacji?
często już nie ma co ratować i jak wspomniał kolega Ropasiak zostaje nam minimalizowanie skutków wypadku.

przede wszystkim przyczyną złapania pobocza jest nieopanowanie pojazdu.
bo jeżeli kierowca zjechał na pobocze świadomie bez wcześniejszego zmniejszenia prędkości, aby to było bezpieczne, to coś z nim nie tak.
jeżeli jednak zjechał nieświadomie, to znaczy, że był moment w którym samochód nie jechał jak on chce, a po swojemu, czyli w tym momencie nie panował nad pojazdem.

kierowca musi wcześniej ocenić, czy droga jest na tyle szeroka, że zapewnia bezpieczną jazdę. musi przewidzieć, że po drodze z przeciwka mogą nadjechać pojazdy większe - ciężarówki i autobusy i wcześniej lub później przyjdzie się z nimi wyminąć. ten problem nie rozwiąże się sam, mu musimy podjąć jakieś kroku ku temu.

takie złapanie pobocza jest konsekwencją tego, że kierowca ciężarówki jedzie po wąskiej drodze jak po szerokiej i jest przekonany, że tylko on jedzie większym pojazdem i wtedy nadjechanie innego większego pojazdu z przeciwka jest zaskoczeniem.

wtedy brakuje czasu na zmniejszenie prędkości i kończy się jak opisał kolega Ropasiak.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 27 mar 2013, 1:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 cze 2011, 23:53
Posty: 59
GG: 1
Samochód: Mercedes 917
Lokalizacja: Gdańsk

Cytuj:
Cytuj:
Przyłączę się do tematu, zastanawia mnie kwestia nie tyle scyzoryka, co "złapania pobocza". Czy zdarzyło wam się, że na wąskiej drodze jedna strona zjechała z asfaltu na grząskie pobocze, jak się ratowaliście w tej sytuacji?
często już nie ma co ratować i jak wspomniał kolega Ropasiak zostaje nam minimalizowanie skutków wypadku.

przede wszystkim przyczyną złapania pobocza jest nieopanowanie pojazdu.
bo jeżeli kierowca zjechał na pobocze świadomie bez wcześniejszego zmniejszenia prędkości, aby to było bezpieczne, to coś z nim nie tak.
jeżeli jednak zjechał nieświadomie, to znaczy, że był moment w którym samochód nie jechał jak on chce, a po swojemu, czyli w tym momencie nie panował nad pojazdem.

kierowca musi wcześniej ocenić, czy droga jest na tyle szeroka, że zapewnia bezpieczną jazdę. musi przewidzieć, że po drodze z przeciwka mogą nadjechać pojazdy większe - ciężarówki i autobusy i wcześniej lub później przyjdzie się z nimi wyminąć. ten problem nie rozwiąże się sam, mu musimy podjąć jakieś kroku ku temu.

takie złapanie pobocza jest konsekwencją tego, że kierowca ciężarówki jedzie po wąskiej drodze jak po szerokiej i jest przekonany, że tylko on jedzie większym pojazdem i wtedy nadjechanie innego większego pojazdu z przeciwka jest zaskoczeniem.

wtedy brakuje czasu na zmniejszenie prędkości i kończy się jak opisał kolega Ropasiak.
Dobrze powiedziane, najgorsze że w praktyce nieraz człowiek trochę zwolni na gorszej drodze, to zaraz jest wyprzedzany przez trzy inne ciężarówki jadące na odcięciu, co samo w sobie stanowi zagrożenie. Z jednej strony kierowcy narzekają, jak to na tych polskich drogach wąsko i niebezpiecznie, z drugiej zamiast przejechać te kilka kilometrów trochę wolniej, sami prowokują takie niebezpieczne sytuacje, wyprzedzają, siadają na ogonie, poganiają na CB itd.


Post Wysłano: 28 mar 2013, 20:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Co do tego pytania które zadał Kolega Travis :
Cytuj:
Czy zdarzyło wam się, że na wąskiej drodze jedna strona zjechała z asfaltu na grząskie pobocze, jak się ratowaliście w tej sytuacji?
oraz tego komentarza Kolegi Cyryla
Cytuj:
przede wszystkim przyczyną złapania pobocza jest nieopanowanie pojazdu.
Jest jeszcze taka sytuacja o której nie napisał Kolega Cyryl czyli ratowania się przed samochodem jadącym na czoło naszym pasem. To takie sytuacje miałem dwie które pamiętam. Pierwsza gość wyprzedzał osobowym Audi autobus PKS na zakręcie i pod górę, ja niestety zjeżdżałem w dół udało mi się go minąć na żyletki, ale niestety złapałem grząskie pobocze. A drugie na prostym odcinku nagle kobieta zjechała na mój pas i ta sama sytuacja niestety złapałem pobocze. Ze swojego doświadczenia ratować się można: Po pierwsze nigdy nie wciskać hamulca ze względu na to że masa pojazdu wepcha nas do rowu raczej dać samodzielnie wytracić pojazdowi prędkość (to będzie się działo bardzo szybko, ziemia wciąga). Po drugie w pierwszej fazie nie kręcić kierownicą tylko trzymać na wprost, po wytraceniu prędkości jeśli nie wciągnie nas do rowu łagodnie skręcać w stronę jezdni. W pierwszej sytuacji skończyło się na połamaniu przedniego zderzaka od przykopy ziemi oraz uszkodzonej ścianie grodziowej (przez ładunek, ścięło pasy), a w drugim przypadku na strachu i ubrudzeniu samochodu. Takiej sytuacji nikomu nie życzę. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Post Wysłano: 29 mar 2013, 12:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 mar 2013, 12:54
Posty: 3

A zauwazyliście, że takie rzeczy dzieją się zimą najczęściej w Polsce? W Niemczech jeździłem 4 lata i ani razu nie miałem takich problemów, a w Polsce 3 razy w ciągu 3 lat. To jest kwestia odpowiedniego odśnieżania i stanu dróg. A grube pieniądze, które idą teoretycznie na ten cel z paliwa idą na opłacanie armii urzędników zamiast na drogi.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: