wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Co robić aby nie zasnąć za kierownicą ?
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=11831
Strona 3 z 7

Autor:  Maciej Poznań [ 08 gru 2007, 21:19 ]
Tytuł: 

witam wszystkich. koledzy jeżdżę tylko nocą około 950km dziennie Tylko przespanie sie okolo godziny pomożę i uratuje niejedno życie.Sam sie przekonalem ze nie jestem wstanie przejechac calej trasy bez godzinnej drzemki.Po powrocie kimam 4 godziny i kolejne 950km.NIE JEZDZIJCIE NA CHAMA !!!przysniecie za kierownicą to taka nagła utrata świadomości.Zaden red bull kawa ani cokolwiek nie pomaga.Próbowalem wszystkich specyfików łacznie z otwartymi na maxa oknami radiem na full i kompletnie nic.Raz przeleciałem całe kółko bez spania po powrocie kima 3 godz i na kolejnej trasie nie mogłem przejechać pierwszych 100km byłem kompletnie rozbity.Jeżeli organizm domaga sie odpoczynku trzeba stanąć i w kime......Koleha własnie z połamana miednicą i zebrami lezy w szpitalu a czuł ze da rade....

Autor:  Marix [ 08 gru 2007, 21:20 ]
Tytuł: 

No wlaśnie tez pomysł z krótką gimnastyką wydaje mi sie dobry, w końcu paroma pompkami i przysiadami człowiek sie nie zmęczy, wręcz przeciwnie, organizm sie ożywi, podniesie sie ciśnienie, łykniemy większa porcje świeżego powietrza i rozruszamy zastane kości. Tak apropo to mała gimastyka przed po i w czasie jazdy powinna pomóc kręgosłupowi znosić długie siedzenie:)

Autor:  zampol_6 [ 08 gru 2007, 22:40 ]
Tytuł: 

po mojemu jak sie chce spac to nalezy to zrobic gdyz my sami po czesci nie jestesmy zapanowac nad naszym organizmem i jak jemu sie chce to moze zrobic po swojemy i zbedne jest mieszanie kawy z ruznymi zeczami czy tez jakies glupie inne tam sposoby poprostu sie trzeba przespac i koniec jest to najleprze wyjscie nie obciozające nas samych ani naszych orgamow ktore po jakims czasie wkocu sioda od tych mieszanek kawowych i sie skonczy bo ILEŻ MOZNA JEZDZIC NA TAKIM CZYMS ok rok nawed 2 ale nie bez przerwy ja uwazamz ze jedynym rozwiozaniem tej sytuacji jest sie przespac i bedzie ok z pozytkiem dla nas i innych osob ktore przez nasz bezmyslnosc mogly by ucierpirc

Autor:  ciucma102 [ 08 gru 2007, 23:24 ]
Tytuł: 

zampol no tobie by sie przydal sen bo to co napisales nij jak nie jest w jezyku polskim

Autor:  lukasz83 [ 10 gru 2007, 21:02 ]
Tytuł: 

Cytuj:
koledzy jeżdżę tylko nocą około 950km dziennie
Kolego czym Ty robisz 950 km w nocy??Bo jakoś mi sie wydaje ze tu ściemniasz!!!!Ja na busie robie 620 km, i juz jest ciezko ze spaniem. A Ty piszesz ze kimasz 3 h i dalej 950 km. Wybacz ale to jest WIELKA BZDURA!!! :evil:

Autor:  Duck [ 10 gru 2007, 22:48 ]
Tytuł: 

Oczywiście że jest to niemożliwe.Ewentualnie jakąś osobówką, ale to raczej nie jest narzędzie pracy w transporcie. Chociaż znam gości z pewnej firmy, którzy w ciągu dobry potrafią zrobić ponad 800 km. Oczywiście mowa tu o 40 tonowcach.

Autor:  SEBA-driver [ 10 gru 2007, 22:53 ]
Tytuł: 

1048 km od 04:00 rano do 01:30 w nocy ,ale osobówką..., tylko taka jazda non stop to nie na długa mete...

Autor:  K92 [ 10 gru 2007, 23:17 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Chociaż znam gości z pewnej firmy, którzy w ciągu dobry potrafią zrobić ponad 800 km. Oczywiście mowa tu o 40 tonowcach.
Mój tata po Polsce kiedyś zrobił ponad 1200km w tym czasie miał 5 rozładunków i jeden załadunek, oczywiście także mówię o 40 tonowym zestawie. Ale to i tak jest nic wystarczy wejść w temat z "żywcówkami" gdzie naprawdę dzieją się rzeczy nie możliwe.

Autor:  ADAMO [ 11 gru 2007, 0:54 ]
Tytuł: 

800km na dobe nie jest niczym nadzwyczajnym to jest raczej standard na dobrych drogach
Cytuj:
1048 km od 04:00 rano do 01:30 w nocy ,ale osobówką..., tylko taka jazda non stop to nie na długa mete...
taki odcinek pokonac mozna szybciej ciezarowka,
jesli jest taka potrzeba to robi sie 1350km w 20 godzin w tym 2 h spania ale to nie dla kazdego i nie na dluzsza mete
osobowka to inna sprawa, 1400km jadac 12 godzin to norma.

a lepszego i zdrowszego sposobu od snu nikt nie wymysli bo po prostu nie ma.

Autor:  Tomek_215 [ 11 gru 2007, 1:21 ]
Tytuł: 

Jesli mowimy o rekordach osobowka to: 1800 km w 20 h (w tym 2h na promie).
Ale jazda osobowka a ciezarowym to dwie rozne sprawy.

Odnosnie radzenia sobie ze zmeczniem:

Ja uwazam, ze jesli jest juz sie bardzo zmeczony to zamiast wlewac w siebie litry energy drinkow, kawy i innych specyfikow, lepiej jest poprostu stanac i przespac sie chociazby 1h. Da nam to o wiele wiecej, naprawde taka jedna godzina snu wiele zmienia. A energy drinki i inne napoje dzialaja, ale na krotka mete, w koncu i tak bedziemy musieli stanac i sie przespac, tylko wtedy juz z organizmem pelnym srodkow pobudzajacych. A czasowo wyjdziemy tak samo.

Dobrym sposobem na zmeczenie jest obnizenie temperatury w kabinie, wlaczenie jakiejs niemonotonnej muzyki, rozmowa z pasezerem (jesli jest to mozliwe) albo na cb. Koledzy wczesniej mowili tez o cwiczeniach, ja tez uwazam ze jest to dobry sposob na pobudzenie, z tym ze dziala raczej na krotka mete.

Odnosnie specyfikow w stylu kawa na coca-coli, to ja mam pewne obawy co do skutkow picia takich wynalazkow. Moze od razu kawa na redbullu? Z pewnoscia jest to bardzo szkodliwe dla zdrowia, serce moze nie wytrzymac. Dla mnie to juz totalna ostatecznosc, jesli nie ma innego wyjscia. Nie polecalbym tego kierowcom w zaawansowanym wieku, moze im serducho nie wytrzymac. Ogolnie energy drinki to chemia straszna i regularne ich zazywanie bedzie miala ujemne skutki na zdrowie.

Warto pamietac o tym, ze niebezpieczenstwem nie jest tylko zasniecie za kierownica. Juz samo zmeczenie jest niebezpieczenstwem. Dlugotrwale prowadzenie pojazdu powoduje obnizenie koncentracji, koordynacja ruchow, koncentracja, te rzeczy nie sa juz tak dobre. W naglej sytuacji, mozemy poprostu nie byc w stanie zareagowac odpowiednio z powodu zmeczenia, i nieszczescie gotowe.

Duzo czytam i z tego co sie orientuje to przy obecnej sytuacji na rynku pracy kierowcow, nie ma chyba potrzeby zeby gonic u jakiegos pracodawcy na leb na szyje, z oczami na zapalki. Jesli pracodawca jest slepy i nadal tego oczekuje, to proponowalbym go zmienic. Bo jak kogos zabijesz, bo zasnales za kierownica, to co, powiesz rodzinie, ze pracodawca Cie gonil? Jakie to bedzie mialo wtedy znaczenie...

Czasem czlowiek zmeczony moze byc tak samo niebezpieczny jak czlowiek pijany.

Prosilbym tutaj doswiadczonych kierowcow o wypowiedzenie sie nt. jakie sa pierwsze objawy zmeczenia?

Ja np. mam taka tendencje, ze nie zauwazam swojego zmeczenia. Nie chce mi sie spac, nie zamykaja mi sie oczy, nie ziewam. Zauwazam ze juz musze byc zmeczony jak obniza mi sie koncentracja i np. zaczynam zjezdzac z pasa. Ale wtedy to juz jest troche pozno, bo juz musze byc wtedy bardzo zmeczony. (zaznaczam ze mowie tutaj o prowadzeniu pojazdu).

Autor:  Piotr13013 [ 11 gru 2007, 4:37 ]
Tytuł: 

Witam. Zabiore glos jako kierowca auta osobowego (egzamin c przedemna :) ) Duzo jezdze i w roznych porach. Najczesciej lapie sie na tym ze zaczyna mi plywac obraz. Jestem coraz bardziej rozdrazniony. Ziewam i zaczyna mi byc nie wygodnie ( okolo 12-14 godzina w samochodzie). Kiedys wspomagalem sie drinkami ale dalem sobie spokuj. To na nic. Jadac przykladowo do Antwerpen wypijalem przez droge dwa energiki a w Eidhoven i tak musialem zjechac bo oczy sie zamykaja,zawsze wolalem pospac 20 minut niz lezec w szpitalu 2 miesiace(wersja optymistyczna). Mysle ze ten artykul tez daje obraz na ten temat : http://www.ciop.pl/19445. Warto przeczytac.

[ Dodano: Wto, 11.12.2007, 4:03 ]
http://www.auto-swiat.pl/wydania/artyku ... ykul=13648
poprawka mala. Ten jest poprawny. :wink:

Autor:  DIAKON10 [ 11 gru 2007, 20:32 ]
Tytuł: 

Jak jestem zmeczony to sie lapie na tym ze tez mi obraz plywa. Ciagle sie wierce na fotelu. Pomaga otwarte okno, reka za oknem, papierosow duzo pale( chociaz gdy nie prowadze to nie pale), muzyka glosniej, mozna sobie pospiewac( tylko przy duzym zmeczeniu nawet sie nie chce spiewac), zapalam swiatlo w srodku. Pije kawe na postoju, a podczas jazdy byle co, bawie sie butelka, Czasem popijam jakiegos energetyka, najczesciej litrowego. Napije sie troche, lekko mnie pobudzi i gdy czuje zmeczenie to dorzucam znowu kilka lykow. Pomaga rozmowa na cb lub z pasazerem, oraz moim zdaniem wolniejsza, plynna jazda

Autor:  dyzma241 [ 11 gru 2007, 22:33 ]
Tytuł: 

Najlepsze na jazdę nocną są bany w Belgi.
Cała droga oświetlona nie muli tak jak widok 30m asfaltu przed nami przez kilka godzin.

Autor:  Tomek_215 [ 12 gru 2007, 0:44 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Najlepsze na jazdę nocną są bany w Belgi.
Cała droga oświetlona nie muli tak jak widok 30m asfaltu przed nami przez kilka godzin.
Mnie autostrady w Belgii irytuja. Pomijajac juz fakt, ze oswietlanie autostrad to strata energii, i zanieczyszczenie srodowiska. To ciagle zolte swiatlo bijace z lamp meczy oczy. O wiele przyjemniej sie jezdzi zupelnie po ciemku.

Autor:  Piotr13013 [ 12 gru 2007, 4:51 ]
Tytuł: 

Tomek_215 - nie jest tak do konca. Wybor oswietlenia autostrad w Belgii nie jest przypadkowy. Sa to bardzo specjalistyczne lampy: enrgooszczedne (ekologia, ekonomia) o specjalnych paramarach technicznych ( rozproszenie swiatla, zredukowanie refleksu,....)Belgowie inaczej rozumnieja pojecie strata i zysk. Odpowiednie oswietlenie i oznakowanie drogi to wieksze bezpieczenstwo a to w prostej lini = zysk.Oni wola zapobiegac niz usuwac skutki. Kiedys tez nie bardzo mi te oswietlenie pasowalo, ale obecnie nawet mi odpowiada bo jakas wreszcie zmiana. Cos mozna zobaczyc w nocy, oczy troche odpoczna.Ja jestem za :lol:

Autor:  pawelas1991 [ 12 gru 2007, 8:40 ]
Tytuł: 

Rozmowa na CB, lub z pasażerem też pomaga, ale nie tak dobrze, jak chwila snu. Ja kiedyś jechałem z tatą i sobie rozmawialiśmy, aż nagle w czasie rozmowy spadła mi głowa w dół!!! Poczułem tylko szarpnięcie i to mnie zaraz wybudziło. Ale śmiechu było co nie miara.
Wolałbym nie mieć takiej sytuacji za kierownicą. :/

Autor:  Cheester [ 12 gru 2007, 20:11 ]
Tytuł: 

Mi rowniez zaczyna plywac obraz i lapie sie na tym ze przestaje mrugac oczami. To tak jakbym sie w cos zapatrzyl. Po tym poznaje ze zaczyna cos sie dziac i trzeba szykowac sie do jakiegos postoju.

Autor:  Quba [ 12 gru 2007, 20:48 ]
Tytuł: 

Moja rada jest taka: Żeby nie zasnąć za kierownicą trzeba poprostu iść spać na łóżku! To jest jedyne rozsądne i racjonalne wyjście- parking i spanie! Żadne pieniądze zarobione za ,,nerwówkę" nie oddadzą nam naszego życia, które mamy tylko jedno! Naszego, innych użytkowników dróg i nie tylko!

Autor:  Bruner [ 12 gru 2007, 22:22 ]
Tytuł: 

Kiedys myslalem ze jestem odporny, mnie to nie dotyczy, przeciez potrafilem niespac ponad 2 doby i nic, itp, dopoki nie urwal mi sie film na kilka sekund podczas jazdy (na szczescie nad ranem i na dlugiej prostej). Przerazenie, wlosy staja deba, ale jeszcze kawalek, tylko 10 - 15 minut jazdy, musze dojechac, napewno dojade, teraz juz bede uwazal... Glowa za okno, wale sie po pysku i przez chwile jest poprawa i udaje sie nie zasnac, ale po paru minutach znowu to samo... Przed tym po prostu nie ma obrony, czujesz ze zaraz zasniesz, walczysz, robisz co mozesz, ale itak dlugo nie powalczysz, w koncu i tak zasniesz. Wiec nie ma sensu walczyc tylko trzeba zjechac i przedrzemac chociaz te 20 minut na kierownicy - to naprawde duzo daje.
W Auto Swiecie czy czyms podobnym byl kiedys artykul na ten temat i tam polecali taka metode: zatrzymac sie, wypic kawe i sprobowac sie zdrzemnac 20 minut, w tym czasie kofeina zdazy juz przeniknac do krwi i zaczac dzialac, takie polaczenie krotka drzemka + kofeina moze pozwolic dojechac do domu gdy zostalo juz niedaleko a czlowiek czuje ze nie da rady.
Co do objawow, to zaczynam miec problemy z jazda prosto - jade "wezykiem", wiem ze zczynam zblizac sie do krawedzi pasa wiec poprawiam tyle ze przegapiam srodek pasa i za chwile powtarzam to samo w druga strone.
Zasnac zdarzylo mi sie raz (tzn po chwili mialem powtorke), raz jechalem tak zmeczony ze gdyby nie pasazer to polozyl bym sie spac w polowie trasy. Pasazer nie mogl prowadzic, wiec ja musialem jechac, ale pilnowal mnie i zagadywal, do tego cb-radio, wiec jechalem. Dopoki po wyjezdzie z zakretu nie zapomnialem ze trzeba wyprostowac kola - doslownie! Po prostu sie zawiesilem, patrzylem na droge, bylem swiadomy ale zamiast odruchowo krecic kiera musialem myslec ze trzeba skrecac, prostowac itp. O czasie reakcji nawet nie wspominam - po prostu tragiczny. Wtedy powiedzialem przesiadka - nie wazne czy moze czy nie, i tak pojedzie lepiej ode mnie. Nie pisze tego zeby sie chwalic (bo nie ma czym i nie zdziwie sie jak ktos zaraz po mnie pojedzie), tylko po to zeby tym ktorym sie cos takiego jeszcze nie przydazylo pokazac ze zadne sposoby typu rozmowa, otwarte okno itp na dluzsza mete nie dzialaja, w koncu i tak zasniecie. Z zamknietymi oczami i bez swiadomosci, czy patrzac na droge zlapiecie "zwieche" - co za roznica jak w cos/kogos uderzycie. Jedyne lekarstwo na zmeczenie to sen, ktorego organizm tak mocno sie domaga.

Autor:  killer [ 13 gru 2007, 1:28 ]
Tytuł: 

Krotki filmik o zasypianiu za kierownica, troche stary ale pewnie nie wszyscy widzieli:

http://www.youtube.com/watch?v=6Cz_ikYG ... re=related

:D

Strona 3 z 7 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/