Dzień 19 (22/23.07.2010)
Sem - Stokke - Sem - Larvik - Hirtshals - Padborg
Wstaliśmy chwilkę po 7, Zrobiliśmy kawe/herbate i odwiedziliśmy wc. Przed 8 ruszyliśmy do miejsca załadunku, które znajduje się w Sem a dokładniej firma Veolia. Zajechaliśmy na firmę najpierw ważenie na pusto wyszło nam 15480 kg. Stanęliśmy na zakładzie i Tata poszedł odpinać naczepe. Kazali nam wjechać na halę i po chwili przyjechał sztaplarz chcąc nam wytłumaczyć gdzie mamy podjechać pytał się w jakim języku mówimy w końcu doszedł do Polskiego. Zaczął nam tłumaczyć i popilotował nas na miejsce. O 8:20 zaczął nas ładować. 75 % śmieci i 25 % jakieś resztki. Przed 9 zostaliśmy załadowani podjechaliśmy na wagę jednak było za mało więc powrót i doładował nam jeden ' Baller '. Wróciliśmy na wagę i wszystko się zgadało. Po zważeniu cały zestaw z ładunkiem ważył 39660. Odebraliśmy papiery i wyjechaliśmy z firmy, stanęliśmy z boku i napisaliśmy co mamy robić. Po chwili dostajemy e-mail, że mamy jechać odstawić naczepę i podpiać pustą tak jak wczoraj nam napisał. Chwilkę przed 10 dotarliśmy do Stokke a dokładniej do firmy Bring gdzie stała nasza naczepa. Odczepiliśmy załadowaną i podczepiliśmy pustą. Zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy herbatę i podeszliśmy do znajomego Taty. Pogadaliśmy chwilę i wróciliśmy do auta. O 10:30 wyjeżdżamy z Bringa i kierujemy się do Veoli. Przed 11 zawitaliśmy ponownie w firmie Veolia. Wjechaliśmy na wagę i zestaw ważył na pusto 15420. Podjechaliśmy na miejsce w którym nas wcześniej ładowano. Tata odpiął bok w czasie gdy ładowali Czecha. Po załadunku Czecha zabrali się za ładowanie nas. O 11:20 zostaliśmy załadowani i zajechaliśmy na wagę jednak tym razem też było za mało więc wróciliśmy się. Aktualnie mieli przerwę, ale jeden z pracowników przyjechał doładować nam 3 ' Baller'e '. Po 12 zajechaliśmy na wagę. Waga zestawu załadowanego 39560. Odebraliśmy papiery i o 12:40 ruszyliśmy na prom do Larvika. W Larviku zameldowaliśmy się o godzinie 13:15. Wzięliśmy przybory do mycia i poszliśmy wziać prysznic. Wróciliśmy i wzieliśmy papiery, żeby odebrać bilety, W biurze zobaczyliśmy na monitorku, że ktoś przyjechał z firmy, ale nie dostrzegliśmy kto to. Wyszliśmy z biura i akurat szedł kierowca od nas. Przywitaliśmy się chwilkę pogadaliśmy i On poszedł do biura a my wróciliśmy do auta. Po 16 przypłynął prom, wyjechały auta i poszliśmy chwilkę pogadać z kierowcą, który przypłynął. Wróciliśmy do auta i zaczęli wpuszczać. Ustawiliśmy się w Car Deck'u i poszliśmy do restauracji. Tam chwilkę poczekaliśmy, aż otworzą drzwi. Zajeliśmy stolik i poszliśmy po jedzenie. Po zjedzeniu obiadu, wzięliśmy się za deser jednak nie dało się dużo jeść bo dość mocno bujało. Czas minął na siedzeniu w restauracji i popijaniu napojów. Przed 17 zeszliśmy do auta. Tam chwilkę poczekaliśmy i wyjechaliśmy z promu po 17. Od razu ruszyliśmy na urząd celny. Tam zajechała już dawno wypatrzona Scania z Holandii. Grzechem by było nie zrobić jej paru zdjęć. Odstaliśmy do 22:15 i ruszyliśmy w kierunku Padborga. Po 3 dotarliśmy na baze, ustawiliśmy się na placu i poszliśmy spać.
Dzień 20 (23.07.2010)
Padborg
Wstaliśmy o godzinie 9. Ogarnęliśmy kabinę i poszliśmy odwiedzić toaletę. Wróciliśmy do kabiny i Tata ze znajomym zaczęli robić kawę. Wypiliśmy kawe/herbate i poszliśmy ponownie do pokoju, tyle że tym razem coś zjeść. Wzięliśmy fasolkę po bretońsku, żeby odgrzać. Zjedliśmy i chwilę pogadaliśmy z kierowcami i trzeba było iść posprzątać auto. Zaczęliśmy sprzątać auto i deszcz się rozpadał. Powynosiliśmy rzeczy z auta część do pomieszczenia a część do osobówki. Powycieraliśmy tapicerkę i podjechaliśmy ustawić się w kolejce pod myjkę, czekając na swoją kolej co raz bardziej padało. Po paru minutach nadeszła i nasza kolej mycia auta. Chcąc nie chcąc wyszliśmy w ten deszcz i zaczęliśmy myć auto. Po umyciu auta odstawiliśmy je na plac i poszliśmy do pokoju kierowców. Internetu nie było więc czas zleciał na rozmowach z kierowcami bo co by innego robić w taką pogodę.
Dzień 21 (24.07.2010)
Padborg - Gryfino
Rano kolega nas zaczął budzić, ale trochę mu zeszło dobudzenie nas. W końcu zwlekliśmy się z łóżka przepakowaliśmy rzeczy do osobówki, odnieśliśmy ostatnie dokumenty do biura i wsiedliśmy w osobówkę i ruszyliśmy w kierunku domu. Do domu zajechaliśmy koło godziny 15 i tak zakończyło się 23 dniowe tourne po Skandynawii.
Tym oto postem kończę opisywanie relacji Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali choć kawałek tego co napisałem i tym którzy skomentowali Zdjęcia aut spotkanych na parkingach i szlakach będzie zobaczyć w najbliższym czasie w mojej fotogalerii
Pozdrawiam
|