wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Zawracanie na łączniku http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=37221 |
Strona 3 z 3 |
Autor: | Cyryl [ 24 paź 2012, 14:41 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: ...
jeżeli nie to znaczy, że jak wcześniej pisałeś włączasz lewy kierunkowskaz wjeżdżając, a zjeżdżasz bez kierunkowskazu.Cytuj: więc na skrzyżowniu dróg (pomijam rondo) skręcając w lewo używasz obu kierunkowskazów naprzemiennie, najpierw lewy później prawy. Nie...Cytuj: ...95% ruchu przez to skrzyżowanie od "Wrocławia" idzie tak jak wskazują tory jazdy bordowego i błękitnego - wtedy zielony i czerwony nawet nie zwalniają za bardzo...
wobec powyższego to co piszesz tutaj nie jest prawdą, bo skąd zielony czy czerwony może rozróżnić, czy będziesz zjeżdżał, czy jechał dalej rondem jeżeli nie sygnalizujesz tego prawym kierunkowskazem?może jestem słabo kojarzący, ale tak to rozumiem. natomiast to, że policja tak sygnalizuje nie jest żadnym argumentem. no i najważniejsze: jeszcze w dalszym ciągu nie napisałeś: jaki manewr sygnalizujesz tym lewym kierunkowskazem? |
Autor: | Radhezz [ 24 paź 2012, 15:36 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Cytuj: ...
jeżeli nie to znaczy, że jak wcześniej pisałeś włączasz lewy kierunkowskaz wjeżdżając, a zjeżdżasz bez kierunkowskazu.Cytuj: więc na skrzyżowniu dróg (pomijam rondo) skręcając w lewo używasz obu kierunkowskazów naprzemiennie, najpierw lewy później prawy. Nie...Cytuj: Cytuj: ...95% ruchu przez to skrzyżowanie od "Wrocławia" idzie tak jak wskazują tory jazdy bordowego i błękitnego - wtedy zielony i czerwony nawet nie zwalniają za bardzo...
wobec powyższego to co piszesz tutaj nie jest prawdą, bo skąd zielony czy czerwony może rozróżnić, czy będziesz zjeżdżał, czy jechał dalej rondem jeżeli nie sygnalizujesz tego prawym kierunkowskazem?A teraz odpowiadając poniekąd na pytanie Cytuj: jaki manewr sygnalizujesz tym lewym kierunkowskazem? Skręt w lewo, tj. że nie jadę na wprost po włączeniu prawego kierunkowskazu, tylko do następnego zjazdu; tak, wiem że to niepoprawne, ale jak dotąd skuteczne - i nie ważne dla mnie w tej chwili jest to czy kierowcy z czerwonego i zielonego domyślają się moich zamiarów, czy też kompletnie nie mają pojęcia co zamierzam - ważne że nie wjeżdżają mi pod koła.Ale żeby nie było - coś jednak z poruszenia tego tematu jest: wygląda na to że jadąc ulicą Wrocławską chcąc jechać w kierunku CH należy pojechać przez rondo na wprost, po czym zawrócić na łączniku, i na (tym samym) rondzie pojechać w prawo... Więcej kombinacji, ale zdecydowanie mniej wątpliwości. |
Autor: | Cyryl [ 24 paź 2012, 18:35 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
1. rozumiem, że wjeżdżając na rondo sygnalizujesz zmianę kierunku jazdy, ale skręcasz w prawo, a sygnalizujesz w lewo. 2. teraz taki mały szczegół, jeżeli chcesz to skrzyżowanie potraktować jak każde inne, to dojeżdżając do niego masz znak "ustąp pierszeństwa" co oznacza według prawa ostrzeżenie przed skrzyżowaniem z drogą z pierszeństwem. proszę mi wyjaśnić, która z tych dróg: DW414 czy ul. Zbożowa jest drogą z pierszeństwem? komu jesteś obowiązany ustąpić pierszeństwa, jadącemu po której drodze? otóż wszyscy dojeżdżający do tego ronda muszą ustąpić pierszeństwa, komu? a no tym jadącym wkoło ronda, więc wynika z tego, że jest to zespół 4 skrzyżowań. mało tego na rodnach może tak być, że na kolejnych skrzyżowaniach jest różna organizacja ruchu. we Wrocławiu na rondzie pl. Powstańców Śl. wjeżdżający z Sudeckiej, Kamiennej, Zaporowskiej i Pretficza mają tak samo znak "ustąp pierszeństwa". natomiast zjeżdżający z rodna i wjeżdżający na i z ulic Powstańców z dwóch stron od i do miasta mają sygnalizację świetlną. i teraz wracamy do Ciebie wjeżdżając na rondo dojeżdżasz do pierwszego ze skrzyżowań, co prawda masz niby wybór w lewo i prawo jednak jest nakaż jazdy w prawo. Ty włączasz lewy kierunkowskaz sygnalizując co zrobisz na czwartym z kolei skrzyżowaniu na którym będziesz również skręcał w prawo. osobna sprawa jest gdy całe rondo objęte jest jednym systemem sygnalizacji i posiada wyznaczone pasy ruchu ze strzałkami nakazującymi kierunek jazdy. można i tak, ale proszę mi nie tłumaczyć, że to jest logiczne, zrozumiałe dla innych i zgodne z przepisami. bezsporną rzeczą jest, że wjeżdżając na rondo zmieniasz kierunek jazdy, bezsprzecznie w prawo, ale sygnalizujesz w lewo, więc dlaczego ja skręcając w lewo nie miałbym tego sygnalizować prawym kierunkowskazem? trzeba dodać fakt, że włączając lewy kierunkowskaz i kręcąc w prawo urządzenie samopowrotne wyłącza ten kierunkowskaz. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 25 paź 2012, 19:27 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Nie rozumiem tutaj czegoś, na tym rondzie są takie linie jak na zdjęciu czy ich nie ma ? Czy są a każdy ma je w głębokim poważaniu ? |
Autor: | Radhezz [ 25 paź 2012, 20:19 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Nie rozumiem tutaj czegoś, na tym rondzie są takie linie jak na zdjęciu czy ich nie ma ? Czy są a każdy ma je w głębokim poważaniu ?
Wiem o co Ci chodzi - gdyby było tak jak na zdjęciu satelitarnym to nie ma o czym mówić. Niestety te zdjęcie swoje lata już ma, a oznakowanie poziome w tym miejscu umożliwia wykonanie tego manewru. Ale ciekawie to dopiero będzie, gdyż te rondo w tym mniej uczęszczanym kierunku ma w przyszłości stanowić część obwodnicy południowej miasta... Jakim cudem to mnie nie pytajcie, ja wiem tylko to co jest zapisane w planach
|
Autor: | orys [ 28 paź 2012, 0:51 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Cyryl, mam takie pytanie odnośnie rond. Powiedz mi skąd ostatnimi czasy wzięła się dziwna moda na dawanie kierunku w lewo podczas wjeżdżania na rondo ? Ja się k**wa pytam czy są w Polsce ronda na których jeździ się w prawo ? Rozumiem, że przy zjeżdżaniu z ronda kierunkowskaz w prawo jest jak najbardziej porządany ale po co spora liczba kierowców daje go w lewo ?
Ja Ci powiem skąd to się bierze - z Europy, gdzie ronda stosuje się od lat, a u nas dopiero od niedawna na taką masową skalę. Otóż dzięki temu, że przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym daję znać o swoich zamiarach, inni wiedzą, co zamierzam robić. Przykład: mamy standardowe rondo, cztery wjazdy, dwie osie symetrii, niech wyloty odpowiadają stronom świata. Ruch prawostronny. Dojeżdzam do ronda z zachodu, ty dojeżdzasz do ronda z wschodu. Jesli przed wjazdem na rondo użyję prawego lewego kierunkowskazu to znaczy, że zamierzam zjechać zjazdem północnym. Nie jesteś kretynem, więc wiesz, że to nie znaczy, że chcę wziąć rondo pod prąd, tylko że mówię Ci o moich zamiarach zgodnych z prawem. Więc jesli wiesz, że nasze kierunki jazdy się będą przecinać (czyli tak jak na obecnym już w tym wątku obrazku ja będę jechał turkusowym a potem fioletowym, a ty jesteś czerwonym) i jeśli wiesz, że nie zdążysz nie blokując mnie, czekasz, bo wiesz, ze ja mam pierwszeństwo. Jeśli chcę jechać prosto, nie używam żadnego kierunkowskazu - wiesz, że nasze tory jazdy się nie krzyżują, i wjeżdzasz sobie spokojnie na rondo. Na obrazku widniejącym już w tym wątku odpowiada to sytuacji kiedy Ty jedziesz torem zielonym a ja jadę torem turkusowym. Wtedy choćbyś jechał traktorem z dwoma przyczepami możesz spokojnie jechać, bo wiesz, że nie mi nie będziesz przeszkadzać objeżdzać ronda, bo nie mam takich zamiarów. Jeśli chcę jechać na południe, włączam prawy kierunkowskaz. Wtedy ktoś jadący z południa wie, że może sobie wjechać na rondo, bo nasze tory jazdy nie będą się przecinać. Cytuj: 95% ruchu przez to skrzyżowanie od "Wrocławia" idzie tak jak wskazują tory jazdy bordowego i błękitnego - wtedy zielony i czerwony nawet nie zwalniają za bardzo. Problem zaczyna się gdy błękitny chce pojechać którymś torem jazdy purpurowego. Nie wiem czemu tak jest, że wszyscy zakładają iż auto z włączonym prawym kierunkowskazem nawet bardzo późno będzie jechać dalej w stronę miasta. W sytuacji gdy kierunkowskazu się nie użyje, jest mniej przepisowo, ale ciut bezpieczniej, bo przynajmniej czerwony się zatrzyma... A zielony i tak pojedzie na kolizyjny, bo uznaje pewnie że się będzie zawracać. Jeżeli WSZYSCY stosowaliby się do tej reguły, to problem o którym piszesz, zniknąłby, bo dzięki użyciu lewego kierunkowskazu czerwony by wiedział, czy jadę torem niebieskim czy fioletowym już ZANIM wjadę na rondo (jeśli akurat na tym jest widoczność przez wysepkę). Jest to bardzo popularne w Wielkiej Brytanii, Francji i innych krajach, ja zawsze tak jeżdże i uwazam, że powinno to być unormowane i wprowadzone do kodeksów drogowych. |
Autor: | Cyryl [ 28 paź 2012, 17:04 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Cytuj: Cyryl, mam takie pytanie odnośnie rond. Powiedz mi skąd ostatnimi czasy wzięła się dziwna moda na dawanie kierunku w lewo podczas wjeżdżania na rondo ? Ja się k**wa pytam czy są w Polsce ronda na których jeździ się w prawo ? Rozumiem, że przy zjeżdżaniu z ronda kierunkowskaz w prawo jest jak najbardziej porządany ale po co spora liczba kierowców daje go w lewo ?
Ja Ci powiem skąd to się bierze - z Europy, gdzie ronda stosuje się od lat, a u nas dopiero od niedawna na taką masową skalę...wjeżdża się bez kierunkowskazu, wyjątkiem jest pierwszy zjazd, tylko przed zjazdem sygnalizuje się prawym. co do stosowania ronda to nie jest taka nowość w Polsce. rondo Powstańców Śląskich we Wrocławiu zbudowali Niemcy przed wojną, czyli znamy je od 1945 roku. za Gomółki zbudowano rondo w Poznaniu, a gdy Gierek doszedł do władzy jako Górnoślązak wybudował większe rondo w Katowicach. nie można mieć też pretensji o sygnalizowanie na rodnach, bo w miarę jednolite sygnalizowanie widziałem w Niemczech, Szwajcarii i w Austrii. natomiast mimo, że ronda są bardzo powszechne we Francji, Hiszpanii i we Włoszech, to możliwości sygnalizowania okazuje się tam więcej niż wariacji w totolotku. nawet w Holandii i Belgii można zaobserwować całkiem odmienne sposoby sygnalizowania. na wschodzie sygnalizują jak popadnie, więc my specjalnie w tym nie odstajemy. wracając do tego przykładu: aby to co proponujesz zdało egzamin inni muszą wiedzieć którym wjazdem wjechałeś. a to jest problem, bo: - czasami rondo jest tak rozległe, że nie widać innych wjazdów, - niektóre ronda jak we Wrocławiu Powstańców Śl, ma więcej niż 4, a w naszym przypadku 6 dróg dochodzących, więc nie może być to sposób sprawdzający się tylko na jednym rodzaju ronda, - nie wszyscy mają taką pamięć, aby zapamiętać którymi wjazdami wjechały wszystkie pojazdy znajdujące się na rondzie. - i najważniejsze, gdy oni będą podjeżdżać do ronda, Ty już od jakiegoś czasu będziesz się po nim poruszał, więc którym wjazdem wjechałęś będzie dla innych zgadywaniem. Ty jak powiedziałeś wjeżdżasz od zachodu, a skąd wjeżdżający od wschodu widząc Cię bez kierunkowskazu czy wjechałeś od zachodu czy od południa. a Ci od północy widząc Cię z lewym kierunkowskazem jak rozróżnią, czy wjechałeś od zachodu, południa, czy wschodu? |
Autor: | orys [ 28 paź 2012, 23:18 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: co do stosowania ronda to nie jest taka nowość w Polsce.
Ale to nigdy nie było rondo w sensie przepisów drogowych. To jest po prostu okrągła ulica. rondo Powstańców Śląskich we Wrocławiu zbudowali Niemcy przed wojną, czyli znamy je od 1945 roku. Nawet niedalekie rondo na skrzyżowaniu Zaporoskiej i Gajowickiej też nigdy nie było rondem w tym sensie. Akurat Wrocław ronda poznał dopiero w latach 90tych. Cytuj: wracając do tego przykładu:
Dlaczego muszą? Póki jadę rondem mam lewy kierunkowskaz - znaczy NIE ZJEŻDŻAM. aby to co proponujesz zdało egzamin inni muszą wiedzieć którym wjazdem wjechałeś. a to jest problem, bo: Cytuj: - czasami rondo jest tak rozległe, że nie widać innych wjazdów,
więc ten problem przestaje istnieć. Cytuj: - niektóre ronda jak we Wrocławiu Powstańców Śl, ma więcej niż 4, a w naszym przypadku 6 dróg dochodzących, więc nie może być to sposób sprawdzający się tylko na jednym rodzaju ronda,
Rondo na Powstańców to nie jest Rondo. Ale gdyby było i było mniejsze, wciąż by się system sprawdzał. Nadjeżdzam od Karkonoskiej, jak jadę w Sudecką to włączam prawy. Jak jadę w Kamienną to wjeżdzam bez kierunkowskazu i włączam prawy za sudecką. Jak jadę prosto, to wjeżdzam bez kierunkowskazu i włączam za Kamienną. Jak jadę w Zaporoską to wjeżdzam z lewym i mam go włączonego aż do minięcia powstańców, wtedy właczam prawy. I jak jadę w Pretficza, analogicznie, tylko prawy włączam za zaporoską. Cytuj: - nie wszyscy mają taką pamięć, aby zapamiętać którymi wjazdami wjechały wszystkie pojazdy znajdujące się na rondzie.
Ale to nie jest istotne którym wjechałem - bo na małym rondzie to kwestia sekund, więc każdy widzi. Na dużym, jesli nie jestem pewien, skąd jedzie drugie auto to wjeżdżam tylko wtedy, kiedy włączył on kierunkowskaz prawy. - i najważniejsze, gdy oni będą podjeżdżać do ronda, Ty już od jakiegoś czasu będziesz się po nim poruszał, więc którym wjazdem wjechałęś będzie dla innych zgadywaniem. Cytuj: Ty jak powiedziałeś wjeżdżasz od zachodu, a skąd wjeżdżający od wschodu widząc Cię bez kierunkowskazu czy wjechałeś od zachodu czy od południa. a Ci od północy widząc Cię z lewym kierunkowskazem jak rozróżnią, czy wjechałeś od zachodu, południa, czy wschodu?
Widzą, bo rondo jest małe. A jak nie widzą, to mają po staremu. Innymi słowy - ten sposób sygnalizacji nie zawsze polepsza przejrzystość, ale na pewno nie pogarsza. Jedynym problemem są ronda wielopasowe, ale tu pomocą służą ronda turbinowe, gdzie przed wjazdem na rondo zajmujesz odpowiednią pozycję i ciągniesz tym samym pasem aż do zjazdu. |
Autor: | Cyryl [ 29 paź 2012, 7:05 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
wróćmy więc do przykładowego ronda ze zdjęcia Ty jedziesz ulicą Wrocławska na wprost, ja z przeciwnego kierunku. Ty bez kierunkowskazu wjeżdżasz na to rondo, przejeżdżasz pierwszy zjazd w prawo i wtedy ja dojeżdzam do ronda. widzę Ciebie bez kierunkowskazu i jak mam rozróżnić, czy jedziesz jak wspomniałem, czy czasem nie jedziesz z mojej prawej w lewą? czyli też na wprost bez kierunkowskazu. czy mogę wjeżdżać bo Ty będziesz wjeżdżał w ulicę z której wyjeżdżam (bezkolizyjnie), czy tez muszę Cię przepuścić, bo jedziesz na następny zjazd. ale to było stosunkowo łatwe, bo teraz wyobraź sobie, że jest szczyt, korek i na rondzie jest powiedzmy (jako że są dwa pasy) jakieś 50 pojazdów. i teraz stajesz przed podobnym zadaniem, aby wjechać na rodno musisz jak wiedzieć skąd oni wjechali i komu ustąpić pierwszeństwam, bo w odróżnieniu od poprzedniej sytuacji czasu i miejsca na wjechanie jest mało. |
Autor: | orys [ 29 paź 2012, 16:08 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: wróćmy więc do przykładowego ronda ze zdjęcia Ty jedziesz ulicą Wrocławska na wprost, ja z przeciwnego kierunku.
No to jak nie wiesz, to jedziesz po staremu. I problem z głowy. Rozwiązanie NICZEGO NIE POGARSZA. Ty bez kierunkowskazu wjeżdżasz na to rondo, przejeżdżasz pierwszy zjazd w prawo i wtedy ja dojeżdzam do ronda. widzę Ciebie bez kierunkowskazu i jak mam rozróżnić, czy jedziesz jak wspomniałem, czy czasem nie jedziesz z mojej prawej w lewą? czyli też na wprost bez kierunkowskazu. czy mogę wjeżdżać bo Ty będziesz wjeżdżał w ulicę z której wyjeżdżam (bezkolizyjnie), czy tez muszę Cię przepuścić, bo jedziesz na następny zjazd. Za to jak widziałeś mnie z daleka skąd dojechałem, to masz ułatwioną sprawę praktycznie żadnym kosztem. Cytuj: ale to było stosunkowo łatwe, bo teraz wyobraź sobie, że jest szczyt, korek i na rondzie jest powiedzmy (jako że są dwa pasy) jakieś 50 pojazdów.
NIe, nie muszę. wystarczy że obserwuję ich kierunkowskazy. Jesli ma prawy, to znaczy, że zjeżdza w mój wjazd. Jeżeli ma lewy, to znaczy, że bedzie jechał dookoła ronda. Jeżeli nie ma żadnego, to znaczy, że NIE ZJEŻDZA w mój zjazd, stoję (bo jeśli jedziesz prosto to na rondzie wjeżdzasz bez kierunkowskazu, ale przy zjezdzaniu włączasz prawy. i teraz stajesz przed podobnym zadaniem, aby wjechać na rodno musisz jak wiedzieć skąd oni wjechali i komu ustąpić pierwszeństwam, bo w odróżnieniu od poprzedniej sytuacji czasu i miejsca na wjechanie jest mało. Jeżeli wiesz, skąd dany samochód nadjezdza, to bardzo Ci to ułatwia życie. Jeżeli nie wiesz - to masz po staremu. Sytuacji w ktorej sygnalizowanie o którym mowię pogarsza sytuację nie ma. |
Autor: | Cyryl [ 29 paź 2012, 21:54 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: ...Jeżeli nie ma żadnego, to znaczy, że NIE ZJEŻDZA w mój zjazd, stoję (bo jeśli jedziesz prosto to na rondzie wjeżdzasz bez kierunkowskazu, ale przy zjezdzaniu włączasz prawy...
zaraz, czegoś tu nie rozumiem.według Twojej teorii traktujesz to skrzyżowanie, tak jakby nie było ronda, czyli w prawo, prawy kierunkwoskaz, na wprost - bez, w lewo - lewy. a teraz okazuje się, że skręt w lewo sygnalizujesz dwoma kierunkowskazami. najpierw lewy potem prawy. a jazdę na wprost - najpierw bez, potem prawy kierunkowskaz prawo o ruchu drogowym nakazuje nam sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy i teraz musisz się zastanowić, gdzie tu następuje zmiana kierunku jazdy. bo jadąc w trzeci zjazd to według Ciebie skręt w lewo, jeżeli jest to prawda, to po co zmianę kierunku jazdy w lewo sygnalizować prawym kierunkowskazem? |
Autor: | orys [ 30 paź 2012, 0:35 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Masz typowo polskie podejście, niepotrzebnego rozkładania na czynniki pierwsze i próby przykładania przepisów do wszystkiego. Zasada jest prosta - przed wjazdem na skrzyżowanie sygnalizuję kierunek w którym planuję pojechać traktując rondo jako jedną całość. Jak już jestem na samym rondzie, to uzywam kierunkowskazów aby pokazać FAKTYCZNY kierunek w którym jadę - jeśli jadę de facto w lewo, bo objeżdzam wysepkę dookoła, to mam lewy. Jeśli skręcam w prawo - bo zjeżdzam z ronda - to mam prawy. Może to nie jest jakoś super przewidziane przez przepisy, ale działa. |
Autor: | Cyryl [ 30 paź 2012, 6:59 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
faktycznie jestem Polakiem, ale wydaje mi się, że aby cś zastosować w praktyce, to lepiej przez kilka dni roztrząsać teoretycznie jakie będzie miało to konsekwecje, czy jest zgodne z prawem i czy się sprawdzi w życiu. otóż to co proponujesz, może być w niektórych wypadkach dla innych nieczytelne. dodatkowo nie jest zgosne z prawem, bo prawo nakazuje sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy, jeżeli więc traktujesz rondo jak zwykłe skrzyżowanie i jazda na wprost ma być bez kierunkowskazów, to zjeżdżąjąc nie powinno się włączać praweo kierunkwoskazu. jakie to może mieć konsekwencje, otóż w razie wypadku na rondzie z poważnymi konskwencjami materialnymi lub z ofiarami, każdy w miarę dobry prawnik wybroni każdego sprawcę. w tej chwili siedzę w hotelu w Ciechanowie (zaraz jadę na budowę) i z powodu tej dsykusji zacząłem bardziej przyglądać się zachowaniem kierowców na rodnach. a rodn na drodze Wrocław - Ciechanów (przez Sieradz, Łęczycę, Kutno i Płock) ci u nas dostatek. z lekkim zdziwieniem zauważyłem, że kierowcy sygnalizują w miarę jednolicie na sposób niemiecki. porownując syganlizację kierowców we Francji, Włoszech i Hiszpanii to bajka. między Płockiem a Glinojeckiem trafiłem na mgłę i jechałem za 3 ciężarówkami, na które szczególnie zwróciłem uwagę, nie mając możliwości wyprzedania i ich sygnalizacja była podobna. |
Autor: | wiciu2 [ 30 paź 2012, 8:49 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Zasada jest prosta - przed wjazdem na skrzyżowanie sygnalizuję kierunek w którym planuję pojechać traktując rondo jako jedną całość. Jak już jestem na samym rondzie, to uzywam kierunkowskazów aby pokazać FAKTYCZNY kierunek w którym jadę - jeśli jadę de facto w lewo, bo objeżdzam wysepkę dookoła, to mam lewy. Jeśli skręcam w prawo - bo zjeżdzam z ronda - to mam prawy.
Całkiem ciekawe. Ale w tym momencie zgadzam się z Cyrylem. W świetle obowiązujących przepisów PoRD sygnalizujemy ZAMIAR, a nie sam manewr. To po pierwsze. Po drugie. Idąc twoim tokiem myślenia i zachowania w tej sytuacji, nasuwa się pytanie, co robisz poruszając się po rondzie, na którym są np trzy lub cztery pasy ruchu? Również sygnalizujesz cały czas że jedziesz w lewo? Czy może sygnalizujesz zmianę pasa na lewy? Bo ja nie wiem. I jadąc za tobą w takiej sytuacji też nie był bym pewien co masz zamiar zrobić.
Może to nie jest jakoś super przewidziane przez przepisy, ale działa. |
Autor: | Cyryl [ 31 paź 2012, 10:00 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
ja rozumiem Orys, że masz swój pogląd na to sygnalizowanie. moim zdaniem jest to i nielogiczne i nie zawsze jasne i nie bardzo zgodne z przepisami. wróciłem w nocy z Ciechanowie i liczyłem ronda 18. większość kierowców sygnalizowała normalnie, jedna osoba jazdę na wprost sygnalizowała wjazd na rodno lewym i zjazd prawym. ale to wyjątek. więc w porównaniu do Europy (bo Europa to nie tylko Niemcy i Austria), takich krajów jak Włochy, Francja, czy Hiszpania, sygnalizowanie u nas na rondzie jest o wiele bardziej jednolite. jeżeli chcialbyś Orys przeforsować swój pomysł, musisz się zgłosić do WORD-ów i tam to przedstawić, po akcetacji biegłych od prawa o ruchu drogowym, jeżeli ten pomysł jest tak dobry na pewno egzaminatorzy będę tak wymagać na egzaminach. bo wymagania na egzaminie kształtują zachowanie się na drodze przyszłych kierowców i w rezultacie ogółu. |
Autor: | Eryk [ 31 paź 2012, 17:21 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Wtrącę swoje 3 grosze odnośnie sygnalizowania czy też niesygnalizowania wjazdu na rondo. Około 2 tygodnie temu zdawałem egzamin kat C w WORD Warszawa Odlewnicza. W Warszawie jak nie trudno się domyślić jest dużo tego typu skrzyżowań w ruchu okrężnym, więc i ten etap musiałem poprawnie zaliczyć. Zawsze byłem uczony, że zajmując odpowiedni pas przed rondem, nie sygnalizuje wjazdu. Jak dla mnie było to oczywiste. Dodatkowo ciągłe sygnalizowanie skrętu w lewo może troszeczke wprowadzać w niepewność kierującego z tyłu, a więc teoria dość logiczna. Dodam jeszcze że miałem przyjemność podróżować po kilku krajach europy zachodniej i południowej samochodem osobowym, i właśnie ta teoria jest bardziej praktykowana. Wracając do egzaminu. Widzę rondo, obieram odpowiedni pas ruchu, wjeżdżam na rondo, sygnalizuje skręt drugim zjazdem, zjeżdżam. Słyszę że manewr wykonany nieprawidłowo. Zaskoczyło mnie to, ale na szczęście zorientowałem się co może być tego powodem. Kierunkowskaz przed wjazdem. Zaprowadził mnie na kolejne rondo. Będąc na lewym pasie sygnalizowałem lewym kierunkowskazem wjazd. Całe rondo jechałem na lewym kierunku i dopiero przy zjezdzie przełączyłem na prawy. Manewr wykonany prawidłowo. Nie mnie się sprzeczać jak jest dobrze bo za cienki w uszach jestem, ale jako zwykły obywatel uważam że sygnalizowanie całego ronda lewym kierunkiem jest po prostu niepotrzebne. Dziękuje za uwage. |
Autor: | orys [ 02 lis 2012, 2:27 ] |
Tytuł: | Re: Zawracanie na łączniku |
Cytuj: Będąc na lewym pasie sygnalizowałem lewym kierunkowskazem wjazd. Całe rondo jechałem na lewym kierunku i dopiero przy zjezdzie przełączyłem na prawy. Manewr wykonany prawidłowo.
Czyli do WORDów juz nie muszę iść Co do rond wielopasowych - w UK wielkie ronda są zwykle turbinowe, czasami są ronda dwupasmowe po prostu - tam się tak samo sygnalizuje jak to opisałem, tylko po prostu jak się skręca w prawo, to się wjeżdża prawym pasem i całe rondo się nim jedzie i dopiero zjezdzżając włącza lewy i przecina oba pasy. |
Strona 3 z 3 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |