Cytuj:
Dla mnie chore jest to : " jazda po strefie egzaminacyjnej ".
Czyli z założenia kurs na pj jest od samego początku ustawiony.
Na kursie uczy się jak zdać egzamin, a na egzaminie sprawdza się jak instruktor przygotował kursanta do przejechania kilku uliczek.
Kiedy to wszystko będzie jakieś normalniejsze...
Trochę mnie irytuje Twój kolejny post, bo pomimo że prawdopodobnie jesteś zawodowym kierowcą, nie masz zielonego pojęcia o przebiegu egzaminu na prawo jazdy. Uwierz mi że zdecydowana większość kierowców, bardzo zdecydowana, która posiada prawo jazdy i 15 lat, wsiadając za kółko na egzaminie obleje na pierwszym skrzyżowaniu. W normalnym życiu jeździsz kompletnie inaczej. Zrozum, że jest masa pierdół o których trzeba na egzaminie pamiętać. Jeśli źle je wykonasz, od razu nie zdajesz. Zapewniam Cię że robisz te błędy za każdym razem kiedy wchodzisz do samochodu. Jeśli chcesz, nie ma problemu, chętnie bym usiadł na prawym fotelu, pojeździł z Tobą w formie "egzaminatora" godzinę po Warszawie, i zobaczymy ile błędów popełnisz. Tylko ja Ci je powiem na końcu. Myślę że będziesz miał ich "naście"
Przykład. Jak przejeżdzasz przez małe torowisko w polu ze znakiem stop i nikt za Tobą nie jedzie, zatrzymujesz się do zera, nastepnie ruszasz z 1 biegu ? Jak przejeżdzasz przez duże tory, jedziesz 5km/h albo przeciągasz samochód czy zmieniasz na "dwójkę' ? Na zielonej strzałce też zatrzymujesz się ZAWSZE do zera, i ruszasz z 1 biegu ? Zawsze czekasz az pieszy przejdzie na sam koniec drugiego końca ulicy ? Przepuszczasz każdego pieszego nawet jeśli jest jeszcze kawałek od przejścia ? na 50stce jedziesz zawsze 49 ? Nigdy nie wymusiłeś pierwszeństwa ? ehh szkoda słów bo każdy normalny człowiek wie ze popełnia te błędy. Nawet Cyryl, który ma kosmiczne doświadczenie w transporcie sam zdaje sobie sprawę że popełnia błędy egzaminacyjne w codziennym życiu. Na egaminie dochodzi często bardzo duży stres. Egzaminatorzy lubią go jeszcze zwiększyć po przez komentarze. Wpierdzielają na miny. Musisz mieć oczy w dupie swojej, egzaminatora, kierowców i pieszych. Musisz wyczuć jaką jazdę preferuje egzaminator, i uważać na wszystko, bo wszystko jest Twoim wrogiem na egzaminie. Wiele ludzi nie zdaje z powodu takich żałosnych głupot, że krew zalewa. Dlatego jeździ się po nazwijmy to "okręgu" egzaminacyjnym, żeby poznać pułapki jakie zastawia na Ciebie egzaminator, i przede wszystkim oswoić się z terenem. Jak jedziesz prywatnie, często możesz się zastanowić, przyhamować, ewentualnie zawrócić itd. Przejazd egzaminacyjny musi być perfekcyjny. Dodatkowo nie wiem dlaczego się burzysz do dzisiejszych egzaminów, i piszesz kiedy będą normalne. A co, 20 lat temu jak dostawało się prawo jazdy za świniaka, a w wojsku za to że żyjesz, to było sprawiedliwie ? Mam w rodzinie starych kierowców (ok, nie szufladkuje tylko daje swój przykład Cyryl, bo wiem że to wypomniesz
) i każdy z nich mówi że teraz jest strasznie trudno zdać egzamin.