wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Przewóz kruszywa
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=8028
Strona 3 z 39

Autor:  Borek [ 23 sty 2009, 20:49 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Wujek ma 2 nowe febery i jak narazie zero problemów.

Autor:  Grzesiek_KBR [ 23 sty 2009, 23:30 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Cytuj:
Lepsze używane wywrotki są Wieltona cz CMT Chojnice do przewozu kruszyw :?:
Jeśli wybierasz pośród tych dwóch marek to żadna, lepiej kup jakąś starszą zachodnią, z Wieltonem jeździłem z CMT także- poprostu brak słów, co trasa to warsztat (spawarka, itp.). cytuje znajomego kiermana (i właściciela w jednym): "Wielton to jest dobry dopóki ma gwarancje".

Autor:  lukasz_ [ 24 sty 2009, 20:00 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Mam do wyboru dwie takie same wywrotki Carnehla z 2001roku na osiach BPW tylko jedna ma hamulce bębnowe, a druga tarczówki, którą lepiej wziąść?

Autor:  eRKaZet [ 24 sty 2009, 20:05 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Cytuj:
Mam do wyboru dwie takie same wywrotki Carnehla z 2001roku na osiach BPW tylko jedna ma hamulce bębnowe, a druga tarczówki, którą lepiej wziąść?
Tą na bębnach.

Autor:  pawelo127 [ 24 sty 2009, 20:07 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

jak do żwiru to lepiej bębnówki się sprawdzają bo jazda po kopalniach po błocie itp. Tarcze są dobre do jazdy długo dystansowej.

Autor:  marctos [ 24 sty 2009, 21:04 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Cytuj:
Cytuj:
Lepsze używane wywrotki są Wieltona cz CMT Chojnice do przewozu kruszyw :?:
Jeśli wybierasz pośród tych dwóch marek to żadna, lepiej kup jakąś starszą zachodnią, z Wieltonem jeździłem z CMT także- poprostu brak słów, co trasa to warsztat (spawarka, itp.). cytuje znajomego kiermana (i właściciela w jednym): "Wielton to jest dobry dopóki ma gwarancje".
No tylko ci podepna pod kompa, pokarze że przeładowany byłeś choć raz i po gwarancji. Taka smuta prawda gwarancji :(
Jak osie to na bębnie, sa one lepiej zasłonięte. A i budowa prosta, szybko bęben zrzucisz, okładziny okujesz w domciu;)

Autor:  Rodiak [ 24 sty 2009, 22:11 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Witam , mam takie pytanie Czy miał ktoś styczność z naczepami firmy Ovibos :?: Jak sie sprawują :?: Za wszelkie info z góry dzieki.

Pzdr.

Autor:  Maderfaker [ 25 sty 2009, 11:43 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Ja dwa sezony jezdze wywrotka Langendorf z 2001 na tarczach i jestem super zadowolony. Hamuje jak szalona (wydaje sie ze zaladowana lepiej niz pusta, ale to zludzenie), jak bym tak na opor zahamowal to chyba bym w miejscu stanal.
Nigdy nie mialem przypadku pekniecia tarczy, gadanie ze jak sie piasek dostanie miedzy klocek a tarcze to sie tarcza pojdzie rypac to glupota, ten ktos chyba nigdy ciezarowka nie jezdzil. Tam dzialaja takie sily i temperatury ze w momencie sie wytrze na pyl piasek i po problemie.
Co do trwalosci, tak jak pisalem, jezdze dwa lata i nie zmienialem ani klockow ani tarcz. Jak mialem kapcia ostatnio spojrzalem na grubosc klocka, tzn jakies 8mm - czyli conajmniej jeden sezon jeszcze pojezdze.
Musze dodac ze w samochodze mam retarder i napewno on duzo pomaga, i rozsadnie uzywam hamulców.

Autor:  eRKaZet [ 25 sty 2009, 12:01 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Cytuj:
Nigdy nie mialem przypadku pekniecia tarczy, gadanie ze jak sie piasek dostanie miedzy klocek a tarcze to sie tarcza pojdzie rypac to glupota, ten ktos chyba nigdy ciezarowka nie jezdzil. Tam dzialaja takie sily i temperatury ze w momencie sie wytrze na pyl piasek i po problemie.
Tak, ale większość wanien ma bębny, nie tarcze. Chyba czemuś ma to służyć? Nie ma siły, dzięki której tarcze byłyby skuteczniejsze od bębnów w błocie, głębokim piachu, itp.

Autor:  Maderfaker [ 25 sty 2009, 14:57 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Trzeba pomyslec gdzie sie jezdzi naczepami. Kazdy kierowca zestawu nigdy nie wjedzie w glebokie bloto lub kopny piach, bo ujedzie najdalej kilkanascie metrow, a wyciagac go bedzie trzeba do wieczora.
Jesli mowa o tak ciezkim terenie, to do jazdy po nim przeznaczone sa czteroosiowki a tam faktycznie nawet w nowym samochodach montowane sa bebny.
Co do sily hamowania i mozliwosci przegrzania hamulcow chyba nie musze sie rozpisywac o wyzszosci tarcz. Poza tym, jak juz przyjdzie do napraw hamulcow to dwoch ludzi w ciagu jednego dnia wymieni klocki na 6 kolach bez problemu. Tych samych dwoch ludzi conajmniej 3 dni bedzie nakuwac okladziny, mocowac sie z bebnami, rozbierac rozpieraki i wymieniac wiecznie powybijane tulejki na nowe.
W Polsce ludzie poprostu musza sie przekonac do tarcz.

Autor:  Marcinos [ 25 sty 2009, 15:07 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Popieram kolegę powyżej!!! Tarcze to wspaniałe rozwiazanie. A co do czteroosiówek to u mnie w firmie mamy 3 nowe Trakkery 8x4 i na przodzie mają tarcze. Jeżdżą po żwirowni, błocie i nie ma z nimi żadnych problemów.

Autor:  marctos [ 25 sty 2009, 15:08 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

dwa przypadki
wielton osie saf-os do wymiany, hamulce czerwone(tarcze)
Mega osie nie wiem jakie , oś do wymiany, hamulce czerwone(tarcze)
Gwarancji nie uznano.

w usa jezdzą na bebnach i nikomu nic nie przeszkadza

Autor:  Grzesiek_KBR [ 25 sty 2009, 17:13 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Maderfaker jeździsz ty czy twój tata (czy tam ktos z rodziny)? Piszesz że tarcze się aż tak nie grzeją, a wcześniej znów piszesz że między klockiem a tarczą działają takie siły i temperatury że jak sie piasek dostanie to nic z niego nie zostanie....(wiesz jaką temperature musi osiągnąc piasek żeby się przetopić????) zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz.
Cytuj:
Trzeba pomyslec gdzie sie jezdzi naczepami. Kazdy kierowca zestawu nigdy nie wjedzie w glebokie bloto lub kopny piach, bo ujedzie najdalej kilkanascie metrow
Oj zdziwił bys sie gdzie sie wjeżdża naczepami (nie tylko wannami).
Z kwestia napraw hamulców musze przyznac ci rację jest tu wyższość tarcz nad bębnami.
marctos podał dwa przypadki, ja podam inne:
-osie ror ham. tarczowe (jade ok.150 km autostradą (w zasadzie płaski teren) zjeżdżam na stcje, naciskam hamulec i leca mi dwie tarcze na naczepie)
-wywrotka Wielton (jeźdżąca tylko po trasach) w ciągu 2 miesięcy pękają 2 tarcze, a na 2 kołach ściera tylko jeden klocek drugi praktycznie nie ruszony- tarcze porysowane do wymiany.
I tak na marginesie dlaczego mój znajomy (ma swoja firme transportową głównie plandeki i silosy) zrezygnował z tarcz i wszystkie nowe zestawy bierze na bębnach???

Autor:  marctos [ 25 sty 2009, 17:55 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Tylko niektórzy kierowcy w ogóle nie dbają o sprzęt. W dziurawą drogę gdzie normalnie jedzie sie około 20km/h oni jadać 60 ani nie zwalniają. Ale są Panami bo jeżdżą nowymi Dafami. Tylko trafić na używke po takim gościu...

Autor:  Maderfaker [ 25 sty 2009, 18:57 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Ja w przeciwienstwie do wiekszosci (nie mowie ze Ty) jestem kierowca i wszystko to co pisze to moje doswiadczenia a nie ojca, wujka kolegi itp.
Piszac o silach dzialajacych na tarcze i klocek, chodzilo mi o to ze sa to ogromne sily, ale bardziej grzeją sie bebny. Tarcza to konstrukcja bardziej otwarta.
Nie wiem w jakiej temp topi sie piasek (napewno w wysokiej jak pieron). Ale wiem ze nawet jak sie stopi to co? Zrobi sie z niego szklo. Napisalem ze sie wytrze. Sam sie zastanow zanim bedziesz cos pisal.
Ja mam osie Saf, ludzie pisza ze ROR to syf i dziadostwo jakich malo, pewnie cos w tym jest jesli sam piszesz ze sie sypią.
Ostatnia kwestia, sposob uzywania hamulcow. Dobrze wiesz ze mozna zagotowac uklad hamulcowy z 10 tonami, a mozna na zimnych hamulcach zjechac z tej samej gory z 30 tonami. Wszystko zalezy kto jaki ma styl jazdy.
I nie pokazesz mi kierowcy ktory z 30 tonami kruszywa wjezdza w glebokie bloto lub piach i potem wyjezdza z niego o wlasnych silach to respect. Zrob tak kiedys sam, polecam. Wiec napewno sie nie zdziwe w tej kwestii.
Twoj znajomy rezygnuje z tarcz bo jego kierowcy nie umieją (nie chce im sie) hamowac normalnie. Musza zrobic popisowke na kopalni.

Autor:  Grzesiek_KBR [ 25 sty 2009, 19:27 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

No pokazac takiego kierowcy to ci nie dam rady bo niestety ten którego mam na myśli już nie żyje, ale tylko on potrafił wyjechac z pola załadowaną po brzegi wanna z burakami o własnych siłach. Sam też wielokrotnie pokonywałem "poligon" na żwirowni, różnie wychodziło...na to reguły nie ma.
P.S. Znajomy nie jeździ po kopalniach, tylko plandeki i silosy (Benelux-Polska).

Autor:  Borek [ 25 sty 2009, 20:50 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

wujek ma naczpę inter carsa na tarczach (osie merc) i nawet się do niej nie dotyka. ma też volva na tarczach i tak samo jeżdżą po terenie i wogóle nie ma z nimi problemów. już kiedyś pisałem w temacie o renault i iveco (był takowy) że jak sie dba tak się ma. uwierzcie mi że nawet łopatę da się popsuć trzeba tylko chcieć i potrafić a co dopiero rozwalić coś takiego skomplikowanego jak hamulce. był u wujka taki kierowca u którego w actrosie świeciła się kontrolka od hamulcy 2 tygodnie a ten nawet nic nie powiedział. samochód jechał to jechał. co się później okazało to to że klocek na przedniej osi poszedł i tarcza do wymiany bo docisk szorował po niej i były spore wyżłobienia. inny wsiadł i od 2 lat kiedy mercedes pracuje na kopalniach zero awarii hamowni. tyle offtopa.

Autor:  pawelo127 [ 25 sty 2009, 21:19 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

kolego nie porównuj osi mercedesa do osi typu ror czy jakieś inne badziewie. Przecież na chwile obecną osie mercedesa są najlepsze na rynku i wiadomo ze z nimi nie będzie problemu.

Autor:  marctos [ 26 sty 2009, 10:38 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Cytuj:
kolego nie porównuj osi mercedesa do osi typu ror czy jakieś inne badziewie. Przecież na chwile obecną osie mercedesa są najlepsze na rynku i wiadomo ze z nimi nie będzie problemu.
Dlaczego tam uważasz? Ile lat eksploatowane są te osie>??

Autor:  MAN [ 26 sty 2009, 11:05 ]
Tytuł:  Re: Przewóz kruszywa

Piasek czy błoto nie szkodzi samym tarczom ale klockom i przedewszystkim zaciskom hamulcowym. Gdy się dostanie piasek w prowadnice zacisku hamulcowego prowadzi to do blokowania prowadnic i efektem tego może byc między innymi scieranie się zjednej strony klcocka hamulcowego. Co do samych klocków piasek działa jak papier scierny i ściera klocki co przyspiesza zuzycie klocków hamulcowych przy okazji rysując tarcze hamulcowe.
Dlatego sprzęt budowlany ma zregóły hamulce bębnowe które osłaniają elementy robocze/cierne przed wpływem zanieczyszczeń które mogą trafić między elementy cierne.
Ja osobiście proferuje hamulce tarczowe za małą awaryjność, prostotę obsługi i przedewszystkim za skuteczność hamowania w porównaniu do tradycyjnych hamulców bębnowych

Strona 3 z 39 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/