wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Wózki widłowe http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=9433 |
Strona 3 z 8 |
Autor: | Harry_man [ 22 sie 2007, 19:24 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: W tym przypadku inspektorom mogłoby się nie spodobać podnoszenie się tylnych kółek pod obciążeniem.
To jest oczywiście niedopuszczalne. Ale napisałem, że stało się tak przez przeciążenie. Jak się próbuje podnieść więcej niż wózek ma w papierach to wiadomo czym to się może skończyć. Przy okazji odradzam takich praktyk. Zawsze lepiej podzielić towar na mniejsze palety i bezpiecznie przewieźć niż jechać z nim na granicy możliwości ryzykując jego uszkodzenie (lub czyjeś zdrowie/życie). Ja miałem akurat szczęście, że nie unosiłem wideł wysoko. Tył poszedł w górę dopiero jak jechałem, na nierówności. Paleta była nisko więc delikatnie siadła na ziemię i nic się nie stało. |
Autor: | micho a [ 24 sie 2007, 23:34 ] |
Tytuł: | |
jeśli kogoś z rejonu zdw interesuje kurs w zdz zd-wola zaczyna sie 4 września o godz 16 koszt 550 zł razem z egzaminem harry_man nie jest zły że zaniedbany wizualnie to tam pół biedy ma pracować a nie wyglądać to nie ferrari czy lamborgini że musi lśnić najważniejsze że sie sprawdza........ ja słyszałem negatywne opinie bardzo o wózkach RAK produkcji SHL suchedniów czy jakoś tak siedzisz w metalowej kuwecie więc tyłek boli dodatkowo wibruje strasznie...silnik od ursusa c-330 więc cięzko odpala przykleszcza sie skrzynia pali hektolity paliwa dachu nad głowa nie ma więc i słońce i deszcz wykańcza no a kierownica sie kręci jak w starze bez wspomagania dla kontrastu można podać np komnatsu czy toyote normalny wygodny fotel silnik LPG szybki łatwo odpala ja osobiście wolałbym po pracy trafić na spalinowy lub elektryczny ale normalny a wszystko wskazuje że pójde na boczny elektryczny i mam takie pytanie odnośnie pewnej kwesti czy mała ładowarka kołowa taka łamana w pół z widłami jest widłakiem czy ładowarką ??:D:D:D chodzi o to czy żeby takie coś obsługiwać musze mieć uprawnienia na ładowarke kołową na widłak czy oba naraz ???takie ładowarki często pracują np przy budowie dróg z kostki brukowej ponieważ z reguły teren jest mocno nieprzystępny dla typowego widłaka (nierówności błoto)no a kostka jest na paletach tak samo krawęzniki i trzeba rozładować i rozmieścić w odpowiednich miejscach .......... |
Autor: | szczoder [ 26 sie 2007, 16:11 ] |
Tytuł: | |
Muszę koledzemicho a przyznać że toyota to bardzo wdzięczny sprzęt. Od dwóch tydodni pracuję na Toyocie 5FG10 z LPG i jestem bardzo zadowolony. . Odnośnie tego pytanka to też nie znam odpowiedzi. Pozdrawiam |
Autor: | Harry_man [ 09 wrz 2007, 12:07 ] |
Tytuł: | |
W wózku widłowym jednym z bardzo ważnych czynników jest jego zwrotność. Pewnie stąd większość z nich (jeśli nie wszystkie) mają skrętną tylną oś. Takie zastosowanie jak twoje jest OK do użytku własnego, ale gdyby ten sprzęt miał cały dzień ładować/rozładowywać jakieś palety to byłoby dość męczące. Tona udźwigu to nie dużo, ale ten fakt można pominąć bo cięższe palety raczej rzadko się zdarzają. |
Autor: | micho a [ 09 wrz 2007, 12:12 ] |
Tytuł: | |
no generalnie ja jestem w trakcie kursu i prawda jest taka jak to mówi nasz wykładowca że w każdym zakładzie 3/4 ludzi jeździ bez uprawnien wsiada ten kto bliżej stoi i tyle ........z tym że jeśli ktoś chce pracować w charakterze tylko operatora to bez uprawnień go nie przyjmą........bo większośc przypadków wygląda tak że ktoś jest np operatorem jakieś tam obrabiarki i takie stanowisko widnieje na umowie natomiast widłak stoi jeden w magazynie i jak potrzebuje coś przestawić to wsiada w niego i jedzie i w ogóle niewielu przestrzega przepisów udt dotyczących np dozoru w naszym jeszcze kaczym kraju panuje kompletna samowolka......... ja natomiast chce pracować na zachodzie znam kilka zakładów gdzie honorują polskie uprawnienia i tam jest pełna cywilizacja każdy widłak ma dozór jest przydzielony imiennie na 1 maksymalnie 2 operatorów ma prowadzoną książke kto co kiedy i tam przepisy są bardzo rygorystycznie przestrzegane za zostawienie kluczyka w stacyjce dowalają taką kare że sie wraca do kraju zadłużonym :D u nas w polsce za kluczyk w stacyjce jest 500 zł z tym że muszą cie złapać inspektorzy a u nich szef cie może podkablować ........inna sprawa że u nas np dużo jest zakładów gdzie jeśli coś za przeproszeniem rozp...lisz np wywalisz palete z towarem i pękną skrzyni towar sie zniszczy to dostaniesz opiernicz albo cie wyrzucą i tyle natomiast na zachodzie za każdy towar odpowiadasz kieszenią nie ma że boli rozwalisz to cie zwolnią i jeszcze obciąża kosztami.........wiem bo pracowałem sezonowo w firmie gdzie nagminnie operatorzy widłaków wywalali skrzynki z owocami bo były nierówno ustawione na paletach niezabezpieczone i w ogóle...czasem wystarczyło lekko podnieść i jedna kolumna skrzynek łubudubu i 100kg wiśni na podłodze pozatym obecnie jest to zawód dosyć poszukiwany z tym że przyczyną są niskie płace (no prosze kto z uprawnieniami na widłak pójdzie pracować do firmy płacącej 4 zł/netto za 1h i zapierniczać pon-piątek po 10-12h bez żadnych przerw :D:D??)ale jest kilkanaście firm co płacą nawet przyzwoicie a praca jeśli trafisz do magazynu gdzie panuje ład i porządek palety są zabezpieczone jest odpowiednio miejsca to jak wspomniał kolega bury praca operatora jest raczej bardziej nudna niż męcząca a zarobki są średnie albo wysokie....... tyle o charakterze pracy :D |
Autor: | mihoo [ 09 wrz 2007, 12:17 ] |
Tytuł: | |
Harry_man to prawda co napisałeś, rozładowałem nim tylko jeden samochód i miałem dosyć. Powodem montażu masztu na ciągniku rolniczym, było to, że ciągnik pracuje aktualnie na budowie, gdzie przy tegorocznej pogodzie błota jest po uszy, a niewiele jest konwencjonalnych wózków widłowych mogących pracować w takich warunkach, a nawet jak jest to za 1 dzień wypożyczenia trzeba zapłacić około 300 zł |
Autor: | SIOJU [ 16 wrz 2007, 21:49 ] |
Tytuł: | |
[quote="micho a"] ja słyszałem negatywne opinie bardzo o wózkach RAK produkcji SHL suchedniów czy jakoś tak siedzisz w metalowej kuwecie więc tyłek boli dodatkowo wibruje strasznie...silnik od ursusa c-330 więc cięzko odpala przykleszcza sie skrzynia pali hektolity paliwa dachu nad głowa nie ma więc i słońce i deszcz wykańcza no a kierownica sie kręci jak w starze bez wspomagania dla kontrastu można podać np komnatsu czy toyote normalny wygodny fotel silnik LPG szybki łatwo odpala Kolego wózek Rak powstawał w Fabryce Urządzeń Transportowych Suchedniów tzw. FUT. Negatywną opinie słyszałeś pewnie o Raku, który był skonstruowanyw latach 60, nie ma wspomagania kierownicy, nie ma dachu. Parenaście lat temu FUT produkokował wózki na licenci angielskiego Lansinga, które zresztą eksportował do Angli. Obecnie z FUT nic prawie nie zostalo przejal go Boryszew, ktory ofereuje wozki GP Power chinskie. W Polsce produkcja wozkow zajmuje sie tez Zremb Gliwice wozki GPW.W wózkach wszystkie silniki są silnikami przejętymi z samochodów lub Perkinsa, Deutza, conitinentala. W japo}skich wozkach dominuje silniki toyoty, mazdy, nissana. Jungcheirich mazda, perkins. Linde renault, volkswagen. Bulgary maj zazwyczaj perkinsy. W fabrykach są przystosowane do zasilania LPG. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w Japoni wózki jeżdżą praktycznie na benzynie, diesel i elektryczne. Mała popularność silników diesla w wózkach winika z faktu, że nie można nimi pracować w halach ze względu na spaliny. Obecnie bardzo popularne ze wzgldu na cene robia sie wozki chinskie np. HC lift, GP Power sa kopia bardzo dobrych wozkow Nissana. Mnie osobiscie najlepiej jezdzi sie caterpillarami, yalle, hzsterami. Denerwuje mnie jazda linde, nowymi stillami, bo sa na hydrostatach, czyli po zdjeciu nogi z gazu wozek staje. ponadto linde ma osobny pedal do jazdy do przodu i osobny do jazdy do tylu, ciezko sie przyzwyczaic. |
Autor: | micho a [ 18 wrz 2007, 21:48 ] |
Tytuł: | |
GPW jeźdze na kursie :D silnik diesla 4 biegi 2 do przodu 2 do tyłu (układ H z tym że zamiast 1 masz 1 do tyłu zamiast 2 masz 2 do tyłu zamiast 3 masz 1 do przodu zamiast 4 masz 2 do przodu) ogólnie wszystko w nim zgrzyta i trzeszczy ale kierownica leciutko idzie biegi lekko wchodzą tylko siedzenie średnio wygodne i sprzęgło strasznie cięzko sie wciska ....... ja hydrostatem nie jeździłem tylko elektryczny i ten GPW |
Autor: | SIOJU [ 22 wrz 2007, 21:12 ] |
Tytuł: | |
Kolego już chyba nie produkiuje się wózków z ręcznymi skrzyniami biegów. Standardem są automaty. Dlatego, twój GPW chyba nie jest najnowszym. |
Autor: | micho a [ 15 paź 2007, 14:39 ] |
Tytuł: | |
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=B20418 prawie takim GPW jeździłem..... mój GPW róznił sie tym od tego na zdjęciu że miał taką długaśna metalową dźwignie zmiany biegów ta namiastka deski rozdzirlczej była wyżej przez co dźwignie rozdzielacza (masz t i podnoszenie) były sporo krótsze i w moim była chyba kierownica od 200 ( metalowa i taka bardzo duża identycznie wyglądała jak w starze 200) niepowiem siedziało mi sie w tym wygodnie dźwignie hydrauliki chodziły lekko troche tylko wkurzała taka ogromna metalowa kierownica bez tej gałki(kręciło sie nią lżej niż w matizie bez wspomagania )ale za wielka troche... pozatym od tego diesla wszystko sie w nim telepało każda blacha dzwoniła skrzynia biegów miała ogromny luz latała z 20cm lewo prawo przez co biegi sie bardzo lekko wrzucało ale czasem było tzw szukanie biegu no i sprzęgło było zarżnięte na amen jak puściłeś calkowicie pedał na biegu i było lekko pod górke to zachowywał sie jak hydrostat że silnik teoretycznie połaczony ze skrzynią bieg wrzucony a wózek stoi silnik pracuje na wolnych obrotach ale gdybym miał takim jeździć w pracy dałbym sobie rade i nie narzekałbym specjalnie ten GPW był bardzo stary chyba nawet z początku lat 80...... |
Autor: | volffi [ 18 paź 2007, 13:21 ] |
Tytuł: | |
ciekawy temat, tym bardziej że w ostatni wtorek zakończyłem kursik, robiłem w ZDZ Rzeszów i kurs kosztował mnie 400zł +40zł za certyfikat po angielsku, tak że widze że cene miałem naprawde dobrą w porównaniu do tego co piszecie. Po tygodniu od zdania egzaminu mam sie zgłosic po odbiór dokumentów. Cały ten kurs to w moim mniemaniu bajka: jazdy tylko tyle co by mieć pojęcie jak to wogóle wygląda, żeby sobie poradzic w najprostszych sytuacjach, egzamin praktyczny tak samo jak ktoś już wcześniej napisał- trzeba było wykonać 2-3 proste czynności, na teoretycznym każdy losował karteczke na której były 3 tematy do omówienia (wiadomości z części teoretycznej kursu), banał, teraz pozostaje mi tylko poszukac pracy na wózek >>>>>>>>>> chciałbym jeszcze dodać że wózki nie są na LPG tylko na gaz w butach wymiennych. Model na którym sie uczyłem był na gaz, skrzynia automat, fotelik wygodny, sprzęgiełko też spoko, maszyna widać ze swoje przeżyła ale zadbana- dobrze wypada w porównaniu do tego co opisujecie |
Autor: | szczoder [ 20 lis 2007, 20:54 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: PS: gdzie sie używa te największe wózki o udźwigu po 10-12ton ?? w jakich zakładach ??
Pewnie coś w stylu huty lub stoczni ale nie jestem pewnien.Jak w wakacje pracowałem to był u nas wózek do 8 t którym wrzucali na maszynę rolkę blachy która warzyła coś koło 6t
|
Autor: | SIOJU [ 20 lis 2007, 21:39 ] |
Tytuł: | |
Kolego ja jeździłem wózkiem 15 ton udźwigu Hyster i linde. Takie wozki wystepuja we wszystkich zakladach, ktore ze wzgledu na swoj asortyment produkcyjny musza ich uzywac. Jako ciekawostke moge powiedziec, ze takie wozki maja pneumatyczny ukad hamulcowy. Chyba Wielton ma takie wozki, Telefonika w Bydgoszczy napewno. |
Autor: | Jacek [ 20 lis 2007, 21:44 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: gdzie sie używa te największe wózki o udźwigu po 10-12ton ?? w jakich zakładach ??
Nas kiedyś ładowali w firmie handlującej stalą takim wózkiem 12 ton udźwigu, bo wkładali nam 12-tonowy krążek blachy i często takie widziałem właśnie w hutach i firmach z żelastwem.
|
Autor: | Kamilo [ 25 lis 2007, 18:57 ] |
Tytuł: | |
W tegoroczne wakacje zrobiłem kurs na operatora wózka widłowego. Udało mi sie nic nie zapłaciłem za niego nawet za to ze chodziłem dostałem pieniążki od organizatora. Mam uprawienia na wszystkie typy wózków widłowych. |
Autor: | Maciekk [ 25 lis 2007, 19:34 ] |
Tytuł: | |
SAPA Łódź, tam używają ciężkich wózków widłowych a co do hamulców, potrafi z prędkości 40-50km/h zatrzymać się na odcinku dosłownie kilku metrów |
Autor: | Pomoc-Drogowa [ 25 lis 2007, 20:41 ] |
Tytuł: | |
Z tego co mi wiadomo to trzeba mieć jeszcze palete na widłach jak się chce po ulicy jechać |
Autor: | Mr.X [ 25 lis 2007, 21:39 ] |
Tytuł: | |
co do tych bajerów w wózkach, to ogrzewanie powinno być podstawą w wózkach, któe jeżdzą nie na hali tylko po podwórku....jak sobie przypomne ile sie namarzłem jeżdząc wózkiem w zime to mnie skręca choćbyś miał 10 rękawiczek na łapach i tak zaczynaja ci sztywnieć i wręcz boleć z zimna, wtedy najmniejsze otarcie o cokolwiek wiąże sie z bólem. Do tego zimny wiatr z kazdej strony. Pamiętam zime 2 lata temu jak przyszło rozładowywać kilka aut z samego rana, gdzie mróz sięgał -30 stopni. 15 minut pojeździłem i mało nie spadłem z tego wózka. Potem robiliśmy to na zmiane. 20 minut ja, poźniej kto inny wsiadał. eh to było nieludzkie, już przy łopacie byłoby napewno cieplej a co do palety na widłach żeby jechać po ulicy to niestety nieprawda. Żeby jechać po drodze publicznej w mieście wózkiem widłowym nie możesz mieć żadnego ładunku na widłach, nawet przedłużek! Do tego widły muszą być wzięte "na siebie", tzn. nie mogą być równolegle do jezdni, tylko pochylone w kierunku wózka |
Strona 3 z 8 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |