wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Pierwsze kroki w zawodzie kierowcy - formalności prawne http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=951 |
Strona 25 z 32 |
Autor: | gr0sik [ 17 cze 2007, 20:00 ] |
Tytuł: | |
Zgadzam się z Tobą Maroo. Dobrze kombinujesz najpierw trochę praktyki w PL a później wyjechać do UK czy NO i jeździć trasy, aby codziennie być w domu. Do tego jak napisałeś trzeba znać język i mieć jaja, bo nie każdy się odważy, aby wyjechać. Nie wiedziałem tylko, że na tych parkingach to taka lipa. Jeździłem trochę do Francji z lawetą czasem stawało się na tych parkingach, ale jak to zazwyczaj tylko, siku drzemka max godzinę i w palnik dalej. No przekonam się na własnej skórze niebawem. Za tydzień wyniki z Finansów Międzynarodowych i koniec studiów można ruszyć w trasę. (obrona na październik) |
Autor: | Cyryl [ 18 cze 2007, 6:07 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: ...ze ja nie mam zadnych problemów ze swoim szefem i spedytorem natomiast opisalem jak to wyglada zazwyczaj i nikt mi nie powie nawet taki znawca jak PAN, ze jest inaczej. Spedytor w duzej firmie dla ktorego jestes tylko numerem na liscie bedzie sie zawsze staral wycisnac z ciebie i z samochodu jak najwiecej "bo trzeba placic leasingi" ma w dupie Twoj wypoczynek, samopoczucie sie i tak dalej. Moze i w firmie w ktorej Pan pracuje jest inaczej i panuje tam mila rodzinna atmosfera ale tak zupelnie szczerze to w to watpie...
większośc młodych ludzi odnosi wrażenie, że rodzice działają z premedytacją na ich szkodę. tak jest dopóki sami nie staną się rodzicami.w firmie której pracuję nie ma miłej i rodzinnej atmosfery, jest ciężka praca. dyskusja polega na tym, że jej uczestnicy prezentują swoje stanowiska najczęściej odmienne. mogę pisać to co koledzy, lub wogóle nie pisać, ale czy to wzbogaci np. Twoją wiedzę o pracy w transporcie? to nie ja o zawodzie kierowcy do 16-latków zafascynowanych ciężarówkami pisałem: "UCIEKAJ JAK NAJDALEJ!!", czy "Naprawde NIE POLECAM!!!!!". ja próbuję przedstawić zawód kierowcy taki jakim jest i chcę, aby koledzy przebywający na tym forum decydując się na ten zawód wiedzieli czego się podejmują. znam bardzo wielu ludzi, którzy pracują w tym zawodzie i sprawia im to wielką satysfakcję, co potwierdza że można być szczęśliwym kierowcą, a czego nie wyczytałem z Twojego postu. |
Autor: | MAN [ 18 cze 2007, 7:07 ] |
Tytuł: | |
Rozumjąc tak jak Maroo że się zatrudnił jako kierowca międzynarodowy poto żeby praktyki nabrać a potem jechać do Angli. To kto wobec ciebie zostanie aby ten zawód wykonywać. Z twojego opisu wynika że wszystko jest dla ciebie na nie, to kto cię zmusza do tego abyś pracował jako kierowca jeśli twierdzisz że ta robota ci się nie podoba a dalej chcesz pracować jako kierowca . Żeby pracowac jako kierowca i codziennie być w domu oraz mieć łykiendy wolne ja nie muszę wyjeżdzać do Angli jest jeden minus bo na miejscu bym musiał pracować po 300 godzin w miesiącu zarabiając na rękę 4-5tyś złoty. Ale wolę od tego międzynarodówkę w której nikt mie nie gania i jężdzę według tacho |
Autor: | gr0sik [ 18 cze 2007, 8:23 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Rozumjąc tak jak Maroo że się zatrudnił jako kierowca międzynarodowy poto żeby praktyki nabrać a potem jechać do Angli. To kto wobec ciebie zostanie aby ten zawód wykonywać. Z twojego opisu wynika że wszystko jest dla ciebie na nie, to kto cię zmusza do tego abyś pracował jako kierowca jeśli twierdzisz że ta robota ci się nie podoba a dalej chcesz pracować jako kierowca
To jest bardzo dobre rozumowanie. Nabierasz praktyki w PL wyjeżdżasz zagranice zarabiasz często dwa razy tyle co jeżdżąc na międzynarodówce a jesteś codziennie w domu. Pracujesz sobie max 7 lat i jesteś ustawiony. Wracasz do polski jeśli tylko chcesz i możesz wszystko bo masz już na start. A z twoim rozumowaniem do tych pieniędzy dojdziesz po 14 latach czyli już 40 na karku a zdrowie ma się tylko jedno. Chyba, że Jesteś jakimś patryjotą transportowym i będziesz jeździł do 65 bo martwisz się kto będzie jeździł.Jeszcze taka mała dygresja o budowlańcach którzy też wyjechali oni też mieli zostać bo kto będzie pracować. Dopóki płace nie będą godziwe za wykonywaną pracę będą wyjeżdżać osoby wykonujące wszystkie zawody nie tylko kierowcy, budowlańcy i lekarze ale wszyscy którzy mają trochę oleju w głowie. |
Autor: | MAN [ 18 cze 2007, 8:36 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: To jest bardzo dobre rozumowanie. Nabierasz praktyki w PL wyjeżdżasz zagranice zarabiasz często dwa razy tyle co jeżdżąc na międzynarodówce a jesteś codziennie w domu. Pracujesz sobie max 7 lat i jesteś ustawiony. Wracasz do polski jeśli tylko chcesz i możesz wszystko bo masz już na start. A z twoim rozumowaniem do tych pieniędzy dojdziesz po 14 latach czyli już 40 na karku a zdrowie ma się tylko jedno. Chyba, że Jesteś jakimś patryjotą transportowym i będziesz jeździł do 65 bo martwisz się kto będzie jeździł.
To ci życzę powedzenia w odkładaniu tych pieniędzy w Angli jak sobie odliczysz mieszkanie oraz życie w tamtejszych realiach. To nie lata 80 czy 90 kiedy np za 100 dolarów można było cały miesiąc żyć w Polsce. I nie myśl sobie że jak pojedziesz do tej Angli dostaniesz tye samo na godzinę co rodowity anglik. Tak samo jest w niemczech będziesz miał obywatelstwo niemieckie będziesz zarabiał dwa razy tyle co polak a będziesz to samo robil, Wiem to bo mam rodzinę w niemczech. Gdyby w angli za pracę jako kierowca dawali by jakieś kokosy zarobić to bytam pracował anglik a tak woli na miejscu pracować. Podam ci przykład kierowca w niemczech zarabia około 1800 euro a operator sztaplarki do kontenerów w porcie tyle samo a pracuje 8 godzin i idzie do domu. Jak bym chciał to jurz dawno mógłbym pracować np w niemczech nie koniecznie jako kierowca poniewarz skończyłem dwie szkoły o róznych kierunkach. Robię to bo to lubię.
|
Autor: | Maroo [ 18 cze 2007, 9:09 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: To ci życzę powedzenia w odkładaniu tych pieniędzy w Angli jak sobie odliczysz mieszkanie oraz życie w tamtejszych realiach. To nie lata 80 czy 90 kiedy np za 100 dolarów można było cały miesiąc żyć w Polsce. I nie myśl sobie że jak pojedziesz do tej Angli dostaniesz tye samo na godzinę co rodowity anglik
Maniek naprawde nie wiem jak wyglada sprawa w Nimczech i nie bede sie wypowiadał na ten temat, wiem za to jak sie sprawy maja w Anglii, poniewaz spedziłem tam spory kawałek swojego zycia tak jak wielu podobnych mi rodakow. Sprawa zarobków kierowcy w Ang. wyglada nastepująco. Zazwyczaj zaczynamy prace przez tzw. "AGENCJE" dla ktorej pracujemy przez pierwsze 3-6 miesiecy, przewaznie nie ma to zadnego wplywu na nasze dochody. Zarobki kierowcy na krajowce za zestaw wahaja sie od 9 do 13 funtów za godzine. Zależy jak sie trafi, prawda jest, ze do tych bardziej lukratywnych ofert gdzie jest dużo chetnych w pierwszej kolejnosci wybieraja angoli ale nikt mi nie powie, ze anglik, ktory pracuje z toba w jedej firmie zarabia wiecej. BYLEM,WIEM I STWIERDZAM. Co do kosztów utrzymania to rozpatrujaca nawet ta najgorsza opcje czyli 9 funtow na godzine 5x w tyg, 9 godzin dziennie. Daje nam 324 na reke tygodniowo juz po odliczeniu podatku i ubezpieczenia. Na zycie potrzebujesz 50 funciakow tyg i tyle samo przeznaczysz na mieszkanie. Zostaje ci 224 tygodniowo a w miesiacu 900 masz na reke. 900 x 5.6(obecny kurs funta, ktory zima dochodzi do 6) masz 5 tysiecy na czysto na reke i to na pocztek. Zwróć uwage, ze liczyłem dla najgorszej stawki a zalożmy, ze czasami wezmiesz overtime i pojedziesz jeszcze w sobote gdzie bedziesz miał płacone podwojnie? a gdzie dodatkowe godziny za mycie i tankowanie auta? dodatkowe sianko jesli jedzisz na ADRach albo cysterna? gdzie bonusy za jazde noca? Coś naprawde o tym wiem Manie i dlatego sie na to decyduje. Najważniejsza sprawą jest JEZYK bo jezeli go nie znamy trafiamy do jakiejs pseudo firmy, ktora placi ci grosze, obcinaja 80 funciakow tyg. na mieszkanie i wiedza, ze nie pojdziesz nigdzie indziej bo nie znasz jezyka. Smutne ale prawdziwe. A wracajac do Ciebie to skoro twoja miedzynarodowka wyglada tak, ze codziennie mozesz byc na forum no to gratuluje |
Autor: | gr0sik [ 18 cze 2007, 9:10 ] |
Tytuł: | |
Ja też lubię jeździć, dlatego chce jeździć, ale nie chce tego robić przez całe rzycie. Ta praca jest dobra na początek. Ja nie myślałem o Anglii, aby tam wyjechać tak robią wszyscy. Ja kieruje się na Skandynawie. Od trzech lat w wakacje jeżdżę tam do pracy i średnio jestem tam 3 miesiące. Wiem, jakie tam są warunki życiowe i jak wygląda sytuacja z pracą kierowcy ( rok temu poznałem tam polskiego kierowcy, którzy jeździ tam już od 2 lat akurat ma taką prace, że dziennie przejeżdża 180km tylko, że nocą, ale ma za to płacone ekstra) Mieszkanie nie jest aż tak drogie wyżywienie też. Na miejscu są też znajomi, więc wiem, na co się pisze. Potrzeba jest tylko praktyka, którą chce zdobyć tutaj. W życiu ważne jest to, aby robić to, co się lubi, ale jeśli można trochę więcej zarobić to trzeba z tego korzystać. Bo ja nie piszę się na wolontariusza. |
Autor: | Maroo [ 18 cze 2007, 9:16 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Gdyby w angli za pracę jako kierowca dawali by jakieś kokosy zarobić to bytam pracował anglik a tak woli na miejscu pracować. Nie rozumiem o co Ci chodzi tutaj MANiek. Ale na wyspie zarobki kierowcy sa powiedzmy przecietne odpowiadaja niejako naszym realiom tyle, ze tam brakuje wykwalifikowanych specjalistow praktycznie w kazdej branzy...jesli o to Tobie chodziło bo nie za bardzo rozumiem
|
Autor: | MAN [ 18 cze 2007, 10:10 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Nie rozumiem o co Ci chodzi tutaj MANiek. Ale na wyspie zarobki kierowcy sa powiedzmy przecietne odpowiadaja niejako naszym realiom tyle, ze tam brakuje wykwalifikowanych specjalistow praktycznie w kazdej branzy...jesli o to Tobie chodziło bo nie za bardzo rozumiem
Chodziło mi oto że anglik nie tylko on jeśli ma do wyboru prace za podobną pensję to nie będzie jeżdził tylko na miejscu pracował. Dlatego w Angli brakuje kierowców bo tam nikt niechce pracowac w tym zawodzie za takie pieniądze. A ty jako Polak pujdziesz pracować z pocałowaniem ręki, bo to dla ciebie durzo kasy będzie w poruwnaniu z tym co byś zarobił w Polsce.
Cytuj: A wracajac do Ciebie to skoro twoja miedzynarodowka wyglada tak, ze codziennie mozesz byc na forum no to gratuluje
Akurat tak się składa że jestem w domu drugi tydzien i dzisiaj wyjeżdzam do niemiec
|
Autor: | Maroo [ 18 cze 2007, 10:31 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Chodziło mi oto że anglik nie tylko on jeśli ma do wyboru prace za podobną pensję to nie będzie jeżdził tylko na miejscu pracował. Dlatego w Angli brakuje kierowców bo tam nikt niechce pracowac w tym zawodzie za takie pieniądze. A ty jako Polak pujdziesz pracować z pocałowaniem ręki, bo to dla ciebie durzo kasy będzie w poruwnaniu z tym co byś zarobił w Polsce.
No widzisz pomimo tego, ze stosunko ładnie i obrazowo przedstawiłem jak sie sprawy maja w ang. Ty z uporem maniaka probujesz mi cos wpierac. MANiek peniadze, ktore zarabiasz jako kierowca na wyspie nie sa jakies porazajace ale dla kogos kto pracuje np. w fabryce lub jako wozkowy sa nieosiagalne czyli podobnie jak w Polsce. Twoje dochody nie sa duze dla jakiegos dyrektora ale dla kolesia, ktory dybie 8 godzin na tasmie w fabryce to juz cos ale wcale nie jest powiedziane, ze chcialby sie tak chetnie z Toba zamienic. Czy uwazasz, ze fakt tego iz w Angli potrzebuja caly czas wynika z tego, ze wszyscy wola robic cos innego na miejscu a nie byc lekarzami? Otoz odpowiadam - Nie! Ale dlatego, ze tam potrzebuja cpecjalistow we wszystkich dziedzinach. Mam nadzije, ze zrozumiałes co mam na mysli.
|
Autor: | MAN [ 18 cze 2007, 10:45 ] |
Tytuł: | |
Co mają powiedzieć ludzie pracujący w polsce za 800 złoty na lini produkcyjnej lub w magazynie w takich filmach jak LG, ORION, SCHARP. Wybudowali wielkie zakłady np w Kobierzycach i nikt tam niechce pracować z Wrocławia i ludzi doworzą z okolic to samo dotyczy się Łysomic pod Toruniem. Dlatego swoją pracę szanuję i nie narzekam na zarobki. |
Autor: | Maroo [ 18 cze 2007, 10:47 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Co mają powiedzieć ludzie pracujący w polsce za 800 złoty na lini produkcyjnej lub w magazynie w takich filmach jak LG, ORION, SCHARP. Wybudowali wielkie zakłady np w Kobierzycach i nikt tam niechce pracować z Wrocławia i ludzi doworzą z okolic to samo dotyczy się Łysomic pod Toruniem. Dlatego swoją pracę szanuję i nie narzekam na zarobki.
AMEN
|
Autor: | tir5 [ 18 cze 2007, 11:07 ] |
Tytuł: | |
Maaro Twoja wypowiedź na sąsiedniej stronie o życiu kierowcy jest naprawde bardzo ciekawa i warta przeczytania, bo uswiadamia jak w rzeczywistosci wygląda ta praca. Wielu mlodych ludzi widzi lśniace zestawy mknące w strone zachodzacego slonca, a nie nie zdają sobie sprawy jaka to cięzka i odpowiedzialna robota. Dzieki takim wypowiedziom jak Twoja mozna sie przekonac jak to wyglada z perspektywy kierowcy, a nie obserwatora, dlatego bardzo dobrze, ze to napisales. Odnioslem jednak wrazenie po przeczytaniu Twoich wypowiedzi, ze jednak praca za kólkiem nie jest tym co Ci sprawia najwiekszą przyjemnosc i dlatego także widzisz tyle wad w tym zawodzie, a nie potrafisz dostrzec zalet. Jest takie przyslowie: jesli robisz to co lubisz, to nie musisz pracować" czy jakos tak. I wydaje mi się, ze Ty pracujesz w zawodzie, do ktorego czujesz wstret i dlatego tez tak narzekasz na tą prace. Takie odnosze wrazenie, nie wiem czy sluszne. Jezeli sie myle, to przepraszam. Pozdrawiam i życzę powodzenia w realizacji planow. |
Autor: | Qbisztal [ 19 cze 2007, 13:46 ] |
Tytuł: | |
Wielkie dzięki Maroo !!!!!!! Dużo mi dałeś do myślenia |
Autor: | Cyryl [ 19 cze 2007, 15:11 ] |
Tytuł: | |
otóż ja próbuję od jakiegoś czasu przedstawić rzeczywisty obraz pracy kierowcy. praca to jest stres, czasem większy czasem mniejszy. przewoźnik działa pod presją rynku i tu w grę wchodzi utrzymanie się lub bankructwo. spedytor pracuje pod presją pracodawcy i wymagającego klienta. natomiast kierowca jest na samym dole. jeżeli rozumie on na czym polega transport, lepiej wie jakie są oczekiwania od niego, znając wymagnia łatwiej mu dostosować się i oszczędza mu dużo nerwów. praca to ciągła walka z konkurecją i klientem. wystarczy powiedzieć, że usługa transportowa to w 30% znalezienie roboty, 10% realizacja i 60% wyrwanie kasy. więc z tego już widać, że w firmie bardziej ceniony będzie spedytor, który potrafi ominąć nieuczciwego zleceniodawcę, a jeszcze więcej gość, który potrafi wegzekfować zaległe płaności. natomiast kierowca jest tym, który wykonuje najbardziej oczywistą część pracy, bo łatwiej przewieźć towar, niż w gąszczu ofert wyłuskać nieuczciwego zleceniodawcę. nie mówiąc już o wyrwaniu kasy. jednak dobry kierowca to oczy i uszy spedytora. od niego można się dowiedzieć w jakiej kondycji finansowej jest załadowca, czy rozładujący, jakie firmy transportowe tam się ładują, wiarygodność zleceniodawcy, a czasem nawet stawki. ponieważ same umiejętności transportowe to oczywistość. dobry kierowca to skarb, bardzo dobry to zjawisko jakie zdarza się raz na 1000. tacy kierowcy zawsze mają pracę i zawsze są dobrze opłacani. dlatego kładę tak mocny nacisk na naukę, kształcenie się i stałe podnoszenie umiejętności, aby koledzy, którzy marzą o pracy kierowcy nie musieli jeździć za grosze i pracować w poniżających warunkach |
Autor: | Big Nasty [ 19 cze 2007, 18:27 ] |
Tytuł: | |
Cytuj:
Chodziło mi oto że anglik nie tylko on jeśli ma do wyboru prace za podobną pensję to nie będzie jeżdził tylko na miejscu pracował. Dlatego w Angli brakuje kierowców bo tam nikt niechce pracowac w tym zawodzie za takie pieniądze. A ty jako Polak pujdziesz pracować z pocałowaniem ręki, bo to dla ciebie durzo kasy będzie w poruwnaniu z tym co byś zarobił w Polsce.
Kolega Maroo podal prawidlowy obraz warunkow/zarobkow na zestawach w UK. A Anglik tak jak i Polak bedzie jezdzil jezeli to naprawde kocha. Jezeli nie, bedzie oczywiscie szukal czegos za podobne pieniadze na miejscu bo : 1.nie lubi kierowac 2.chce byc najpozniej o 20oo w pubie 3.przynajmniej raz w tygodniu wykonuje tel.10min. przed rozpoczeciem zmiany, ze nie przyjdzie bo jest bardzo chory (patrz pkt.2). I nie ma mowy o pensji nizszej niz dla Anglika, nie ma tez sensu (dla mnie )porownanie wyplat w funtach do wyplat w zlotowkach. Jezeli zyje i pracuje w UK kurs jest jak 1/1 (jezeli kolega MAN wie co mam na mysli) ale stac mnie na zycie bez stresu o finanse i przyszlosc moja i rodziny ktora tez zbytnio nie ucierpi bo na krajowce jezdzac np. miedzy centrami magazynowymi moge miec normalne weekendy. Cytuj: Co mają powiedzieć ludzie pracujący w polsce za 800 złoty na lini produkcyjnej lub w magazynie w takich filmach jak LG, ORION, SCHARP. Wybudowali wielkie zakłady np w Kobierzycach i nikt tam niechce pracować z Wrocławia i ludzi doworzą z okolic to samo dotyczy się Łysomic pod Toruniem. Co maja powiedziec. Patrzac na to okoliczni ludzie powiedzieli veto i szukaja innych rozwiazan chocby tak drastycznych jak emigracja. Albo podejmujesz wyzwanie i cos zmieniasz albo charujesz za 800PLN narzekajac (skadinand slusznie) i ublizaja innym (nieslusznie), ze np.nie sa patriotami (i nie pracuja za wspomniana sume) ale nie robia nic (ci narzekakajacy-oczywiscie) zeby to zmienic. Amen
|
Autor: | SRV [ 24 cze 2007, 12:47 ] |
Tytuł: | trochę z innej beczki |
Witam. Porobiło się wszystkie kategorie i zaczynam od busów. Ogólnie robota mi się bardzo podoba i lubię ją, ale z jedną rzeczą się nie umiem pogodzić. Na tle ogółu jestem chyba trochę dziwacznym początkującym kierowcą. Od 5 lat mam kategorie B i jak długo jeździłem, tak nigdy nie zatrzymała mnie nawet Policja, siłą rzeczy nie zarobiłem żadnego mandatu. Jak tego dokonałem? Nie jeździłem wcale mało, ale po pierwsze miałem trochę szczęście, a po drugie - i to jest ważniejsze - jeździłem zawsze przepisowo. Tak też się przyzwyczaiłem. W tej chwili kiedy siadłem jako "początkujący zawodowiec" przeżyłem szok. Muszę zasuwać prawie 100 km/h podczas gdy wolno mi 80 a często i mniej, żeby zdążyć na czas zrealizować transport osób. Na polskich drogach zaczyna roić się od fotoradarów, nie mówiąc o tym, że na tarczce tachografu każde przekroczenie prędkości widać jak na dłoni. Z racji tego, że jestem nowy w tym fachu chciałem zapytać o radę wszystkich już doświadczonych - co robić, żeby był i wilk syty i owca cała? Tzn, żeby pracodawca, który jest i tak naprawdę wyrozumiałym i sympatycznym człowiekiem nie miał przez moją przepisową jazdę strat, ale też żeby jeździć przede wszystkim bezpiecznie, bez mandatów, punktów karnych i w ostateczności bez zabrania prawa jazdy? Jak to robią kierowcy, którzy nagminnie mają 100 km/h na tarczkach tachografu nie tracą prawa jazdy w razie kontroli przez policję? Jestem trochę pesymistycznie nastawiony do życia i cały czas mam wizję, że będą mi non-stop przychodzić wezwania na komendę bym obejrzał sobie swoje zdjęcie zrobione przez fotoradar aż w końcu przekroczy mi 24 punkty. Co mam robić, żeby się odstresować? |
Autor: | SIOJU [ 24 cze 2007, 16:09 ] |
Tytuł: | |
Kolego radzę ci abyś wyposażył się w cb radio, to napewno ci pozwoli uniknąć wielu problmów z mandatami. poza tym zazwyczaj za 90 km na tacho tak się bardzo nie czepiają jak za czas jazdy przekroczony. |
Autor: | ZIELU krk [ 24 cze 2007, 16:34 ] |
Tytuł: | |
Taki jest po prostu urok jazdy na busach, a szczególnie u kogoś dla kogo liczy sie (wy)zysk Trzeba się pilnować a znowu busów tak często nie kontrolują. Oczywiście zdarzają się specjalne akcje "bus", ale nie są one częste A jeśli można wiedzieć to w szef każe jeździsz na jedną tarczkę czy na dwie |
Autor: | SRV [ 24 cze 2007, 16:52 ] |
Tytuł: | |
Jak do tej pory jeździliśmy na dwóch kierowców, więc dwie tarczki nie były potrzebne. Nie wiem jak to będzie wyglądać jakby był jeden kierowca. Policja mnie jeszcze nie zatrzymała, choć CB jest planowane w busach. Najbardziej boję się fotoradarów. Jak sobie z nimi radzić? |
Strona 25 z 32 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |