wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5220 |
Strona 28 z 49 |
Autor: | trailer [ 23 kwie 2007, 16:14 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: ....Jednak wiedząc o takich stawkach z Florydy trzeba to wziąć pod uwagę zanim się tam pojedzie i przynajmniej ładunek w tamtą stronę musi płacić dobrze. Wtedy cała trasa będzie udana.
to dlatego tak rzadko jesteś na Florydzie.piękne zdjęcie : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 7977d.html Cytuj: Pomarańcze już dojrzały i same lecą z drzew. :http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... c0193.html :wg mnie to wielkie marnotrawstwo ale jak maja tego całą mase to co mają z tym robić.(ja bym tam codziennie przychodził i zbierał kilka kilo i jadł w domu no ten też czasy świetności ma bardzo,bardzo daleko za sobą....: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 11592.html Cytuj: Będę miał ładunek pachnącego piasku dla kotów, żeby miały gdzie ****.
Hiob,ten piasek to jest świetny wynalazek ,serio.Jak miałem kota to sypało mu sie to na karimate azeby tam **** a potem to co on tam zrobił obtaczał ten piasek i po chwili to coś zamieniało sie w grudkę kamienistą ,chwyta sie to i poprostu wyrzuca do domowego kosza na śmieci.nic nie śmierdzi ani nic (choć nie wiem czy to to samo co ty tam wieziesz)
Cytuj: „fabryka piasku dla kotów” jest jeszcze za miastem,
heh,to jakieś totalne zadupie brak żywego ducha. :http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... b4ef0.html a te wjazdy na te górki to mi sie spodobały,nieżle można by tam poszaleć pick-upem. : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 52f1a.html a co do opóżnienia zdjęć z Washington to spoko przecież poczekamy nikomu sie nigdzie nie śpieszy, ty tam sie zajmuj firmą ,nami sie nie przejmuj,ja jestem w liceum i spie po 6 godzin an dobe bo tyle mam roboty i wiem ze najwazniejsze jest pilnować swój interes pozdrawiam i życze miłego dnia. |
Autor: | Maciek [ 23 kwie 2007, 17:15 ] |
Tytuł: | |
Hiob zdjęcia jak zwykle świetne niektóre przedstawiają bardzo ładne widoczki. Cytuj: Poza tym jak nikt tego nie ogląda, to bez sensu je tu publikować.
Może nie jest tak do końca bo zdjęcia i opisy to wiele osób ogląda i czyta np:ja zawsze regularnie czytam twoje opisy z tras i oglądam zdjęcia tylko czasami nic nie pisze. Więc nie przejmuj się że nikt nic nie pisze tylko opisuj następne trasy.
|
Autor: | <<DYZIO>> [ 23 kwie 2007, 17:22 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Zdjęcia już są na fotosiku, ale nie chcę tu robić takich tasiemcowych postów. czekałem na jakąkolwiek odzywkę z Waszej strony. Poza tym jak nikt tego nie ogląda, to bez sensu je tu publikować. Ale jak się odezwałeś, mogę wkleić kolejną porcję zdjęć:
To że nikt nie pisze to nie znaczy że nikt tego nie ogląda Ja uważam że jeżeli nie ma sie nic do powiedzenia to lepiej milczeć niż pytać kilka razy o to samo.
|
Autor: | hiob [ 23 kwie 2007, 17:29 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Ja uważam że jeżeli nie ma sie nic do powiedzenia to lepiej milczeć niż pytać kilka razy o to samo.
Zgadzam się, ale czasem potrzebuję "przerywnik", żeby wkleić kolejną porcję zdjęć. A więc oto ona: To sam nie wiem, co to jest. Wygląda jak pole do sadzenia ryżu, ale nie jestem pewien, czy to prawda. Nowa Corvette i palmy. Palmy rosną wzdłuż Pacyfiku aż do Kanady. Palmie nie trzeba bowiem wcale upałów, ona tylko musi unikać mrozów, a tych w bliskości oceanu, nawet tak zimnego jak Pacyfik, nigdy nie ma. Północna Kalifornia to już są góry i tutaj całkiem często pada deszcz. W zimie, na co wyższych przełęczach także śnieg. Dzisiaj też sypał, ale mokry i zaraz topniał i było to dopiero w Oregonie. Ale i tu było zimno i całkiem jesiennie. Jeszcze parę fotek z północnej Kalifornii: To już Oregon. Na dole podjazdu znak, że wymagane są łańcuchy. Oczywiście nie dzisiaj, ale często w zimie ta przełęcz jest nieprzejezdna bez łańcuchow na kołach. Jest to podjazd na najwyższy punkt na autostradzie I-5, mający 1314 metrów npm. Nie bardzo wysoko, ale wystarczy, by w zimie często padał tam śnieg. Z drugiej strony długi zjazd i zalecana szybkość w zależności od całkowitego ciężaru pojazdu. Ale kto wymyślił takie wartości? Czemu niby dla mnie ma być bezpiecznie 18 mil na godzinę, a nie 20? I tak zjechałem z szybkością około 45 mil na godzinę, bo z taką utrzymywały mnie hamulce silnika. Taki zjazd jest bezpieczny, bo silnik może hamować tak, jak napędza, nie męcząc się i nie grzejąc. Hamulce na długim zjeździe mogą się przegrzać i całkowicie stracić skuteczność. Dlatego też na takich długich zjazdach bardzo często są rampy wysypane piaskiem do łapania ciężarówek, które straciły hamulce. W stanie Oregon są legalne takie zestawy, trzy naczepy po 8,5 metra każda. Albo zwykła, długa naczepa i za nią krótka. Policję z Oregonu też pstryknąłem. Rozlało się tak, że wydaje się, że się nigdy nie skończy. Ale jak to mówią, „Nie ma soboty bez promyczka słońca”. I tak w niedzielę musi się pogoda poprawić, bo ja pewno będę zasuwał na butach z truckstopu do kościoła. [ Dodano: Pon, 23.04.2007, 16:48 ] Cytuj: Hiob a masz może więcej fotek takich betoniarek jak ta http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 63cfa.html . Dziwi mnie to że gruszka jest odwrotnie niż w europejskich betoniarkach.
Na innym forum jest trochę o tej firmie i parę moich zdjęć: http://www.samochodyswiata.pl/viewtopic ... 3&start=20 Jak kiedyś spotkam zaparkowaną taką betoniarkę, na pewno obfotografuję ją dokładnie. |
Autor: | Harry_man [ 23 kwie 2007, 17:56 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Poza tym jak nikt tego nie ogląda, to bez sensu je tu publikować
hiob, nie sugeruj się brakiem odpowiedzi. Zapewne na tym forum jest mnóstwo osób takich jak ja, które czytają, a nie mają za wiele do powiedzenia. Na większość pytań już odpowiedziałeś, a przecież nie można po każdej aktualizacji wpisywać "aahów" i "oohów", bo to bez sensu Dla mnie ten wątek jest conajmniej jak ciekawa książka - z niecierpliwością czekam na każdą kolejną stronę. Liczę więc, że jeszcze długo będziesz dostarczał mi tej rozrywki Dwie powyższe fotki nadają się do galerii volvo gdzie wcześniej zamieszczałeś zdjęcia i można na nie głosować. |
Autor: | Andżo [ 23 kwie 2007, 18:00 ] |
Tytuł: | |
Cześć Hiob!! Chyba pierwszy raz jesteśmy z Tobą w Oregonie? Czy to prawda,że nic tam nie ma prócz lasów? pozdrawiam |
Autor: | papirus [ 23 kwie 2007, 19:11 ] |
Tytuł: | |
Jak zwykle świetne trasy Hiob.Masz może foto za kółkiem(gdzie widać ciebie jak pracujesz?) jesli tak to byłbym wdzięczny za podanie linka. |
Autor: | hiob [ 23 kwie 2007, 19:37 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: ...a przecież nie można po każdej aktualizacji wpisywać "aahów" i "oohów", bo to bez sensu
Mam pisać bez waszych "aahów" i "oohów"?? A moje ego? Ale tak serio, to chodziło mi o coś w rodzaju: "Hiob, dawaj następną porcję zdjęć, jak znajdziesz chwilkę czasu", czy coś w tym stylu. Po prostu jak mam ich więcej, to nie chcę robić postów mających po 100 zdjęć, a po drugie to widzę, że przynajmniej jedna osoba poza mną tu zagląda. I przy okazji ostatnia porcja zdjęć z trasy California-Washington: Zapada już zmrok. To sobota wieczór. W Oregon i Washington muszą być jakieś inne przepisy dotyczące nacisków na osie i wagi trucków, bo sporo lokalnych ciężarówek ma nietypowe rozwiązania osi. Jak ten zestaw: Ma cztery osie w naczepie i cztery w ciągniku. Poza przednią i dwoma napędzanymi ma dodatkową, w środku między nimi, która przejmuje część ciężaru pojazdu i odciąża pozostałe osie. Ale takie rozwiązanie może mieć tylko wtedy sens, gdy albo maksymalny ciężar zestawu może być większy niż 80 000 funtów, albo gdy na lokalnych drogach naciski na osie nie mogą być takie jak na autostradach i głównych szosach. Inaczej nie miałoby to sensu, bo te dodatkowe osie też przecież ważą sporo. (Właśnie się dowiedziałem, że tutaj legalne są ciężarówki ważące 105 000 funtów, czyli 48 ton). Jeszcze „nocny garbus” i tyle z Oregon. Następne zdjęcia już z truckstopu w Tacoma, w stanie Washington. Ten niebieski Pete to model 1989. Niemal niczym się nie różni od tego model 2008… ale nie uprzedzajmy wypadków. Właśnie. Peterbilt 389, model 2008. Pierwszy raz udało mi się go złapać. I prawdę mówiąc miłośnicy klasyków nie mają się czego obawiać, jest on dokładnie taki sam, jak był 10, czy 20 lat temu. Ma inne lampy niż 379 i inny zderzak, ale nikt nie będzie miał wątpliwości, że jest to ciągle klasyczny Peterbilt, kontynuacja modeli 359 i 379. A ja, po śniadanku, idę do kościoła. Dwie mile spacerku do najbliższej parafii, która na dodatek jest polską parafią. Byle tylko nie zaczęło padać. Żebracy są wszędzie, tak samo w najbiedniejszych, jak i w najbogatszych krajach na świecie. Tutaj przeważnie są to Indianie. Pastor tego kościoła może i ma na imię Jesus, ale ja szukam innego Jezusa. Meksykański kościół zielonoświątkowców to nie to, czego szukam. „Kościół Chrystusa” to też nie to, nawet jak pastor ma na imię „Chris”. Siedziba Indian Puyallup także mnie nie rusza. Ale przynajmniej wiem teraz co oznacza nazwa miasta, do którego mam towar: Puyallup, Wa. Dopiero ten ostatni wygląda na to, czego szukałem. Więcej zdjęć z kościoła, jakby kogoś interesowały, jest na mojej stronie. Można też kliknąć TUTAJ I powrót do truckstopu. Idąc na mszę przechodziłem koło dealera Harleya Davidsona, teraz będzie parę fotek dla miłośników tej niesamowitej maszyny. Nawiasem mówiąc wszedłem na moment na stronę motocykleswiata.com myśląc, że się tam zarejestruję i zamieszczę te zdjęcia, ale mnie tylko wkurzyli, porównując jakąś Yamahę do Harleya. Do tego a ankiecie Yamaha wygrała. Tymczasem Harley to … zresztą ci, co wiedzą, to nie trzeba im tłumaczyć, a ci, którym trzeba tłumaczyć to i tak niczego nie zrozumieją, więc dam sobie spokój. Popatrzcie na zdjęcia. Aha, poza Harleyami są tam dwa zdjęcia „custom bikes”, motocykli robionych na zamówienie w pojedynczych egzemplarzach. To te mające sztywne zawieszenie z tyłu i „cieniutkie” oponki. Taki motocykl kosztuje około 35-40 tys. $ i jest to … aha, miałem nie tłumaczyć. Kto wie, ten wie. A reszta niech podziwia zdjęcia. I wracamy do podróży z kościoła na parking. Jeszcze jeden pojazd z dodatkową osią. Stary Mercedes. Równie stary International Transtar. 30 lat temu był to najpopularniejszy samochód na drogach USA, teraz już go trudno znaleźć. Ten konkretnie „przeżył” nawet wojnę w Wietnamie, według kierowcy to prawdziwy odzysk z Armii USA. I samochód i kierowca, obaj weterani. I jeszcze na koniec parę fotek z truckstopu. Koniec podróży z Kalifornii do Waszyngtonu. Następna będzie do Montany. |
Autor: | T.T.S [ 23 kwie 2007, 20:38 ] |
Tytuł: | |
No no ale się rozpisałeś Naprawde super, nikt nie opisuje swoich tras tak jak ty!! Czekam na następną!! |
Autor: | Heniu [ 23 kwie 2007, 20:42 ] |
Tytuł: | |
Te Harley-e to poprostu miód malina Trasa jak zwykle świetnie opisana nic dodać, nic ująć!! |
Autor: | Maciek [ 23 kwie 2007, 22:21 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Ale tak serio, to chodziło mi o coś w rodzaju: "Hiob, dawaj następną porcję zdjęć, jak znajdziesz chwilkę czasu", czy coś w tym stylu.
No to "Hiob, dawaj następną porcję zdjęć, jak znajdziesz chwilkę czasu" Tym razem widać więcej zdjęć różnych pojazdów niż widoków. Niektóre ciężarówki bardzo fajnie wyglądają ale ten Peterbilt 389 został kompletnie zepsuty przez te światła są jakby za bardzo nowoczesne do takiej ciężarówki. A co do Harley-ów to jestem z tych którym nie trzeba nic tłumaczyć bo według mnie Harley-Davidson to najlepsza marka motocykli jaka istnieje nie ma nic lepszego od harleya, a pokazane przez ciebie Harley-e są piękne wręcz cudowne maszyny. |
Autor: | Duck [ 24 kwie 2007, 8:26 ] |
Tytuł: | |
O proszę, nie było mnie kilka godzin, a tu już 3 aktualizacje zdjęć. Oby tak dalej! Więć tak, to ujęcia jest mistrzowskie. Pobawić się troche efektami i mamy prawdziwe dzieło sztuki. Hmm wydaje mi się, że tego Kenwortha K100 już gdzieś widziałem... Piękne ujęcie Oversize'a. Fajna sceneria, poprostu. Zauważyłem, że na srebrnym pickupie przednie boczne szyby są przyciemnione. Jest to dozwolne ? Wydaje mi się, że zmieniłeś aparat. Mam racje? Chyba że te zdjęcia to efekt pogody. |
Autor: | gelo [ 24 kwie 2007, 13:12 ] |
Tytuł: | |
Witam. Dobry i wciągający temat Pozdrawiam |
Autor: | Big Nasty [ 24 kwie 2007, 17:06 ] |
Tytuł: | |
Witam wszystkich w pierwszym moim dniu na Tym forum. Jako zaprzysiegly fan american trucks i nieustajacej trasy Hioba /wszystkie posty przeczytane od deski do deski- niektore pare razy / rzucam rowniez haslo: "Hiob, dawaj następną porcję zdjęć, jak znajdziesz chwilkę czasu" ...a do postow wyzej - zdjatka jak zwykle fantastyczne no a na widok harley-ow i custom bikow to az mi slinka pociekla well done and keep going |
Autor: | Enrique77 [ 24 kwie 2007, 17:53 ] |
Tytuł: | |
Chciałbym bardzo serdecznie powitac Hioba gdyz w tym temacie sie zbyt czesto albo i w ogole nie wypowiadałem zrobie to w stylu naszych kolegow zza oceanu -HOWDY Mam do Hioba pare pytan,otoz planuje wyjechac rowniez do Stanow prawdopodobnie na stałe czy według Ciebie na chwile obecna bez zadnych kontaktow itp (oprocz znajomych ,lecz nie siedzacych w dziedzinie transportu) mam jakies szanse na udany start w transporcie z włąsna dzialalnoscia "za wielka woda" ? Drugie mam pytanko moze takie bardziej osobiste,Czy jesli moglbys cofnac czas o te pare latek wstecz ,poraz kolejny podjął bys decyzje o wyjezdzie na stale do Stanow ? I trzeie moje pytanie tu juz chyba dosc bardziej osobiste...o ile dobrze pamietam o Hiobie bylo pisane ze byl człowiekiem ktory cierpial ,i tutaj me pytanie czy Twoj nick HIOB został uzyty w tym stopniu ze tez uwazasz ze jestes człowiekiem ,tutaj na ziemi cierpiacym ? a moze jak tworzysz swoj blog chcesz utworzyc cos podobnego do ksiegi Hioba? Czy tez inspiruje Cie ogolnie historia o Hiobie? Jesli niechcesz ,nie musisz oczywiscie odpowiadac. Pozdrawiam. |
Autor: | hiob [ 25 kwie 2007, 2:11 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Hiob a jaktam Twoje volvo, zrobiles jakies ciekawe zmiany w ostatnim czasie? …
Nie, w zasadzie mam wszystko tak, jak mi pasuje. Jedyna zmiana to drugi inwertor prądu. Teraz mam jeden podłączony do oryginalnych akumulatorów ciężarówki i schowany w schowku, tam gdzie zawsze był, a drugi podłączony do dodatkowych akumulatorów, jest w kabinie za siedzeniem pasażera. Albo raczej za miejscem, gdzie było siedzenie pasażera, bo samo siedzenie jest w domu w garażu. Zrobiłem tak by po pierwsze inwertor był blisko akumulatora i by nie trzeba było stosować długich kabli, po drugie bym nie miał problemu, jak by jeden inwertor padł. Mam sporo urządzeń na 120V w aucie i niektóre są mi niezbędne, jak teraz mam tu też biuro. Drukarka, skaner, laptop - to wszystko potrzebuje inwertora do zmiany napięcia. Po trzecie, gdy parkuję dłużej i np. potrzebuję coś zeskanować, a akumulatory dodatkowe są już wyczerpane, nie muszę odpalać silnika, podłączać je i czekać, aż się podładują, ale mogę włączyć drugi inwertor i do niego podłączyć skaner. Cytuj: Zauważyłem, że na srebrnym pickupie przednie boczne szyby są przyciemnione. Jest to dozwolne ? Każdy stan ma inne przepisy, ale w wielu jest to dozwolone. W moim stanie można je tylko nieznacznie przyciemnić i w sklepach z akcesoriami samochodowymi zazwyczaj jest informacja, czy taki odcień jest dopuszczalny w bocznych przednich szybach samochodu. Inne stany mają dużo bardziej liberalne przepisy, zwłaszcza te, gdzie jest ostre słońce. W Arizonie na przykład widuje się samochody, które mają z wyglądu zupełnie czarne wszystkie boczne szyby. Cytuj: Wydaje mi się, że zmieniłeś aparat. Mam racje? Chyba że te zdjęcia to efekt pogody. Tak, choć już dość dawno. Na fotosiku zazwyczaj jest przy zdjęciu informacja jakim aparatem robione jest zdjęcie. Teraz mam Casio, poprzednio robiłem Nikonem. Nikon chyba robił ładniejsze zdjęcia, kolory były jakby głębsze i pełniejsze, ale Casio ma inne zalety. Przede wszystkim włącza się ze trzy razy szybciej, a to dla mnie bardzo ważne. Jak coś zauważę interesującego jadąc, to zanim się Nikon włączył, byłem już pół mili za tym miejscem. Casio w sekundę jest gotowy do strzału. Po drugie Casio ma akumulatorek, który mogę ładować, Nikon wymagał baterii. Przy robieniu takiej ilości zdjęć, jak ja pstrykam (na forum trafia może 1%) to jest istotna zaleta, że nie trzeba wydawać pieniędzy na baterie. Poza tym Casio ma większy wyświetlacz, ale to już nie jest takie istotne. Lepiej widać, co się fotografuje, ale trudniej trzymać aparat jedną ręką. Nikon był zdecydowanie poręczniejszy i łatwiej się go trzymało w jednej ręce. Na razie jednak Nikon jest w domu, a w trasę jeździ ze mną Casio. Cytuj: … czy według Ciebie na chwile obecna bez zadnych kontaktow itp (oprocz znajomych ,lecz nie siedzacych w dziedzinie transportu) mam jakies szanse na udany start w transporcie z włąsna dzialalnoscia "za wielka woda" ? Nie wiem, co masz na myśli: Jazdę własną ciężarówką, czy kupno kilku aut i zatrudnienie kierowców, czy też szukanie ładunków dla innych? Ale nie istotne co planujesz, masz takie same szanse na sukces jak każdy inny. Pewno, że temu, co zaczyna „z zewnątrz” jest trudniej, niż np. młodemu człowiekowi, którego tata jeździ całe życie i on się od lat przygląda temu. Ale jak ktoś ma w tym kierunku „smykałkę” to sobie poradzi. Jedna tylko uwaga: Ta dziedzina biznesu jest mało opłacalna. Wielkie firmy transportowe działają „na zero”, albo mają co najwyżej kilkuprocentowe zyski. To nie jest dziedzina biznesu, którą bym polecał moim dzieciom, czy komukolwiek innemu. Ja jeszcze nie widziałem kogoś, kto się dorobił majątku na truckerstwie, ale widziałem całkiem sporo rodaków z mojego pokolenia emigracyjnego, którzy dorobili się milionów na budowaniu domów, czy remontowaniu starych budynków apartamentowych (odpowiednik polskich bloków mieszkalnych) i odsprzedawaniu indywidualnych mieszkań. Znam kogoś, kto został stolarzem i produkuje szafki kuchenne, innych paru ma firmy sprzątające w sklepach- wszyscy oni lepiej na tym wyszli od kierowców. Cytuj: Drugie mam pytanko moze takie bardziej osobiste,Czy jesli moglbys cofnac czas o te pare latek wstecz ,poraz kolejny podjął bys decyzje o wyjezdzie na stale do Stanow ? W życiu nie zawsze jest tak, że się do końca i w pełni świadomie podejmuje tego typu decyzje. Życie najczęściej nas zaskakuje i patrząc wstecz sami się dziwimy jak to się stało, że jesteśmy w takim, a nie innym miejscu. Każdy człowiek chyba coś by zmienił w swoim życiu, jakby wiedział 10, czy 20 lat temu to, co teraz wie. Dlatego nie da się odpowiedzieć na Twoje pytanie. Na pewno nie żałuję wyjazdu, ale jak ja wyjeżdżałem to nikt nawet nie przypuszczał, że za naszego życia doczekamy się upadku komunizmu, wolnej Polski, członkostwa w UE. Ja po wyjeździe dostałem azyl polityczny w Austrii, ale by go zaakceptować musiałbym się zrzec polskiego obywatelstwa, a to było dla mnie nie do zaakceptowania. Ale jakbym wiedział, że za dwadzieścia parę lat Polska i Austria będą państwami o równych prawach w Unii Europejskiej, być może zostałbym w Austrii. Ale nie ma co gdybać, bo tak podchodząc do życia można by zwariować. Cieszę się, że tu jestem, ale myślę, że gdybym teraz miał 24 lata, szukałbym dobrej pracy w Polsce, albo w jednym z krajów Unii i nie zdecydowałbym się na wyjazd do USA. Cytuj: … czy Twoj nick HIOB został uzyty w tym stopniu ze tez uwazasz ze jestes człowiekiem ,tutaj na ziemi cierpiacym ? a moze jak tworzysz swoj blog chcesz utworzyc cos podobnego do ksiegi Hioba? Czy tez inspiruje Cie ogolnie historia o Hiobie? … Ten Hiob to trochę przypadek. Przede wszystkim uważam, że każdy człowiek w swym życiu ma swą porcję cierpień. Nikt z nas tego nie uniknie. Nie uważam jednak, żeby mnie los potraktował w jakiś szczególny sposób, a jeżeli już, to obdarzył mnie więcej, niż mi się statystycznie należało. Nie dlatego więc zostałem Hiobem. Przeżyłem w swym życiu coś, co można by nazwać nawróceniem i było to wynikiem bolesnego przeżycia, choroby dziecka. Opisałem to w swoim świadectwie. Ale Hiob mi po prostu imponuje swoją wiarą i tym, że nie zgrzeszył. A ja zostałem „Hiobem”, bo byłem kiedyś na chrześcijańskim czacie, na który wszedłem z nickiem „Hiob” i opowiadałem o swojej pielgrzymce do Krakowa. Było to wtedy, gdy Jan Paweł Wielki ostatni raz odwiedził Polskę. Spotkało mnie wiele niesamowitych przeżyć w tym tygodniu i opowiadałem o tym kilku osobom. Jedna z nich powiedziała, że powinienem to opisać i jak mu poślę, plus parę zdjęć, to on mi zrobi stronkę. Myślałem, że żartuje, ja nic wtedy nie wiedziałem o robieniu stron internetowych, ale posłałem mu ten tekst, a po godzinie miałem swoją pierwszą własną stronkę na necie: http://www.hiob.prv.pl On sam mi zrobił taki adres i od tego czasu zostałem Hiobem. . Teraz co prawda mam sporo stronek z „polonusem” w adresie: http://www.polon.us , http://www.polonus.fotosik.pl, http://www.polonus.fora.pl , ale mam też kilka „hiobowych”: http://www.hiob.us, http://picasaweb.google.com/truckerhiob, http://www.hiob.osobie.pl, http://archiwumhioba.blogspot.com. I dlatego konsekwentnie na forach i czatach rejestruję się jako „hiob”. A teraz już ruszamy w drogę. Jadę z miejscowości Hoquiam w stanie Washington, nad samym wybrzeżem Pacyfiku, do miasta Billings w Montanie do sklepu z papierem do drukarek. Znowu ciężki ładunek, 20 ton, a przede mną trochę gór. Ale nic strasznego, jakoś sobie poradzimy. Na pierwszym zdjęciu Volvo VT 880, jadące w przeciwnym kierunku. Pierwszy „klasyk” w amerykańskim stylu firmy Volvo. Wiosna dotarła i na północ. Jak ocean to i kuter powinien się znaleźć. Towar załadowany, zabezpieczony, można ruszać w drogę. Ciężarówki wożące ścięte drzewa tak wracają po kolejne pnie: wioząc własną przyczepkę na ciągniku. Inna ciekawostka: Przyczepy do wywrotek mają bardzo często takie długie dyszle. Wynika to z tzw. „formuły mostowej”, „bridge formula”, przepisu ograniczającego ciężar pojazdu, którego osie są zbyt blisko siebie. Długi dyszel przyczepy oddala koła przyczepy od kół wywrotki, umożliwiając załadowanie większego ciężaru. Kolejny sklep z motocyklami Harley Davidson. To fenomen ostatnich 10-15 lat, takie miejsca. Oprócz salonu sprzedaży i warsztatu jest tam duży sklep z akcesoriami, a nawet kawiarnia. W takim sklepie można się spotkać z innymi miłośnikami motocykli, pogadać, spędzić miło czas. Jak na tamtych poprzednich zdjęciach było widać. Posiadanie Harleya to dla wielu zmiana stylu życia, stąd pomysł, by salony sprzedaży Harleya były czymś więcej, niż tylko sklepami. Jaguar, Porsche, kilka wojskowych Hammerów, jeszcze jeden Jaguar i parę widoczków ze stanu Washington. Całą drogę będę widział ośnieżone szczyty gór. Zestawy zwane „b-train”, czyli naczepa zakończona siodłem, na którym spoczywa druga naczepa. Tego typu zestawy są popularne w Australii, gdzie mają czasem nawet więcej członów, a w Stanach właśnie na północnym zachodzie widuje się ich sporo. W wyższych partiach autostrady na poboczu jeszcze sporo śniegu. Ale droga sucha, dziś było +20C. Cała dzisiejsza trasa to jazda po autostradzie I-90 na wschód, przez trzy stany: Washington, Idaho i Montanę. |
Autor: | Duck [ 25 kwie 2007, 10:40 ] |
Tytuł: | |
Zdjęć w tym poście nie skomentuje, ponieważ od jakiegoś czasu jestem "maniakiem" twoich fotografii i jak zwykle przy aktualizacji, zabrało mi mowę Kolejne nurtujące mnie pytanie. Zapewne oglądałeś "truckerski" film Konwój, przedstawiający ułamek z życia kierowcy zza oceanu. Na podstawie tego filmu kieruje do ciebie pytanie, mianowcie czy scenografia tego filmu odwzorowywuje prawdziwe życie kierowcy 18 -sto kołowca, takie jak Ty? Czy jednak ten film to tylko taka "wymyślona" historia? |
Autor: | Konradek [ 25 kwie 2007, 16:17 ] |
Tytuł: | |
Kolejna bardzo ładna porcja fotek:) Super są te dwa zdięcia http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 3d23f.html i to http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... e718e.html Widze Hiob ze już poraz drugi z rzędu wygrywasz konkurs na najlepsze fotki:) |
Strona 28 z 49 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |