wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Kawałek Rosji. http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=35738 |
Strona 4 z 5 |
Autor: | igoR84 [ 08 lut 2014, 11:34 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Świetna trasa, pozazdrościć. |
Autor: | kierowca007 [ 08 lut 2014, 12:17 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
A jak MP4 się sprawują u was ?? Bo słyszałem, że na Rosję to te samochody bardzo się nie nadają. |
Autor: | Guciek [ 08 lut 2014, 14:09 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Rumunia, ah ta Rumunia Też miło wspominam, chociaż to tylko jeden kurs był. I nie jechaliśmy na Cluj, tylko Oradea-Arad-Siubiu, bardziej doświadczony w tych stronach kolega tak poprowadził |
Autor: | cH3sTeR [ 08 lut 2014, 17:37 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
W poprzednim tygodniu to był chyba wtorek 28 stycznia mijaliśmy się na przejeździe kolejowym za Wieluniem, leciałeś na Wrocław. Wołałem na radiu ale zero odzewu. Pozdrawiam |
Autor: | GrzegorzPPP [ 08 lut 2014, 19:10 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Na 100% mijałeś się z moim statkiem A brak odzewu był spowodowany, że akurat na tą trasę musiałem zamienić się na auta, gdyż robiłem pauzę 45h i pojechałem innym autem |
Autor: | Kwiatula [ 10 lut 2014, 21:18 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Kiedy druga częśc wyprawy? |
Autor: | MaciejOsw [ 10 lut 2014, 21:59 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Rewelacja jak zawsze w Twoich relacjach z takim "wschodnim klimatem",pozazdrościć nie każdy ma możliwość objechania tamtych rejonów pozostaje czekać na drugą część |
Autor: | andy the driver [ 11 lut 2014, 0:44 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Swietny temat, w sumie to jedyny chyba na forum opisujacy trasy na wschod... bardzo podobaja mi sie te zdjecia z Rumunii wiec czekam na kolejna czesc opisu |
Autor: | Dolar [ 12 lut 2014, 11:03 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Czekam na kolejną część, bo na prawdę jest ciekawie! |
Autor: | wojtas92 [ 12 lut 2014, 19:12 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Dawaj Grzeniu, dawaj Widoczki zaje.biste! |
Autor: | Long [ 12 lut 2014, 20:10 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Cytuj: 17 dni, z tym, że stałem ciut ponad 2 dni na załadunek, ponad 2 dni na granicy i około 4 dni na załadunku powrotnym w Rosji
Co powoduje, że musisz tyle wystać na tych załadunkach? Taka specyfika wschodnich wypraw, czy po prostu tak pechowo Ci trafiło? Nie znam się, nie moje rewiry - dlatego pytam Dobry temat, będę tu częstym gościem |
Autor: | kłaliti [ 12 lut 2014, 21:18 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Fajna przygoda. Przypomina mi się moja historia z Rumunią. Jeździłem tam prawie tydzień w tydzień przez 4 miesiące sektory Bukaresztu mi się po nocach snily. Teraz juz 1,5 roku tam nie byłem i chętnie bym sobie tam pojechał. Z tego co pamiętam budowali autostradę do Bukaresztu. Gdy ja jeździłem stały filary pod wiadukty i estakady jak to teraz wygląda ? Rumunia,Bułgaria wtedy się wkurzalem ale teraz naprawdę bym tam pojechał |
Autor: | KubaMan [ 13 lut 2014, 3:35 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Grzechu to ten akszrot? Innego nie było z ostatnich czasów Ale to chyba robione jakoś na jesieni bo śniegów nie widać. http://cs322730.vk.me/v322730592/93ac/e9IdZ8m9PB8.jpg |
Autor: | GrzegorzPPP [ 13 lut 2014, 14:27 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Cytuj: Cytuj: 17 dni, z tym, że stałem ciut ponad 2 dni na załadunek, ponad 2 dni na granicy i około 4 dni na załadunku powrotnym w Rosji
Co powoduje, że musisz tyle wystać na tych załadunkach? Taka specyfika wschodnich wypraw, czy po prostu tak pechowo Ci trafiło? Nie znam się, nie moje rewiry - dlatego pytam Cytuj: Gdy ja jeździłem stały filary pod wiadukty i estakady jak to teraz wygląda ? Rumunia,Bułgaria wtedy się wkurzalem ale teraz naprawdę bym tam pojechał
Zależy którą drogą jeździłeś Cytuj: Grzechu to ten akszrot? Innego nie było z ostatnich czasów Ale to chyba robione jakoś na jesieni bo śniegów nie widać.
Niestety nie ten, ale też z mojej firmy http://cs322730.vk.me/v322730592/93ac/e9IdZ8m9PB8.jpg II część, sorki, że teraz, ale sami wiecie jak to jest w pracy Zaczynamy Granica MD-UA. Ciekawie się zaczyna, prawda Generalnie całkiem przyjemnie wspominam granicę. Poza tym, że stawki nadzwyczaj wysokie to wszystko spoko. Obyło się nawet bez pomocy wschodnich kolegów. Tutaj miałem ciekawą pogawędkę z Rosyjskimi, a właściwie Białoruskimi kierowcami jeżdżącymi w firmie TRASKO. Jak się okazało mamy ten sam towar załadowany, zapytali mnie na jaką granicę jadę. Odpowiedziałem, po czym zostałem uprzedzony, żeby tam nie jechać bo mnie wyru... z kasy. Zaśmiałem się tylko pobłażliwie (myślałem, że jak to kierowcy nastraszyć tylko chcą). Jak się później okazało w tym co powiedzieli było mnóstwo prawdy... Ukraina, pierwsze wrażenie nawet nawet. 300km do Odessy Zakaz temperaturowy jak na BY. Zignorowałem go Parę kilometrów od granicy, pierwszy raz się porządnie wnerwiłem, główna droga prowadząca do Odessy była zamknięta (tak przynajmniej mówiły znaki) Intuicyjnie pojechałem tam gdzie się dało (brak oznakowania) po czym wjechałem do miasta. Chwila konsternacji i jednak stwierdziłem, że zdecydowanie nie powinno mnie tu być (drzewa z niskimi gałęziami, wąskie uliczki i centrum wioski). Przechodziła nawet Policja, ale nie zaczepili mnie. Efekt był taki, że musiałem cofać dobre parę metrów, a później szukać miejsca do nawrotki. Po nawrotce, zacząłem szukać objazdu, aby wyjechać na Odessę, już miałem jechać pod zakaz (tam gdzie niby nie ma drogi), stojąc na skrzyżowaniu i myśląc czy aby na pewno tam jechać podjąłem męską decyzję. JADĘ. Ale ale, nie tak szybko, jechał chłopaczek motorynką (taki w wieku może z 13 lat) i macha do mnie żebym stanął. Gdyby nie on to pewnie bym cofał paręnaście kilometrów. Całe szczęście zobaczył że obca rejestracja, zapytał gdzie chcę jechać i wskazał objazd. Naprawdę uratował dupę. Wschodnia pomocniczość po raz kolejny dała o sobie znać. To o tym mówili koledzy którzy jeżdżą w te rejony, czyli drugie wrażenie UA Dziur ciąg dalszy Takie łatanie asfaltu tylko na wschodzie Trzecie wrażenie To już było przegięcie, wiedziałem, że drogi są złe, ale tutaj było gorzej niż wszędzie. Jeziorko Złom na pauzie Kolejna granicy UA-MD Droga do Odessy, częściowo przebiega przez terytorium Mołdawii. Całe szczęście nie trzeba już po raz kolejny przeprowadzać odprawy. Żołnierz tylko dał mi kwitek na przejazd tranzytowy i z powrotem wjechałem na MD. Okolice Odessy, tu już drogi całkiem dobre Widoczki też fajne Chyba wiało ostatnio Skrzyżowanie w Odessie Kierunek Mikołajów (Миколаїв) Później na Kryvyi Rih Szef kazał tak jechać, podobno Ukraińcy od nas mówili że dobra droga. Faktycznie na początku 90km/h i równo jak na autobahnie Później było już tylko gorzej, aż miejscami zwalniałem do 20km/h czasami do 5km/h. Kląłem na całą Ukrainę, ale z drugiej strony, czego miałem się spodziewać na całkiem bocznych drogach. Dobrze, że były w nawigacji, bo po mapie i ukraińskich oznaczeniach nie mam pojęcia gdzie bym dojechał. Nawigacja też się myliła, ale plus minus pokazywała dobry kierunek. To już droga M4 do Dnepropetrovska, pierwszy raz w życiu widziałem zielony asfalt Dnepropetrovsk Autobahn to Harkova W pewnym miejscu droga była betonowa, wyjątkowo śliska. Jechało się dosłownie jak po lodzie (maks prędkość 50km/h) Tu było już całkiem pięknie. Charków Kierunek Belgorod Goptiwka UA-RUS Terminal na wielkość jak nasz Koroszczyn. Aut do odprawy było z 60-80. Zapytałem Ukraińca ile to się zejdzie (u nas to max. 1h). Zaskoczył mnie powiedział żebym szedł spać, bo dobę to lekko, znowu się zaśmiałem, bo uważałem, że przesadza. Nie przesadzał... A nawet gorzej, całe przejście granicy zajęło mi ponad 48h. Na Ukrainie kulturka, wszystko szybko pozałatwiane, tu już potrzebowałem pomocy Ukraińskich kolegów, którzy byli nadzwyczaj sympatyczni. Na Rosyjską stronę dosyć szybko przejechałem (jakieś 12h). Znowu pomoc kolegów, gdyż tutaj panują troszkę odmienne zasady jak na "naszych" granicach. Jedyne co jest niezmienne to darcie mordy przez ruskie służby. Odprawa paszportowa szybko i bezproblemowo. Później waga i tu zaczął się mój dramat... Najpierw zostałem zbluzgany za to że nie stanąłem w odpowiednim miejscu na wadze Nie wiem o co w tym chodziło, ale to pierwsza waga na której trzeba było zatrzymać się dokładnie w pewnym miejscu. Później darcie mordy, że zaraz z powrotem pojadę na Ukrainę itd. Ciśnienie miałem naprawdę podniesione. Nienawidzę tych ruskich szmaciarzy (wybaczcie określenie, ale inaczej ich się nie da nazwać). Później ponowne ważenie i początek problemów. W zasadzie wyrok, mam za dużo towaru o 6% (dopuszczalna norma to 4) Na nic zdały się moje tłumaczenia, że paliwo tyle waży, bo wjeżdżam na pełnych kotłach. Oczywiście dostałem świetną radę od ruskiego celnika, aby jakiemuś Ukraińcowi przelać paliwo, a on mi zrobi wielką łaskę i zważy jeszcze raz. Odmówiłem. Na nic zdały się próby polubownego załatwienia sprawy. Zostałem poinformowany, że nazajutrz mam rozładować samochód w celu sprawdzenia, czy waga jest przekroczona na towarze (1200e mandatu) czy na samochodzie (jadę wolny). Zaśmiałem się i powiedziałem, że chyba ich popier... W dalszym ciągu myślałem, że robią sobie żarty. Tym bardziej, że zostałem wysłany na rentgen, później odwierałem pakę i myślałem że to już koniec. Niestety to był dopiero początek. Cały dzień chodziłem i próbowałem załatwić aby pojechać, nie udało się. W między czasie zaproponowano mi więzienie, ale odmówiłem Z takim samym problemem stał pewien Ukrainiec. Widać, że chłopak biedny, mówił, że pierwszy raz w trasie itd. Ale tak poczciwego człowieka na swojej drodze spotkałem pierwszy raz. Szczególnie wzruszyło mnie to (chłopaki nie płaczą, taa...) kiedy wspomniałem że brakuje mi chleba, chciał się ze mną podzielić swoim, tylko że jemu też zostały dwie kromki... Może jestem miękki, ale takie chwile uczą mnie człowieczeństwa. Człowiek który nic nie miał chciał się ze mną podzielić jedzeniem... Na zachodzie na próżno szukać pomocy. W każdym bądź razie, jednak trzeba było rozładować samochód, nie będę się wdawał w szczegóły, jak to było przeprowadzone, ale trzepią na tym świetny biznes. Pewnie z góry mają wszystko obmyślone i każdy później dostaje swoją dolę. Po rozładowaniu i ważeniu okazało się, że mam 860kg za dużo towaru. W myślach szybka kalkulacja i mówię, że najprawdopodobniej nie została policzona waga palet (47 sztuk). Całe szczęście trafił mi się normalny celnik, który jakby nie było sporo pomógł. Później wszelkie procedury papierkowe, miliony zdjęć, kartek papieru, opisów itd. Taki miałem widok z okna po przebudzeniu (Ruska granica) Dodam jeszcze tylko, że nie mogłem wg nich zawrócić z powrotem na stronę Ukraińską. Gdzie zwykle sami zawracają często bez powodu... Po wpłaceniu haraczu itd. wyjechałem z tego ruskiego burdelu. Spora ulga. Nie wyobrażam sobie, aby pojechał ktoś w taką trasę z niskim stażem na wschodzie i bez znajomości języka... Rosja droga M2. Europejskie rondko RUS Z górki na pazurki RUS Kurskaya Oblast A144 Woroneż Filar wiaduktu na środku drogi Budowa wiaduktu Gdzieś między Tambovem a Penzą Droga M5, chyba najgorsza droga Magistralna w Rosji Tama Czelabińsk tylko 900km, niestety nie tym razem... Dojechałem na urząd celny, szybka odprawa i rozładunek (w sumie z 5h) i jazda na załaduenk. Instrukcje od szefa którą drogą jechać więc naprzód. Początkowo całkiem dobrze było 70km/h bez większych problemów szło jechać , dalej myślałem że będzie już tylko lepiej gdyż z drogi bez oznaczenia wjeżdżałem na P240 (3 klasa drogi). Tam zaczęła się katorga, której nawet na Ukrainie nie uświadczyłem. 20km/h to był dobry wynik. Był moment, że miałem tej drogi serdecznie dosyć, chciałem stanąć na środku i iść spać. Całe szczęście po 4h dojechałem do granicy z Tatarstanem (jeden z bogatszych rejonów Rosji), a tam nowiutki asfalt i 90km/h. Dojazd do załadunku, późną nocą Z powrotem drogą M7, bez większych przygód. Granica RUS-BY Krasna Gorka. Obowiązkowa pauza i jazda dalej Na zakończenie trasy zachód słońca wyjątkowo malowniczy około 70km przed Brześciem (BY-PL) I to by było na tyle Póki co, raczej temat ucichnie, w maju planuję odpocząć od kółka i zająć się sprawami prywatnymi. Może w między czasie uda mi się wyskoczyć gdzieś na daleką Rosję. Bardzo chciałbym odwiedzić Novosybirsk lub jakieś dalsze miasto, może kiedyś. W następnym roku również planuję rozpocząć podbój Kazachstanu Życie wszystko zweryfikuje. Pozdrawiam. |
Autor: | Adidasso [ 13 lut 2014, 18:11 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Świetna relacja, bardzo fajnie się ją czyta. Pozdrawiam i szerokości. |
Autor: | szmitz [ 15 lut 2014, 22:23 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Genialnie opisane ale najwięcej zawsze u ruskich czy Litwinów chcą wyłudzić $$ policjanci i inne państwowe dziady. Zwykli ludzie nawet spoko. Pozdrowienia i w takim temacie tylko życzyć ile wyjazdów tyle powrotów. |
Autor: | andy the driver [ 15 lut 2014, 23:18 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Swietnie, warto bylo poczekac na druga czesc, wyprawy do Kazachstanu planujesz prywatnie czy sluzbowo, w tej samej firmie gdzie teraz jezdzisz? pozdrowionka! |
Autor: | leszek88888 [ 16 lut 2014, 17:37 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Cytuj: Swietnie, warto bylo poczekac na druga czesc, wyprawy do Kazachstanu planujesz prywatnie czy sluzbowo, w tej samej firmie gdzie teraz jezdzisz? pozdrowionka! Pewnie prywatnie na wczasy do Kazachstanu Swoją drogą ciekawe opisy, inny świat coś nowego. Sam byłem tylko raz w Czelabińsku i miło wspominam wyprawę za Moskwę. Teraz inna praca, ale miło wejść i powspominać wschodnie tematy. Powodzenia życzę i jak najmniej problemów na granicach |
Autor: | kenji [ 16 lut 2014, 20:56 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
A jak wygląda sprawa z tacho i takimi przejazdami przez granicę? |
Autor: | Kwiatula [ 17 lut 2014, 0:15 ] |
Tytuł: | Re: Kawałek Rosji. |
Dobra relacja, zazdroszczę trochę wyprawy. Swoją drogą z okolic Warszawy całkiem sporo chłopaków lata na MD z Niemiec. Parę razy na stopa leciałem z takimi. |
Strona 4 z 5 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |