Jak się samemu u siebie jeździ to też to działa?
Teraz w okresie studiów zdarzają mi się coweekendowe wypady ze Szczecina w okolice Minden i Porta Westfallici przy A2, tam mam 7 rozładunków niedaleko siebie. W jedną strone 38-39 ton, na powrocie tyle co tara - 15 ton. Płasko jak stół, a mniej niż 26l nie chce to niestety zejść! Silnik też 440, jedynie na minus może działać chodzące PTO, ale nie podnosi ono jakoś szczególnie średniej.

Pozdrawiam

Ja bym stawiał na puste naczepy
Jakby co to ja standardowym trybem to wiesz gdzie mnie szukać, w piątek rampa 34-36 na Salvacie

Jak się samemu u siebie jeździ to też to działa?
Teraz w okresie studiów zdarzają mi się coweekendowe wypady ze Szczecina w okolice Minden i Porta Westfallici przy A2, tam mam 7 rozładunków niedaleko siebie. W jedną strone 38-39 ton, na powrocie tyle co tara - 15 ton. Płasko jak stół, a mniej niż 26l nie chce to niestety zejść! Silnik też 440, jedynie na minus może działać chodzące PTO, ale nie podnosi ono jakoś szczególnie średniej.

Pozdrawiam

filippo ja sobie zartowalem z tym dolewaniem

To co komputer pokazuje to jedno a co wychodzi potem przy tankowaniu to drugie

No mój np pokazuje 0,8-1l na 100 za dużo :O

/mobil

Powoli zbliżam się do granicy, którą ciężko będzie przeskoczyć.
Trasy robię na 97% wg. SDSa.
Chyba, że z aktywnym tempomatem to spokojnie 99-100 się robi a kolegą jadącym z tyłu piana się z ust toczy

Podziwiam chłopaka, że wytrzymał 2 tygodnie w aucie.

Kierowcę który należycie wykonuje swoją pracę i nie ma z nim problemu powinno się trzymać rękami i nogami i zrobić tak, żeby nie chciał odejść. Dobrze zrobiłeś bo na taką postawę szefa to ręce opadają. Tym bardziej, że umawialiście się inaczej

P.S : Czyżbyś znów dosiadał Jelcza? Wnioskuję po podpisie

Ja, nie mogę pojąć rozumowania takich szefów, mają pracowników, którzy nie stwarzają problemów, b. dobrze pracują, a tak beztrosko się ich pozbywają, tym bardziej że jest deficyt kierowców - szczególnie rozgarniętych.