wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41375
Strona 3508 z 3516

Autor:  Damian_DAF [ 09 lis 2024, 19:08 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Z Wrocławia na Ołomuniec chyba najkrótsza droga i zarazem "najlepsza" to z Grodkowa na Nyse, Prudnik i potem na Karniów i Opawe i potem czeską 57, aż do D1. W miarę fajnie tam się leci.

Autor:  Kermiter [ 09 lis 2024, 19:12 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Za 6 mcy zrobił lekko 100 kursów, więc dołożył ledwie 2000km do interesu, na robocie 60km od bazy :)
I przez 6 miesięcy żadnej kontroli nad nim ? Jakaś karta drogowa, GPS ? :D

Autor:  kalumet [ 09 lis 2024, 20:14 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

W poprzednie firmie były asy co z okolic Gliwic w okolice Gniezna jechali przez Wrocław, bo 11 za wąska :lol: i to najlepszy kierowca
inny twierdził, że przecież czasowo wychodzi tak samo, tylko nie patrzył na koszty przejazdu

Autor:  andy the driver [ 09 lis 2024, 20:44 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Dzisiaj porażka. Mianowicie taka że zachciało mi się w Volvo wymienić okular od przedniego reflektora. Kto to qrwa wymyślił to ja nie wiem, ale żeby musieć rozbierać prawie pół przodu do niby tak prostej roboty to ludzie...

Autor:  5eba [ 09 lis 2024, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Ja miałem kierowcę który od Radomia na Warszawę jechał przez Wiskitki, jak zapytałem a czemuż to akurat tamtędy, to mu powiedział że tako droge znoł to tak pojechał.

To ten sam as, który jeżdżąc tu z 6 mcy do naszego stałego klienta, nie podumał zbytnio, i dokładał 20km na strzale. Za 6 mcy zrobił lekko 100 kursów, więc dołożył ledwie 2000km do interesu, na robocie 60km od bazy :). Oczywiście nie miał nic sobie do zarzucenia, bo przecież jest najlepszy na świecie i z czego ty tak się śmiejesz:).
Tu na forum też byli tacy co się obruszali jak im szef trasę wyznaczał, a to przecież on prowadzi i wie którędy gdzie ma jechać ...

Autor:  ociu [ 09 lis 2024, 21:37 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Oj tam oj tam...
Tymczasem parę minut temu we Wrocławiu, na innej grupie piszą, że to autobus najlepszej firmy przewozu osób....
Obrazek

Autor:  Luka [ 09 lis 2024, 22:29 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ouu, ale się narobiło postów :D Dzięki za odzew!

To po kolei. Volvo, zwykłe, zwyczajne, najlepsze z możliwych czyli dzielona lampa, końcówka produkcji bo 2013, 450 kkm, całe na poduszce, ośka skrętna, dygana, uczciwa ładowność, podłoga bodaj na 115 cm przy kołach 70, zabudowa cała w ocynku. HDS też ok pod względem konfiguracji. Była przymiarka do jakiegoś MP4, Volvo/Renault, ewentualnie Scanii (ha tfu) PDE lub E6, ale z kilku powodów jednak zdecydowałem się na to Volvo. Jest parę mankamentów, ale to się zateguje, baza jest uczciwa, choć już nie najmłodsza.

Żeby rozwiać wątpliwości, raczej wieczorkiem sobie przyjadę, bo Niemiec do sprzedaży założył najlepsze slicki jakie znalazł w koszu na śmieci. Ale to nic, nowe oponki zamówione, a przy okazji będzie tranzycja z 70 na 80.
Wracałem osobówka przez Czechy, nocą szło to całkiem ok. Na Rozvadovie obszedłem pompę, pierwszą budę, ale faktycznie do tej wskazanej przez Karola nie dotarłem. Dzięki za pinezkę. Czy Gorzyczki, czy Kudowa, to jeszcze temat jest otwarty, ale dzięki za wskazanie miejsc, gdzie się tego pozbędę.
Z tym manualnym zrzuceniem opłaty to serio? Bo tam od granicy do zjazdu na pompę jest 300m...

Tollka kiedyś ogarniałem, bo to nie pierwsza tego typu wycieczka.

Autor:  andy the driver [ 09 lis 2024, 22:40 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Cytuj:
Ja miałem kierowcę który od Radomia na Warszawę jechał przez Wiskitki, jak zapytałem a czemuż to akurat tamtędy, to mu powiedział że tako droge znoł to tak pojechał.

To ten sam as, który jeżdżąc tu z 6 mcy do naszego stałego klienta, nie podumał zbytnio, i dokładał 20km na strzale. Za 6 mcy zrobił lekko 100 kursów, więc dołożył ledwie 2000km do interesu, na robocie 60km od bazy :). Oczywiście nie miał nic sobie do zarzucenia, bo przecież jest najlepszy na świecie i z czego ty tak się śmiejesz:).
Tu na forum też byli tacy co się obruszali jak im szef trasę wyznaczał, a to przecież on prowadzi i wie którędy gdzie ma jechać ...
Niestety, ale myślący kierowca to dzisiaj rzadkość. I raczej dotyczy się to wielu innych zawodów.

Autor:  Damian_DAF [ 09 lis 2024, 22:53 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Tu na forum też byli tacy co się obruszali jak im szef trasę wyznaczał, a to przecież on prowadzi i wie którędy gdzie ma jechać ...
Na moje to u ciebie chef może nawet obliczać, kiedy ma się siku robić, albo kiedy spać. Jeżeli któryś nadrabiał km x czasu, to było trzeba powiedzieć, nie jedź tam, tylko tu i tyle. Ja nieraz też dostanę zlecenie i mam kilka opcji do wyboru, np. z Bremy na Wiedeń, to dzwonie do spedytora i pytam: jedziemy Niemcami czy Czechami? I tyle... Ten mówi, jedź Czechami, to spoko obieram kurs tak, aby było dobrze. Jak Niemcami, to Niemcami, leci się trasą optymalną. Pisałem wcześniej, sam osobiście znałem lub znam takich asów, co odwalili taki numer, to w każdym przypadku skończyło się tak samo - szef się dowiedział, dostał szofer zjebke i już więcej tak nie pojechał.

Autor:  Kierownik [ 10 lis 2024, 1:37 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

I przez 6 miesięcy żadnej kontroli nad nim ? Jakaś karta drogowa, GPS ? :D
Wtedy był czas, kiedy ja jeszcze jeździłem zawodowo, i nie było czasu na nic.
Poza tym, jeśli wysyłasz lokalnego kierowcę, na lokalną robotę, to możesz zakładać że pojedzie i wróci. Jest 21 wiek, mamy nawigacje na szybach, w telefonach, w autach, no ale przecież po co tam zaglądać, "jade tak bo tak żem kiedyś pojechoł i żem dojechoł".

Teraz kiedy mam czas, I z rzadka ale jednak zaglądam na gpsy, kto gdzie tam się podziewa, to czasem nie wiem czy śmiać się czy płakać, bo to komedia pomyłek jest. Dzwonię z rzadka, w newralgicznych przypadkach, np kiedy uchwyciłem że dwa byki jadąc od Kielc na Zduńską, w Piotrkowie wpadli na A1 I na pełnej pi ź dzie idą na Katowice. W Częstochowie ich złapałem... Oczywiście zero refleksji.

Był tu jeden as, nawet dwa razy tu pracował, który miał jakiś problem z miastem Zwoleń. Jak tylko było jechane na północ lub wschód od Radomia, nie ważna była lokalizacja, sens lub jego brak, zawsze było jechane przez Zwoleń. Mimo kilkukrotnego zwracania uwagi, mimo że za tydzień znowu robił to samo, popełniał dokładnie ten sam błąd- Zwoleń.
Co tam się działo w głowie, jaka jednostka chorobowa zaistniała, czy była na to refundacja, do dziś nie wiem.
Zwolnił się, bo za dużo czasu spędza w pracy, I poszedł do jednego z moich zleceniodawców, spać w kabinie 2-3 noce w tygodniu za 1500zł mniej :D, oczywiście moim bykom mówi że tam jest zajebiście, a tym nowym kolegom że u nas było lepiej :D . Najważniejsza jest polityka dezinformacji.

Reasumując, po co ta kontrola, po co te karty drogowe, te gpsy jak tu każdy telefon typu "robisz to źle" to obraza majestatu:).
Po co te systemy oceny stylu jazdy, jeśli koleś kiepsko wychodzi z paliwem, oceny na poziomie 20-30%, no poprostu jeździ jak głupek, ale we własnym mniemaniu jest najlepszy, i nikt mu nie podskoczy. Na zwrócenie uwagi reaguje "ja to w te kumptery nie wierzę" :D .
No i po co to wszystko, jeśli koleś ma dramatycznie przeszacowaną samoocenę, myśli że jest centrum świata, wyrocznią lokalnego transportu, i nie reaguje na słowo mówione lub pisane.

Podsumując ten przydługi wywód: kiedyś nie było kontroli i każdy robił co chciał, teraz niby jest ale nawet nie chce mi się dzwonić bo odbijam się jak od ściany. Efekt jest dokładnie taki sam - Zwoleń.

Oczywiście nie wszyscy są tacy. Ale ci fajni, profesjonalni kierowcy to 1 na 10.

Autor:  5eba [ 10 lis 2024, 10:51 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:


Na moje to u ciebie chef może nawet obliczać, kiedy ma się siku robić, albo kiedy spać. Jeżeli któryś nadrabiał km x czasu, to było trzeba powiedzieć, nie jedź tam, tylko tu i tyle. Ja nieraz też dostanę zlecenie i mam kilka opcji do wyboru, np. z Bremy na Wiedeń, to dzwonie do spedytora i pytam: jedziemy Niemcami czy Czechami? I tyle... Ten mówi, jedź Czechami, to spoko obieram kurs tak, aby było dobrze. Jak Niemcami, to Niemcami, leci się trasą optymalną. Pisałem wcześniej, sam osobiście znałem lub znam takich asów, co odwalili taki numer, to w każdym przypadku skończyło się tak samo - szef się dowiedział, dostał szofer zjebke i już więcej tak nie pojechał.
Jeśli szef ci nic nie mówi to ok, rób jak uważasz widocznie jest ok z jego, ale jeśli ci mówi rób tak i tak, to robisz - bo to On jest szefem a nie ty. I problemu nie powinno być ... Zawsze jest jeszcze możliwość MERYTORYCZNEJ (słowo klucz) rozmowy z przełożonym - być może udowodnisz, że masz rację i to co proponujesz faktycznie przynosi większy zysk firmie dla której pracujesz.

Przypadek z paru dni wstecz - kierowca nie odbierze ładunku bo nie zdarzy na załadunek - zdążyłby, ale zamiast 1 dobowego odpoczynku musiałby zrobić dwa na tym odcinku drogi - więc dlaczego szef nie mam mu powiedzieć kiedy ma spać? Wg jego planu by wrócić o 11h szybciej na bazę w piątek, się nie da a wg mojego się da zrobić ten fracht. Godzinny inne, kilometry te same ... .
(nie mój kierowca, dla mnie miał być wieziony ładunek który nie dojechał ... )

Autor:  Damian_DAF [ 10 lis 2024, 11:26 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Wybór trasy to nie tylko obliczanie kosztów. Trzeba wziąć pod uwagę, czas, ilość tego czasu jaki ma kierowca przede wszystkim, zależy czy ładunek jest sztywno awizowany czy też nie... Są różne sytuacje, ale nigdy nie miałem problemów, by się dogadać. Spedytor pisał kiedyś, jedź tak i tak... Zadzwoniłem i mówię, "słuchaj, tam stracę na czasie 2h, bo to i tamto, nie wyrobię się na czas...", padło pytanie, "jak chcesz jechać, to sprawdzę trasę?". Problem rozwiązany, dogadaliśmy się i każdy był zadowolony. Ale jak jeden mądrzejszy od drugiego, ten chce udowodnić, że jest Bogiem, tamten znowu, że jest kapitanem statku i robi się problem.

Autor:  furiat [ 10 lis 2024, 11:44 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
W poprzednie firmie były asy co z okolic Gliwic w okolice Gniezna jechali przez Wrocław, bo 11 za wąska :lol: i to najlepszy kierowca
inny twierdził, że przecież czasowo wychodzi tak samo, tylko nie patrzył na koszty przejazdu
my też jeździmy z okolic Poznania na Śląsk przez Wrocław. nie objeżdżamy bramek na A2, potrafimy na Szczecin polecieć kawałek A2. tak jeździmy, tak szef chce, twierdzi, że tak jest ekonomiczniej. po wioskach, tymi wąskimi dróżkami to sobie można pustym autem jeździć

Autor:  5eba [ 10 lis 2024, 21:09 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Wybór trasy to nie tylko obliczanie kosztów. Trzeba wziąć pod uwagę, czas, ilość tego czasu jaki ma kierowca przede wszystkim, zależy czy ładunek jest sztywno awizowany czy też nie... Są różne sytuacje, ale nigdy nie miałem problemów, by się dogadać. Spedytor pisał kiedyś, jedź tak i tak... Zadzwoniłem i mówię, "słuchaj, tam stracę na czasie 2h, bo to i tamto, nie wyrobię się na czas...", padło pytanie, "jak chcesz jechać, to sprawdzę trasę?". Problem rozwiązany, dogadaliśmy się i każdy był zadowolony. Ale jak jeden mądrzejszy od drugiego, ten chce udowodnić, że jest Bogiem, tamten znowu, że jest kapitanem statku i robi się problem.
Pisałem o zysku dla firmy - czyli czas też się liczy jak i inne różne składowe zależnie od sytuacji.

Autor:  Lukassz [ 10 lis 2024, 22:00 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Z tym sugerowaniem/wyznaczaniem tras to jest komedia generalnie. Jak się trafi jakiś UBERkierowca to nic mu nie przemówi do głowy. Miałem kiedyś takiego jednego, w biurze gadaliśmy, mówię i pokazuję którędy ma jechać, nawet w sms mu to wysłałem, a i tak pojechał inaczej i dzwonił z pretensjami jaka trasa c*ujowa....
Ale też nie chcę generalizować bo są tacy, z którymi da się dogadać, sami kierowcy coś ze swojego doświadczenia podpowiedzą i dochodzi się do konsensu mającego sens dla obu stron. Generalnie to im wyższe mniemanie ma o sobie uberkierowca tym trudniej jest się z nim dogadać.

Autor:  Sebastian_92 [ 12 lis 2024, 5:10 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

@Kierownik te wasze kieleckie stawki to chyba nie takie niskie jak se można pozwalać na takie epizody cyklicznie :lol:

Imbecyli i opierd*alaczy jest cała masa...

trzeba ich wykluczać już w poziomie ogłoszenia o pracę :D

Autor:  Mmmm [ 12 lis 2024, 12:57 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Czyli co, pozwalamy pracownikowi (kierowcy) na to, aby robił co chciał, aby przypadkiem nie trzasnął drzwiami, po tym jak mu się zwróci uwagę, zasugeruje coś, czy nie daj boże poprosi o coś, a ten w zamian się obrazi?

A jak pisałem jakiś czas temu, że dziś kierowca może powoli wybierać kolor kabiny, to mnie wyśmiano :lol:

Autor:  Długi [ 12 lis 2024, 14:07 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ale to na którym koncie?

Autor:  Kierownik [ 12 lis 2024, 15:16 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Czyli co, pozwalamy pracownikowi (kierowcy) na to, aby robił co chciał, aby przypadkiem nie trzasnął drzwiami, po tym jak mu się zwróci uwagę, zasugeruje coś, czy nie daj boże poprosi o coś, a ten w zamian się obrazi?

A jak pisałem jakiś czas temu, że dziś kierowca może powoli wybierać kolor kabiny, to mnie wyśmiano :lol:
Nie, lepiej położyć 300kzł, żeby raz w miesiącu móc sobie pojechać po 1500zł, chyba że akurat najemca powie że nie ma, to możesz sobie pojechać dwa razy po te 1500zł :).

Autor:  furiat [ 12 lis 2024, 16:05 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

chyba, że stwierdzi, że ma gdzieś to żeby płacić...

Strona 3508 z 3516 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/