Temat pracy na własnym busie jest bardzo ciężki. Powiem jak to wyglądało u mnie i jak to wygląda obecnie
Jeździłem na busie na w firmie produkcyjnej na umowie o pracę Fiatem Ducato Maxi 2.5D - 82km, L3H2 z rocznika 1996. Auto miało nalatane około 300 tyś km kiedy odkupiłem owe auto od mojego pracodawcy za gotówkę. Wtedy stawki za kilometr oscylowały wokół 1.50zł/netto. Zacząłem pomykać jako wolny strzelec po kraju i za granicą, m in. : dla Trzebnickiego oddziału PEKAES - u. Bylem jedynym "prywaciarzem" na 3.5t dmc w tym oddziale
W między czasie w stodole w wiejskim domu rodziców założyłem firmę produkcyjną. Firma istnieje do tej pory
Najpierw skupowałem odpady okienne z PCV by potem przetworzyć je na rurki, peszle i złączki elektroinstalacyjne a także parapety. Po okresie około 3 - 4 miesiącach odkupiłem kolejne auto od mojego poprzedniego pracodawcy. Było to Iveco Daily 35 - 10 (przebieg, rzędu 325 tyś. km), na bliźniaczej osi, ze specjalnie zamówionym przez poprzedniego odbiorcy dachem (2,15m). Obecnie takie Ivecka jak i inne autka są dostępne u dealera, wtedy trzeba było po nie jechać do reichu. Pomykałem po całej Polsce jak i po krajach ościennych, jak Czechy, Niemcy, Słowacja, czasami Litwa odkupując odpady okienne a później wożąc wyroby gotowe do składów budowlanych
Sprawy w transporcie zaczęły się już wtedy psuć, stawki spadały na poziomie 1,20 - 1.25zł za km, netto. W roku około, 2002 dołączył kolega który rozruszył biznes swoją kasiorką i kupiliśmy nowsze maszyny. W między czasie kupił używane Iveco Daily 35C10V oraz Citroena Jumpera na międzynarodówkę z zabudową kontenerową i kurnikiem.
Suma summarum. Do tej pory oferujemy transport krajowy, zagraniczny oraz magazynowanie. Mamy nawet ISO, ale na produkcję i magazyn
Obecnie kolega jeździ dla firmy z Luksemburga i przewozi towary do PL, RO, H.
Opisze to tak. Jest telefon od spedytorki z LUX - a lub krakowskiego oddziały firmy że jest fracht do przewiezienia z Lux - a. 3 do 4 pkt rozładunku. Najpierw, Berlin (2 pkt.), za 1.20zł/km netto. Następnie z Berlina do Wrocławia lub innego miasta z galeriami handlowymi za złocisza i tak aż do Rumunii lub Węgier. Ale są haczyki ! Do Lux - a trzeba dojechać na pusto. Ale najczęściej ładujemy wtedy towar z produkcji żeby nie kręcić kosztów
Drugi haczyk to pkt w regulaminie firmy aby towary dostarczać przed otwarciem galerii lub sklepów kiedy nie ma ruchu klientów i osób postronnych lub jest znikomy a tym samym zmniejszyć do minimum probe kradzieży. Haczyk trzeci, w H lub RO autko jest puste i albo wraca do kraju na pusto albo ... szukamy firmy produkcyjnej z branży okiennej
Pominęliście również temat OC Spedytora i Przewoźnika bez którego duża i poważna firma nie da Wam wywieść nawet śmieci z koszy. To koszt od 25 zł do nawet, tak jak w naszym przypadku 128zł/miesięcznie.
Leasing nie jest zły
Wpłacasz 15% sumy auta netto, płacisz około 3 do max 4 lat , raty rzędu 1.5 - 3.5 tyś zł miesięcznie a po tym okresie wykupujesz autko za 10% wyceny. Idziesz z tym autem i wszystkimi gwarancjami do dealera marki na jaką się zdecydowałeś oni go wyceniają, czyt. zaniżają
i wyjeżdżasz nowym "swoim" autem i mykasz dalej. Po tym okresie robisz to samo i tak w kółko
Kolega ma też taką kierowniczkę oddziału pewnej firmy zaczynającej się od litery F. zajmującej się środkami czystości. Od czasu do czasu paniusia drynda i zamawia autko które męczy się po Wrocku za 30zł/h. Ten bierze znajomego studenta, daje mu 10zł/h jako konwojent a Ci wyrzucają po mieście ręczniki "Zetki", srajtaśmę i płyny. Kasa nie jest zła ale kobitka domyśliła się że zaczął znikać towar podczas transportu. Wiecie, zgrzewki papieru, mydla w płynie itp
Wiadomo, napiwki
Nie wiem czy coś rozjaśniłem w temacie, czy może bardziej go zagmatwałem lub wogóle go ominąłem ale według mnie za dużo osób pomyślało że transport to takie łatwe i proste zajęcie.
Jakby coś postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania które mogą się pojawić po przeczytaniu mego posta