wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Moja pierwsza jazda kat. C ;-)
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=15220
Strona 5 z 10

Autor:  GrzegorzPPP [ 29 sty 2009, 9:15 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Czyli to normalne :mrgreen: Ja chciałem kosić znaki i latarnie :mrgreen:
A co do przesiadki do osobówki to przez kilka minut ruszam jak ktoś kto się dopiero uczy, czyli obroty duże i powolne puszczanie sprzęgła :mrgreen:

Autor:  Marix [ 29 sty 2009, 12:26 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Nie przejmujcie się to niestety normalne.

Miałem duże problemy przy przesiadce z ciężarówki Lki do osobówki, przy przesiadce z transita do osobówki

no i teraz mam problem kiedy w weekend jeżdże z pizzą po mieście, nawet do 150 km dziennie (tylko miasto) skodą felicją bez wspomagania i z pedałem sprzęgla który sie kopie a nie wciska, mam problem przy przesiadce do swojego wozu.


To bardzo głupie uczucie, kiedy przejeździłeś 20 000 km w ciągu pół roku swoim autem, wiesz jak sie zachowuje w każdych warunkach, a tu nagle nie czujesz sie pewnie.

Brawurowa jazda na czas w różnych warunkach z pizzą sprawiła że doskonalne wyczułem mozliwości i granice tego samochodu, czego normalnie w swoim samochodzie na codzień się nie uświadcza.

Co więcej odkryłem że brak wspomagania kierownicy daje większe panowanie nad autem, bo układ kierowniczy można lepiej wyczuć, a konkretnie opór jaki stawiają koła przy skręcaniu i tak dalej, po tym od razu czuć jaka jest przyczepność nawierzchni.

wrcając do aut większych to zawsze miałem problem przy przesiadce na mniejszy, nigdy na odwrót ;-)

Autor:  ciucma102 [ 29 sty 2009, 14:35 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Cytuj:
Ja chciałem kosić znaki i latarnie
Czasem mam wrażenie ze niektóre są za blisko drogi.

Autor:  wscieklak [ 12 lut 2009, 19:18 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Witam!

Jestem tu całkiem nowy, to moj pierwszy post hehe...Dużo czytałem waszysch wypowiedzi na forum i powiem ze przydatne wskazowki.
A teraz do rzeczy hehe rownież rozpoczołem prawo jazdy na kat. ,,C,, hhmm jestem po dwoch godzinkach i stwierdzam ze jest super, zaczynam wiedziec co chce w zyciu robic hehe..
Jezdrze Manem 12-232 8-biegowym z przebitka:)
Na egzaminie bede miał renowke hmm tam z biegami jest tak samo ???bo prawdopodbnie do konca kursu bede smigał na Manie.
W poniedziałek nastepne jazdy juz nie moge sie doczekac :)

Mam pytanie na temat manewrow, mianowicie wjezdrzanie tyłem i przodem do garazu czego sie trzymaj, kiedy sie łamac ??

pozdrawiam
Szerokosci hehe :P

Autor:  mati22 [ 12 lut 2009, 20:57 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Mam pytanie na temat manewrow, mianowicie wjezdrzanie tyłem i przodem do garazu czego sie trzymaj, kiedy sie łamac ??

Słynny garaż hehhe,dla mnie na początku był to trudny manewr,ale po kolejnych jazdach tyłem po łuku zaczaisz jak autko zachowuje sie przy cofaniu ,jak trzeba kręcić kierownicą żeby było dobrze,ja miałem 2 techniki wjazdu tyłem do garażu,pierwsza to odrazu delikatne skręcanie tak jak byś cofał na łuku,druga to cofanie na prostych kołach i potem ostry skręt(druga była dla mnie łatwiejsza).Jezdziłem autem bez plandeki ,nie wiem jak Ty masz,dla mnie najlepszym sposobem było patrzenie na prawy róg paki i tak kręcisz aby samochód był jak najbliżej prawego słupka a potem to już na lustra.Co do wjechania przodem to szybki skręt kół na maxa gdy słupek był w połowie drzwi(przynajmniej u mnie tak było)Pozdro

Autor:  wscieklak [ 12 lut 2009, 21:19 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Cytuj:
dla mnie najlepszym sposobem było patrzenie na prawy róg paki i tak kręcisz aby samochód był jak najbliżej prawego słupka a potem to już na lustra.
Znaczy zeby róg paki był przy prawym słupku wtedy cały skret ??

Ja jezdże Plandeka( fieranka sie na to mowi chyba :) )

Ptyam o te dwa manewry w reszta to w sumie pikus parkowanie prostopadłe, łuk, ruszanie pod gorke czy parkowanie ukosne :)

pozdrawiam

Autor:  mati22 [ 12 lut 2009, 21:49 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

to z plandeką masz już utrudnione zadanie
Znaczy zeby róg paki był przy prawym słupku wtedy cały skret ??

Najważniejsze przy cofaniu aby róg paki był jak najbliżej słupka potem to już tylko wystarczy w odpowiednim momencie wyprostowac koła

Autor:  Łukasz Traker [ 12 lut 2009, 23:17 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Ile KM ma MAN 12.225 ?

Autor:  MAN [ 12 lut 2009, 23:32 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

225 kucy :D

Autor:  wscieklak [ 13 lut 2009, 1:29 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Dzieki za rady, Hmm mysle ze troche treningu i wszystko bedzie wporzadku wkoncu jedziłem dopiero 2 h :) a z prostopadłym, łukiem i ruszaniem pod gorke w sumie zadnych problemów nie mam na manie mi instruktor myka pokazał, mianowicie moze sie wam przyda w manie 12-232 (ma 9.6 m) mniej wiecej w połowie paki mam zawieszana wstarzke i jezeli patrzac w lusterku ta wstarza znajdzie sie na lini to jest wszystko wporzadku około 40-50 cm od lini :)\

Co do renault midlium (sorki jesli pomylilem nazwe w pisowni) na pace sa czy odblaskowe swiatła jedno na poczatku paki drugie na koncu a trzecie hmm tak 3/4 od poczatku paki i mowił ze jezeli w patrzac w lusterku ten odblask znajdzie sie mniej wiecej 10 cm za linia to tez bedzie super :) słyszeliscie o tym ??

pozdrawiam i czekam na komentarze

Autor:  totutotam [ 13 lut 2009, 11:03 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

słyszeliśmy:) można tak się zatrzymywać, ale na egzaminie na pewno się znajdzie jakiś inny punkt odniesienia. Jak zdawałem na C to właśnie użyłem tego sposobu o którym piszesz (w połowie paki był czarny pasek namalowany i wystarczyło ustawić tak mniej więcej żeby pasek pokrywał się z linią końcową łuku.
Na C+E przyglądałem się w bok, żeby kabina zatrzymała się na wysokości słupków (zadaszenie dla egzaminatorów, podobne do przystanku:))

Autor:  wscieklak [ 06 mar 2009, 11:27 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

No i nadeszła ,,wiekopomna chwila,, hehe dzis ustaliłem egzamin, 25(8.30 nowy sacz) okaże sie czy bede sie mogł pochwalic zdobutym prawkiem na kat C :)

pozdrawiam

Autor:  zarowa88 [ 08 mar 2009, 19:24 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Na pierwszych godzinach trafilem na zdezelowanego star mana, ktory praktycznie nie nadawal sie jazdy. Nie wchodzace i wyskakujace biegi fotel w podlodze, skladajace sie lusterka, wysiadajace wspomaganie, zawieszajaca sie turbina, na placu jak Cie moge, ale na miescie strasznie sie umeczylem. Na szczescie 3 i 4 godzine mialem prawie nowym tgl 12.240 i zakochalem sie w tym samochodzie. Moglbym z niego nie wysiadac niesamowita frajda z prowadzenia no i oczywiscie wszystko jeszcze sprawne. Co ciekawe przy kolejnych godzinach starem o ktorym pisalem na poczatku bylem juz calkiem wporzadku. Wychodzi na to ze wszystko jest kwestia przyzwyczajenia.

Autor:  domelsjz [ 12 cze 2009, 16:48 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

witam
4 godziny za mną....w tym kilkanaście minut na mieście.
Jazdę ciężarówką porównałbym do sexu z gruuubą babą: trzeba się wdrapywać by dosiąść, uważać bo zajmuje więcej miejsca niż się wydaje i trzeba mieć ogromną wyobraźnię, bo w lusterku prócz dupy nic nie widać.

Autor:  Misztal [ 12 cze 2009, 17:37 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Cytuj:
witam
4 godziny za mną....w tym kilkanaście minut na mieście.
Jazdę ciężarówką porównałbym do sexu z gruuubą babą: trzeba się wdrapywać by dosiąść, uważać bo zajmuje więcej miejsca niż się wydaje i trzeba mieć ogromną wyobraźnię, bo w lusterku prócz dupy nic nie widać.
Błysnąłeś tą mową :D :D

Autor:  SAKULAS [ 16 cze 2009, 1:12 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

no cóż, ja już mam za sobą 8 godz. jazdy MAN-em 12.223 ze skrzynią z przebitką 8 biegów, musze przyznac lepiej sie śmiga niż osobwką. Tyle tylko że trzeba sie przywyczaić do gabarytów pojazdu i patrzeć w lustra coby ne skosić znaku, barierki tudzież nie wychaczyć jakiejś osobówki na krzyżówce :mrgreen: .
E, a co do placu to dla mnie ciulowo jeździ sie w "rękawie". Jak zdawałem 8 lat temu na B to rękaw śmigałem jak bum cyk kucyk, dobre kilkanaście kilometrów na godz. A co do innych manewrów wjazd skośny, przodem prostopadły tyłem i przodem to pestka, łatwiej nawet niż na B, zawracanie i koperta też łatwe niż na osobówke, chyba że tylko mnie sie tak wydaje.

Autor:  matti84 [ 18 lip 2009, 7:13 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

WItajcie
Ja po dwóch jazdach na placu (kat C) czyli 6 godz. mogę powiedzieć ze mi wychodzi to wszystko.Może nie jest perfekt ale pachołków nie przestawiam.
Co do pierwszej jazdy na miasto to jest taki zwyczaj ze od razu się jedzie do oddalonego o 60km Kalisza(WORD-u) i tam jeździ się po mieście.Ja dostałem na pierwszą jazdę zdezelowanego 9letniego Star/Man z przebiegiem 400tys. Luz na kierownicy na pół obrotu,niedziałający prędkościomierz,biegi które wchodzić nie chcą ogólnie totalna masakra.Największa prędkość z jaką miałem odwagę tym czymś jechać to 50km/h.Wszystko było oki do momentu w którym instruktor stwierdził, że jeżdżę po mieście zbyt wolno,no i przyspieszyłem i skosiłem lusterko w autobusie :(
Następną jazdę mam mieć 3letnim Man-em 12.240 z 8 biegową skrzynią,której nie umiem obsługiwać, bo jeszcze takim nie jechałem.Mam nadzieje,że będzie lepiej i nie będzie tak nim rzucało po drodze.

Autor:  Marix [ 18 lip 2009, 13:18 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Cytuj:
Luz na kierownicy na pół obrotu,niedziałający prędkościomierz,biegi które wchodzić nie chcą ogólnie totalna masakra.Największa prędkość z jaką miałem odwagę tym czymś jechać to 50km/h.
To skad wiedziałeś, że jedziesz 50? :evil:
Cytuj:
Wszystko było oki do momentu w którym instruktor stwierdził, że jeżdżę po mieście zbyt wolno,no i przyspieszyłem i skosiłem lusterko w autobusie :(
No to nie za fajnie, jak to potem wyglądało?
Co na to kierowca autobusu, pasażerowie i tak dalej? ;-)

to skosiłeś w miejskim autobusie na przystanku?
Musiałeś coś bulić, czy to raczej spadło na szkołe/instruktora?


Skosiłeś to lustro swoim lusterkiem czy jak?

Autor:  matti84 [ 18 lip 2009, 14:31 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

skąd wiedziałem ze jadę 50? hmm...raz na godzinę działał...dobrze ze tacho sprawne...a lusterko...no cóż autobus jakiś stal na zatoczce trochę wysunięty to i zahaczyłem o lusterko...kierowcy nie było pasażerów też...nie zbiło się ale z wywinęło w drugą stronę.Ogólnie to strach jezdzić takim złomem

Autor:  Sloma [ 20 lip 2009, 2:52 ]
Tytuł:  Re: Moja pierwsza jazda kat. C ;-)

Witam,
Niedawno skończyłem kurs na C teraz czekam na egzamin, który będe miał 8.08.09r w Katowicach.
Jeździłem Iveco 75E. Na placu manewrowym szło mi nie najgorzej. Na początku miałem troche problemów z kopertą i zatrzymywaniem się w dobrej odległości na łuku i w garażu. Ale później wybrałem sobie punkt (odblask) na pace i zatrzymywanie wychodziło mi znakomicie :P. Tylko teraz obawiam się, że na egzaminie nie będe w stanie tak szybko określić jakiegoś punktu.
Może ktoś kto już zdawał w WORDzie w Katowicach zna jakiej punkty aby móc określić koniec paki i środek tylnego koła w pomarańczowym MANie LE 10.150?

Pozdrawiam

Strona 5 z 10 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/