wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Załamka
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=18226
Strona 5 z 6

Autor:  mk61 [ 11 cze 2012, 16:27 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
natomiast co do pewnej dowolności, u nas nawet w pracowniach psychotechnicznych są różne maszyny. i we wszystkich pracowniach te badania wyglądają troszeczkę inaczej.
Z tego, co wiem, to w jakiejś tam ustawie jest dokładnie opisane, jakie zadania są do wykonania. Kwestia rzetelności lekarza to zupełnie inny temat. Proszę, tego nie zaczynaj.
Cytuj:
co do wymaganiej praktyki:
do kursu kat. C mógł przystąpic ten, który miał udokumentowaną jazdę samochodem osobowym/dostawczym przez okres 3 lat.
kat. E do C mógł robić tylko ten, który przepracował na samochodach ciężarowych rok.
również kat. D mógł robić ten kto tak samo jeździł ciężarówkami rok.
wyglądało to w ten sposób, że pracowałeś jako kierowca samochodu dostawczego 3 lata, potem kurs C, solówka rok i dopiero C+E. w rezultacie na samochód ciężarowy z przyczepą/naczepą siadał czlowiek, który pracował juz 4 lata w transporcie i wiedział na czym to polega.
Tyle, że wtedy szedłeś do Transbudu, czy innego zakładu, mówiłeś, że chcesz i Cię brali. Teraz najpierw pokazujesz jak najwięcej papierów, ile uzyskałeś, a dopiero później zaczynasz rozmowę i opowiadasz o swoich chęciach. Zagwarantuj ludziom praktykę, to nikt nie będzie miał nic przeciwko stopniowaniu Prawa Jazdy.
Cytuj:
tutaj nie było mowy o nauce transportu, ale trzeba było tłumaczyć podstawy: co to jest zaliczka, co mozna kupić i jak ma wyglądać faktura za zakupy.
Zaliczka to zaliczka. Nie trzeba być super wykształconym, tylko wystarczy trochę zainteresować się otaczającym światem. Co można kupić i jak ma wyglądać faktura, to już chyba kwestia indywidualna każdej firmy, więc akurat taka niewiedza jest dla mnie zrozumiała. Poza tym, każdy musi kiedyś zacząć. Jeśli to pierwsza praca chłopaka, to należałoby mu pomóc, a nie załamywać ręce i pogonić.
Cytuj:
rygorystyczne badanie krwi kierowców zawodowych w Polsce, aby wykluczyć cukrzycę wymusiło życie.
Akurat sobie wybrałeś do odpowiedzi to, co najmniej ważne jest w powyższym tekście. Wstępne sprawdzenie cukru to kwestia jakichś 5 sekund. A nasz temat kręci się wokół psychotestów i wolałbym, żebyś się do nich odnosił.

Autor:  Cyryl [ 11 cze 2012, 16:53 ]
Tytuł:  Re: Załamka

wydaje mi się, że nie ma sposobu na przekonanie co poniektórych, więc moim zdaniem kierowca zawodowy powinien przechodzić takie badania. jeżeli ktoś ma inne zdanie - jego sprawa.

natomiast co do zatrudnienia w czasach komuny, to nie było tak jak opisujesz, chyba że sam tego doświadczyłeś.
ja mogę tylko napisać jaką drogę ja przeszedłem.
do PKS-u, Transbudu trzeba było się dostać, tam nie dostawali się ludzie nowi bez doświadczenia z samym pj. B z ulicy.
ja poszedłem do SPTS w miarę dobrej firmy na samochód dostawczy.
jako nowy bez doświadczenia dostałem Żuka stojącego pod płotem pół roku i spędziłem przy nim tydzień zanim go odpaliłem, kolejny tydzień zanim doprowadziłem go do takiego stanu w jakim byłem w miarę pewny, aby jechać nim w Polskę. za każdą śrubką trzeba było się prosić najpierw kontrolera technicznego, aby dał ci kwitek na nią, a potem na warsztacie bo kwitek to papier i nie gwarantował tej śrubki, czasem trzeba było przynieśc flaszkę.
jeździłem nim rok zanim stwierdzono, że daję radę i dostałem nowsze auto. nie nowe, ale po remoncie kapitalnym silnika, odbudowie kabiny i odbudowie skrzyni ładunkowej, młodsze o jakieś 5 lat.
na 10 takich ludzi jak ja, 8 dawało sobie spokój po jednym, dwóch dniach.
żeby dostać nowe auto trzeba było pracować co najmniej 10 lat w firmie oraz być albo członkiem PZPR, albo związków zawodowych. jak byłeś bardzo dobrym kierowcą to szczytem marzeń było auto 3-4 letnie z pierwszej ręki po takim prominencie.

także z czasów komuny jako kierowca mam zupełnie inne doświadczenia.

Autor:  RadekNet [ 11 cze 2012, 16:56 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
Cytuj:
Przy odrobinie rozsadku i instynktu samozachowawczego doplywali, zdobywali doswiadczenie i kazdy mial frajde. Kazdy procz inkasenta za obowiazkowe patenty ;)
Teraz jest duzo lepiej - do plywania 12m jachtem potrzebujesz tylko 2kursow/2egzaminow i jednego stazu
Piszę zupełnie nie złośliwie, jako laik i obserwator tematu "żeglarstwo" z zewnątrz - czyli podobnie jak komentujący w necie np. wypadki ciężarówek.
No wlasnie ... to jest opinia laika. Kazdy bedacy w temacie (i nie majacy z tego powodu kozysci finansowych jak np. Polski Zwiazek Zeglarski ;>) wie, ze jest inaczej. Mowie Ci to jako posiadacz polskich uprawnien na lodki do 18m dlugosci i podpieram usmieszkami obcokrajowcow jakie goszcza na ich twarzach, kiedy sie dowiaduja o polskim systemie ;) NIGDZIE tak w Europie nie ma, ew trzeba zdac jeden prosty egzamin.
Cytuj:
Pamiętając tragedię z "białym szkwałem" kilka sezonów temu na Mazurach, ewentualnie to co towarzystwo wyprawia na Zalewie Zegrzyńskim co weekend, jestem całkowicie przeciwko takim deregulacjom i zmniejszaniu wymagań.
Jesli chodzi o "bialy szkwal" na Mazurach to tak jakby argumentowac wprowadzenie Karty Pieszego, bo kilku nie spojzalo na sygnalizator i weszlo na czerownym pod kola. Moj przyjaciel (swoja droga - bezpatentowiec) tam byl i spokojnie przeczekal przy brzegu i tiwerdzi, ze tylko idioci sie potopili - ta chmure bylo widac z daleka. Po za tym - 100% wtedy poszkodowanych mialo wymagane prawem papiery.
A jesli chodzi o Zegrze to domyslam, ze sie nie o umiejetnosci chozi o ... bezmyslnosc. Ale od tego jest policja a nie karanie wszystkich jak leci.

A wracajac do psychotestow - jak widac kwestia filozofii: albo trzymamy ludzi za pysk, albo kazdy odpowiada za swoje czyny.

Autor:  mk61 [ 11 cze 2012, 17:11 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
wydaje mi się, że nie ma sposobu na przekonanie co poniektórych, więc moim zdaniem kierowca zawodowy powinien przechodzić takie badania. jeżeli ktoś ma inne zdanie - jego sprawa.
Spodziewałeś się poklasku i "hura" na ogólnodostępnym forum?
Cytuj:
także z czasów komuny jako kierowca mam zupełnie inne doświadczenia.
Ja nie mam żadnych. Mam wspomnienia tylko z namiastki komuny, kiedy w latach 90-tych obracałem się w tego typu zakładach. A pewnie dobrze pamiętasz, że lata 90-te mentalnie nie różniły się prawie niczym od lat 80-tych.
A Transbud to tylko przykład. Nie Transbud, to karetka, nie karetka, to wojsko, nie wojsko, to jakiś inny zakład. Nie znam nikogo, kto by za komuny nie znalazł pracy takiej, jaką chciał. Teraz, jak nie znajdziesz pracy, to uśmiechnięta pani w urzędzie Ci powie, żebyś się przekwalifikował. :)

Autor:  Cyryl [ 11 cze 2012, 19:37 ]
Tytuł:  Re: Załamka

kolego nie piszę dlatego, żeby uzyskać poklask, aprobatę czy coś w tym rodzaju.
uważam, że badania psychotechniczne powinny dotyczyć kierowców zawodowych niezależnie od zdania innych, bo to uważam za właściwe.

natomiast jeżeli nie masz pojęcia jak kierowcy pracowali za komuny to lepiej nie zabierać na ten temat glosu.

widzisz, dla większości osób szkoła podstawowa, średnia, pierwsza praca itp to dzisiaj proste sprawy i większość nie pamięta lub nie chce pamiętać swoich początków.
ale ja mam taką przypadłość, że większość rzeczy pamiętam, jak byłem nowym uczniem, jak się bałem wchodząc pierwszy raz do szkoły, pierwszą pracę, pierwsze dni jako kierowca, jak jechałem w pierwszą trasę dzisiaj wzbudzającą śmiech z duszą na ramieniu.

żeby pracować w komunie jako kierowca w transporcie międzynarodowym w PEKAS-ie kosztowało równowartość nowego samochodu osobowego, więc jakbyś się nie starał bez kasy nie zrealizowałbyś swoich marzeń.
dodatkowo większość pisała sprawozdania do władz, chciaż pewnie większość nie chce tego pamiętać.
wiele było takich prac, które aby wykonywać musiałeś dać w łapę tyle, że było to poza Twoim zasięgiem lub zrobić z siebie szmatę. więc Twoje mniemanie, że za komuny nie było pracy jakiej nie mógłbyś wykonywać jest całkowicie fałszywe.

a powiedz mi w jaki sposób możesz ocenić czy lata '90-te różniły sie od czasów komuny?
przed 1989 rokiem w każdej grupie na studiach była osoba donosząca, w pracy też byli tacy, w większości wiedziano kto to jest. w każdej knajpie na bramce stali ludzie donoszący. teraz oceń czy takie rzeczy jak pilnowanie się o czym mówisz miały coś wspólnego z mentalnością?
już nie chcę wspominać o wyjazdach za granicę. paszport jeżeli wogóle Ci wydano był na milicji, jak chciałeś jechać na zachód to: zaproszenie, 120 dolarów, musiałeś się wykazać skąd miałeś te dolary, wizyta na MO, rozmowa z jakimś SB z pytaniami o dziadków, rodzinę, poglądy polityczne i propozycja: może by towarzysz napisał o swoim wyjeździe, o osobach za granicą, bo na pewno przydałoby się wcześniej mieszkanie, może talon na lodówkę itp.
jak pojechałeś na zawody sportowe kierownik drużyny musiał pisać sprawozdanie z tego co tam się działo.
gdybyś stał za benzyną całą noc, gdybyś musiał dać w łapę żeby kupić uszkodzoną pralkę, gdybyś miał świadomość, że mieszkanie na którę wpłaciłeś całą kasę zbudują za 487 lat, gdybyś za pieniędze zarobione kupić w sklepie tylko musztardę i ocet mógłbyś coś powiedzieć.
w latach '90-tych barierą był tylko brak kasy nagle wszystko było, wszędzie można było jeździć, wszystko mówić, nikomu się nie spowiadać. to tak jakbyś się przesiadł z taczek do Syrenki, która wydawałby Ci się statkiem kosmicznym, ale może faktycznie dla ludzi takich jak Ty komuna od lat '90-tych niczym się nie różniła "mentalnie".

ale muszę powiedzieć, że trochę Cię rozumem, bo dla miłośnika muzyki poważnej Punk Rock i Disco Polo to jedno i to samo.

Autor:  RadekNet [ 11 cze 2012, 22:24 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
ale muszę powiedzieć, że trochę Cię rozumem, bo dla miłośnika muzyki poważnej Punk Rock i Disco Polo to jedno i to samo.
[/quote]

Przestawilem cytaty, bo z opisem tamtych czasow zgadzam sie z Toba w 100%. Co prawda stan wojenny widzialem z kolyski, ale w kolejkach z kartkami stalem, kozuchy tata do Turcji wozil a dziadek dostal 8 lat "za dowcip" (w wolnej Polsce zrehabilitowany). Ale:
Cytuj:
kolego nie piszę dlatego, żeby uzyskać poklask, aprobatę czy coś w tym rodzaju.
uważam, że badania psychotechniczne powinny dotyczyć kierowców zawodowych niezależnie od zdania innych, bo to uważam za właściwe.
to uwazam za pietno tamtych czasow, kiedy za obywatela myslal system. W Polsce mamy tyle ograniczen, o ktorych sie innym narodom nie snilo i jak widac rzeczone psychotesty to jedne z nich (Niemcy tez sa "specyficzni"). A ktos madrze powiedzial, ze "tam konczy sie Twoja wolnosc, gdzie zaczyna moja" - brak psychotestow nikogo nie krzywdzi, wiec jest to zbedne obciazenie.

Autor:  Radhezz [ 12 cze 2012, 0:22 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
Cytuj:
kolego nie piszę dlatego, żeby uzyskać poklask, aprobatę czy coś w tym rodzaju.
uważam, że badania psychotechniczne powinny dotyczyć kierowców zawodowych niezależnie od zdania innych, bo to uważam za właściwe.
to uwazam za pietno tamtych czasow, kiedy za obywatela myslal system. W Polsce mamy tyle ograniczen, o ktorych sie innym narodom nie snilo i jak widac rzeczone psychotesty to jedne z nich (Niemcy tez sa "specyficzni"). A ktos madrze powiedzial, ze "tam konczy sie Twoja wolnosc, gdzie zaczyna moja" - brak psychotestow nikogo nie krzywdzi, wiec jest to zbedne obciazenie.
Trudno się nie zgodzić - nasz kraj mimo przeprowadzonej niedawno szumnie deregulacji zawodów, wciąż ma tych zawodów regulowanych bodajże najwięcej w europie. To tak że papier goni papier, a jeszcze papierem pogania. A nawet te zawody niby zderegulowane też wcale nie zostały w większości całkowicie uwolnione.

Tak z własnego podwórka gdzie mi najbliżej - skończyłem swego czasu technikum elektroniczne, razem z kolegą. Ja w zawodzie jakoś pracy znaleźć nie mogę, więc teoretycznie czemu by się nie zabrać za pracę elektryka/elektromontera? Bo nie można - takie w Polsce mamy prawo, że żeby wykonywać takie zawody trzeba mieć uprawnienia SEP (Stowarzyszenia Elektryków Polskich), które raz że kosztują (stosunkowo niewiele), ale najgorsze jest to że są terminowe i trzeba je odnawiać okresowo... Tyle że w fizce, a już szczególnie w elektrotechnice ostatnimi czasy tak jakby nie ma zmian które by wymagały dokształcenia... W tym samym czasie kolega wyjechał do Niemiec, gdzie wystarczyło że pokazał świadectwo szkolne z członem "elektro" w tytule zawodowym i pracował 3 lata jako elektryk na budowie. No sorry, ale czym się różni "tamten świat" od naszego? Czyżby błędy popełniane u nas przez pracowników tego typu niosły mniejsze zagrożenia i odpowiedzialność, czy może tam płynie inny prąd, może bardziej wyrozumiały?

Moim zdaniem to samo się tyczy kierowców zawodowych - że niby większe obciążenie, więc większe wymagania. Otóż nie, bo nikt mi przykładowo nie zabroni jeździć tym autem ciężarowym niemal na okrągło bo np. wożę sobie ziemię na budowę (moją ziemię na moją budowę, czyli prywatnie - nie podchodzę pod wymagania Ustawy o Transporcie Drogowym). I w drugą stronę tak samo: nie każda praca zawodowa gdzie się kieruje autem tak mocno obciąża fizycznie i psychicznie, że aż potrzeba do tego specjalnych predyspozycji - mowa głównie o takich przypadkach, gdzie kierowanie pojazdem jest jedynie częścią pracy. Poza tym może mi się wydaje, ale czy o prawidłowy stan psychofizyczny i nieprzemęczanie nie powinniśmy się martwić gdyby stosować się do przepisów o czasie pracy kierowcy?

Autor:  Cyryl [ 12 cze 2012, 6:53 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
...to uwazam za pietno tamtych czasow, kiedy za obywatela myslal system...
gdyby tak było, to ludzie mojego pokolenia chodzili dalej w jarzmie komuny, ale mimo wychowania w tym systemie część zachowała trzeźwą ocenę i własne zdanie.

mam swoje zdanie, na pewno nie zawsze słuszne i wyrażam poglądy swoje nie dlatego, że mam brak samodzielności wyniesiony z komuny lub chcę poklasku, ale ponieważ uważam pewne rzeczy za słuszne a inne nie i na pewno nie kieruje się zdaniem innych.

Autor:  Cyryl [ 12 cze 2012, 9:21 ]
Tytuł:  Re: Załamka

natomiast wróciłbym do badań psychotechnicznych i dopuszczenia przez lekarza.
otóż jeżeli ktoś pierwszy raz podchodzi do takich badań mogą mu nie wyjść, może nie zmieścić się w limicie czasu zadań pisanych lub źle odpowiedzieć.
tym nie należy się przejmować i iść do innego gabinetu po dokładnym przemyśleniu swoich błędów, a jeszcze lepiej po obgadaniu z kimś kto wielokrotnie takie badania przechodził.
może się również trafić niedopuszczenie przez lekarza.
mi się dawno temu coś takiego trafiło, gdy miałem być kierowcą autobusu. na skutek długotrwałego uprawiania sportu miałem zwolnine tętno i bardzo niskie ciśnienie, pani doktor swierdziła, że są to zmiany chorobowe i nie dopuściła mnie. w takim wypadku jest jeszcze wojewódzki ośrodek medycyny pracy, gdzie komisja lekarska ma decydujące zdanie.
dużą trudnością jest ustawianie patyków, czyli ocena odległości.
na kursie prawa jazdy kat. C trzeba przy zakończeniu łuku stanąć nie dalej niż 1m od linni końcowej.
we Wrocławiu tam gdzie uczyłem po lewej stronie był płot i uczący się szukał tam punktu odniesienia. ja stawiałem na końcu po prawej stronie stawiałem pachołek z tyczką i kazałem cofać patrząc się tylko w prawe lusterko.
początkowo zaobserwowanie zrówniania się końca skrzyni ładunkowej z tyczką w odległości prawie 10m w lusterku jest nie możliwe, jednak po kilku dniach można się tego wyuczyć. tak jak kiedyś ja się tego uczyłem.

oprócz bezspornych defektów zdrowotnych wszelkie wyniki na psychotestach można poprawić, jednak do tego potrzeba chęci, pomysłu i dużo samozaparcia.

wielokrotnie szukałem pracy i za komuny i później, ale nigdy nie polegałem na urzędzie pracy szukając samodzielnie.
więc jak dzisiaj czytam, że panienka z UP nie znalazła koledze pracy i to jest jej wina, to zastanawiam się kto tu tęskni za komuną i prowadzeniem za rączkę.

Autor:  seth [ 12 cze 2012, 9:33 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cyryl, obserwuję forum od dłuższego czasu, chociaż dopiero niedawno się zarejestrowałem, więc mam wyrobione zdanie na niektóre tematy i osoby. I uważam, że zdecydowanie brakuje tak wyważonych i podpartych rzeczowymi argumentami wypowiedzi, jak Twoje.
Bardzo przyjemnie się to czyta.

Pozdrawiam.

Autor:  Cyryl [ 12 cze 2012, 9:45 ]
Tytuł:  Re: Załamka

mnie zastanawia jeszcze jedno:
nie zdaliśmy psychotestów. dobra, nie pierwsza i nie ostatnia porażka w życiu.
ale trzeba zastanowić się na spokojnie. przecież takie psychotesty przechodzi większość kierowców. niektórzy o inteligencji spaniela, niektórzy ślepi jak nietoperze. dlaczego więc mi nie wyszło. i zrobić wszystko, aby ten egzamin zdać.

jednak zamiast tego, trzeba szukać winy w systemie, którego (niezależnie czy jest słuszny czy nie) nie zmienimy.

nie możemy znaleźć pracy, trzeba więcej szukać, a nie zdawać się na panienkę z UP.

prawdą jest, że w normalnych krajach gdy zawodnik skacze w dal 5m, a konkurent 6m, to dopinguje zawodnika do wytężonego treningu takiego, aby dorównać konkurencji, albo ją prześcignąć.
natomiast u nas ten zawodnik robi wszystko, aby konkurent też skakał 5m, albo i słabiej.

Autor:  Radhezz [ 12 cze 2012, 12:52 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
mnie zastanawia jeszcze jedno:
nie zdaliśmy psychotestów. dobra, nie pierwsza i nie ostatnia porażka w życiu.
ale trzeba zastanowić się na spokojnie. przecież takie psychotesty przechodzi większość kierowców. niektórzy o inteligencji spaniela, niektórzy ślepi jak nietoperze. dlaczego więc mi nie wyszło. i zrobić wszystko, aby ten egzamin zdać.
Otóż to. Ale z drugiej strony to chyba pierwsza wypowiedź w tym temacie która nie ma wydźwięku "nie zdałeś, to daj sobie spokój". Ja wiem czemu nie zdałem, zmieniłem okulary i teraz czekam aż się przyzwyczaję, a to może trochę potrwać. W każdym razie to jest ryzyko - finansowe, ale nie tylko, bo niezdane badania w złym gabinecie to rok w plecy przy czekaniu na powtórkę. A na to w kwestii uprawnień na pojazdy uprzywilejowane ja np. sobie pozwolić nie mogę, z uwagi na zmiany przepisów które mają wejść wraz z nową ustawą o kierujących pojazdami na początku 2013 roku.
Cytuj:
jednak zamiast tego, trzeba szukać winy w systemie, którego (niezależnie czy jest słuszny czy nie) nie zmienimy.
Tu niestety wszyscy się ze sobą zgadzamy - system jest nie do przebicia mimo tzw. demokracji :(

Autor:  mk61 [ 12 cze 2012, 13:20 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
uważam, że badania psychotechniczne powinny dotyczyć kierowców zawodowych niezależnie od zdania innych, bo to uważam za właściwe.
Ja uważam, że badania psychotechniczne nie powinny dotyczyć kierowców zawodowych, lub dotyczyć wszystkich kierowców, niezależnie od zdania innych, bo to uważam za właściwe.
Cytuj:
natomiast jeżeli nie masz pojęcia jak kierowcy pracowali za komuny to lepiej nie zabierać na ten temat glosu.
Ja nie mówię, że czegoś nie było, że Ty czegoś nie robiłeś, lub robiłeś. Mówię, co ja widziałem i jak sobie radzili moi znajomi. A, żebyś nie podważył moich znajomych, to powiem Ci, że pracowali i nadal pracują w wybranym przez siebie zawodzie.
Cytuj:
Moim zdaniem to samo się tyczy kierowców zawodowych
Ja nie powiem nic więcej poza tym, że się zgadzam.
Cytuj:
natomiast wróciłbym do badań psychotechnicznych i dopuszczenia przez lekarza.
Nareszcie.
Cytuj:
tym nie należy się przejmować i iść do innego gabinetu po dokładnym przemyśleniu swoich błędów, a jeszcze lepiej po obgadaniu z kimś kto wielokrotnie takie badania przechodził.
Z tego, co wiem, to ponoć po oblanym badaniu nie można iść do innego lekarza, tylko jedynie komisja WOMP.
Cytuj:
w takim wypadku jest jeszcze wojewódzki ośrodek medycyny pracy, gdzie komisja lekarska ma decydujące zdanie.
Czy wynik komisji zależy od sztywnych badań i wyników, czy przychodzisz i się z nich tłumaczysz? "Proszę państwa, ja na prawdę jestem świadom swojej ułomności, ale zawsze biorę na to poprawkę i jeśli nie jestem pewien swojego czynu, to nie brnę dalej, tylko wysiadam z samochodu i sprawdzam ile jeszcze muszę podjechać"? I od tego zależałby wynik komisji?
Cytuj:
na kursie prawa jazdy kat. C trzeba przy zakończeniu łuku stanąć nie dalej niż 1m od linni końcowej.
we Wrocławiu tam gdzie uczyłem po lewej stronie był płot i uczący się szukał tam punktu odniesienia. ja stawiałem na końcu po prawej stronie stawiałem pachołek z tyczką i kazałem cofać patrząc się tylko w prawe lusterko.
Tylko po co takie badanie odległości na psychotestach? Na kursie rozumiem, praktyka i dążenie do perfekcji. Ale przecież, jeśli ktoś ma z tym problemy, to się zatrzymuje i wysiada. A w 99,9% ma możliwość wysiadania, ponieważ w 99,9% przypadkach ten problem powstaje przy cofaniu, a nie przy jeździe do przodu. A jeszcze nie słyszałem o tym, aby przy jeździe do przodu ktoś nie potrafił ocenić odległości.
Cytuj:
początkowo zaobserwowanie zrówniania się końca skrzyni ładunkowej z tyczką w odległości prawie 10m w lusterku jest nie możliwe, jednak po kilku dniach można się tego wyuczyć.
No i racja. Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Początkowo może świeży będzie wysiadać przy każdym cofaniu, ale z czasem zacznie podjeżdżać za pierwszym razem. Czemu wiec mają służyć psychotesty? Tym bardziej, że świeży ma około 50 godzin praktyki (C+CE) z kursu, a i tak nie jest to tylko cofanie i ocena odległości. Tylko praktyka uczy Cię tego, co jest Ci potrzebne i jak sobie masz z tym radzić. Badania ktoś sobie tylko wymyślił i badający uważa to za świętość, a badany za idiotyzm, bo zadanie jest mało ważne w życiu, a na badaniu może zdyskwalifikować.
Cytuj:
oprócz bezspornych defektów zdrowotnych wszelkie wyniki na psychotestach można poprawić, jednak do tego potrzeba chęci, pomysłu i dużo samozaparcia.
Jakiego pomysłu? Może powiedz, jaki masz pomysł dla kolegi Radhezz'a. Pomóż koledze, a nie "ja wiem, ale nie powiem".
Cytuj:
więc jak dzisiaj czytam, że panienka z UP nie znalazła koledze pracy i to jest jej wina
A miałeś kiedyś styczność z UP z perspektywy bezrobotnego? Powiem Ci tak, straszenie to im super wychodzi. Rano budzi Cię telefon, że Twój termin jest odwołany i masz jutro się stawić. Pod groźbą wyrejestrowania z UP, czyli utraty ubezpieczenia i zasiłku, jeśli ktoś posiada. Jednak jaka jest ich inwencja? Jest praca na Twoje stanowisko, to do Ciebie nie dzwonią. Mają Cię głęboko w poważaniu. Kiedyś właśnie jechałem w swoim terminie na spotkanie, ale wcześniej przeglądałem sobie oferty w internecie. I znalazłem ogłoszenie dla mnie. Wystawione tydzień przed moim terminem przez mój Urząd Pracy. Śmieszne, co?
Ja oczywiście nie polegam tylko na urzędzie. Musiałbym mieć nierówno pod kopułą, ale jeśli ich stać na telefony z groźbami, to może byłoby ich też stać na telefony pod tytułem "mam dla pana dobrą wiadomość, proszę przyjechać".
Cytuj:
dlaczego więc mi nie wyszło. i zrobić wszystko, aby ten egzamin zdać.
Ponawiam prośbę o prezentację Twojego pomysłu dla Radhezz'a. Każda podpowiedź może mieć dla niego znaczenie, więc pomóż chłopakowi.
Cytuj:
nie możemy znaleźć pracy, trzeba więcej szukać, a nie zdawać się na panienkę z UP.
Napisałem powyżej. Resztę sobie daruj. :) Ja również daruję, bo nie łączysz całości wypowiedzi z tematem, tylko odrywasz poszczególne wątki. A to niestety z boku wygląda, jakbyśmy chcieli sobie akurat w tym temacie ponarzekać na wszystko, co nas swędzi.
Cytuj:
gdy zawodnik skacze w dal 5m, a konkurent 6m, to dopinguje zawodnika do wytężonego treningu takiego, aby dorównać konkurencji, albo ją prześcignąć.
Dochodzimy do pytania, czy brak widzenia stereoskopowego jest schorzeniem uleczalnym, czy nie. Jeśli nie, to każ ślepemu gdzieś zajrzeć, głuchemu posłuchać dobrej muzyki, a osobie bez rąk złapać piłkę. Jeśli jest uleczalne, to masz rację, jak najbardziej. Tylko znowu powstaje problem. Kto za leczenie zapłaci? Jeśli jest to tylko kwestia kilku miesięcy po 1 niedrogiej tabletce dziennie, to jeszcze, jeszcze. Ale jeśli rozchodzi się o operację, to już nie każdy może sobie na to pozwolić. I to nawet nie z natury ekonomicznej, ale może jego organizm nie zareaguje prawidłowo, to zamiast polepszyć życie, może sobie pogorszyć, lub w skrajnych przypadkach stracić.

Co do Twojej PW, uwierz mi, że w wielu miejscach (a w transporcie i w administracji to chyba szczególnie) nadal są układy i mimo, że nie musisz być związkowcem, to mimo wymaganych papierów, umiejętności i nawet doświadczenia możesz pocałować klamkę.
Cytuj:
Tu niestety wszyscy się ze sobą zgadzamy - system jest nie do przebicia mimo tzw. demokracji
Przecież premier swego czasu krzyczał, że jest liberałem. Zapomniał wspomnieć o przewadze socjalizmu w swoich poglądach. Objawia się to tak, że rząd obywatelowi socjalistycznie wchodzi w d. a kiedy obywatel potrzebuje pomocy, to mamy liberalizm i "radź sobie sam". :)

Autor:  krzysztof3011 [ 12 cze 2012, 14:11 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Dyskusja została już przesycona.
Uważam, że obie strony sporu mają rację na podłożu swoich własnych przekonań. Jeżeli uznamy faszystowsko-socjalistyczny model państwa, Cyryl ma rację, bo skoro człowiek jest jedynie własnością urzędnika, sztuką trzody w folwarku, to owszem, należy o takiego człowieka dbać i myśleć za niego. Należy takiemu zorganizować życie i pracę, a jak z pracą się nie uda, to wypłacić zasiłek. Bo przecież wszyscy jesteśmy jednakowi i zasługujemy na jednakowe traktowanie. Mamy wolność do mieszkania, pracy, zasiłku, związków zawodowych i emerytury. Mamy wolność do tego, żeby państwo interweniowało, gdybyśmy mieli zrobić sobie krzywdę. Skutkiem tego jest tworzenie się społeczeństwa głupiego i nieodpowiedzialnego. Ale to nie szkodzi, bo przecież państwo myśli i odpowiada za nas.

Jeżeli natomiast przyjmiemy normalny model państwa, sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Normalne państwo wtrąca się w życie obywateli tylko wtedy, gdy ktoś zagraża wolności innych ludzi lub gdy chodzi o interesy struktur państwowych (np. płacenie podatków). Co więcej, normalny system wierzy w człowieka i rozumie, że można dorosłemu powierzyć zadania będące niebezpiecznymi dla niego i dla otoczenia. Bo człowiek ma swój rozum, który jest tym większy, im bardziej się w niego wierzy. A kobiece lamenty w stylu "A co jeżeli komuś stanie się krzywda?! Nie można w życiu ryzykować!" kwituję stwierdzeniem, że świat nie jest doskonały, zawsze będą wypadki, a stosując wszechobecną prewencję tylko ograniczamy rozwój, umysły i charaktery.

Zapoznanie się z dwoma powyższymi przypadkami i dopasowanie się do jednego z nich powinno być punktem wyjścia do dalszej dyskusji. Należy określić swoje stanowisko w sprawie miejsca człowieka na tym świecie.

Autor:  Cyryl [ 12 cze 2012, 14:18 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
...
Cytuj:
tym nie należy się przejmować i iść do innego gabinetu po dokładnym przemyśleniu swoich błędów, a jeszcze lepiej po obgadaniu z kimś kto wielokrotnie takie badania przechodził.
Z tego, co wiem, to ponoć po oblanym badaniu nie można iść do innego lekarza, tylko jedynie komisja WOMP...
jeżeli zdający oblewa najczęsciej na jakieś sprawnościówce i jest to sprawa niedyspozycji, zmęczenia lub innych chwilowych czynników, to może podchodzić drugi raz w dowolnym terminie.
jeżeli jednak wynika to z poważnej wady zdrowia, wtedy lekarz z pracowni psychotechnicznej zawiadamia wojewódzki ośrodek medycyny pracy, do którego zainteresowany ma prawo się odwołać.
jak czytamy z postów zdarzają się przypadki, że pracownia nie chce brać odpowiedzialności i odsyła do jakiegoś specjalisty: jak on pana dopuści, to my też.
Cytuj:
...
Cytuj:
oprócz bezspornych defektów zdrowotnych wszelkie wyniki na psychotestach można poprawić, jednak do tego potrzeba chęci, pomysłu i dużo samozaparcia.
Jakiego pomysłu? Może powiedz, jaki masz pomysł dla kolegi Radhezz'a. Pomóż koledze, a nie "ja wiem, ale nie powiem".
widzisz, ja mogę naszemu koledze podpowiedzieć ćwiczenia, ale nawet jak za niego zrobię to nic mu nie da.
jak widzimy kolega zakładający ten temat nie był specjalnie zainteresowany we własnej sprawie, aby dokładnie dowiedzieć się na czym stoi.
z postów wynika, że prawdopodobnie WOMP nie został powiadomiony i zamiast szukać przychylnego okulisty można iść do innej pracowni i próbować zdać.
ale tego wszystkiego trzeba się samemu dokładnie dowiedzieć, a do tego potrzebne są chęci.
Cytuj:
...
Cytuj:
więc jak dzisiaj czytam, że panienka z UP nie znalazła koledze pracy i to jest jej wina
A miałeś kiedyś styczność z UP z perspektywy bezrobotnego?...
nie miałem styczności, jak nie mogłem znaleźć pracy to założyłem własną firmę i przetrwałem dwa lata, aż nie znalazłem czegoś co ma ręce i nogi. nie widzę najmniejszego sensu chodzić do UP, chyba że miałbym ochotę nie pracować - po zasiłek.
Cytuj:
...
Cytuj:
gdy zawodnik skacze w dal 5m, a konkurent 6m, to dopinguje zawodnika do wytężonego treningu takiego, aby dorównać konkurencji, albo ją prześcignąć.
Dochodzimy do pytania, czy brak widzenia stereoskopowego jest schorzeniem uleczalnym, czy nie...Jeśli jest uleczalne, to masz rację, jak najbardziej. Tylko znowu powstaje problem. Kto za leczenie zapłaci?...
swoboda w obserwacji w lusterkach, która pomoga w widzeniu stereoskopowym jest umiejętnością (stereoskopowe widzenie bardzo rzadko jest zero jedynkowe, dość często ci kótrzy nie muszą tego robić na przyrządzie robią to słabo, albo mają trudności). w większości przypadków pomaga, szczególnie dla tych którzy pierwszy raz zetknęli się z takimi badaniami, ale nie daje 100% gwarancji. jednak moim zdaniem zawsze lepiej spróbować jeżeli komuś na tym zależy.

i tu wracamy do podstawowego problemu, nie badań, ale pojęć: "chcenia" i "zależy".

zaczynam podejrzewać, że nie długo będziesz chciał aby Ci refundowano naukę posługiwania sie nożem i widelcem.

Cytuj:
...Co do Twojej PW, uwierz mi, że w wielu miejscach (a w transporcie i w administracji to chyba szczególnie) nadal są układy i mimo, że nie musisz być związkowcem, to mimo wymaganych papierów, umiejętności i nawet doświadczenia możesz pocałować klamkę...
pewnie, że jest, ale nie tak nagminne, ale nie jest regułą. co do transportu nie jest tak, bo zajmuję się nim już dość długo. pracuję w firmie, gdzie są bardzo dobre warunki pracy dla wszystkich, kierowcy trafiają tu nie dzieki układowi, ale muszą być poleceni, ktoś wiarygodny musi zagwarantować ich umiejętności i chęć do pracy, słabi nie mają szans.
natomiast mam propozycję przychodzisz wybierasz sobie najsłabszego kierowcę, udowadniasz, że jesteś lepszy i już masz pracę.

dla mnie co premier powiedział nie ma żadnego znaczenia i w żadnym stopniu mnie nie będzie dotyczeć, jeżeli za komuny w niesprzyjajacych warunkach mogłem dążyć do swoich celów, to teraz też.

Autor:  mk61 [ 12 cze 2012, 17:15 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
Zapoznanie się z dwoma powyższymi przypadkami i dopasowanie się do jednego z nich powinno być punktem wyjścia do dalszej dyskusji. Należy określić swoje stanowisko w sprawie miejsca człowieka na tym świecie.
Bingo. Trafnie ujęte.
Cytuj:
lekarz z pracowni psychotechnicznej zawiadamia wojewódzki ośrodek medycyny pracy, do którego zainteresowany ma prawo się odwołać.
No to teorię mamy w miarę opanowaną. A jak w praktyce? Czy komisja może "przymknąć oko" i jeśli ktoś ma wadę, która na badaniu raczej wyklucza go, może przekonać lekarzy, żeby wystawili pozytywne orzeczenie? Pytam bez żadnej ironii. Nie wiem, więc chciałbym się dowiedzieć.
Cytuj:
widzisz, ja mogę naszemu koledze podpowiedzieć ćwiczenia, ale nawet jak za niego zrobię to nic mu nie da.
To podpowiedz. Dlaczego od razu zakładasz, że nikomu nic się nie chce? Trochę wiary w ludzi. Może sobie poćwiczy, może skonsultuje się z lekarzem w tej sprawie i może mu to pomoże. Chyba, że Ty jesteś lekarzem i za takie informacje życzysz sobie pieniędzy, wtedy podaj adres gabinetu, albo numer telefonu. Może do Ciebie zadzwoni, może poprosi o poradę, może zapłaci. Ale jeśli Ty nie chcesz pomóc, to po co zaczynasz temat? Trzeba chcieć, jak sam mówisz.
Cytuj:
jak widzimy kolega zakładający ten temat nie był specjalnie zainteresowany we własnej sprawie, aby dokładnie dowiedzieć się na czym stoi.
To, że założyciel tematu nie oczekuje pomocy, nie oznacza, że ktoś inny z takiej pomocy by nie skorzystał. A jeśli ktoś skorzysta, to nie oczekuj "dziękuję". Niestety, life is brutal. "Dziękuję" wynika tylko z wychowania człowieka, a nie z tego, czy Ty podziękowań oczekujesz, czy nie.
Cytuj:
nie miałem styczności, jak nie mogłem znaleźć pracy to założyłem własną firmę i przetrwałem dwa lata, aż nie znalazłem czegoś co ma ręce i nogi.
Nie każdy ma głowę do prowadzenia firmy, nie każdy ma głowę do trafienia z działalnością w okoliczne potrzeby społeczne, nie każdy ma te minimalne fundusze, żeby w ogóle rozpocząć DG. To, że Tobie się udało, to pozostaje tylko pogratulować zaradności. Pamiętaj tylko, że nie każdy jest taki, jak Ty. Jedni są od Ciebie sprytniejsi i bardziej zaradni, a inni wręcz przeciwnie, w życiu by nie weszli do ciemności.
Cytuj:
nie widzę najmniejszego sensu chodzić do UP, chyba że miałbym ochotę nie pracować - po zasiłek.
Jeśli ten zasiłek to ironia do mnie, to rozczaruję. Nie otrzymuję i nigdy nie otrzymywałem zasiłku. Jednak, jeśli istnieje instytucja Urzędu Pracy, opłacana przez każdego obywatela, to urząd ma obowiązek służyć obywatelowi i w razie potrzeby mu pomóc.
Cytuj:
i tu wracamy do podstawowego problemu, nie badań, ale pojęć: "chcenia" i "zależy".
Jeśli stereoskopowe jest umiejętnością, to jak najbardziej, trzeba się postarać i ćwiczyć. Tylko to powinien zaproponować lekarz, a nie Cyryl na forum o samochodach ciężarowych. Jak widzisz, lekarz kolegę po prostu spławił. Ale sam optowałem, żeby nie mówić o rzetelności lekarzy, więc zaprzestaję. Proszę Cię tylko, abyś podał jak najwięcej ćwiczeń do psychotestów, jeśli znasz. Nikomu to chyba nie zaszkodzi, a z pewnością może pomóc.
Cytuj:
zaczynam podejrzewać, że nie długo będziesz chciał aby Ci refundowano naukę posługiwania sie nożem i widelcem.
Najbardziej błędne myślenie, z jakim się spotkałem, kierowane do mnie. Jestem ostatni, który by powiedział, że coś mi się należy za to, że jestem. Jeśli chcesz, żebym Ci pomógł wnieść meble do domu, nie ma problemu. Tylko ja wtedy się albo wycenię, albo będę wymagał przysługi od Ciebie. Tak samo, jeśli państwo przymusowo bierze podatki od obywatela, tak obywatel też oczekuje przysługi od państwa w postaci pomocy społecznej, pomocy ze znalezieniem pracy, czy nawet pomocy urzędnika przy wypełnianiu urzędowych papierów.
Cytuj:
dla mnie co premier powiedział nie ma żadnego znaczenia i w żadnym stopniu mnie nie będzie dotyczeć, jeżeli za komuny w niesprzyjajacych warunkach mogłem dążyć do swoich celów, to teraz też.
A mi się nie podoba, jak ktoś mówi jedno, żeby coś osiągnąć za pośrednictwem innych (czyli zdobywać głosy), a robi drugie, które nie ma nic wspólnego z poprzednim. Takich ludzi nie szanuję i staram się piętnować.

Na dalsze posty będę odpowiadał tylko w kwestii badań. Nie chce mi się o polityce, przekonaniach i urzędach.

Autor:  shadovar [ 12 cze 2012, 17:55 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Ludzie którzy się tu wypowiadają a szczególnie Cyryl pragnący by urzędnik czy to za pośrednictwem lekarzy czy na setki innych sposobów, proszę zejdźcie na ziemię. Nigdy tego systemu nie uszczelnicie, lekarze i psychologowie dopóty będą wydawali zaświadczenia za kasę dopóki bedzie na nie zapotrzebowanie. A jest coraz większe, bo w coraz więcej dziedzin naszego życia wtrąca się państwo. Post napisany przez autora tego wątku świadczy tylko o tym ze nie do końca potrafi sobie on poradzić w tym systemie opartym o korupcję, taki niestety jest system socjalistyczny korupcja to jego fundament. Kto tego nie rozumie z czasem do tego dojdzie że żeby załatwić na coś pozwolenie trzeba zapłacić.

Autor:  Cyryl [ 12 cze 2012, 18:42 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
Ludzie którzy się tu wypowiadają a szczególnie Cyryl pragnący by urzędnik czy to za pośrednictwem lekarzy czy na setki innych sposobów, proszę zejdźcie na ziemię...
z tego zdania nie wiem specjanie czego pragnę w/g kolegi.

systemu się nie zmieni i inni i ja w tym systemie muszę się poruszać.
a ja chciałbym, aby koledzy wykazywali chociaż minimum samodzielności.
ale kolegę trzeba zanieść chyba do lekarza, bo jakoś nie widać specjanego zainteresowania z jego strony, żadnego pytania w temacie od dłuższego czasu, który chyba jest dla niego ważny.

na podstawie postów zaczynam wątpić, czy koledzy wogóle wiedzą jak wygląda dopuszczenie do zawodu kierowcy.
składa się z dwóch części: dopuszczenia do zawodu przez lekarza uprawnionego i badania psychotechnicznego.
czasami prowadzący badania psychotechniczne może zażądać dopuszczenie przez lekarza i mają do tego prawo według ustawy. więc lepiej jest najpierw zrobić lekarza dopiero później iść na badania psytechniczne.
jeżeli zdający nie zaliczy psychotestu i pracownia dojdzie do wniosku, że nie jest to chwilowa niedyspozycja, ale wynik defektu zdrowotnego, albo tak jak pisali koledzy odsyłają do specjalisty, albo jeżeli uważają że feler jest poważny powiadamiają WOMP.
i teraz WOMP jeżeli dostanie powiadomienie o negatywnej opinii pracowni i jeżeli jest odwołanie, może na podstawie komisyjnego badania, negatywnego w/g pracowni psychotechnicznej wydać dopuszczenie do badań psychotechnicznych, które można wykonać na miejscu.

ale jeżeli chcesz rzeczywiście wiążącą informację proszę http://www.krasnicki.com.pl/ jest to gabinet mojego kolegi.

Autor:  shadovar [ 13 cze 2012, 15:46 ]
Tytuł:  Re: Załamka

Cytuj:
Ludzie którzy się tu wypowiadają a szczególnie Cyryl pragnący by urzędnik czy to za pośrednictwem lekarzy czy na setki innych sposobów, proszę zejdźcie na ziemię...
przepraszam zdanie powinno brzmieć: Ludzie którzy się tu wypowiadają a szczególnie Cyryl pragnący by urzędnik czy to za pośrednictwem lekarzy czy na setki innych sposobów decydował kto nadaje sie do jakiego zawodu, proszę zejdźcie na ziemię...

Autor:  Cyryl [ 15 cze 2012, 9:55 ]
Tytuł:  Re: Załamka

ja też jestem zdania, aby zejść na ziemię.
kolega nie zdał psychotestów, więc ma dwa wyjścia:
albo robi wszystko aby jednak zaliczyć te psychotesty, więc musi się dokładnie dowiedzić co i jak,
albo dać sobie spokój i poszukać szczęścia w innym zawodzie.

a my od jakiegoś czasu dywagujemy czy psychotesty dla kierowców zawodowych są zasadne, oraz domniemywać czego pragnie moja skromna osoba.

ale czy to ma jakieś znaczenia dla kolegi, który nie zdał testów?

to jest tak jakby oblać egzamin na prawo jazdy, ale zamiast jak najlepszego przygotowania się do następnego egzaminu rozprawiać czy obecna forma egzaminu jest właściwa, czy uprawnienia egzaminatorów słuszne i pojazdy są właściwe.

ps. proszę nie przekręcać moich wypowiedzi, ja nie jestem za wszechwładnością urządników tylko uważam, że okresowe badania psychotechniczne kierowców za słuszne.

Strona 5 z 6 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/