wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5220
Strona 48 z 49

Autor:  Mariusz66 [ 17 lut 2008, 16:14 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Kasiu wiem jak kierowcy reagują jak widza kobiet,że za kółkiem.Kilkanaście lat temu,widząc za kółkiem kobietę bylem zdziwiony i lekko poirytowany.Teraz kiedy prawie jedenaście lat razem pracujemy w tej samej firmie i nieraz robimy te same trasy.To po prostu mam inne zdanie,nie odbiegają od nas facetów.Zwłaszcza jeśli chodzi o tych bardzo zadufanych.Czytałem jak młoda dziewczyna ma lejce na kamiona i nikt nie chce ja zatrudnić.W Belgi jest to niemożliwe aby kobieta była dyskryminowana.KASIU wytrwałości :D.

Autor:  keating [ 19 lut 2008, 18:39 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

znalazłem Twoje filmy na googlach, potem Twoją stronę, a tu widzę, że i na WC jesteś :) chciałbym pogratulować zdjęć i filmów. po prostu genialne :) filmy bez podkładów muzycznych dziwnej treści i te zdjęcia aut, po prostu dech zapiera. to się nazywa pasja :)
niech się inni uczą robienia zdjęć i filmów :) a po Twojej stronie widzę, że porządny z Ciebie człowiek ... tak trzymaj. szerokości.

Autor:  andy the driver [ 23 lut 2008, 13:11 ]
Tytuł:  Re:

Cytuj:
Cytuj:
hiob

jak mozesz to zrób fotki tak na wprost twojego volva :)


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jak mało, mam więcej... ale może wystarczy? :D :P

Cytuj:
Ten Pete na Banerze to prawdziwy czy jakiś fajny bajer??


Jak najprawdziwszy, tyle, że bez silnika i skrzyni. Stary, 20-letni Pete wygląda dokładnie tak samo, jak nowy, zwłaszcza z daleka, a jego wartość bez silnika pewnie nie przekracza ceny dużej tablicy reklamowej. Jedyny problem, jak to umocować, żeby komuś nie spadło na głowę, a efekt końcowy jest bardzo dobry.


[ Dodano: Sob, 25.11.2006, 7:35 ]
Teksas. Ropa naftowa znowu droga, więc się opłaca na nowo wiercić. W okolicach Odessy i Midland ciągle wiele aktywnych pól naftowych i rafinerii. Policja w Teksasie także używa pick-upów. Spotkanie z dźwigiem. Czas na wymianę oleju. Jestem lżejszy o $200.-, ale „Kto smaruje, ten jedzie”. HUMVEE, czyli wojskowa wersja Hammera stary cabover International. Już ich coraz mniej, ale 20 lat temu był to najpopularniejszy truck w Ameryce. My jeździmy na wakacje do Acapulco, ten Meksykanin przyjechał do nas. Długi weekend, więc policja czuwa. Na ostatnim zdjęciu złapane auto to najlepsza wersja Subaru Imprezy dostępna na amerykańskim rynku, STI. Silnik 2,5 litra, 300 KM, setka w 4,8 sekundy i cena 100 000 zł. 33.600 dolarów. Nic dziwnego, że ma kłopoty z prawem. ;) Znowu pociąg kontenerów i naczep. Także z mojej firmy. Jeszcze parę radiowozów, Ford F 150, Chevy Impala i Ford Crown Victoria. Słońce zachodzi, więc na dziś koniec. Jutro ostatni odcinek drogi do Georgii.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie no traski wypas, co do Acapulco to bylem tam we wrzesniu 07 i generlanie zwiedzilem wtedy troszke Mexyku przez 3 tygodnie i to w sumie najblizej Stanow gdzie bylem :D :wink:

Autor:  tomasw90 [ 18 mar 2008, 19:14 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Witam Cię Hiob. Od niedawna zacząłem czytać Twój temat(bardzo obszerny). Zaciekawił mnie z kilku powodów, bardzo podobają mi się amerykańskie ciężarówki, bardzo podoba mi się ten kraj, a kiedyś i mój tata jeździł po tych trasach. Przeczytałem wszystkie relacje, po prostu świetne(teraz przenoszę się na główne Twoje forum :) ) Bardzo Cię podziwiam, nawet nie za to, że tak podróżujesz, jeździsz ciężarówką, bo to wiele osób robi, ale za to, że jesteś tak głębokiej wiary. Gdy zacząłem czytać ten temat, wszedłem na Twoje fora (bez urazy) ale zastanawiałem się czy nie należysz do jakiejś sekty,( rzadko spotykam takich ludzi jak ty, którzy nie wstydzą sie swojej wiary, modlą się kilka godzin dziennie), ale gdy przeczytałem Twoje świadectwo, przeczytałem Twoje (dopiero niektóre) rozważania, już wiedziałem, że jesteś wielkim katolikiem. Nurtuje mnie wiele pytań na temat wiary( mam 17 lat), mam nadzieję, że na Twoim forum znajdę odpowiedzi, jeśli nie będę pisał. Pozdrawiam

P.S. Mam prośbę: jeśli jeżdżąc po USA zobaczył byś jakieś ciężarówki z JH Rose, lub Raider Express, mogłbyś popstrykać jakieś fotki( mój tata jeździł w tych firmach, zależy mi aby zobaczyć "swoje" auto. Z góry dzięki, mam jeszcze pytanie, jak to jest w USA ze strefami czasowymi? Czy przestawiasz zegarek, towar dostarczasz na czas danego stanu czy na swój?

Autor:  Mr.X [ 28 kwie 2008, 20:08 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Witam i mam pytanie powiedzmy dosć dziecinne. Niedawno usłyszałem od jednego znajomego, co równiez latał truckami po USA (zachodnie wybrzeże), że te nowe Freightlinery, Kenworthy i Volva nie mają żadnych ograniczeń prędkości (jakoś się to fachowo nazywało). Prawdopodobnie jeden szaleniec (Polak) zdołał rozbujać taki załadowany zestaw z potężnej góry do 214km/h. Misiaczek (bear, kap czy jakoś on tam ich nazywał) poleciał za nim i gonił go przez 5 minut zanim ten go zauważył. Na wideorejestratorze pokazało własnie, że leciał 214. Misiaczek puścił go wolno, bo sam nie do wierzał, ale z tego co wiem, to w USA (nie wiem tylko, czy akurat w stanie california) za prędkość powyżej 30mil idzie się za kratki. Czy rzeczywiście ejst to możliwe?

MOze ktoś z innych użytkowników słyszał podobne historyjki? :>

Bo na biegu nei mógł go chyba tak rozbujać, musiałby wrzucić luz prawda? a to przeciez = death

Autor:  ciucma102 [ 28 kwie 2008, 21:00 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Kolego bajek ci naopowiadal i tyle
Auta tam maja ograniczniki ale na 1xx czyba 120 dokladnie
A z tego co pisze hiob to tam nik raczej predkosci nie przekracza
Tu masz adres do strony hioba gdzie wszystko wyjasnia i nadal opisuje swoje trasy http://polonus.livenet.pl/

Autor:  Użytkownik usunięty [ 28 kwie 2008, 21:17 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

hiob > a jak tam ze zwierzętami miałeś styczność z jakimiś jadowitymi pająkami albo wężami bo szczerze mówiąc to ja się zawsze tego bałem w ameryce. Spisz sobie a tu łazi po tobie jakiś ptasznik. :roll: :shock:

Autor:  rafal123 [ 03 maja 2008, 22:12 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Trasy jak zwykle świetne, fotki też. Hiob, widać, że Ci Bóg pomaga :wink:

Autor:  hiob [ 18 cze 2008, 4:35 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Przede wszystkim przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale ja cały wolny czas poświęcam na swoje forum. Gdy więc macie jakieś pytania, musicie mnie tam poszukać. Tutaj nigdy nie wiadomo, kiedy dotrę. :mrgreen:
Cytuj:
... jak to jest w USA ze strefami czasowymi? Czy przestawiasz zegarek, towar dostarczasz na czas danego stanu czy na swój?
Towar zawsze się dostarcza według lokalnego czasu. Nikogo nie obchodzi "mój" czas. Jedynie w karcie drogowej zawsze obowiązuje czas "domowy".

Ja, mimo, że mam bardzo "cool" 8) zegarek, Rolexa Explorera II, który ma dwie strefy czasowe i w którym można przesuwać wskazówkę godzinową niezależnie od innych wskazówek, to i tak nie przestawiam go nigdy. :]

Obrazek

Zegarek na "normalnej" skali pokazuje zawsze czas w Charlotte, na drugiej, tej 24-godzinnej, czas w Krakowie. Lokalny czas zawsze łatwo obliczyć, nie mówiąc już o tym, że w komórce sam mi się zmienia. Gdybym więc miał wątpliwości, zawsze mogę tam sprawdzić.
Cytuj:
hiob > a jak tam ze zwierzętami miałeś styczność z jakimiś jadowitymi pająkami albo wężami bo szczerze mówiąc to ja się zawsze tego bałem w ameryce. Spisz sobie a tu łazi po tobie jakiś ptasznik. :roll: :shock:
Nie jest tak źle. Zwierzęta bardziej się boją ludzi, niż ludzie zwierząt. W sumie to najdokuczliwsze są moskity, ale ich ukąszenia są niegroźne. Swędzą jak po polskich komarach. Pewno, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się kładł na ziemi w Arizonie, bo mógłby mu skorpion wleźć do ... do nosa, ale i w Arizonie nie brakuje bezdomnych, mieszkających w symbiozie z przyrodą. A północne rejony USA mają klimat, zwierzęta i owady podobne jak w Polsce.
Cytuj:
Witam i mam pytanie powiedzmy dosć dziecinne. Niedawno usłyszałem od jednego znajomego, co równiez latał truckami po USA (zachodnie wybrzeże), że te nowe Freightlinery, Kenworthy i Volva nie mają żadnych ograniczeń prędkości (jakoś się to fachowo nazywało).
Cytuj:
Kolego bajek ci naopowiadal i tyle
Auta tam maja ograniczniki ale na 1xx czyba 120 dokladnie
A z tego co pisze hiob to tam nik raczej predkosci nie przekracza
Tu masz adres do strony hioba gdzie wszystko wyjasnia i nadal opisuje swoje trasy http://polonus.livenet.pl/
Nie ma znaczenia, czy nowe, czy stare. Ograniczenia mają te trucki, w których im je założy właściciel. To teraz jest tylko kwestia ustawienia komputera. Większość aut ma więc "kagańce", bo firmy nie chcą, żeby kierowcy szaleli, ale jak właściciel sam jeździ swoim autem, to tylko od niego zależy, jak ustawi ogranicznik. W moim aucie jest ustawiony na 99 mil na godzinę, czyli 160 km/h. Auto zresztą szybciej nie pojedzie, bo mu przełożenia skrzyni i mostów nie pozwolą. A ja ostatnio i tak jeżdżę 100 km/h, nawet, gdy legalnie wolno więcej, żeby zaoszczędzić na paliwie.
Cytuj:
Prawdopodobnie jeden szaleniec (Polak) zdołał rozbujać taki załadowany zestaw z potężnej góry do 214km/h. Misiaczek (bear, kap czy jakoś on tam ich nazywał) poleciał za nim i gonił go przez 5 minut zanim ten go zauważył. Na wideorejestratorze pokazało własnie, że leciał 214. Misiaczek puścił go wolno, bo sam nie do wierzał, ale z tego co wiem, to w USA (nie wiem tylko, czy akurat w stanie california) za prędkość powyżej 30mil idzie się za kratki. Czy rzeczywiście ejst to możliwe?
Najprawdopodobniej jest to opowieść typu: "Wczoraj złowiłem taaaaaką rybę". I w co niby miał nie wierzyć ten policjant? Nie róbmy z nich idiotów, bo nimi nie są. Jakby gonił ciężarówkę jadącą 214 km/h, to z pewnością by wierzył, że tyle jechała.
Cytuj:
Bo na biegu nei mógł go chyba tak rozbujać, musiałby wrzucić luz prawda? a to przeciez = death
Gdyby miał wrzucony bieg, to przy takiej prędkości mógłby mu się rozlecieć silnik. To byłoby około 3 tys obrotów, a więc o 50% za szybko. Ale też wcale nie jest powiedziane, że silnik by tego nie przeżył. One nie są aż takie delikatne. :D

Jeżeli macie więcej pytań, zapraszam na swoje forum. Link jest w podpisie, albo kliknijcie na http://www.trasa.jaskiernia.com

Autor:  hiob [ 21 sty 2009, 21:36 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Nowy rok, więc się trzeba przypomnieć. Moja pierwsza trasa w tym roku jest z Północnej Karoliny do Oregon i stanu Washington. Parę fotek z drogi.

Ten billboard dedykuję naszemu nowemu prezydentowi:

Obrazek

Kiedyś rozmawialiśmy o podziemnych magazynach. Tutaj widać wjazd do takiego magazynu w Kansas City, Mo:

Obrazek Obrazek

Transport skrzydeł elektrowni wiatrakowych:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Rampy przy ogrodzeniu autostrady ułatwiające ucieczkę zwierząt. Od strony drogi jest nasyp, a do tego jest kawałek prostopadłego płotu. Gdy jeleń biegnie wzdłuż siatki, natrafia na poprzeczną przeszkodę, wybiega na nasyp i przeskakuje płot. Z drugiej strony oczywiście nasypu nie ma, by utrudnić zwierzętom wchodzenie na autostradę.

Obrazek Obrazek Obrazek

Ten kościół już znacie, parafia św. Józefa w Rawlins, Wy. Znowu mi wypadło tam iść na niedzielną Mszę. Poza tym jakiś kowboj z psem i stary International:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mówiąc o jeleniach, czasem całe stada można spotkać na poboczach autostrady. Pługi odgarniają śnieg z poboczy, więc łatwiej im się tu pożywić. I na koniec parę widoczków zamglonej drogi:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Baniek [ 01 lut 2009, 13:51 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Hiob, trasa krótko, ale zwięźle opisana. Bardzo ucieszył mnie fakt, że podczas trasy nie zapominasz o niedzielnej mszy. :wink:
Bardzo fajnie, że wszystko opisujesz, np. te zsypy dla zwierząt. Powiedz mi, jaka pogoda jest teraz tam, u Ciebie? :>
Pozdrawiam i życzę szerokości na tych "zjednoczonych" drogach. :)

Autor:  ciucma102 [ 01 lut 2009, 14:03 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Aby być na bieżąco z wydarzeniami z życia Hioba polecam jego stronę http://katolik.us/

Autor:  Baniek [ 01 lut 2009, 15:26 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Dokładnie. Wielokrotnie odwiedzałem tę stronę i mam zamiar to kontynuować. :wink:
Szczerze polecam! :> Hiob pewnie w trasie... :D

Autor:  DawidFifi [ 04 lut 2009, 22:11 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Czesc

Jestem na forum od niedawna,dopiero teraz zauważyłem Twój temat.Chciałem powiedzieć ,że naprawdę spędzilem miłe chwile oglądając twoje zdjęcia i czytając twoje opisy..Życzę Ci powodzenia i Szerokiej drogi w USA.

Pozdro :)

Autor:  Gorgol4 [ 14 maja 2009, 23:00 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

hiob a skąd dorwałeś fuchę w USA? :>

Autor:  ciucma102 [ 14 maja 2009, 23:13 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Poczytaj strone Hioba a dowiesz sie wszystkiego

Autor:  Gorgol4 [ 15 maja 2009, 12:29 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca sporo

Spoko poczytam:) dzięki:)

Autor:  hiob [ 03 lip 2012, 3:10 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca s

Może czas odświeżyć temat. Opis trasy jest cały czas na moim forum, mam też truckerskiego bloga, http://www.polon.us Ale może czasem i tu coś napiszę. Zatem... mój pierwszy wpis na blogu truckera:

Zaczynam nowego bloga. Co prawda prowadzę już bloga od dziesięciu lat, ale tamten głównie jest na tematy religijne. Tu jednak zacznę pisać na temat mojej pracy. Tak więc zaczynamy od początku.

Jest pewien dobry powód dlaczego to robię. Po dwudziestu pięciu latach pracy na własnym samochodzie zaczynam od nowa jako etatowy kierowca. I wiele osób pyta: Dlaczego?

No właśnie... Dlaczego? Szczerze mówiąc to ja sam nie jestem pewien. Może dlatego, że mogę? Może dlatego, że nas zawsze ciekawi co by było, gdyby....?

Stara ciężarówka miała już sześć lat i 830 tys mil przebiegu. I choć była w doskonałym stanie, to przecież nic nie jest wieczne. Najprawdopodobniej w ciągu dwóch lat czekałby ją remont silnika, a to jest wydatek rzędu 20 tysięcy dolarów. Ja nigdy nie trzymałem tak długo żadnego samochodu, zwykle wymieniałem auta po czterech latach i 600 tys mil przebiegu. Zatem był to już najwyższy czas, ale mogłem przecież kupić kolejne nowe auto.

Czemu zatem tego nie zrobiłem? Nowe auto to nowe raty. To jak wyrok, jak dobrowolne zaprzęgnięcie się do kieratu na cztery lata. I ja dziś nie jestem na to zdecydowany. Być może za kilka miesięcy zmienię zdanie. Nowy Kenworth T680 kusi... Ale na razie jeszcze nie mam na to ochoty.

Poza tym plany były inne. Miałem pracować rozwożąc nowe ciężarówki. Nic nie wyszło z tamtej pracy, przynajmniej na razie, więc zdecydowałem się na powrót do starej firmy, US Xpress.

Ja pracowałem w US Xpress ze swoim koniem przez kilka lat. Najpierw wożąc lotnicze ładunki, później "general freight", czyli wszystko, co się da. I teraz mógłbym też to robić, ale to nie tylko nie są wielkie pieniądze w takiej firmie, nawet, gdy nie muszę zaczynać od podstawowej stawki, bo zaliczono mi tamten staż pracy, to dodatkowo jest się w drodze po kilka tygodni.

Przez ostatnie pięć lat, w swojej firmie, byłem w drodze właśnie po kilka tygodni i powoli miałem tego dość. Teraz więc, gdy się nadarzyła okazja, by zacząć pracować tak, że na każdy weekend zjadę do domu, postanowiłem spróbować takiego chleba.

Co to za praca? Jest to usługa świadczona przez US Xpress sieci sklepów Dollar Tree. Są to sklepy z tanimi produktami. Wszystko tam po prostu kosztuje dolara. Mają kilka magazynów w USA, każdy obsługuje pobliskie stany. Ja zostałem przydzielony do magazynu w Savannah, w Georgii i będziemy rozwozić towary do sklepów na Florydzie, w Georgii, Południowej i Północnej Karolinie, w części Virginii i Tennessee.

Wady i zalety tej pracy? Zaletą podstawową jest obecność w każdy tydzień w domu. Po prostu w piątek bierze się ładunek w stronę rodzinnego miasta i dostarcza się go w poniedziałek. Przez weekend auto mogę trzymać koło domu. Firma się nie obawia, że towar zginie, bo i towar nie jest zbyt wartościowy. W sklepie "wszystko za dolara" nie sprzedaje się telewizorów, czy komputerów. Wadą natomiast jest to, że praca wymaga dużo fizycznej pracy.

Typowy ładunek to 2500-3000 pudełek, ważących w sumie do 20 ton. Rzadko kiedy jest ich mniej, niż 18. I wszystko jest na podłodze. Czasem mam w naczepie palety, ale i tak trzeba je rozładować ręcznie, bo sklepy nie mają ramp rozładunkowych. Te palety to najgorsza robota, bo zwykle na nich są kartony butelkami z wodą, a ten, kto ze mną wirtualnie podróżuje wie, że butelki tu mamy raczej spore. Taki karton zawiera sześć baniaczków z wodą, każdy o pojemności galona, czyli niemal czterech litrów. Cały karton waży więc blisko 25 kg, a to już jest co dźwigać.

Można jednak spojrzeć na to z innej strony. Od lat obiecuję sobie, że w końcu zacznę chodzić na siłownię, poćwiczę coś, bo praca kierowcy nie sprzyja aktywności fizycznej. Mięśnie zanikają, poza mięśniem piwnym, który dziwnie rośnie z każdym rokiem pracy za kierownicą tira. A teraz będę miał okazję do intensywnych ćwiczeń. Wśród kierowców, którzy wytrwali w tej pracy nie ma typowych otłuszczonych grubasów. Tacy albo szybko rezygnują, albo nabierają sylwetki supermana.

Ważne tylko, by nie umrzeć na początku. Rozładowałem dopiero dwie naczepy, pierwszą z kierowcą, który mnie przyuczał, drugą samodzielnie. I nie będę udawał bohatera: Było ciężko. Miałem serdecznie dość. Lały się ze mnie strumienie potu, a na drugi dzień nie mogłem wstać z łóżka. Dzisiaj, ponad dwa dni po skończeniu pracy, nadal mnie bolą ręce i nogi. Ale z czasem na pewno będzie lepiej.

Trzeba na to spojrzeć tak: Rozładowanie naczepy zajęło mi 6 godzin. Gdy się "wyrobię", z pewnością będę w stanie tego dokonać w 4-5 godzin. A ponieważ płacą za to 170 dolarów, to wychodzi, powiedzmy, 35 dolarów na godzinę. Ponad sto złotych. Całkiem nieźle, zwłaszcza, że w siłowni nie tylko nie płacą nic, ale wręcz przeciwnie: Sami chcą kasę. I choć prawdą jest, że np. moja żona zarabia więcej, to ona najpierw zainwestowała w wyższe studia i teraz pracuje lżej za większe pieniądze. A mnie się nie chciało uczyć, więc...

Dam sobie kilka miesięcy. Jak wytrwam. A potem zobaczymy. Albo się przyzwyczaję, albo poszukam innej pracy, może kupię znowu własną ciężarówkę. Na razie moja żona się cieszy, że jej mąż - zdechlak zamieni się w atletę. A w poniedziałek, ponieważ rozładunki w Charlotte, a Kuba akurat ma wolne, to zabiorę go ze sobą, by mi pomógł. W ramach zajęć motywujących do pilnej nauki. Jak zobaczy jak się zarabia na chleb będąc po maturze, bardzo szybko zacznie się przykładać do nauki.

Tyle z pierwszego wpisu na blogu. A tu kilka fotek z ostatnich tras:

Pierwszy rozładunek w nowej firmie na Florydzie, Dune Buggy, nowy Freightliner Argosy, wersja "tylko na eksport", plus kilka ciekawych pojazdów spotkanych w drodze.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Najnowszy amerykański radiowóz, Chevrolet Caprice, produkowany w Australii jako Holden Caprice. Nie można go kupić w USA w cywilnej wersji, choć był tu dostępny do niedawna Holden Commodore, czyli wersja ze zmniejszonym rozstawem osi i sprzedawana tu jako Pontiac G8.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Stary Dodge Coronet:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nie tylko ja mam europejską rejestrację na swoim samochodzie.

Obrazek

Zdjęcia z parkingu przed naszą parafią. Powodzi się ludziom: Maserati, M3... skąd ci parafianie mają na to kasę? ;-) Nawet proboszcza nie stać na takie auta. :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I na koniec jakaś żabka, albo raczej mała ropuszka, która zawitała na nasze patio.

Obrazek

Autor:  petrol [ 26 lip 2012, 9:56 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca s

Szerokiej drogi Hiob.Piszesz jak zawsze ciekawie.Pozdro :)

Autor:  Fuller [ 26 lip 2012, 15:15 ]
Tytuł:  Re: Tour de USA. Pozostałe trasy hioba. Zapraszam, miejsca s

a co to w usa nie trzeba mieć tablicy rejestracyjnej z przodu?!

bo m3ka ma polskie -czyli tak jak by nie miała
a maseratti nie ma wcale tylko z tyłu

Strona 48 z 49 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/