ale napedziliscie dziewczynie stracha. ze znalezieniem pracy wcale nie musi byc zle, przez koszty uprawnien (mam na mysli oczywiscie glownie kw) kierowcow wcale nie musi byc coraz wiecej, a raczej wrecz przeciwnie. moja znajoma z YT zrobila ostatnio CE i nie ma absolutnie zadnych problemow ze znalezieniem pracy, wrecz przeciwnie - smieje sie ze praca sama ja znajduje, gdzie sie nie zglosi to kierownictwo bardzo powaznie podchodzi do jej kandydatury i sa pozytywnie nastawieni. nie mozna wszystkich przewoznikow w kraju pakowac do jednego worka - baba wiec nie bierzemy. pewnie ze jak beda mieli do wyboru ciebie albo faceta z 10-letnim doswiadczeniem to dlugo sie zastanawiac nie beda. ale ci z doswiadczeniem sa wybredniejsi w ofertach no i kiedys przejda na emeryture albo zrezygnuja jeszcze wczesniej jak sie "najezdza". moja rada tylko taka, ze jak myslisz o szukaniu pracy na C, to lepiej zrob sobie też C+E. zawsze to wtedy latwiej o prace, jak bedzie do wyboru ty albo identyczna dziewczyna ale z prawkiem E, to wiadomo ze to ja wezma, bo a nuz sie to E przyda w naglym przypadku - dodatkowe uprawnienia nigdy nie zaszkodza a jeszcze ladnie w cv wyglada
co do sily fizycznej. fakt, jesli trafisz na kiepska (pod tym wzgledem) naczepe i ladunki, moze byc ciezko. ja ostatnio pojechalem po znajomosci w trase jako pasazer, naczepa z burtami i szmata ze wszystkich stron (nawet na tylnej miala szmate a nie drzwi). uwierz mi, ponaciagac 13 metrow szmaty, pospinac i przeplec to linka na wietrze doprowadziloby do k*rwicy niejednego. i wcale nie jest to takie lekkie. ze spinaniem jest podobnie, wypadaloby zeby pasy byly spiete naprawde mocno - nie musze mowic dlaczego. mysle ze dla dziewczyny najlepsza bylaby robota na chlodni (robota "w bialych rekawiczkach i koszuli" bo twoje zadanie ogranicza sie do otwarcia tylnich drzwi i cofniecia pod rampe), ewentualnie jakas wywrotka. na pewno nie warto sie zniechecac i poddawac zanim jeszcze sie zaczelo
pod warunkiem ze cie to naprawde kreci, bez wzgledu na wszelkie minusy i wyzeczenia zwiazane z ta praca. inaczej lepiej sie za to w ogole nie zabierac - szkoda kasy i czasu. pozostaje miec nadzieje ze masz jakies pojecie o tej pracy, wiesz jaki to ciezki kawalek chleba itp. a nie wyrobilas sobie opinie o tej robocie z bajek czy stereotypow - "wsiada, jedzie, zwiedza i dobrze zarabia, gdyby jeszcze tylko czesciej brali prysznic". odwolam sie do postu wyzej, w ktorym kolega podsunal ci dobra rade - pojedz z jakims kierowca chociaz raz w trase, zeby zobaczyc jak to naprawde wyglada. jazda to tylko 60-70% - reszta to stres, nerwy, zaladunki, rozladunki, pospiech albo czekanie