wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

omijanie a kodeks drogowy
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=33836
Strona 1 z 1

Autor:  joszua [ 30 gru 2011, 20:47 ]
Tytuł:  omijanie a kodeks drogowy

poszedłbym i z tym pytaniem do Policjantów ale kiedyś, gdy nie byłem pewny czy u mnie to wszystko nie zostało zabite, uczyniłem podobnie i fiasko . gdy w biurze tzw drogówki przedstawiłem pierwsze z kilku pytań (dyskusyjnych) a panowie zorientowali się że na plewy nie biorę, zrobił się jakiś wir i został jeden . skończyło się mniej więcej; czasem tak bywa itp. .
myśląc o większych profesjonalistach z drogówki za granicą i ewent. w razie wypadku, w/w pt. czasem tak bywa, to za mało żeby wyjść zawsze na swoje .

- np. weźmy dziury, nierówności w jezdni ,- poruszyłem te kwestie w zeszłym roku na szkoleniu na przewóz rzecz/os . no cóż, wykładowca stary wyjadacz przynajmniej poruszył inne okoliczności tego zagadnienia a przed resztą uchronili zawsze w pogotowiu rodacy, którzy wolą wcześniej iść do domu niż się dowiedzieć i potem mniej tracić . - to taki koloryt wszelkich polskich szkoleń i o zgrozo tych na przewóz m. niebezpiecznych też .
za moją wnikliwością przerobiliśmy chociaż kwestie ( w brew pozorom bardzo częstą na drodze) dwóch ciągłych linii, które często występują w obrębie przystanków autobusowych nie posiadających tzw zatoki . wiadomo, bo przecież wiadomo .. że stojącego na takim ( bez zatoki ) przystanku autobusu nie wolno omijać kosztem przejechania przez takie dwie ciągłe linie . ale pan wykładowca znalazł wyjątek ( wiadomo.. każdy by znalazł) kiedy taki autobus może być w podobnym miejscu omijany . może ( z zachowaniem szczg. ostr ), gdy będzie miał włączone światła awaryjne . o, i niby to, to takie proste było ale z pozoru, bo kierowca autobusu przewożący dzieci po zatrzymaniu w podobnym miejscu w celu wymiany pasażerów, musi włączyć światła awaryjne i jest kategoryczny zakaz omijania go wtedy a dokładnie dlatego że musi on też posiadać tablice ( tzw kwadrat) z rysunkiem dzieci . ale i tak mam wrażenie ze coś powinno być dodane do tego zagadnienia . ale co,- ja od połowy 90-tych lat oduczam się tego czego sie nauczyłem, by jakoś odnaleźć się w pl rzeczywistości, zwłaszcza drogowej .
-
a weźmy tzw miejsca wyłączone (zapasowane) z ruchu na jezdni/drodze lub linie ciągłą i w jej obrębie podobne dziury , nierówności, które przez kierowców przed 1995r byłyby w ok. 80 % omijane, dzisiaj raczej zaliczane . przecież jakiejś wielkości te przeszkody są nawet dzisiaj odpowiednio często omijane, kosztem wjechania na tzw miejsca wyłączone z ruchu lub linie ciągłą i nie koniecznie do ukarania . ale, czy to wielkość przeszkody ma decydować kiedy do ukarania a kiedy nie .. .
- cyryl pewnie szybko skojarzy ; wyjazd z ul Strzegomskiej na ul. Klecińską w kierunku FAT-u . gdy ten wjazd się łączy z ul Klecińską, obok po prawej jest cała połać tzw miejsca wyłączonego z ruchu, jeszcze obita tymi ćwiekami odblaskowymi . ale , jakby na ironie, parę miesięcy temu, na wysokości a nawet jakby jej początku (tej połaci), obok ustawiono znak informacyjny ze wskazaniem od tego miejsca pasa ruchu dla autobusów i pojazdów skręcających w prawo w ul. Szkocką . jeden powie znaki pionowe maja pierwszeństwo przed poziomymi, drugi, niech będzie ale te ćwieki odblaskowe i świeża farba oznaczająca te dużą połać zapasowaną jako miejsce wyłaczone z ruchu, odejmuje nieco pewności siebie .

Autor:  Cyryl [ 30 gru 2011, 22:33 ]
Tytuł:  Re: omijanie a kodeks drogowy

specjalnie nie wiem o co chodzi, niby to pytanie, ale jakby wykład.

chcesz się czegoś dowiedzieć, czy coś przekazać?

tutaj trochę pomieszałeś z tym autobusem. nikt nie zabrania Ci omijać autobusu przewożącego dzieci (z żółtą tablicą z sylwetką dzieci).
natomiast co innego jest autobus szkolny, ten musi mieć barwę pomarańczową oraz białą tablicę (z przodu i z tyłu) z czarnym napisem "autobus szkolny". kierowca takiego autobusu ma uprawnienia kierującego ruchem w miejscu zatrzymania. więc jeżeli stanie, włączy światła awaryjne i wysuniętą ręką przez lewe okno da znak, inni kierujący mają obowiązek się zatrzymać, obojętnie z której strony nadjeżdżają.
nie ma ręki, nie masz obowiązku zatrzymywać, a o omijaniu w tym wypadku nic nie ma w prawie o ruchu drogowym. (dział "włączanie się do ruchu")

jeżeli pojazd stanął obok linni ciągłej lub podwójnej ciągłej, czego nie powinien robić, może być różnie. jeżeli kierowca tego pojazdu pojechał na 6 lat na Seszele trudno, aby w takim wypadku zamknąć ulicę. wtedy należy otworzyć kodeks na pierwszej stronie i przeczytać, że prawo nakazuje nam unikać zagrożenia i utrudnienia ruchu, więc mimo podwójnej ciągłej linii, gdy pojazd przed nami zatrzymał się na czas dłuższy stojąc za nim stwarzamy utrudnienie, więc należy ominąć go w taki sposób, aby nie stworzyć zagrożenia.

z tym ostatnim przykładem to też nie bardzo zrozumiałem. prawo ustala kolejność, porządek:
1. kierujący ruchem, 2. sygnalizacja świetlna, 3. znaki pionowe, 4. znaki poziome, 5. ogólne zasady.
forma tych oznaczeń nie ma znaczenia.
jeżeli będziesz miał sygnalizację świetlną powiedzmy 15-letnią dającą czerwony sygnał na skrzyżowaniu i nowiutki znak ulica z pierszeństwem, to pojedziesz? wiek czy czas zamontowania oznaczenia nie ma żadnego znaczenia.

natomiast aby zrozumieć omijanie, trzeba dokładnie wiedzieć co to jest pas ruchu, co to jest zmiana pasa ruchu i jakie obowiązki nakłada na nas prawo o ruchu drogowym podczas omijania.

Autor:  joszua [ 30 gru 2011, 23:48 ]
Tytuł:  Re: omijanie a kodeks drogowy

Cytuj:
wtedy należy otworzyć kodeks na pierwszej stronie i przeczytać, że prawo nakazuje nam unikać zagrożenia i utrudnienia ruchu, więc mimo podwójnej ciągłej linii, gdy pojazd przed nami zatrzymał się na czas dłuższy stojąc za nim stwarzamy utrudnienie, więc należy ominąć go w taki sposób, aby nie stworzyć zagrożenia.
o, takie melodie uwielbiam,chociaż nie jestem pewny do końca czy bym sobie z nimi na bank poradził w obliczu poważnego patrolu . ale cieszą mnie takie podarki i ogólnie też dziękuje za ustosunkowanie się .
sorrki, że jestem małoczytelny . może ktoś też jeszcze rozważa tamte kwestie i przedstawi to przejrzyściej .
- hierarchie ważności znaków i sygnałów wg kodeksu to jeszcze nie odparowałem . ale , może kiedyś Ci się przypomni, przejeżdżając trasą ul. Strzegomska - Klecińska w strone FAT-u . opisane przeze mnie, by nie nazwać kuriozum, występuje bezpośrednio przy wjeżdżaniu na ul. Klecińską - choc ten przypadek podałem przy okazji . - bardziej niż przypomnienie hierarchii znaków wg kodeksu drogowego w tym przypadku, zainspirowałoby mnie np., że jednak znak informacyjny D-12, (jakby w niestandardowej konfiguracji) może/powinien być honorowany czasem w dalszej odległości , niż bezpośrednio za nim, gdzie w opisywanym przypadku przynajmniej na odcinku 20m występuje (zapasowane ukośnie) tzw miejsce wyłączenia z ruchu .

-
ach, co mi tam . spróbuje jeszcze raz, bo i tak codziennie przekraczam w rożnych miejscach linie ciągłą a czasem i podwójną ciągłą aby ominąć, skromnie mówiąc, nierówności występujące na moim pasie ruchu . w PL ani nikt mnie nie ściga ani nie wiem czy bym sie i tak nie wybronił od ewent. ścigania za takie przekraczanie w/w linii . jednakże obawiam się, że robiąc coś niewłaściwie i nie będąc ściganym za to np. latami, mogę utrwalać w sobie złe nawyki, które w obliczu zagranicznego patrolu mogłyby mnie rozłożyć na łopatki . a mianowicie ; jak to jest z tym przekraczaniem linii ciągłej lub podwójnej ciągłej oddzielającej pasy ruchu o przeciwnych kierunkach jazdy, aby ominąć nierówności jezdni występujące na moim pasie ruchu, które aby ewentualnie przejechać (bez w/w omijania) z zachowaniem cywilizowanej kultury jazdy/eksploatacji taboru, musiałbym np. zredukować prędkość z 50 km/h do 20km/h , a jak nie to do 10 km/h ? czy wolno mi wtedy czy nie, przekraczać w/w linie ciągle ?
można to rozciągnąć do pokonywania ostrych zakrętów przez dłuższe składy pojazdów silnikowych, gdzie jest dozwolone w razie konieczności przekraczanie linii ciągłych . kwestia tej konieczności ; wyprofilowanie zakrętu / skrzyżowania może być tak napięte (m. potocznie), że bez przekraczania linii ciągłych manewr byłby wykonalny ale przy minimalnej prędkości (żółwiej) np. 3 km/h, gdy ruch odbywałby sie na takim zakręcie z dozwoloną prędkością 50 km/h np. . wbrew pozorom, znowu to nie jest takie gdybanie . ktoś mi opowiadał, ze w Czechach zapłacił spory mandat za przekroczenie zestawem takiej linii ciągłej na ostrym łuku drogi, co policjant obserwował przez lornetkę .

Autor:  Cyryl [ 31 gru 2011, 4:54 ]
Tytuł:  Re: omijanie a kodeks drogowy

gdyby w Polsce przejeżdżanie ciągłych linii (pojedynczych i podwójnych) na skutek omijania nierówności w nawierzchni byłoby jedynym grzechem kierowców, bylibyśmy w raju.
to zjawisko jest tak marginalne i tak mało niesie za sobą zagrożenia, że szkoda się nad tym zastanawiać.

Autor:  Luka [ 31 gru 2011, 13:55 ]
Tytuł:  Re: omijanie a kodeks drogowy

Poruszałem kiedyś już problem omijania autobusów stojących na przystankach przy linii ciągłej. Konkretnie tutaj: viewtopic.php?f=45&t=23545

Pojęcie linii ciągłej, również podwójnej, jest dość mocno wypatrzone w Polsce. Niby przepisy są bezwzględne jeśli chodzi o przekraczanie jej, ale są takie kwiatki jak autobusy na przystankach czy pojazdy wolnobieżne.

O ile wyprzedzanie na ciągłej jest ścigane, o tyle przejeżdżanie w celu ominięcia dziur, najeżdżanie/przekraczanie linii, gdy piesi idą chodnikiem, bądź poboczem lub nawet przycinanie zakrętów - nikt takimi "detalami" nie zawraca sobie głowy.

Autor:  joszua [ 31 gru 2011, 20:54 ]
Tytuł:  Re: omijanie a kodeks drogowy

wermar2 . dziękuje, oby tak było chociaż/zwłaszcza (dużo niespodzianek na drodze) w Polsce, jak piszecie cyryl, wermar2 . kierowcy poświęcając ( też z braku wyboru) swe życie, zarabiają/otrzymują za to coś w rodzaju stypendium polskiego i jeszcze z tego płacić mandaty ,- w sumie za dobre intencje ( oczywiście z zachowaniem szczególnej ostrożności ) , omijając np. dziury, itp w jezdni, kosztem najeżdżania na linie ciągłe . z resztą, jw ten problem można poszerzać o inne przypadki ale ten wydaje się znamienny dla tego problemu,- i do niego doszedlem z wykładowcą na szkoleniu ale nie szczególnie konkretnie sie skończyło . a mianowicie ; np. droga dwupasmowa (dwukierunkowa), teren jakiś tam górzysty, łuk drogi, naturalnie linie ciągłe oddzielające pasy ruchu, po wewnętrznej zwis skalny (itp.) ograniczający widoczność np. po wyżej 40 m a dozwolona prędkość np. 60 km/h, no i na środku w/w łuku drogi stoi sobie defekciak ( nawet nie musi być na wewnętrznej) - dodając do tego pl rzeczywistość, czyli jakieś (średnio) 20 km / h więcej na blacie ( należy się jak prawie wszystko, a przecież kto jak kto ale ja .. w pas ruchu trafiam perfekcyjnie, nawet z jedną ręką na kierownicy itp .) potencjalnego nadjeżdżającego z przeciwka i mamy imadło, że tak powiem w trakcie ewent. omijania .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/