Dziś byłem na jazdach i zapytałem się instruktora jak to jest naprawdę.
Instruktor-ku mojemu zaskoczeniu powiedział,że faktycznie jeden z egzaminatorów zakazuje patrzenia się do lewego lusterka.Przyczyną jest...jakiś głupi krzak!. Podobno jak kursanci wchodzą do ciężarówki,to zapamiętują miejsce jakie widzą w lusterku.Jeśli zatrzymają się jak zobaczą krzak,to odległość od linii jest poniżej 1m-czyli ok.
Niestety...instruktor powiedział mi też...
1)jeśli egzaminator zakaże patrzenia się do lewego lusterka-a ja się popatrzę podczas cofania,to egzaminator zaznaczy mi błędna jazdę padem ruchu do przodu i do tyłu(czy jak tam poprawnie to sie nazywa)oraz napisze,że nie dostosowałem się do polecenia egzaminatora
2)ponoć na tego egzaminatora nie działają słowa takie jak "proszę nie utrudniać przebiegu egzaminu". Czyli są duże szanse na oblanie luku
3)podobno na tego egzaminatora wpłynęła już cała masa skarg,co ciekawe,nikt go nie wysyła na jakieś tam szkolenia(ani nie zwolni).
4)im dużej o tym myślę,tym bardziej zastanawiam się na tym,że nikomu nie przyjdzie do głowy,by wyciąć ten kłopotliwy krzak?
PS.nie chcę zakładać zbędnego tematu,tak więc pozwólcie,że zapytam się tutaj.
1)jeśli egzaminator każe mi sprawdzić poziom płynu chłodniczego,to mam ponieść szoferkę i wskazać gdzie co jest?czy może lepiej omówić?
(tutaj instruktor uczy mnie,że mam nie podnosić szoferki,bo jak tam coś będzie i spadnie-to egzaminator mnie obleje)
3)u nas w jastrzębiu jest bardzo dużo wąskich uliczek,na których to ciężarówka czasem nie mieści się na szerokość-tj.najeżdżam lewą stroną auta na linie ciągłe.Tutaj instruktor-jeśli dostrzeże-to mówi,że mam się tym nie przejmować,i lepiej najeżdżać na linie ciągłe,niż na chodnik.Chciał bym się dowiedzieć,jak na to reagują egzaminatorzy.Przymykają oka,czy kończą egzamin?
4)Ja robię kat.C (a przy okazji D)bez kwalifikacji.Jeśli będę miał tę kat.C,to będę mógł jeździć podnośnikiem koszowym?(dmc<3.5t)czy jednak muszę robić te kwalifikacje?