Cytuj:
Każdy sposób jest dobry, od gier komputerowych, przez zabawy resorakami, aż do wypożyczania przyczepek. Wszystko to kreuje Twoją wyobraźnie, która jest kluczowa podczas cofania na łuku. Cyryl bardzo słusznie zauważył, że podstawą do przejechania łuku płynnie i bez problemów jest umiejętność zapanowania nad przyczepą podczas ruchu do tyłu po prostej, poproś instruktora, żeby dał Ci wolną rękę na godzinkę lub dwie
racja.
Ja zdawając na C, pierwszą jazda wyglądała nastepująco, wsiadłęm z instruktorem do Stara 1142, pokazał mi wszystko i spytał się czy mam pytania, ja mówię że nie, on wsiadł w osobówkę i pojechał w piz**, powiedział że przyjedzie sprawdzić jak mi idzie, nie przyjechał. Ja robiłem co chciałem, a że on łuk i wszysktkie inne wjazdy namalował o jakieś 20cm mniejsze to na egzaminie poszło bez problemu, a zresztą na placu , robiłem co chciałem i w ogóle nie było problemu. Na C+E, prawdę mówiąc po pierwszej lekcji nie miałem już co robić.
Tak jak napisał Bajzel ważna jest wyobraźnia, mozna wtedy łatwiej wyczuć zestaw. Jak coś Ci nie wychodzi wyjdź w danym momencie z auta, zobacz dlaczego nie wyszło, w którym momencie jesyt zestaw, przeanalizuj w którym momencie skręciłes kołami, jak wyjdzie dobrze rób podobnie, analizuj dlaczego wyszło, zapamiętuj i dobre i złe manewry, wyciągaj wnioski na przyszłość.
Ja tak czasem też jeszcze robię, gdyż w tej pracy nie będzie tak że będziesz jechał do firmy i będzie miał namalowane linie, tylko czasem jest ciężko gdzieś wjechać i wtedy to będzie problem. Czasami bywa i tak, że ma się słabszy dzień i wszystko idzie jak po grudzie. Kręć kierownicą, patrz gdzie idzie zestaw musisz wiedzieć dlaczego tak się stało, że jest źle, i że jest dobrze jeśli tego nie zrozumiesz to daj sobie spokój.