wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Placyk, jak to z nim jest?
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=39365
Strona 1 z 4

Autor:  jesus1990 [ 26 mar 2013, 22:07 ]
Tytuł:  Placyk, jak to z nim jest?

Witam, dziś miałem 2 egzamin i nie zdałem na placu. Za 1 razem uderzyłem w słupek, a za 2 podczas parkowania prostopadłego tyłem zrobiłem najpierw korektę i podczas już wjeżdzania znowu przychaczyłem lusterkiem. Za 1 razem nie pozwolił mi zrobić łuku juz 2 raz i za 2 razem podczas tego parkowania powiedział, że egzamin już przerwany i tez nie mialem 2 szansy. Wiem, że podczas każdedo manewru jest 2 szansa, czy korekta to jest też właśnie już 2 szansa? Proszę mi to wytłumaczyć :(

Autor:  karol199 [ 26 mar 2013, 22:20 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Cytuj:
Witam, dziś miałem 2 egzamin i nie zdałem na placu. Za 1 razem uderzyłem w słupek, a za 2 podczas parkowania prostopadłego tyłem zrobiłem najpierw korektę i podczas już wjeżdzania znowu przychaczyłem lusterkiem. Za 1 razem nie pozwolił mi zrobić łuku juz 2 raz i za 2 razem podczas tego parkowania powiedział, że egzamin już przerwany i tez nie mialem 2 szansy. Wiem, że podczas każdedo manewru jest 2 szansa, czy korekta to jest też właśnie już 2 szansa? Proszę mi to wytłumaczyć :(
Przy każdym manewrze (oprócz łuku i zawracania na 3) przysługuje korekta - nie mylić z drugim podejściem

Autor:  jesus1990 [ 26 mar 2013, 22:30 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

A 2 podejścia?

Autor:  karol199 [ 26 mar 2013, 22:35 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Cytuj:
A 2 podejścia?
+ oczywiście 2 podejścia :)

Autor:  jesus1990 [ 26 mar 2013, 22:56 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Więc zostałem dziś oszukany. Bo tak jak mówię, łuk poszedł ok. Potem parkowanie tyłem, jechałem i musiałem pojechać do przodu bo bym udzerzył w słupek i jak podczas tej korekty przewalilem tyczkę, więc powinienem mieć 2 podejście.

Autor:  lukker [ 26 mar 2013, 22:58 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Uderzenie w tyczkę zawsze kończy egzamin.

Autor:  jesus1990 [ 26 mar 2013, 23:07 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Kolega wyżej pisał, że jest 2 podejście. Proszę napiszcie mi, kiedy jest 2 podejście a kiedy nie ma.

Autor:  MAN F8 19.361 [ 26 mar 2013, 23:18 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Ja pierwszy egzamin miałem na starych zasadach, czyli przed 19 stycznia 2013-na łuku tyczke dotknąłem i mogłem 2 raz wykonać manewr, po 19 stycznia dotknięcie tyczki i wyjechanie poza linię na łuku czy tam przy parkowaniu oznacza koniec egzaminu, więc nikt Cię nie oszukał :)

Autor:  lukker [ 26 mar 2013, 23:48 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Drugie podejście mógł byś robić np. jak na łuku za wcześnie się zatrzymasz (to samo tyczy się parkowań-auto np nie schowa się całe w wyznaczonym obszarze)

Autor:  marecky [ 26 mar 2013, 23:55 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Potwierdzam (sam zdawałem C+E w poniedziałek, więc informacje "świeże" :-) ) - każde dotknięcie tyczki lub pachołka a także przejechanie linii przy którymkolwiek zadaniu DEFINITYWNIE PRZERYWA EGZAMIN z wynikiem negatywnym.

Autor:  Mikuś [ 27 mar 2013, 22:01 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

U mnie też te kijki są pechowe,zawsze o nie zachaczne :/

Autor:  Eryk [ 27 mar 2013, 23:14 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Cytuj:
U mnie też te kijki są pechowe,zawsze o nie zachaczne :/
To nie kijki są pechowe tylko Twoje umiejętności są niestety jeszcze zbyt małe.
Co do uderzenia w tyczke... musicie sobie uświadomić że tyczka jest na egzaminie zastępczym wyznacznikiem toru jazdy imitującym pojazd lub inny obiekt. Wiadomo że na egzaminie nie postawią 2 samochodów podczas parkowania równoległego przy egzaminowaniu osoby która może nie mieć pojęcia o jakiejkolwiek technice jazdy. Nie ma się co dziwić że przy uderzeniu w tyczkę ( czyli samochód lub budynek ) na placu egzamin jest przerywany. Egzaminator po przez plac ocenia czy potrafisz jakkolwiek kręcić kierownicą i patrzeć w lusterka. Jeśli nie ogarniasz podstaw to nikt nie jest wariatem żeby wyjechać na miasto gdzie dla takiego delikwenta to już w ogóle kosmos, bo samochody są w ruchu i nie mają 5cm obwodu.

Autor:  karol199 [ 28 mar 2013, 0:22 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Cytuj:
Cytuj:
U mnie też te kijki są pechowe,zawsze o nie zachaczne :/
To nie kijki są pechowe tylko Twoje umiejętności są niestety jeszcze zbyt małe.
Co do uderzenia w tyczke... musicie sobie uświadomić że tyczka jest na egzaminie zastępczym wyznacznikiem toru jazdy imitującym pojazd lub inny obiekt. Wiadomo że na egzaminie nie postawią 2 samochodów podczas parkowania równoległego przy egzaminowaniu osoby która może nie mieć pojęcia o jakiejkolwiek technice jazdy. Nie ma się co dziwić że przy uderzeniu w tyczkę ( czyli samochód lub budynek ) na placu egzamin jest przerywany. Egzaminator po przez plac ocenia czy potrafisz jakkolwiek kręcić kierownicą i patrzeć w lusterka. Jeśli nie ogarniasz podstaw to nikt nie jest wariatem żeby wyjechać na miasto gdzie dla takiego delikwenta to już w ogóle kosmos, bo samochody są w ruchu i nie mają 5cm obwodu.
No tak, przed 19 stycznia egzaminatorzy byli wariatami ?

Autor:  Eryk [ 28 mar 2013, 0:35 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
U mnie też te kijki są pechowe,zawsze o nie zachaczne :/
To nie kijki są pechowe tylko Twoje umiejętności są niestety jeszcze zbyt małe.
Co do uderzenia w tyczke... musicie sobie uświadomić że tyczka jest na egzaminie zastępczym wyznacznikiem toru jazdy imitującym pojazd lub inny obiekt. Wiadomo że na egzaminie nie postawią 2 samochodów podczas parkowania równoległego przy egzaminowaniu osoby która może nie mieć pojęcia o jakiejkolwiek technice jazdy. Nie ma się co dziwić że przy uderzeniu w tyczkę ( czyli samochód lub budynek ) na placu egzamin jest przerywany. Egzaminator po przez plac ocenia czy potrafisz jakkolwiek kręcić kierownicą i patrzeć w lusterka. Jeśli nie ogarniasz podstaw to nikt nie jest wariatem żeby wyjechać na miasto gdzie dla takiego delikwenta to już w ogóle kosmos, bo samochody są w ruchu i nie mają 5cm obwodu.
No tak, przed 19 stycznia egzaminatorzy byli wariatami ?
Byli kaskaderami, bo to nie oni dawali szanse, tylko przepisy. Jednak po takim wątpliwie zaliczonym przejeździe na placu egzaminator jak wiadomo szybko czekał na jakże oczywisty błąd ze strony zdającego, i taki egzamin słusznie przerywał.

Autor:  PIRS-BT [ 28 mar 2013, 0:42 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

ja zdawałem kilka lat temu i kiedy przy parkowanie wyszedłem obrysem auta po za linie uwalono mnie. to tak jakby linie były ścianami, walisz w ścianę nie zdałeś, dziekuje do widzenia zapraszamy do kasy:D

Autor:  malwa333 [ 28 mar 2013, 11:30 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

mi tez kazał łuk dwa razy robic bo hamulce wczesnie braly i zatrzymalam sie z przodu za szybko

Autor:  Mikuś [ 28 mar 2013, 14:45 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

U mnie to raczej stres robi swoje,przed egzaminem robiłem plac i miasto,wszystko perfekt wychodziło,a na egzaminie dupaa

Autor:  malwa333 [ 28 mar 2013, 15:18 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

ja to juz sie zastanawiam jak to wyglada z calym zestawem.Ponoć na luku jest malo miejsca

Autor:  bociek1989 [ 28 mar 2013, 15:26 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

Z zestawem masz szerszy łuk, miejsca jest spory zapas :)

Autor:  malwa333 [ 28 mar 2013, 15:40 ]
Tytuł:  Re: Placyk, jak to z nim jest?

tak ale tył ruchomy :lol: to juz wyzsza szkola latania

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/