moje doświadczenia z MAN-em F2000 to praca w firmie, w której jest ich obecnie 25 sztuk.
trudno mi określić jak ten model wygląda na tle konkurencji, bo nigdy nie miałem takiego wglądu w inne marki. jeżeli pracowałem jako kierowca później jako spedytor mając za okres obserwacji ponad 10 lat i w takiej ilości egzemplarzy, to nawet przejechanie innym autem 100 000km, będzie fragmentarczne i skromne.
bardziej mogę porównać ten samochód z innymi pod względem warsztatowym, ponieważ nasz serwis świadczy usługi na zewnątrz. jednak należy pamiętać, że machanicy również wychowali się na MAN-ie.
ogólnie rzecz ujmując auto to w dobie komputeryzacji pojazdów jest stosunkowo proste. jedynie co wymaga ingerencji gości z komputerem to zawieszenie pneumatyczne i EDC (elektroniczny układ zasilania), który w razie drobnych awarii po zresetowaniu, czyli zgaszeniu, odczekaniu i zapaleniu ponownym silnika wraca do ustawień początkowych.
bardzo niewielka ilość zmian powoduje małą ilośc części zamiennych, a co za tym idzie łatwy do nich dostęp. duża też jest ilość zamienników, oraz bardzo gęsta sieć serwisowa w całej Europie.
z 5-letnich obserwacji mogę powiedzieć, że samochody jeżdżące po Niemczech, Polsce, Czechach, Beneluksie i Szwajcarii pala od 31 - 32 litrów na 100km. oczywiście z dobrymi kierowcami.
zestawy wożą różne ładunki od 15 po 25 ton.
roczniki 1999 - 2000.
moce od 400 do 460 KM.
wydaje się, że najszczśliwszym rozwiązaniem jest auto 19.414 ponieważ auta z silikami 460KM przy przy nieumiejętnej jeździe mogą spalić więcej.
przykład dobremu kierowcy na 19.464 po 4 latach wychodzi średnia 30,5l / 100km, natomiast słabemu po 1 roku jazdy 34,5l / 100km.
w skali roku to olbrzymi wydatek.
kabina w wersji Commander jest bardzo przestronna i racjonalnie zagospodarowana, całość psuje tunel silnika, jednak w czasie gdy była ta kabina projetowana było to normalne rozwiązanie.
jeżeli ktoś przywyknie się to prostej i bardzo czytelnej deski rozdzielczej w innych autach np. Iveco Stralis czuje się jak podczas gry komputerowej.
firma posiada 5 ciągników w wersji Loud, czyli na niskim zawieszeniu i na niskim ogumieniu tworzących zestawy Mega. tu należy przynać, że samochody te mimo, że najniższe elementy pojazdu znajdują się 7-8 cm na nawierzchnią drogi dobrze radzą sobie na polskich drogach i przez 4 lata nie było żadnych uszkodzeń z tego tytułu.
dodatkową zaletą jest to, że po wejściu na rynek modelu TG-A spadła cena modeli F2000 na rynku wtórnym i składki ubezpieczeniowe są niższe o 50% od innych marek. oczywiście to będzie rzutowało na sprzedaż tych aut, jednak 7-8 letnie auto po przejechaniu 1,5mln kilometrów nie sposób sprzedać za więcej niż 30 000zł, więc nie ma to już szczególnego znaczenia.
|
ale raczej napewno jest to 8x4 dwie przednie osie skrętne bardzo dobra konfiguracja (duża ładowność)
Chodzi mi o to, że jak patrzysz z boku na oś to widać od razu, czy jest napędzana, czy nie...
All trucks are pretty on photos, you are born photographer 
