Cytuj:
Witam
Mam pytanko... Jak to jest gdy mam miejsce rozładunku w takim miejscu co nie ma innego dojazdu jak tylko pod zakaz
Mój tato dostał bodajże 40euro za wjazd pod zakaz. Policja nie popatrzyła nawet na miejsce gdzie miał rozładować. Powiedzieli że jak jest zakaz to zakaz. Czy policja we Włoszech może coś takiego zrobić
. tato nieraz miał takie przypadki we Włoszech i policja zaczeła kierować ruchem a tato sobie spokojnie wjechać na miejsce rozładunku. Z góry dzięki za info
Pozdrawiam
Czy policja we Włoszech może coś takiego zrobić, to trzebaby ich ministra spraw wewnętrznych zapytać lub odpowiednika, a nie rozmówców na forum.
Poza tym.. Jasne że zakaz to zakaz.Choc w róznych krajach różnie jest traktowany.N.p. nasze wszechobecne zakazy powyżej określonej wysokości lub masy których nikt nie respektuje.Dodałbym ograniczenia prędkości ,które napędzają klientów producentom radii w paśmie Citizen Band.
By formalnie można było wjechać, musiałoby byc wyłączenie dla pojazdów dostarczających towar do konkretnej firmy.I tu działka owej firmy.Stawiający znaki zawsze może powiedzieć,ze można towar dostarczyć mniejszym autem choćby po przeładowaniu na magazynie na przykład.Ale są też ładunki niepodzielne.Czy masowe.
Z reguły jednak wjazd pod taki zakaz traktowany jest liberalnie.
Ale to tylko dobra wola policjanta (narażającego się na konsekencje służbowe za niezareagowania) niż jego obowiązek.