Cytuj:
A także, moim zdaniem, dobry zwyczaj malowania linii granicznych jezdni, co u nas jest dość rzadko spotykane.
To prawda. Linia graniczna jest w wielu sytuacjach nieoceniona. Fakt, że na autostradach np. to standard, bo przepisy, ale
już nie raz tej zimy w śnieżycy i ulewnych deszczach na duńskich i niemieckich banach mi "uratowała życie". Po 10h jazdy, gdy człowiek zmęczony bo cięgle pada albo ulewny deszcz, albo śnieg, a linia graniczna jest najbliżej oczu kierowcy to ratuje przed albo ściągnięciem na barierki, albo pobocze. Niby szczegół, a mi się tej jesieni i zimy bardzo "przydał".