Cytuj:
Nie rozumiem co wy wogóle piszecie. Jakby wszyscy byli tacy że bali by się odezwać to egzaminatorzy wogóle robiliby co chcieli. Ja ropzumiem że są mściwi ale to że teraz nic nie powie to nie gwarantuje mu zdania kolejnego egzaminu. Dla mnie sprawa jest ewidentna błąd egzaminatora i ta kolizja jest tylko i wyłącznie z jego winy i jego należałoby pociągnąć do odpowiedzialności. A tobie kolego radziłbym złożyć odwołanie bo wtedy prawdoipodobnie będziesz miał egzamin za darmo i ogólnie będzie wiadomo że egzaminator nie jest Bogiem tzn jest nie idealny i popełnia czasem głupie błędy. W końcu to był wupadek i naszczęście nic nikomu się niestało ale jakby się stało to napewno ten egzaminator by sobie myślał po co ja chciałęm mu tak udowodnić moją mądrośc mogłem go nie tyle nawet co puścić wtedy na tym skrzyżowaniu co go też nie oblać. Bo w tej sytuacji twoja decyzja była słuszna. A i egzaminator musi zrozumieć że nie jest sam Lką w mieście i musi też na innych zwracać uwagę i zerkać w lusterka...
Chciałem wczoraj napisać dokładnie to samo, tylko nie wiedziałem czy znajdę sprzymierzeńca.
Łatwo mówić o samowoli egzaminatorów, jednak do odwoływania się nie ma chętnych.
Z drugiej strony łatwo komuś radzić, a samemu pewnie cięzej byłoby się odwołać
Człowiek czuje sie zastraszony i woli płacić (coś jak haracz) niż narobić sobie problemów.
W sumie miałem również niejasną sytuacje na egzaminie C, za co oblałem. Jednak nie było kamer, to nie było sie o co kłócić.
Jeśli jest taka możliwość to uważam, że powinieneś sie bezsprzecznie zwróćić do dyrektora o udostępnienie nagrania i przeanalizowanie sytuacji jeszcze raz na spokojnie.
Podejmiesz wtedy decyzje co dalej, poza tym od razu bedziesz widział reakcje dyrektora, który nawet nic nie mówiąc może swoją mimiką itd zasugerowac czy ewentualne odwoływanie sie do niego na piśmie może przynieść skutek.
Jednym słowem pójdź sprawdź jak to wygląda z punktu widzenia kamer
edit: tylko, ze bodaj czas gra na Twoją niekorzyść, niepamiętam do ilu dni sie mozna odwołac