wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
brak kat.E a jazda zestawem http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=22293 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | TwisterPL [ 15 paź 2009, 11:46 ] |
Tytuł: | brak kat.E a jazda zestawem |
Witam razem z kolega założyliśmy firmę transportową. Jeździmy w podwójnej obsadzie po Polsce. Kolega ma komplet dokumentów a mi brak tylko kat.E. Narazie jeździmy tak ze ja jadę pierwszy i jak czasem nas złapie kontrola to on wsiada i jedziemy dalej. I teraz pytanko, jaka grozi kara za to wykroczenie? I czy mogą nam zabrać licencje? I wrazie wypadku jak na to spojrzy ubezpieczyciel? Wiem że za brak kat jest 300zł mandatu... P.S. Jakby co to jestem już zapisany na egzamin... |
Autor: | TczewTomek [ 15 paź 2009, 20:01 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Z tego co wiem bo kolega miał podobny przypadek to jest brak możliwości dalszej jazdy i mandat . Licencji raczej Ci nie zabiorą za to. A co do ubezpieczalni to jakbyś prowadził zestaw w razie kolizji czy czegoś podobnego mogą odmówić Ci wypłaty odszkodowania . |
Autor: | rafaello56 [ 16 paź 2009, 12:55 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Mogę się mylić ale , jeżeli osoba kierująca nie ma odpowiedniego pj , a policja uniemożliwia dalszą jazdę, to mogą wezwać pojazd który odholuje ten zestaw na parking Policyjny na koszt właściciela, a to nie sa małe koszta. W razie kilku powtarzających sie wykroczeń to może zostać skierowany wniosek do sądu o pozbawienie licencji , tak więc lepiej jak ten kolega będzie jeździł sam |
Autor: | MAN [ 16 paź 2009, 13:23 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Cytuj: Mogę się mylić ale , jeżeli osoba kierująca nie ma odpowiedniego pj , a policja uniemożliwia dalszą jazdę, to mogą wezwać pojazd który odholuje ten zestaw na parking Policyjny na koszt właściciela, a to nie sa małe koszta. W razie kilku powtarzających sie wykroczeń to może zostać skierowany wniosek do sądu o pozbawienie licencji , tak więc lepiej jak ten kolega będzie jeździł sam
Czytaj z zrozumieniem jeżdzą w dwójkę więc niema mowy o odholowaniu pojazdu na parking, nie zabiorą licencji jak go kilkakrotnie złapie policja tylko zostanie sprawa skierowana do sądu gdzie mogą mu zabrać prawojazdy lub ukarać go grzywną za łamanie przepisów
|
Autor: | Cyryl [ 16 paź 2009, 13:56 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
dlaczego mówicie o samych różowych wersjach? przypuśćmy, że w Twoją naczepę bez jakiejkolwiek Twojej winy i bez możliwości wpływu na zdarzenie z Twojej strony, wjedzie w tył auto w którym zginie kierujący lub pasażer a druga osoba zostanie ranna. oczywiście najlepszy kolega nie podstawi się za Ciebie, więc wyjdzie że Ty prowadziłeś. jako nie posiadający uprawnień będziesz winny, więc: - wszelkie powstałe szkody (pojazdy, ładunek) włącznie ze sprzątaniem jezdni na Twoje konto, - leczenie oraz rehabilitacja osoby rannej płacisz Ty, - jeżeli soba która zginęła posiada dzieci płacisz im rentę do końca ich procesu nauczania, więc jak pójdą na studia to do okolo 25 roku życia, - wyrok skazujący raczej bez zawieszenia, - zakaz prowadzenia (ubiegania się o prawo jazdy) co biorąc pod uwagę odsiadkę nie ma specjanego znaczenia, - no i oczywiście pojazd zostaje odholowany, co jak widać jest najmniejszym utrudnieniem. |
Autor: | Duszek-Szkodnik [ 16 paź 2009, 14:48 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Cytuj:
jako nie posiadający uprawnień będziesz winny, więc:
yyyy? a niby dlaczego? Słyszałam już o niejednej kolizji z udziałem osoby nie posiadającej uprawnień (naczęściej w ogóle) do prowadzenia pojazdu i zawsze winą za kolizję obarczano tego, kto ją spowodował. Nie widzę powodu, aby miało być inaczej! Cytuj: zostanie sprawa skierowana do sądu gdzie mogą mu zabrać prawojazdy lub ukarać go grzywną za łamanie przepisów
W przypadku zwykłej rutynowej kontroli (załóżmy na chwilę optymistyczną wersję) grozi mu mandat 300 zł lub skierowanie sprawy do sądu, gdzie może otrzymać grzywnę do 5000 zł. Prawa jazdy mu nie zabiorą (brak podstawy prawnej).
|
Autor: | Cyryl [ 16 paź 2009, 22:22 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
osoba nie posiadająca uprawnień traktowana jest jak osoba pod wpływem alkoholu, nie ma litości. mówisz o obcierkach i stłuczkach, czyli znowu o różowych scenariuszach, a ja o wypadku z ofiarami w ludziach, poważnych startach w towarze i w pojazdach. nie musi się zdarzyć, ale może i warto abyś był tego świadomy. odnoszę wrażenie że chcesz dopasować rzeczywistość do własnych wyobrażeń. pamiętaj że jak jest dobrze wszyscy będą klepali Cię po plecach, jednak jak Ci się noga podwinie ci sami będą Cię kopać bez litości. ale Twój wybór. |
Autor: | igoR84 [ 16 paź 2009, 22:37 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Niezła śmietanka porusza się po naszych drogach. Nierozumiem tylko dlaczego niektórzy chcą udowodnić że jazda bez uprawnień tak jakby na 50 jechać 51. |
Autor: | Duszek-Szkodnik [ 17 paź 2009, 17:23 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Cyrylu, a czy jeżeli ktoś wjedzie w tył pijanemu, to też uznają winę pijanego? Na jakiej podstawie prawnej to oprzesz jako sędzia? Załóżmy Twój scenariusz - wypadek, ofiary, duże straty materialne. Autko A, prowadzone przez osobę bez uprawnień, porusza się drogą z pierwszeństwem. Autko B, prowadzone przez... kogoś tam, zajeżdża mu drogę ewidentnie wymuszając pierwszeństwo. Jesteś sędzią, podaj wyrok i spróbuj go uzasadnić podając konkretny artykuł. Mam na myśli wyrok dotyczący wypadku, oczywiście. Ukaranie kierującego A za jazdę bez uprawnień i uzasadnienie tego, to akurat nie problem. Cytuj: odnoszę wrażenie że chcesz dopasować rzeczywistość do własnych wyobrażeń
Odnoszę wrażenie, że to Ty tak robisz.Można uważać skazanie kierującego pojazdem A za moralnie słusznie (czy aby na pewno - to pole na odrębną dyskusję), ale przecież bez artykułu się nie obejdzie. Stłuczka czy wypadek - rozstrzygnięcia są takie same co do winy. Szukając winnego musimy sobie odpowiedzieć na pytania: kto sprawił, że do zdarzenia doszło? Oboje popełnili wykroczenie. Które z wykroczeń doprowadziło do wypadku? Rozważmy: 1. Gdyby kierujący A przejechał przez skrzyżowanie, a B nie popełnił swojego wykroczenia, to do kolizji by nie doszło. 2. Kierowca poruszający się pojazdem B swoje wykroczenie popełnił i do wypadku doszło. I doszłoby do niego niezależnie od tego, czy kierujący pojazdem A miałby uprawnienia czy nie. (Ciebie Cyrylu o to nie posądzam, ale uprzedzam innych, że tłumaczenia w stylu "ale jego tam w ogóle nie powinno być! Gdyby go tam nie było, to by nie doszło do wypadku" nie przejdą). P.S. Wykłady na kategorię C w OSK, w którym się uczyłam, prowadzone były przez panią policjant. To od niej usłyszałam po raz pierwszy, że winnym kolizji uznaje się tego, kto ją spowodował. Nieistotne czy drugi kierujący był pijany/pod wpływem narkotyków/bez uprawnień. Pamiętam, że wydało mi się to wtedy takie niesprawiedliwe... Czy takie jest czy nie - temat na odrębną dyskusję. Temat z innego forum, w ramach przykładu: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... F1+kolizji |
Autor: | Cyryl [ 17 paź 2009, 17:40 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
słuchaj rób jak uważasz. jeździsz samochodem bez uprawnień, chwalisz się tym w miejscu publicznym jakby łamanie prawa byłoby powodem do zadowolenia z siebie, nie dopuszczasz do siebie myśli, że to Ty możesz się pomylić i zastanawiasz się czy maksymalną wpadką będzie 300 czy może 400zł mandatu. w tym temacie szukasz akceptacji, że Twoje postępowanie jest słuszne i w razie jakiś konsekwencji to właśnie Ty będziesz jedynym poszkodowanym. w razie wątpliwości: wypij 6 piw, siądź za kierownicą, a ja wjadę Tobie w tył, wezwiemy policję, a potem pójdziemy do ubezpieczelni, obaj mając tylko OC zobaczymy kto zapłaci. |
Autor: | Duszek-Szkodnik [ 17 paź 2009, 17:50 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
W tym momencie się zawiodłam trochę. Cyrylu, miałam Cię za partnera do merytorycznej dyskusji, a nie za kolegę z piaskownicy do obrzucania się piaskiem. Przepraszam Cię bardzo, ale chyba pomyliłeś osoby. Do kogo skierowany był Twoj post? Do mnie? Raczej nie, bo ja nie napisałam nigdzie, że jeżdżę bez uprawnień lub coś takiego pochwalam/aprobuję. Skierowanie postu do TwisterPL również mi nie bardzo pasuje, bo on o piwach nic nie pisał... A porównanie jazdy po alkoholu (przestępstwo) i jazdy bez uprawnień (wykroczenie) też jakoś mi się nie widzi... Jeżeli wyrażamy swoją opinię "uważam, że kierujący A powinien zostać uznany winnym" to możemy to uzasadnić "bo tak". Ale jeżeli piszemy "Kierujący pojazdem A zostanie uznany winnym" to już trzeba mieć na to jakieś argumenty. |
Autor: | Cyryl [ 17 paź 2009, 18:18 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
sorry, faktycznie dużo tych postów i adresat nie ten. wracając do sprawy merytorycznej wygląda to tak: jedziesz autem bez uprawnień i podporządkowanej wyjeżdża auto i jest bum. Ty dostajesz mandat za brak uprawnień, gość za spowodowanie wypadku. wydaje się że sprawa jest zakończona - nic mylnego. teraz szkody ktoś musi pokryć, a ubezpieczalnie nie są chętne i szukają dziury w całym. w takich sytuacjach płaci ten który był bez uprawnień. a może być tak że uszkodzisz ładunek wtedy to też pójdzie na konto tego bez uprawnień. ponieważ kilka razy zdarzyło mi się likwidować szkody muszę powiedzieć, że sprawdzanie uprawnień, ważności badań lekarskich i psychotechnicznych jest normalną procedurą. po co? aby przenieść na kierowcę obciążenie finansowe. w wyniku wypadku sporządzany jest protokół policyjny i ubezpieczyciel sprawdza wszystko według niego. teraz wyobraź sobie, że gość w tym aucie doznał złamania powiedzmy ręki. idzie do szpitala, ZUS zwraca się do jego ubezpieczyciela o kasę, a ten wiedząc że byłaś bez uprawnień przekłada roszczenia na Ciebie. ponieważ oni mają całą armię prawników, a Ty jesteś sama PŁACISZ. |
Autor: | Duszek-Szkodnik [ 17 paź 2009, 18:48 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
Jeżeli wina była po drugiej stronie, to na jakiej podstawie mają żądać od poszkodowanego zwrotu pieniędzy? Ubezpieczalnia może żądać zwrotu pieniędzy w przypadku własnego ubezpieczonego, a nie czyjegoś... ZUSowska armia prawników nic nie poradzi, jeżeli rozstrzygnięcie kompetentnego organu jakim jest sąd, było korzystne dla osoby nie posiadającej uprawnień. Jeżeli winnym zostałby uznany kierujący bez uprawnień, to wtedy jego ubezpieczalnia może żądać - dokładnie tak, jak piszesz - zwrotu kosztów. Dużo zależy od umowy pomiędzy ubezpieczającym się a Zakładem Ubezpieczeń, wszystkich "drobnych druczków" i "gwiazdek". Jeżeli jeden z takich myków mówił o tym, że kierujący pojazdem ma posiadać uprawnienia, to wtedy jak najbardziej Zakład może pozwać kierującego do sądu i żądać od niego zwrotu pieniędzy. |
Autor: | Cyryl [ 17 paź 2009, 19:43 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
otóz w naszym kraju wina orzeczona przez policjanta na miejscu wypadku może być inna niż wyrok sądu, a to z kolei może nie zgadzać się z obciążeniami finansowymi. dla instytucji to pikuś, dla normalnego człowieka lata udręki i sporo kasy. ja piszę tylko o tym z czym się zetknąłem, jeżeli będziesz jeździła bez uprawnień to na 99% ubezpieczyciel obciąży Cię skutkami wypadku niezależnie od winy i orzeczonej winy przez policjanta. chciałem tylko, aby zasiadający za kierownicą bez uprawnień zdawał sobie z tego sprawę. |
Autor: | TwisterPL [ 17 paź 2009, 21:25 ] |
Tytuł: | Re: brak kat.E a jazda zestawem |
dzięki za informacje...we wtorek egzamin oby się udało... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |