wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Wakacje 09 - by Daniel
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=23722
Strona 1 z 2

Autor:  Daniel_Vos [ 11 sty 2010, 22:09 ]
Tytuł:  Wakacje 09 - by Daniel

Witam i zapraszam do przeczytania kolejnej recenzji z trasy w moim wykonaniu.

17 lipiec - 09 r.

Trasę tą rozpoczęliśmy z tatą dnia 17 lipca. Po piątkowym obiedzie wyjechaliśmy z domu do Czosnowa koło Warszawy, gdzie załadowaliśmy się kartonami do Grodziska Wielkopolskiego. Pierwsze zdjęcie dopiero w Warszawie.

Obrazek

Gdy zajechaliśmy do firmy magazynierzy oczekując nas palili papierosa siedząc na rampie. Wypięliśmy przyczepę i najpierw samą solówką, a następnie z przyczepą podstawiliśmy się pod załadunek. Po załadunku zamykamy tyły machamy sobie wzajemnie z magazynierami na pożegnanie i startujemy w kierunku Grodziska.
Zdjęć po drodze nie robiłem, bo był już późny wieczór, ale w zamian za to nagrywałem filmy. Na "starej dwójce" ruch idzie marnie, a to zasługa odbywających się tam robót drogowych. Po jakimś czasie stajemy na obiado-kolację na stacji BP, a razem z nami dwóch kierowców z DIREXu - Volvem FH i Actrosem MPII.
Po pysznym schabowym z fryteczkami + obowiązkowo tarczyn jabłkowy, korzystamy z toaletki, budzimy Manika i ciągniemy dalej.
W Strykowie przerywamy jazdę i zalewamy kotły na stacji AS24.

Obrazek Obrazek

Wpadamy na A2 no i cóż tu opisywać? Autostrada jak to autostrada, 91 km/h na budziku, zakret w lewo, zakręt w prawo, wyprzedzanie itp..
Maniek trochę zakurzony więc przed Grodziskim zajeżdżamy na myjnię, bo jak stwierdziliśmy, przed granicą nie będziemy się zatrzymywać.
Dojeżdżamy do Grodziska, Katarzyna prowadzi nas do ulicy, przy której znajduje się nasza firma. Elegancko, bo firma pracuje nocą, więc szybko nas ściągneli i szukamy jakiegoś miejsca do spania. Ustawiliśmy się na pobliskiej stacji Orlen, gdzie wykręciliśmy 9h pauzy.

18 lipiec - 09 r.

Wstaliśmy rano, ubraliśmy się i poszliśmy na stację się umyć. Po powrocie szykujemy śniadanko i w międzyczasie idę na stację kupić coś do czytania.
Śniadanko zjedzone, więc wypadałoby pozmywać, ale ani mnie, ani tatę jakoś do tego nie rwało, więc najpierw poczytaliśmy trochę gazetki, a potem ładnie posprzątaliśmy i jesteśmy gotowi do drogi.

Obrazek Obrazek

Na pusto jedziemy do Zeithain w Niemczech, gdzie będziemy ładowali się do gorącej Hiszpanii. Do celu ok. 330 km.
Zmierzamy w kierunku A4 wlekąc się krętymi, miejscami wąskimi drogami, w dodatku pogoda nie ciekawa, bo cały czas lał deszcz.

Obrazek

Przed wjazdem na autostradę stajemy na AS24 zalać kotły do pełna. Chwilę to trwało, bo przed nami tankowało jeszcze dwóch Litwinów lohrami.
Po zatankowaniu wyjeżdżamy na A4 i gonimy na Olszynę.

Obrazek Obrazek

Podczas rozmowy zaczęły nachodzić nas myśli o jakimś obiadku, więc zmuszeni stajemy na Orlenie i idziemy na schabowego.
Po wykręceniu 45 minut przerwy opuszczamy parking i jedziemy na granicę, do której został nam rzut beretem.

Obrazek Obrazek

Przekraczamy granicę. Z racji tego, że będzie bliżej, do Zeithain jedziemy głównie nacjonalkami, choć będzie też oczywiście taniej..
Z daleka przed nami dostrzegamy ciężarówkę jadącą cały czas na awaryjnych.
Dogoniliśmy ją i jak się okazało jechał nią Polak, ale nic się nie odzywał na radiu, więc czort go tam wie, co miał na myśli jadąc tak.
Przyszedł czas na dotarcie do celu. Szukamy jakiegoś dobrego miejsca do stania na niedzielę. Znaleźliśmy ślepą uliczkę, ustawiliśmy się przy krawężniczku i koniec balu na dziś. Zasłaniamy firanki, wyciągamy TV i satelitkę i leżąc na łóżkach oglądamy polskie programy, po czym idziemy spać.

19 lipiec - 09 r.

Niedziela jak to niedziela, spędziliśmy ją na leniuchowaniu, jedzeniu i oglądaniu TV. Kilka razy wyskoczyłem zrobić parę zdjęć i tak oto dzień zleciał.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Na dzień dzisiejszy jestem zmuszony zakończyć pisanie. Dalszy ciąg będzie jak najszybciej. 3mta się ;)

Autor:  Marecki [ 11 sty 2010, 22:12 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

No Daniel bardzo ładna recenzja jak i zdjęcia. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;)

Autor:  Czyzu [ 12 sty 2010, 17:03 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Krótko i na temat:
-ekstra fotki (świetne jakościowo i wystarczająca ilość),
-opis ciekawy (dość krótki, ale wszystko pisze).

Jak na razie same +...
Czekam na więcej, pozdro ! :wink:

Autor:  mixery [ 12 sty 2010, 23:12 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Nie mogę się napatrzeć na tego MANa :) . Trasa fajnie opisana, mimo że jak dla mnie trochę krótki opis. Czekam na ciąg dalszy, przewiduje że będzie ciekawie :> .

Pozdro

Autor:  Skusa [ 12 sty 2010, 23:32 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Witam.
Jestem nowy i parę recenzji już przeczytałem. :)
Trasa bardzo ładnie opisana może troszkę mało opisu ale to ujdzie.
Zdjęcia bardzo ładne tak jak i znajdujący nie na nich MAN.

Autor:  Daniel_Vos [ 25 sty 2010, 21:11 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

20 lipiec - 09 r.

Wstaliśmy rano, żeby jak najwcześniej ustawić się pod załadunek. Umyliśmy się, zjedliśmy szybkie śniadanie i podjechaliśmy pod firmę. Tata poleciał z papierami, a ja ogarnąłem trochę w kabinie. Od razu kazali się podstawić pod rampę, przyczepa pod jedną rampę, a solo pod drugą, więc załadunek przebiegł szybko i sprawnie.
Po załadunku zamykamy tyły, myjemy się i ruszamy ku nowej przygodzie.
Wyjeżdżamy na nacjonalkę, którą dobijemy do A4 w kierunku Norymbergii. Od rana pochmurnie, ale deszcz nie padał.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na autostradzie na szczęście spokój, bez żadnych korków, więc śmiało mogliśmy gonić na odcięciu. Na niebie troszkę się przejaśniło, więc zarzuciliśmy okular na oczy, żeby się oczy nie męczyły. Skrzyżowanie autostrad A4 z A72, na którą zjeżdżamy. W ubiegłym roku Dafem również jechaliśmy tą drogą po naczepę do Norymbergii, więc początek wakacji prawie identyczny.

Obrazek Obrazek Obrazek

Z daleka nadciągają ciemne chmury, więc piękna słoneczna pogoda w parę minut zamieniła się w ulewę, która na szczęście długo nie trwała i po mniej - więcej godzince okularki wróciły na nos. W międzyczasie mijamy się z dobrym znajomym z Euroadu, jednym z najstarszych ( jak mój tata ) pracowników firmy. Jechał czerwonym Volvem z Transmaru, które zobaczyć możecie na pierwszym zdjęciu w kolejnej kolumnie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Zjeżdżamy na stacje napełnić bańkę wodą i skorzystać z toaletki.
Polizei kontroluję osobówki na francuskich tablicach, w jakim celu niestety nie wiem.

Obrazek Obrazek

Wracamy na autostradę, ale tylko na chwilę, bo odbijamy na nacjonalkę B173, która poprowadzi nas do autostrady A7 w kierunku Ulm.
Zagadani nie zauważyliśmy nawet, w jak szybkim tempie przeleciało 4,5 godziny jazdy.
Wypadałoby się gdzieś przytulić na pauzę i zrobić jakiś obiad. Trafił się mały, dziki parking, więc stajemy przy trawce i bierzemy się za gotowanie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po obiadku ja lecę zmywać naczynia, a tata robi sobie kawkę na drogę.
Naczynia pozmywałem i pochowałem do schowków, jeszcze wrzuciłem napój do lodówki i możemy ruszać dalej.
Ujechaliśmy jeszcze kawałek nacjonalką, przejechaliśmy przez jakąś wioskę i wyjechaliśmy na autostradę.

Obrazek Obrazek Obrazek

Autostrada remontowana, więc bez małego koreczka się nie obyło, straciliśmy kilka minut, wszystko wróciło do normy i mogliśmy wrócić do wcześniejszej prędkości. Zjeżdżamy na A3, żeby dobić do kolejnej w tym dniu nacjonalki - B500, która poprowadzi nas do granicy Niemcy - Francja.

Obrazek Obrazek Obrazek

Kolejna 45 minutowa pauza, tak jak poprzednia, wypadła nam na dzikim parkingu.
Przez ten czas zrobiłem kilka zdjęć, poczytaliśmy gazetki i ciągniemy dalej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Słońce zachodzi, wieczór nadchodzi, uwielbiam jazdę wieczorową porą, muzyczka przygrywa, dookoła ciężarówki - żyć nie umierać. Na myśl przychodzi marzenie, kiedy to tata będzie siedział na prawym fotelu, a ja za kółkiem...
Jak wcześniej wspomniałem, nadal jedziemy nacjonalką w kierunku granicy.

Obrazek Obrazek

Dojeżdżamy na granicę. Tutaj kończy nam się czas pracy. Parking zapchany, ale udaje nam się znaleźć miejsce. Przytulamy się do krawężniczka, gasimy Mariana niech stygnie i lecimy do toaletki, następnie jemy po kanapce i rzucamy się pod kołderkę.
Kiepskie zdjęcia, bo źle ustawiłem aparat i pojawiło się ziarno.

Obrazek Obrazek Obrazek

21 lipiec - 09 r.

W dniu moich imienin słońce powiedziało nam dzień dobry dobijając się przez okno.
Wstaliśmy więc i jak to codziennie - myjemy się i śniadanko, po śniadanku herbatka, myjemy naczynia i możemy walczyć.

Obrazek Obrazek

Zajadając słodkości wyjeżdżamy na autostradę A36 w kierunku Miluzy.
Z rana trochę ciasno na drodze, ale dalej wszystko przebiegało w jak najlepszym porządku.

Obrazek Obrazek Obrazek

Ajj, pisząc tą recenzję marzą mi się już kolejne wakacje, nie mogę się doczekać kolejnych tras..
Mijamy kilka aut z Vosa, kierowcy machają do nas na przywitanie, odziwo holendrzy też, niby my już z Vosa nie jesteśmy, ale kultura musi być, więc machamy i my.
Jedzie się przyjemnie, słoneczko świeci, muzyczka gra, rozmawiamy o wszystkim, a ja w międzyczasie robię zdjęcia tego, co dzieje się przed nami oraz widoków z prawej strony.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Przed Miluzą mała zwężka, na krótkim odcinku drogi coś grzebali. Temperatura na dworze rośnie, więc odpalamy klimę.
Zbliżamy się do bramek, gdzie płacimy za autostradę. Za bramkami stajemy na momencik, żeby wyjąć "coś" ze schowka na zewnątrz.
Dalej z prawej strony wyjechał pociąg, chyba pomylił drogi, mało brakowało a wyjechał by na autostradę. Na ostatnim zdjęciu budowa nowego wiaduktu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Zaczeły się małe góreczki, na nie których troszkę klękamy i inne nas łykają, ale Marian jest twardzielem i nie jesteśmy najgorsi, bo często zajmowaliśmy lewy pas. Na radiu jeden z polskich kierowców pyta nas, gdzie można dostać takie alufelgi jak my mamy, nie spodziewałem się takiego efektu po odnowie starych, zardzewiałych felg : )

Obrazek Obrazek Obrazek

Na jednym z parkingów, za górką dostrzegłem kawałek BigGo - łowej naczepy. Wysłałem więc smsa do ASP czy to przypadkiem nie on? Odpowiedź pozytywna, to on, Kasia i Yaca. ASP jechał do Madrytu, a Kasia Yacą w okolice Lyonu. Nam akurat wychodziła pauza, a oni zaraz mieli ruszać, więc umówiliśmy się, że będziemy stali na tym i na tym parkingu, na tym i na tym kilometrze. Po zaparkowaniu zdążyłem napełnić bańkę wodą i przyjechali. Pogadaliśmy, ASP z Yacą zdali mi relację ze zlotu z Opola, a Kasia dowiadywała się od mojego taty, gdzie można złapać internet tam gdzie jadą. Cyknęliśmy kilka zdjęć, nagrałem film i wyjeżdżamy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Ujechaliśmy kawałek razem i my zjechaliśmy w Dole na nacjonalkę, którą dojedziemy do portugalki, a oni pojechali dalej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Zbliża się pauza, a my zbliżamy się do parkingu, na którym stoi Vos, więc zajeżdżamy zobaczyć czy to przypadkiem nie jakiś znajomy, okazało się, że niestety nie. Parę minut jeszcze mamy, a nie daleko kolejny parking, więc jedziemy. Na dworze upał, że gotować się nie chce, ale stwierdziliśmy, że zjemy teraz, żeby do wieczora już ciągnąć i nigdzie nie stawać na jedzenie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po obiedzie standardowo, zmywanie naczyń, wybiło 45 minut i maszerujemy dalej.
Zrobiłem dwa zdjęcia i do długiej pauzy już nic nie fociłem, nagrywałem trochę filmy.
Do wieczora nic szczególnego się nie działo, temperatura z biegiem czasu trochę spadła. Dojechaliśmy do Limoges i zjechaliśmy na stację na 9 godzin pauzy. Poszliśmy się wykąpać, zjedliśmy coś, i siedzieliśmy trochę przed TV. Gdy położyliśmy się do łóżek nadeszła burza, więc spało się przyjemnie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na dzisiaj tyle ;)

Autor:  Marecki [ 25 sty 2010, 21:36 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Dobra relacja jak i zdjęcia aż nie chcę się żeby to się kończyło no ale niestety kiedyś ten koniec musi nastąpić ;D W nie których momentach da się poczuć że się siedzi na prawym fotelu zamiast Ciebie ;)
Pozdrawiam.

Autor:  Katsumoto [ 25 sty 2010, 21:49 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

dla mnie jakość zdjęć jest porażająco zajebista

Autor:  patryk220992 [ 26 sty 2010, 1:08 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Zdjęcia rewelka każde jedyne jest lepsze od poprzedniego :)
Trasa ciekawa, fajnie ukazana Francja, no i spotkanie z Kasią i Yacą :P Ja też poczułem się jakbym jechał razem z Wami, super ! Czekam z niecierpliwością na kolejną część...

Autor:  damii08 [ 26 sty 2010, 18:38 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Mogę się zgodzić tylko z kolegami trasa rewelacja. Szkoda że mi tak nie wyszło.

Pozdro damii08 ! :wink:

Autor:  Long [ 26 sty 2010, 19:39 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Twoje recenzje są idealnym wzorcem dla innych, relacjonujących swoje wyjazdy.

Zdjęcia podobały mi się zawsze, i tak też zostało, także należy jeszcze tylko uwzględnić bardzo dobry opis, który przyjemnie się czyta. Brawo! :wink:

Autor:  Daniel_Vos [ 18 sie 2010, 13:10 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Tak tak wiem, minął już rok od tej trasy, ale zawsze jak zbliża się koniec wakacji to nabieram ochoty na kontynuowanie recenzji :p

22 lipiec - 09 r.

Kolejny dzień wakacji. Gdy otworzyłem oczy, to tata już jechał. Chwilę poleżałem i wypadałoby w końcu zejść na dół. Zszedłem, ubrałem się i postanowiliśmy, że staniemy na śniadanko. Zjechaliśmy na parking, ja pobiegłem do toaletki, a tata zaczął przygotowywać jedzonko. Zrobiliśmy sobie pyszną jajecznicę na kiełbasce i popiliśmy to gorącą herbatką. Pół godziny później wyniosłem naczynia na dwór i zacząłem zmywanie. Po wszystkim tata pobiegł do toaletki, a ja przemywając twarz usłyszałem na radiu głos Michała ASP, więc szybko usiadłem za kierownicę i wołam - "Michał Ryftrans" - odwracam głowę w lewo, a zza zakrętu wyłonił się żółciutki Daf. Michał zapytał za ile kończy nam się pauza, a że dobiegała już końca, to powiedział, że zwolni i na nas poczeka. Pogoda na dworze przyzwoita, słońce świeciło, jednak niebo troszkę zachmurzone było.

Obrazek

W kabinie wszystko uporządkowane, tata wrócił więc możemy ruszać. Po chwili dogoniliśmy Michała i tak razem jechaliśmy w kierunku hiszpańskiej granicy umilając czas rozmową.
Przy autostradzie można było zobaczyć skutki wichury, która przeszła tutaj bodajże tydzień czy dwa tygodnie wcześniej.

Obrazek Obrazek

Po jakimś czasie dojechaliśmy do granicy i tutaj niestety musieliśmy się pożegnać. ASP pojechał autostradką, a my zjechaliśmy w nacjonalkę. Wcześniej jednak staneliśmy jeszcze na małe zakupy, żeby nam nie daj Boże nie zabrakło słodyczy.

Obrazek Obrazek

Po powrocie do kabiny ciągniemy dalej. Wytoczyliśmy Manika na nacjonalkę, na której, zbyt dużej prędkości nie mogliśmy rozwinąć, bo co chwilę były prowadzone roboty drogowe, a w dodatku bardzo ciasno i dość dużo zakrętów, więc szału nie ma. Nie ukrywam, że miejscami drogę umilały nam nawet ładne widoki.

Obrazek Obrazek Obrazek

Jakby to było, jakby nie trafił się jakiś zawalidroga, nierealne. Dogoniliśmy hiszpańskiego Pegaso i tak przez kilkanaście kilometrów ciągnął nas nie więcej niż 40-50km/h.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wreszcie dojechaliśmy do autostrady, zza chmur wyłoniło się słoneczko więc się ociepliło, a co za tym idzie, klimka poszła w ruch. W Pamplonie zajeżdżamy na stację AS24 uzupełnić kociołki. Tata tankował, a ja korzystając z chwili czasu umyłem szyby i światła.

Obrazek Obrazek Obrazek

Manik nakarmiony, więc ruszamy dalej w kierunku rozładunku, czyli miasta Figueruelas położonym od nas jakieś 150km. Po drodze zajmowałem się cały czas robieniem zdjęć i kręceniem filmów, poza tym z tyłu uczepił się nas polak Magnolią, więc dodatkowo na rozmowie przez radio, czas zawsze leci szybciej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po ujechaniu nie całych 100km, zjechaliśmy na stację za potrzebą, a przy okazji kupiliśmy lody na ochłodę, bo na dworze zrobiło się naprawdę gorąco. Termometr wskazywał 38 stopni, a klimatyzacja nie specjalnie zdawała swój egzamin.

Obrazek Obrazek Obrazek

Pokonujemy ostatnie kilometry autostradą i zjeżdżamy w nacjonalkę, która doprowadzi nas do miejsca rozładunku.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Dotarliśmy do Figueruelas. Na dworze zachmurzone, ale termometr pokazywał 42 stopnie, a wiatr wiał taki ciepły, jakby ktoś sobie suszarką do włosów po twarzy wiał. Podjechaliśmy pod firmę dzień wcześniej niż mieliśmy awizację. Tata poszedł do biura i przyszedł z kiepskimi wieściami, bo dzisiaj nie rozładują.

Obrazek

Nie to nie, wypięliśmy sobie przyczepę pod firmą i pojechaliśmy do knajpy, którą mijaliśmy po drodze na obiadek. Polecam w Hiszpanii pieczony stek z frytkami ;)
Po powrocie podpięliśmy przyczepę i ustawiliśmy się w miejscu odpowiednim do spania. Wieczorkiem rozłożyliśmy sobie stolik i krzesełka koło kabiny, zrobiliśmy małą kolację, obejrzeliśmy TV i poszliśmy spać.

Obrazek

23 lipiec - 09 r.

Rano pobudka i z marszu ustawiamy się pod rampą. Ściągali nas dwie godziny mimo tego, że oprócz nas nie było tam żadnego auta. Cóż, wyjścia nie ma trzeba stać. Po tych dwóch godzinach spinamy auto i dajemy cynk spedytorowi, że możemy walczyć.

Obrazek

Cały dzień przestaliśmy w nerwach, bo spedytor nic dla nas nie miał. Wieczorem pojechaliśmy pod pobliską fabrykę Opla, gdzie staliśmy bodajże z 8 autami z JAS FBG.
Pogadaliśmy z nimi trochę, pośmieliśmy się, później pooglądaliśmy kabarety w TV i nie pozostało nam nic innego jak pójść spać.

Obrazek Obrazek

Autor:  Marecki [ 18 sie 2010, 22:40 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Grzechem by było nie skomentować. Opis bardzo dobry, zdjęcia jeszcze lepsze niż opis czego chcieć więcej ? Częstszego opisu ;D

Autor:  maximus_pl [ 19 sie 2010, 19:27 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

zdjecia naprawde super :) co to za aparat? czy jakos je jeszcze "ulepszasz" czy cuś?

Autor:  Nev-X [ 20 sie 2010, 13:59 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Trasa opisana bardzo fajnie. Zwięźle i na temat. Zdjęcia super :)

Autor:  SKIT [ 20 sie 2010, 14:44 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Cytuj:
co to za aparat? czy jakos je jeszcze "ulepszasz" czy cuś?
Pentax k200d a obiektyw to nie wiem , właściciel tematu niech sam napiszę

Autor:  Daniel_Vos [ 18 lut 2011, 16:50 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Obrazek

No i przyszedł czas na trzecie miejsce rozładunku, już ostatnie w mieście Bietigheim. Do celu mamy ok. 50km, więc rzut beretem. Pogoda pozwoliła nam złapać trochę oddechu, bo się ochłodziło.

Obrazek Obrazek Obrazek

Firma Hartmann. Wjeżdżamy na plac i z marszu podstawiamy się pod rampę po wcześniejszym wypięciu przyczepy. Zrzutka przebiegła szybko i sprawnie, po czym poszliśmy się wykąpać po upalnym dniu.

Obrazek Obrazek

Po powrocie do kabiny, wyjechaliśmy z firmy, ustawiliśmy się jakieś 300m dalej przy krzaczkach i wyciągnęliśmy telewizornię. Resztę dnia spędziliśmy przed ekranem, jedząc kolacyjkę i pijąc zimne piwko. W międzyczasie sms do spedytora, że jesteśmy rozładowani i gotowi do boju.

Obrazek

28 lipiec - 09 r.

Tego dnia, gdy się obudziłem, to byliśmy już na miejscu załadunku. Neustadt to miasto, w którym ładowaliśmy puste, blaszane beczki do francuskiego miasta Tavaux.
Załadunek odbywał się ręcznie, więc trochę czasu minęło zanim to wszystko wrzucili. Pospinaliśmy to wszystko pasami, zamknęliśmy Mana i poszliśmy do ALDI'ego na małe zakupy. Po powrocie, robimy porządek w kabinie i ruszamy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Nacjonalkami tłuczemy się praktycznie do samej granicy z Francją. Ja zajadając się słodkościami kupionymi wcześniej w ALDI'm robię zdjęcia krajobrazów widocznych zza szyby. Słońce od rana wali po oczach, więc okular w tej sytuacji był niezbędny, podobnie jak klimatyzacja.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po przekroczeniu granicy wjeżdżamy na autostradę A35 w kierunku Strasbourga i dalej Miluzy (Mulhouse). Po drodze napotykamy wypadek po przeciwnej stronie, przez co utworzył się sporej długości korek - współczuję tym, którzy musieli w nim stać. W okolicach Miluzy zjechaliśmy na stację benzynową na 45 minut pauzy. Korzystamy z toaletki po czym ja wybieram się na spacer po parkingu, żeby zrobić kilka zdjęć.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Po opuszczeniu parkingu nie robiłem już zdjęć do momentu, w którym zatrzymaliśmy się przed Tavaux na parkingu, żeby w laptopie zobaczyć gdzie znajduje się miejsce naszego rozładunku. Brak zdjęć spowodowany był ogromnym bólem głowy, przez co zasnąłem na fotelu i obudziłem się jak już staliśmy na parkingu. Na szczęście po przebudzeniu ból minął i dalszą część dnia mogłem już spędzić w spokoju.

Obrazek

Wpadliśmy w miasto i wg. wskazań mapy jechaliśmy w kierunku strefy przemysłowej. Po dojechaniu na miejsce ustawiliśmy się na parkingu, tata poszedł z papierami po czym wrócił i powiedział mi, że kazali przyjść rano. Wyciągnęliśmy więc telewizor i koło północy położyliśmy się spać.

Obrazek Obrazek

Autor:  Marecki [ 18 lut 2011, 22:38 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Już myślałem, że zapomniałeś o opisywaniu, ale wracając do tematu to bardzo ładne fotki i ładnie opisana. Czekam na kolejną aktualkę tylko, żeby nie tak długo jak na tą ;D

Autor:  wojtas92 [ 20 lut 2011, 23:54 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Danielu, czytałem 2 pierwsze recenzje chyba z 2-3 razy, no a dziś przeczytałem czwarty - jesteś mistrzem w tym co robisz! Zdjęcia wychodzą Ci niesamowite, i mimo iż konkretnie mi mulą przy otwieraniu w normalnych rozmiarach, to każde z osobna powiększam, nie potrafię się oprzeć.
No i jeszcze ten wasz zestaw - poezja, uwielbiam F2000, a tu jeszcze EVO, na aluskach, taki jak powinien być - prosty i piękny. Zazdroszczę Ci jak nie wiem, że całą Europę takim wozem zjeździłeś.

Pozdrawiam i szerokości życzę! ;)

Autor:  Daniel_Vos [ 21 lut 2011, 0:14 ]
Tytuł:  Re: Wakacje 09 - by Daniel

Dziękuję ślicznie, bardzo miło jest czytać takie posty i mieć świadomość, że komuś podoba się w jakimś stopniu to, co tutaj opisuję.

Dzięki i również pozdrawiam ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/