Katowice vs Bytom. Który lepszy?

Witam

Dzisiaj kierownik OSK oznajmił mi, że ośrodek egzaminacyjny wybierze po rozmowie z całą grupą. Będzie to najpewniej jutro na zajęciach z angielskiego. Dał nam do wyboru WORD Bytom i WORD Katowice.

O Katowicach słyszałem, że nie ma tam jak jeździć po mieście. Zjeżdża się na autostradę i sunie przed siebie.

Jazda po Bytomiu nie sprawia mi problemów, ale skoro można wybrać prostszą trasę i ubezpieczyć się na wypadek wrednego egzaminatora, dlaczego by nie skorzystać?

Który ośrodek jest według Was bardziej przyjazny zdającym? Może w jednym plac manewrowy jest prostszy (np. jakieś oznaczenia widoczne podczas cofania przy łuku - drzewo, albo pęknięcie w jezdni)?

Pozdrawiam.

Że co , proszę

Może nie pal tego świństwa .

Ale o co chodzi

kolego zmień dilera albo bierz połowę

Obojętne, wszędzie jest tak samo.

Po pierwsze, co ma kierownik ośrodka szkolenia kierowców do wyboru WORD-u? Po skończonym kursie ma wydać wam dokumenty i każdy sam ma prawo wybrać sobie WORD, w którym chce zdawać. Rozumiem, że chodzi raczej o to, że jazdy "po mieście" będą realizowane w Bytomiu albo w Katowicach?

Po drugie, w Katowicach faktycznie egzaminy na C, D i C+E to w 90% przypadków przejazd Francuską - autostradą A-4 (zawracanie na ślimaku-skrzyżowaniu z "1") - okolice Praktikera, Biblioteki Śląskiej, lotniska na Muchowcu. Ale czy Katowice są lepsze od Bytomia? Chyba tak. Po Bytomiu źle się jeździ.

Po trzecie, nie licz na to, że w Bytoimu będą inni egzamiantorzy niż w Katowicach - Bytom to tylko oddział WORD-u Katowice i pracują tam ci sami egzaminatorzy. W poniedziałek dany egzamiantor może więc egzaminować w Katowicach, we wtorek w Dąbrowie a środę w Bytomiu. Na szczęście WORD Katowice ma bardzo przyzjaznych egzaminatorów - zwłaszcza w przypadku kategorii C, D, E. Jak sam czegoś nie spieprzysz, to raczej nikt ci kłód pod nogi nie będzie rzucał.