Witam wszystkich nie miałem czasu aby zacząć z tym tematem ale jakoś się znalazł i w końcu mogę zacząć.Jest to moja pierwsza trasa więc proszę o wyrozumiałość.
Zdjęć nie mam przepraszam.
Był to piątek miałem jechać z mą babcią do Białegostoku ale miała problem z ręką i powiedziała że pojedziemy za tydzień więc ja mówię że jak nie jedziemy to ja zabieram się z mym wujem w trasę zadzwoniłem do mego wuja spytałem się czy jedzie i czy mogę się z nim zabrać wuja odpowiedział że tak więc pierwsze co poszedłem szybko do lewiatana po jakiś napój,chipsy i gumy.
Po 10 minutach byłem już u babci uszykowała mi kanapki a ja zacząłem się pakować zabrałem ze sobą śpiwór,bluzę,pieniądze na obiad,ręcznik i jakieś ciuszki.Po kilkunastu minutach był czas żebym wyszedł na przestanek na Poznańską gdy już doszedłem nagle zadzwonił do mnie wuja czy już czekam na niego na przestanku odpowiedziałem mu że tak to on mnie zabierze tak to do Kawnic i stamtąd ruszymy do Błoni.Gdy już zajechaliśmy do Kawnic ja wziąłem swój śpiwór i resztę rzeczy i zaniosłem do ciężarówki tam rozpakowałem się rozłożyłem śpiwór aż w końcu przyszedł wuja i ruszyliśmy przed wyjazdem z bazy krzykną nam kierowca że misiaki suszą w Koninie a tą drogą która jedziemy do Błoni jest zakaz dla ciężarówek powyżej 12ton ale mi i tak tam tędy musieliśmy jechać więc ruszyliśmy i od razu jak jechaliśmy przez Konin nas zatrzymali ale mieliśmy jeden + bo wieźliśmy leki i byliśmy tutejsi i nas puścili a więc pojechaliśmy dalej też stali ale nas zostawili w spokoju.Gdy jechaliśmy wszystko było w porządku pięknie nie stali nic więc droga poszła jak z płatka gdy już zajechaliśmy do błoni wjechaliśmy na rozładunek FM Logistic od razu nas rozładowali wypiliśmy ciepłą czekoladę i ruszyliśmy na bazę Fresch Logistic po 18 palet jogórtów itp podjechaliśmy pod rampę 216 ale nagle krzyczy jakiś kierowca że on tam ma się podstawić więc my pojechaliśmy my na pobocze i poszliśmy się zapytać co i jak okazało się że może coś będzie o 06.00 więc my do ciężarówki i poszliśmy spać.wstaliśmy rano ja zjadłem kanapki które mi zostały a mój wuja poszedł się spytać i się okazało że ładunku nie ma i dopiero coś będzie 10.00 no i mieli racje zaczęli nas 5 po dziesiątej ładować aż tak do 10.43 gdy zagwizdał odrazu odjazd i jechaliśmy szybko po papiery i szybko s powrotem bo wuja szedł na wesele droga był czysta spokojna tylko troszeczkę się korkowało w błoniach ale mo 10 min był już spokój i tak jechaliśmy aż wkoncu zaczeło nam się jeść i zjechaliśmy na szybki obiad powiem jedno był nie dobry:(. Po obiadku szybko do Konina bo czas leciał a wesele zaczynało się o 16.00.
Po jakimś czasie zaczęły się już pobocza konina Genofewa itp. spotkaliśmy tylko jedną tirówkę ale to nic
Wkońcu wjechaliśmy do Konina i musieliśmy napoić naszego rumaka szybkie tankowanie i akurat zmienił się mój wuja z kierowcą na osobówkę no i to tyle.Dziękuje za uwagę przepraszam za wszystkie błędy mieszkam za granicą więc mam prawo się pomylić.
Proszę o porady co mam robić w nowych traskach itp.
W następnej trasce będą zdjęcie
Ogółem jest w porządku. Troszkę trzeba popracować nad budową zdań aby miało to ręce i nogi. No i znaki interpunkcyjne. Po za tym jest ok. 
Następnym razem dodaj jakieś zdjęcia. Bo suchy opis to nie to samo co poparty zdjęciami.