wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
"Podglądanie" egzaminu http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=32364 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Radhezz [ 05 wrz 2011, 12:51 ] |
Tytuł: | "Podglądanie" egzaminu |
Czytając forum parę razy widziałem porady aby wybrać się do WORD-u i popatrzeć sobie jak wygląda przebieg egzaminu. No i tak właśnie mam zamiar się wybrać, tylko nie wiem czy aby nie będę mieć problemów... W WORD Opole są wyznaczone poczekalnie z których nic nie widać, a poza tym szyby są "mleczne" (nieprzezroczyste). Czy są zatem jakieś przepisy zabraniające przebywania osobom postronnym na placu manewrowym (oczywiście tak żeby nie przeszkadzać i zakłócać przebiegu egzaminu) czy jest to kwestia dogadania z egzaminatorem/kierownikiem ośrodka? |
Autor: | Cyryl [ 05 wrz 2011, 13:04 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
na placu manewrowym nigdy nie wolno przebywać osobom postronnym, bez tego jest spore zamieszanie. we wrocławskim WORD-zie dziennie zdawało max ponad 200 osób, jeżeli wspomnę, że na średniej wielkości placu przebywa jednocześnie około 8 osobówek do tego motocykl i albo ciężarówka z przyczepą, ciężarówka solo lub autobus. więc egzaminatorzy, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo zdających i innych na placu zamiast patrzeć na egzaminowanych musieliby doglądać kibiców. jednak za ogrodzeniem jest sporo miejsca do patrzenia, tylko co tu oglądać? każdy kursant dokładnie wie na czym polega egzamin, jedyną niewiadomą jest to co on zrobi podczas tego egzaminu. |
Autor: | mlodzik [ 05 wrz 2011, 14:20 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
W grudziądzkim WORD-zie(tym nowym) plac umiejscowiony jest tak, ze z jednej strony znajduje się blok, a dookoła ścieżki dla rowerów i chodniki.. Siłą rzeczy ktokolwiek idzie to rzuci okiem na to, jak radzą sobie osoby egzaminowane. Osobiście sam będąc przed egzaminem na kat C+E "podglądałem" jak radzą sobie z tym inni.. Nie wiem czemu ale podbudowywało mnie to, czułem się pewniejszy. Moim zdaniem podglądać można ale tak, żeby nie stresować i tak już dość zdenerwowanego zdającego. No bo wyobraźmy sobie jak czułby się każdy z nas czując na sobie wzrok gapiów, którzy przyglądają się naszym poczynaniom i komentują między sobą nasze ew. błędy. Dużo zależy również od egzaminatora..Zdarzają się tacy, którzy proszą o opuszczenie przez gapiów obszaru znajdującego się w pobliżu ogrodzenia.. A poza tym zdenerwowany osobnik po niezdanym egzaminie może nas posądzić o jego negatywny wynik i wyładować na nas swoją agresję |
Autor: | Radhezz [ 05 wrz 2011, 15:44 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj: jednak za ogrodzeniem jest sporo miejsca do patrzenia, tylko co tu oglądać? każdy kursant dokładnie wie na czym polega egzamin, jedyną niewiadomą jest to co on zrobi podczas tego egzaminu.
A tu się nie zgodzę - mnie nie obchodzi to czy ktoś zaliczy, albo jak wyglądają poszczególne zadania. Chodzi mi o to, o czym wielokrotnie na forum ludzie piszą np. "jak zobaczysz w lusterku to i to (studzienka/barierka/linia), to dobrze stoisz" - po prostu poczynienie obserwacji które ułatwią zdanie egzaminu. Fakt, że stojąc z boku za dużo się nie zobaczy (w sensie tego co widzi egzaminowana osoba w lusterkach), ale zapoznanie z terenem też jest ważne, bo pomaga w obraniu odpowiednich punktów orientacyjnych. Dałem ciała na pierwszym egzaminie ze stresu, i przez to wszystko nawet się dobrze nie przyjrzałem co mogłoby mi ułatwić orientację w terenie... A co oczywiste nie chciałbym żeby drugi egzamin też poszedł na zapoznanie się z topografią placu...P.S. W Opolu generalnie jest bardzo słaba zdawalność z tego co wiem... |
Autor: | cameledon [ 05 wrz 2011, 16:08 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
W Warszawie w każdym z trzech ośrodków można sobie stanąć koło placu i popatrzeć. Jeżeli o mnie chodzi, to ten widok jest demotywujący bo dużo osób nie zdaje. ps: Na kursie nie uczą korzystać z lusterek? Bo mnie na przykład nauczyli... |
Autor: | Guciek [ 05 wrz 2011, 16:47 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
W WORD Radom jest osobno plac na osobówki/motocykle i w innej części miasta na C/C+E. Z dwóch stron plac jest otoczony chodnikiem i ulicą, więc można sobie sporo popatrzeć, często na jazdach tamtędy przejeżdżam i z kabiny widać cały plac. Wczoraj wieczorem byłam popatrzeć co jest gdzie rozmieszczone, a w czwartek przed jazdami popatrzę co się dzieje na egzaminach, mimo wszystko takie podglądanie może się jednak przydać |
Autor: | Radhezz [ 05 wrz 2011, 18:49 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj: ps: Na kursie nie uczą korzystać z lusterek? Bo mnie na przykład nauczyli... Bez korzystania z lusterek nie da rady... Natomiast nie wiem co to znaczy "nauczyć korzystać z lusterek" - po protu wsadzają gościa do auta na placu i niech kombinuje jak wykonać zadania... Problem pojawia się wtedy gdy człowiek uczy się obierając takie punkty orientacyjne w samochodzie, których nie ma potem w aucie na egzaminie - w moim przypadku chodziło o widoczność kół tylnej osi... Jak nie widzę gdzie mam koła to panika i bezradność, bo cały kurs przejeździłem autem w którym ładnie było widać tylne kółeczka... Teraz muszę wziąć jakieś godzinki na placu autem w którym paka zasłania koła.A teraz wracając do obserwacji na placu - mam nadzieję że patrząc na przebieg egzaminu znajdę jakieś inne pewne punkty orientacyjne - głównie do zatoczki, bo reszta stanowisk jest na tyle szeroka/długa, że żeby dwie próby zawalić to trzeba mieć niesamowitego pecha. P.S. Ostatnio miałem okazję przejechać się Magnumką z naczepą - myślałem że przy cofaniu będzie tragedia, ale koła tak w naczepie jak i w ciągniku były widoczne i nie miałem żadnego problemu z opanowaniem auta, mimo tego że takim zestawem jechałem pierwszy raz w życiu Sam nie wiem czemu widoczność tych kół tak mi pomogła w wyczuciu wymiarów auta |
Autor: | Cyryl [ 05 wrz 2011, 19:11 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
tutaj raczej chodzi o przygotowanie kursanta do egzaminu. nie wyobrażam sobie żeby zostawić sobie kursanta na placu samemu sobie. dopiero jak zrozumie jak wszystko trzeba zrobić, rozrysuję na papierze, pokażę mu jak jechać na łuku, jak wjeżdżać do grarażu co najmniej na parę sposobów, moje zadanie się kończy. wtedy moge go dopiero zostawić, kursant musi sam dobrać metodę do siebie, bo każdemu pasuje coś innego. różnica między mną a kursantem polega na tym, że ja swoje będy juz popełniłem, a on musi dopiero je popełnić. jeżeli na nauce jest taki sam pojazd, to czy ten łuk jest na naszym placu, czy na placy egzaminacyjnym nie ma znaczenia. jest jeszcze stres, ale ja już w tym kursantowi w żaden sposób nie mogę pomóc. |
Autor: | Radhezz [ 05 wrz 2011, 20:23 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj: tutaj raczej chodzi o przygotowanie kursanta do egzaminu.
No to trochę pogląd mi się zweryfikował, bo dotąd uważałem że plac to wyłącznie moja sprawa - bo przecież nikt nic nie mówił jak wykonywać zadania - wyjątkiem była zatoczka, ale "wyuczony" tam sposób to na egzaminie sobie można wsadzić, bo jak już wspomniałem tylnych kół nie widać... nie wyobrażam sobie żeby zostawić sobie kursanta na placu samemu sobie. dopiero jak zrozumie jak wszystko trzeba zrobić, rozrysuję na papierze, pokażę mu jak jechać na łuku, jak wjeżdżać do grarażu co najmniej na parę sposobów, moje zadanie się kończy. wtedy moge go dopiero zostawić, kursant musi sam dobrać metodę do siebie, bo każdemu pasuje coś innego. Zastanawiam się tylko ile czasu i pieniędzy stracę zanim znajdę szkołę/instruktora który nauczy wykonywania manewrów, tak jak Ty to opisałeś Cyryl. No chyba że mógłbyś coś podpowiedzieć na forum, chociaż w kwestii zatoczki - o ile to w ogóle możliwe |
Autor: | Radhezz [ 05 wrz 2011, 21:28 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Dzięki Cyryl. Teraz zastanawiam się jak mam wyczuć tą tylną oś kiedy jej nie widzę... Chyba że to faktycznie robi się na zasadzie "tam gdzie kończy się `barierka` + kawałek i zaczyna się koło" Innych punktów orientacyjnych chyba na aucie nie ma... Gorzej jakby nawet "barierki" nie było widać spod paki Zresztą też coś mi świta że np. w łuku się po prostu patrzy jak idzie "buda", tak jak ja robiłem na egzaminie, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak po jednym przejeździe mogłoby to się przydać do zatoczki |
Autor: | Luka [ 05 wrz 2011, 22:26 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj:
jedziemy na wprost, aż tylna oś pojazdu zrówna się z pierwszym pachołkiem - początkiem zatoczki.
Mnie instruktor podobnie tłumaczył, z tym, że jadąc po skosie kręcę do oporu w lewo w momencie, gdy prawe lusterko jest na wysokości przedniego, zewnętrznego pachołka koperty.teraz trzeba wykonać pełny skręt w prawo i patrzeć w lewe lusterko. kiedy lewy bok pojazdu ustawi się na pachołek umieszczony z tyłu wewnątrz, trzeba wyprostować koła i jechać na wprost. On parkował, i tak uczył, w systemie "0-1"; gdy tylna oś była na wysokości pachołka - pełny skręt w prawo, później szybkie wyprostowanie kół w odpowiednim momencie, a następnie gdy obok lusterka znajdował się pachołek - ponownie pełny skręt, ale w lewo. Z czasem zmodyfikowałem nieco ten system, ponieważ w moim odczuciu jeśli nie trafiłem dobrze z momentem na kręcenie kierownicą, próba leżała. Zacząłem wykonywać delikatniejsze ruchy kierownicą, gdy widziałem, że trzeba "dokręcić" kierownicą, tak robiłem, jak widziałem, że za dużo to "odkręcałem". Tylną oś jest stosunkowo łatwo wyczuć gdzie się znajduje. Wiem, że to mało precyzyjne, ale tylna oś samochodu jest miejscem, w którym samochód wykonuje skręt podczas cofania. Wszystko to co jest za tylną osią, czyli tylny zwis - jest "bezwładne". |
Autor: | Malyy [ 06 wrz 2011, 0:36 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Czy przed jazdą nie można przygotować się do niej i ustawić sobie lusterek tak aby wszystko wygodnie widzieć? Czy lusterka w word są ustawione domyślnie pod kursanta? Jeśli nie widać tylnych kół no to zaczynają się lekkie schody i musisz obrać jakiś punkt na pace na wysokości tylnych kół i tyle. |
Autor: | Cyryl [ 06 wrz 2011, 4:57 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
tutaj każdy sposób jest dobry jeżeli jest skuteczny. odradzałbym szukanie punktów odniesienia w okolicy, czyli jakiś płot, barierka itp. po ilu tam powtórzeniach powinieneś sam wyczuć już ten moment, tak jak wczesniej wspominałem dla różnych osób może być on różny bo zależy od prędkości kręcenia kierownicą. co do ustawienia lusterek, są pojazdy w których jak sie nie ustawi lusterka kół nie widać i to może być pewnę utrudnienie. jednak widać bok pojazdu i widzimy jak bardzo potrzebne jest widzenie stereoskopowe, czyli to ćwiczenie na psychotestach z wyrównywaniem patyków, jeżeli tam ktoś ma kłopoty, to tu też będzie miał. dojazd do końca łuku, moment zatrzymania ja uczę patrząc w prawe lusterko. po lewej mamy płot i mozna sobie znaleźć jakiś punkt, natomiast patrząc w prawe lusterko nie mamy punktu odniesienia i musismy ocenić kiedy koniec pojazdu dojeżdża do pachołka. początkowo wydaje się to niewykonalne, ale z czasem dochodzi się do wprawy. |
Autor: | paass [ 22 lut 2012, 22:39 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
ja ogolnie robiłem na 2 razy, jazda do tyłu, poczatek burtu skret w prawo na maksa, matrzymanie, prostowanie kol, wjazd, no i na koncu prostowanie autka juz w zatoczce! |
Autor: | Radhezz [ 22 lut 2012, 23:04 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj: ja ogolnie robiłem na 2 razy, jazda do tyłu, poczatek burtu skret w prawo na maksa, matrzymanie, prostowanie kol, wjazd, no i na koncu prostowanie autka juz w zatoczce! Jak dawałeś max skręt przy początku burty i nie zgarniałeś przodem żadnego pachołka to "rispekt"... Tzn. można, ale to i od auta zależy, i od odległości od stanowiska, a nawet szybkości kręcenia kierownicą. Ale to raczej Tobie taki styl pod pasował, bo ja sobie tego nie wyobrażam.Kręcić trzeba zacząć mniej więcej na wysokości tylnej osi, jeśli zrobisz to za wcześnie zmniejszysz dystans między autem a pachołkiem do tego stopnia, że pewnie zgarniesz go lusterkiem.Przesada w drugą stronę skończy się tym że (zakładając że kolejne fazy "koperty" wykonasz prawidłowo) zabraknie ci miejsca z tyłu aby "schować" pojazd. W obu przypadkach jednak o ile odpowiednio wcześniej zauważysz popełniony błąd (czyli przed wystąpieniem błędu powodującego przerwanie próby - tj. dotkniecie tyczki lub najechanie na "krawężnik") przysługuje jedna korekta toru jazdy, która może uratować zadek |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 23 lut 2012, 0:14 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Dlatego właśnie warto się uczyć na tym na czym się zdaje. Egzamin jest za drogi i za mało czasu jest aby próbować wyczuć auto. W końcu płaci się za kurs tyle pieniędzy nie po to żeby sobie pojeździć ciężarówką tylko po to żeby się przygotować do egzaminu a ciężko to zrobić na innym aucie. Jak ktoś mi mówi przed egzaminem, że on nie jeździł na skrzyni z przebitką albo pyta o to jak się światła jakieś włącza to ręce opadają. Jeśli ktoś nie zadaje sobie tyle trudu żeby się dobrze do egzaminu przygotować to w robocie też będzie wszystko robił byle jak i na odwal się. Nie dziwię się egzaminatorom, że tylu ludzi oblewają za duperele czasem bo 90% ludzi przychodzi nieprzygotowanych do egzaminu bo "może się uda", czasem się udaje ale zwykle nie a potem się sypią opienie jaki ten egzaminator to nie był. Ja wychodzę z prostego założenia: Jeśli ktoś potrafi po 30h jeździć to zdaje za 1 razem. Nawet stres nie ma tutaj nic do rzeczy bo stresują się ludzie którzy nie są pewni swoich umiejętności. Wiem, że pewnie wielu z was się z tym nie zgodzi ale taka jest prawda. |
Autor: | grzegor9 [ 23 lut 2012, 0:16 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Mi instruktor pokazał fajny "myk" dla kat. C jeśli chodzi o zatrzymanie w miejscu zatrzymania. Mianowicie patrząc na burtę ciężarówki mamy na środku taką jakby wystającą dziurkę służącą chyba do zamontowania plandeki (nazywam to kłodnicą). Obserwuję ją oraz tylną linię w lusterku i kiedy ona pokryje się z linią wtedy jest stop. Wtedy ciężarówka mieści się w polu (Man 12.220/12.224). |
Autor: | Guciek [ 23 lut 2012, 0:40 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Cytuj: Mi instruktor pokazał fajny "myk" dla kat. C jeśli chodzi o zatrzymanie w miejscu zatrzymania. Mianowicie patrząc na burtę ciężarówki mamy na środku taką jakby wystającą dziurkę służącą chyba do zamontowania plandeki (nazywam to kłodnicą). Obserwuję ją oraz tylną linię w lusterku i kiedy ona pokryje się z linią wtedy jest stop. Wtedy ciężarówka mieści się w polu (Man 12.220/12.224).
Kłonicą. Tylko trzeba pamiętać, że przyczepy są różne i nie każda musi wyglądać identycznie jak ta w Twoim OSK
|
Autor: | Piotrwlkp [ 23 lut 2012, 1:22 ] |
Tytuł: | Re: "Podglądanie" egzaminu |
Mnie z kolei instruktor nauczył, aby przy cofaniu po łuku patrzeć jak tylne koło samochodu( Star 12-225) pokrywa się z ostatnią linią przerywaną po prawej stronie. Gdy stanie się kołem na końcu tej linii to wtedy jest odległość w sam raz. A co do samego oglądania placu- to np. w Poznaniu koło tej górki dla kategorii C jest taki plac koło magazynu. I regularnie są tam ze 3-4 osoby oglądające plac. Egzaminy C widać jak na dłoni. C+E także nie najgorzej. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |