wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Pierwsza praca
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=34109
Strona 1 z 1

Autor:  LazyKing [ 18 sty 2012, 18:55 ]
Tytuł:  Pierwsza praca

Witam, to mój pierwszy post więc króciutko o sobie. Mam 29 lat, jestem w trakcie robienia prawka c+e i w niedalekiej przyszłości chciałbym pracować jako kierowca ciężarówki.
W związku z tym jako "świeżak" mam lekkie obawy o pierwsze dni w pracy i teraz pytanie do zawodówych kierowców jak wyglądały wasze pierwsze dni w pracy, wasze pierwsze trasy, czy odrazu po zdaniu prawka CE wsiadaliście na "tira" czy moze wczesniej cos lżejszego, czy mieliście obawy, że się zgubicie po drodze, że się spoźnicie lub że może bedziecie mieli spore problemy na poczatku z tak duża maszyną.Wasze pierwsze podjazdy pod rampe( załadunek/rozładunek), pierwsze postoje na parkingach lub pierwsze problemy np. wjazd w jakas ciasną uliczkę lub niedozwolone miejsce, problemy z papierami...itp,itd.
Z góry dzięki za odpowiedzi i rozwianie lub podtrzymanie moich obaw:)

Autor:  Guciek [ 18 sty 2012, 19:08 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Hmmm myślę, że tutaj coś znajdziesz :) viewtopic.php?f=43&t=33742&hilit=pierwsza+trasa

Autor:  soko [ 18 sty 2012, 20:45 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

nie żebym był nie miły :) przejmujesz się problemami? :) zastanowisz się nad nimi jak wystąpią... jeśli (oby !! jak najlepiej Ci życzę) znajdziesz szybko pracę po zdobyciu uprawnień...

Autor:  LazyKing [ 18 sty 2012, 20:57 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Cytuj:
nie żebym był nie miły :) przejmujesz się problemami? :) zastanowisz się nad nimi jak wystąpią... jeśli (oby !! jak najlepiej Ci życzę) znajdziesz szybko pracę po zdobyciu uprawnień...
Poprostu myślę troszkę na przód a każda uwaga/porada odnosnie tematu jest mile widziana.Pozdrawiam:)

Autor:  soko [ 18 sty 2012, 21:01 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

masz racje, może i lepiej dmuchać na zimne, coś mi się złośnik dzisiaj włączył. Sam zastanawiam się jak to będzie, i czy 'starsi' koledzy przekażą mi wszystkie informacje dotyczące auta którym będzie dane mi czasem jeździć ;)

Jedno co wiem, to pracodawcy korzystnie patrzą kiedy masz doświadczenie za kółkiem, pomocne podobno bywają nawet busy, choć i zdarzyły się opinie że przenosi się złe nawyki z busa, osobówek na duże zestawy. Fajnie jest nie rzucać się od razu na 'głęboką wodę', sam chciałbym np. pojeździć trochę po kraju, albo chociaż w świat ale w podwójnej, żeby móc poobserwować pracę kogoś, kto wie co robi.

Pozdrawiam i powodzenia życzę ;)

Autor:  Rafens [ 18 sty 2012, 23:12 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Chyba wiem, co kolega czuje - jestem w podobnej sytuacji.

Prawo jazdy C zrobiłem w 2004 r. z zamiarem pracy jako kierowca, jednak zmieniłem plany, poszedłem na studia i do innej pracy - biurowej. Po jakimś czasie firma w której pracowałem troszkę zbankrutowała i podziękowała za współprace. Niedługo po tym trafiła mi się oferta "Sprzedawca pojazdów ciężarowych" z dopiskiem - mile widziana kat. C.
Niby nie jeździłem od egzaminu niczym przez 4 lata ale poszedłem i dostałem pracę.
Po kilku dniach rozpoznania w firmie szef przyszedł i powiedział że powinienem spróbować z naczepami żebym był bardziej uniwersalny. Powolutku zaczynałem na placu cofać i je przestawiać, a że było ciasno jak cholera - żeby wyciągnąć jedną trzeba było nieraz przestawić ze 3 - okazji do ćwiczeń było co niemiara. Później zaczęły się pierwsze jazdy po samochody po Małopolsce i jakoś się objeździłem.
Po pewnym czasie postanowiłem iść za ciosem i zapisałem się na E do C - poszedłem na 1 jazdę - instruktor trochę zaniemówił - przyszedł taki szczaw i pyk pyk łuk od strzała, garaże też bez problemu. Na placu spędziłem może z 2 godziny - reszta miasto. Zdałem egzamin i po kilku tygodniach miałem papier.
Szef postanowił iść za ciosem - tu byś pojechał, tam byś pojechał - parę razy objechałem na miejscu po naczepy, po pewnym czasie chciał już więcej - pracować na placu od rana po 8 godzin, a popołudniami (czytaj nockami) po naczepy i tak w koło macieju. Nie godziłem się na to i po pewnym czasie zrezygnowałem z tamtej firmy.

W tym momencie kończę studia (Transport) i się rozglądam po rynku pracy - śledzę oferty w stylu spedytor i kierowca.
Miałem okazje być na kilku rozmowach jako potencjalny kierowca i warunki proponowane skutecznie zniechęcają do podjęcia pracy.
W jednej firmie chcieli mnie wsadzać od razu za fajere - "tam pod płotem mamy scanie, Pan ją weźmie i będzie jeździł" ale jeszcze miałem za dużo zajęć na uczelni i podziękowałem (szkoda zawalić studia na ostatniej prostej) - chociaż firma wydawała się solidna.

Na razie muszę obronić dyplom i będę próbował swoich sił w którymś z w/w zawodów.

Mam nadzieję że na wiosnę coś się poprawi będzie można zacząć gdzieś działać na zasadach lepszych niż jeden z kolegów ze Śląska w innym temacie.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Autor:  grzegor9 [ 18 sty 2012, 23:36 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Mam pytanie czy po logistyce (licencjat) można połączyć to z zawodowym prawkiem i ewentualna przyszłą pracą?

Autor:  igoR84 [ 18 sty 2012, 23:49 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Cytuj:
Mam pytanie czy po logistyce (licencjat) można połączyć to z zawodowym prawkiem i ewentualna przyszłą pracą?
co to za pytanie?
Cytuj:
Witam, to mój pierwszy post więc króciutko o sobie. Mam 29 lat, jestem w trakcie robienia prawka c+e i w niedalekiej przyszłości chciałbym pracować jako kierowca ciężarówki.
z tego wszystkiego dobre jest to że masz troche pokory, też miałem obawy takie jak TY?tylko że wtedy miałem 19lat!
Pierwsze co powinieneś wziąść pod uwagę to: co mogę zaproponować ewentualnemu pracodawcy?
Podpowiem w tej chwili niczym, bo myślisz co będzie w pracy, której nie masz, a zdobycie pracy na odpowiednim poziomie to mniejszy problem niż te które opisałeś. Z drugiej strony jak wpakujesz się w łajno to problemów będzie więcej niż opisałeś. Dziś kierowców jest jak psów do ru...nia, a z Twoim podejściem to jak stawianie sklepu spożywczego obok marketu.

Autor:  LazyKing [ 19 sty 2012, 1:06 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Cytuj:
z tego wszystkiego dobre jest to że masz troche pokory, też miałem obawy takie jak TY?tylko że wtedy miałem 19lat!
Pierwsze co powinieneś wziąść pod uwagę to: co mogę zaproponować ewentualnemu pracodawcy?
Podpowiem w tej chwili niczym, bo myślisz co będzie w pracy, której nie masz, a zdobycie pracy na odpowiednim poziomie to mniejszy problem niż te które opisałeś. Z drugiej strony jak wpakujesz się w łajno to problemów będzie więcej niż opisałeś. Dziś kierowców jest jak psów do ru...nia, a z Twoim podejściem to jak stawianie sklepu spożywczego obok marketu.

Wiesz, wydaje mi się rzeczą normalną gdy zaczynam nową pracę o wypytanie sie w miarę możliwości jak to na początku wyglada, na co zwracac uwagę, czego sie wystrzegać itd.wiesz jak to mówią, "lepiej zapobiegać niż leczyć". Wolę być uprzedzony/uświadomiony przez doświadczonych kolegów o mozliwych "cyrkach" w trasie niż tej wiedzy teoretycznej nie mieć i w razie problemów podczas jazdy robić głupią minę i pytać niebo co się stało.
Pozdrawiam

Autor:  Rafens [ 19 sty 2012, 10:49 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Cytuj:
....bo myślisz co będzie w pracy, której nie masz,......
Generalnie uważam, iż jest to bardziej rozsądne podejście niż gdyby miał nie myśleć wcale, a po rozmowie o pracę zachłysnąć się obietnicami szefa i podpisać jakieś umowy, lub co gorsza lojalki.

Sam byłem w firmie gdzie szef chciał mnie wcisnąć za kółko bo robota go goniła - "da Pan sobie rade, zimy jeszcze nie ma" - obiecywał umowy, Bóg wie co. Podziękowałem i poleciłem ofertę koledze z doświadczeniem, to gadka do kolegi była już inna - "umowa o dzieło, bo sezon jest teraz, latem nie ma co robić". W listopadzie szukał 1 kierowcy - teraz znowu jest ogłoszenie i już szuka kolejnych 2.

Ludzie podejmują pracę w konkretnym zawodzie z różnych przyczyn - potrzeba przynależności do grupy zawodowej, ciekawa praca, dobre zarobki. Każdy z tych czynników jest w stanie przytłumić obiektywne myślenie i człowiek budzi się z ręką w nocniku jeżeli trafił na złego szefa lub sytuacja go przerośnie.
Nie myślenie o nieprzyjemnych konsekwencjach zawodu może doprowadzić do sytuacji np.
- policjant chce pracować w drogówce bo: mundur, koledzy nagle bardziej koleżeńscy, a może się "wkładka" w dowodzie trafi, a później po pierwszym śmiertelnym wypadku, który przyjdzie mu opisać przechodzi mu cała ochota do służby.
Cytuj:
Mam pytanie czy po logistyce (licencjat) można połączyć to z zawodowym prawkiem i ewentualna przyszłą pracą?

Myślę, że tak - praca w charakterze spedytora w mniejszych firmach a w razie "W" jako skoczek. Albo coś z nadzorem nad taborem - prowadzenie buchalterii (przeglądy, tacho itp.) i jeżdżenie po serwisach - to z kolei w dużych firmach.

Autor:  igoR84 [ 19 sty 2012, 12:59 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Cytuj:
Generalnie uważam, iż jest to bardziej rozsądne podejście niż gdyby miał nie myśleć wcale, a po rozmowie o pracę zachłysnąć się obietnicami szefa i podpisać jakieś umowy, lub co gorsza lojalki.
Napisałem
Cytuj:
z tego wszystkiego dobre jest to że masz troche pokory
I tyle. A na pytanie ciężko odpowiedzieć, każdy jest inny, są takie osobniki, które same sobie potrafią stworzyć problem, więc co ja mam tu napisać?
Tam gdzie ostatnio pracowałem jedyna rzecz której musiałem się trzymać to być na roz/załadunkach na godzinę którą wcześniej ustaliłem z dyspozycją. Reszta moich "dylematów" to np czy zatankować na BP czy na Orlenie? umyć auto jak wyjade z kraju na zachodzie, czy po powrocie? zjejść obiad czy wziąść piwo za tankowane paliwo?

Autor:  spioszeq [ 19 sty 2012, 17:05 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Ja nie jestem jeszcze zawodowym kierowcą, ale mogę Ci napisać jak wyglądają moje pierwsze dni, bo aktualnie je przeżywam. Największym problemem dla mnie nie jest sama jazda, a właśnie załadunek i rozładunek. Pracuję w magazynach lidla i na prawdę trzeba nieźle się nakombinować przy załadunku, żeby rozładunek na sklepie nie był później koszmarem(już nie będę Cie dręczył szczegółami). Następnym sporym problemem jeśli zdawałeś na tandemie może być podjazd pod rampę, zwłaszcza na załadunku gdzie manewruje jeszcze 15 innych TIRów. Po 3-4 dniach już wchodzi w krew, ale nie licz na wyrozumiałość innych kierowców, jak staniesz w poprzek i zablokujesz plac, bo nie możesz wjechać miedzy 2 inne ciągniki :D Jeśli sobie przeanalizujesz mapę to po drogach krajowych trudno się zgubić - gorzej jak szukasz jakiegoś szczególnego punktu w danym mieście, ale kierowcy na CB w większości przypadków pomogą. Reszta już moim zdaniem nie jest taka trudna, tylko musisz się przyzwyczaić do nieustannie towarzyszącego zmęczenia i kołchoz nawet do 15 godzin dziennie(o przestrzeganiu czasu pracy w Polsce możesz zapomnieć) 6 dni w tygodniu. Powodzenia!


A i o braku pracy to są bajki. Jest kupa ogłoszeń na kierowców tylko tak jak napisałem - poszukują maszyn, a nie ludzi.

Autor:  Cyryl [ 19 sty 2012, 17:30 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

co by tu nie pisać droga każdego wyglądała trochę inaczej. Twój start może wyglądać zupełnie inaczej niż wszystkie tu opisywane.

pewne jest jedno, że na dzień dobry nie trafisz do dobrej firmy, ale do takiej, gdzie jest kiepski sprzęt, marne warunki i marna płaca.

po prostu każdy musi to przejść. tak jak pisał Igor w w młodszym wieku łagodniej się to przechodzi.

Autor:  ZiPi [ 20 sty 2012, 23:49 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Ja w swojej pierwszej pracy w pierwszym dniu podpisywałem umowę i odbierałem auto. W drugi dzień zapakowali mi 23 t stali i z tym jechałem w drogę z Gdyni na Sląsk. :shock:

To czego się wtedy jako młody kierowca najbardziej obawiałem ( nie miałem jeszcze wyczucia gabarytów auta i umiejętności manewrowania, zwłaszcza tyłem ) nie jest dzisiaj problemem.
Tobie radzę zbytnio sie na zapas nie martwić.

Autor:  stasek [ 21 sty 2012, 11:35 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Ja już niby start mam zapewniony.
Kończę kurs na C, robię resztę uprawnień i prawdopodobnie na początek siadam z ojcem na auto i będziemy jeździć w podwójnej.

Zawsze to lepiej niż rzucać się na głęboką wodę i zrazić się na początku.

Autor:  DE-TRANS [ 14 lut 2012, 21:24 ]
Tytuł:  Re: Pierwsza praca

Zgodze się z kolegą LazyKing że lepiej zapobiegać niż póżniej cierpieć.Mam 23 lata i od samego początku czyli od 5 lat na busach po karju, zpoczatku jak chyba każdy miałem obawy co to będzie , ale zawsze trafiałem na w miare dobre samochody tak było do 2010 r. Kuzyn załatwił mi prace na busa pod plandeką w firmie budowlanej w Warszawie kurde kasa super a i auto musi być ok tak myslałem i w pewnym momencie sie pomyliłem owszem kasa super płatne godzinowo 14 zł ale autko musiało jezdzić 24 godz na dobe. Latałem po całej polsce od białegostoku po wrocław szefostwo brało kazdy przetarg na kanalizacje więc tam rury zawież tam koparke miniaturke lub jedno i drugie.Charowałem po 18 godz na dobe każda noc była na innym noclegu wiec walizka jezdziła razem zemną lub nocowałem na stacjach cpn,jezdziłem fordem transitem t 350 135 km z 2006 r auto super miał zainstalowany gps także panie które pracowały w biurze wiedziały gdzie jestem.Czas w domu jaki spedzałem to było aż 1,5 dnia po dwoch tyg w trasie a że jestem z podkarpacia to przyjazd do domu był w sobote rano a odjazd na baze po forda w niedziele o 14 godz.Pisze to by była to przestroga dla mlodych ludzi że niewarto sie zachłysnać duża kasą na małym samochodzie bo to szkoda zdrowia i tak cie pożniej kopną w tyłek mimo tylko dlatego że chciałeś tydzień urlopu bezpłatnego

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/