Mój instruktor to samo - jak ciasno, to z dwojga złego lepiej podwójną linię, bo tego się nie odczuje a egzaminator może nie zauważyć, niżeli najechać na krawężnik, bo to czuć od razu. No, a jak ewidentnie jest ciasno i trzeba ominąć przeszkodę, najeżdżając na linię - to lepiej powiedzieć egzaminatorowi, że musisz, bo uderzysz w przeszkodę
Na moim egzaminie bez problemu przeszło takie coś, jazda po mieście na kartce bez błędów, więc nie uczepił się, że gdzieś tam najechałam.
_________________
"Uwielbiam swój zawód. A kto swojego nie lubi, ten sam sobie winien."
http://kierowniczka.blogspot.com/ - Blog Dziewczyny w Ciężarówce