wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://serwis.wagaciezka.com/

Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...
http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=36878
Strona 1 z 1

Autor:  batman1500 [ 07 wrz 2012, 15:54 ]
Tytuł:  Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Koledzy mam pytanie jak to jest z tym szarpaniem przyczepy na egzaminie ... Gdy podepnę przyczepę to od razu szarpię do przodu i do tyłu czy muszę po podpięciu przyczepy wyskoczyć , z chować łapę i dopiero szarpać przyczepą ? A konkretniej to zdaję w Jeleniej Górze . Bardzo proszę o pomoc.

Autor:  Guciek [ 07 wrz 2012, 17:05 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

A po co szarpać? Sprawdź delikatnie czy się zapiął zaczep, jak trzyma to idziesz i sprawdzasz ten czerwony guzik czy się schował. Jak nie, to podepnij wszystko itd i na końcu rusz, schowa się na pewno. Tylko powiedz egzaminatorowi, ze trzyma sie bo sprawdzales, a schowa sie jak ruszysz kawałek.

Autor:  grzegor9 [ 07 wrz 2012, 17:16 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Guciek, za takie coś dostałem niezły ochrzan od instruktora.

Autor:  Cytrusek [ 07 wrz 2012, 17:30 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

"Szarpanie" wygląda tak, że gdy za pierwszym razem gdy będziesz cofał, sworzeń nie opadnie na sam dół a czerwony "guzik" się nie schowa to podłączasz wszystko jak trzeba, łapy podnosisz do góry jakieś 5 cm maksymalnie, wsiadasz do auta i ruszasz ale tylko do tyłu i tylko kawałeczek. Takie delikatne ruszenie i wciśniecie pedału hamulca, żeby przyczepa szarpnęła samochodem, ale znowu nie za mocno. Musisz to wyczuć. Zrobisz tak z 2-3 razy i idziesz sprawdzić "guzik", samochodu gasić nie musisz. Nie ma opcji, żeby "guzik" się nie schował, oczywiście, jeżeli wcześniej trafiłeś w sworzeń i sworzeń opadł. Chowasz łapy do pozycji takiej aby była możliwa swobodna jazda.
Pamiętaj tylko, że możesz ruszyć tylko do tyłu! Za ruszenie do przodu może zostać przerwany egzamin.

Autor:  Guciek [ 07 wrz 2012, 18:29 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:
Guciek, za takie coś dostałem niezły ochrzan od instruktora.
Nauczył mnie tego były egzaminator WORD, zrobiłam tak na egzaminie i zdałam. Natomiast były osoby, które uparcie szarpały do przodu i do tyłu, wjeżdżały na kliny :roll: i cudowały inne rzeczy, brakło im czasu i po egzaminie.

Autor:  grzegor9 [ 07 wrz 2012, 19:12 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Wiem Guciek, czytałem forum i myślałem, że tak można. U mnie tak nie można.

Autor:  Damian_DAF [ 07 wrz 2012, 22:58 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Ja nic nie szarpałem bo nie było potrzeby. ;) Przy cofaniu pod przyczepe, trochę mocniej w nią "uderzyłem", ale oczywiście z wyczuciem, bez przesady. Po czym puściłem hamulec, aby samochód się "wyrównał", i gdy właśnie hamulec był zwolniony, lekko bujnęło samochodem, bo przyczepa wskoczyła na swoje miejsce. ;) Ręczny, zgasiłem auto, poszedłem sprawdzić i czerwony był schowany, więc wziąłem się za przewody. :)

Powodzenia!

Autor:  grzegor9 [ 08 wrz 2012, 10:42 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

No ja nie mogę zgasić póki nie sprawdzę czerwonego guzika :P

Autor:  batman1500 [ 12 wrz 2012, 19:30 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

A mam takie pytanie bo zdaję na tandemie . Jak mi dyszel nie wskoczy w zaczep to od razu mam szarpać czy wyjść i sprawdzić jak to jest na egzaminie ?Pilne jutro zdaję .

Autor:  igoR84 [ 12 wrz 2012, 19:47 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:
A mam takie pytanie bo zdaję na tandemie . Jak mi dyszel nie wskoczy w zaczep to od razu mam szarpać czy wyjść i sprawdzić jak to jest na egzaminie ?Pilne jutro zdaję .
no i co? jutro zdajesz a nie masz o tym zielonego pojecia, po co chcesz wychodzić skoro nie wskoczło, a jeśli nie wskoczyło to jak się o tym dowiesz? z tego co ja pamiętam to przyczepa ma być podpięta, jak zgłosisz że podpięta a ten guzik nie skoczy to klops, takie ze mną takie leszcze zdawały że nie wiedzieli o takich podstawach na egzaminie. i jeden za drugim odchodzili z kwitkiem nie wiedząc dlaczego nie zdali :lol: albo poziom kursantów jest tak niski albo poziom nauczania.

Autor:  batman1500 [ 12 wrz 2012, 19:51 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:
Cytuj:
A mam takie pytanie bo zdaję na tandemie . Jak mi dyszel nie wskoczy w zaczep to od razu mam szarpać czy wyjść i sprawdzić jak to jest na egzaminie ?Pilne jutro zdaję .
no i co? jutro zdajesz a nie masz o tym zielonego pojecia, po co chcesz wychodzić skoro nie wskoczło, a jeśli nie wskoczyło to jak się o tym dowiesz? z tego co ja pamiętam to przyczepa ma być podpięta, jak zgłosisz że podpięta a ten guzik nie skoczy to klops, takie ze mną takie leszcze zdawały że nie wiedzieli o takich podstawach na egzaminie. i jeden za drugim odchodzili z kwitkiem nie wiedząc dlaczego nie zdali :lol: albo poziom kursantów jest tak niski albo poziom nauczania.

To mi kolego powiedz,pomóż a nie się wymądrzasz...

Autor:  igoR84 [ 12 wrz 2012, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Ja CI nie pomogę bo nie mam jak, proste z tego co ja pamiętam cofasz i jak podjedziesz pod przyczepę to chyba nie jest problem trafić hakiem w dyszel, wychodzisz i patrzysz na ten guzik, chyba że ewidentnie przestrzeliłeś, jeśli guzik nie wskoczył a na pierwszy rzut oka widać że jest dobrze, to trzeba szarpnąć, ale w tył pokręcić kierownicą powinno wskoczyć, jak pojedziesz do przodu to może tak być że bolec od haku nie załapł i zestaw nie będzie połączony, więc lepiej włąśnie do tyłu cofać i delikatnie się dobijać do przyczepy. Jak nie pomaga to ja zawsze kręciłem kierownicą zawsze jakoś inaczej auto idze nie ma siły aby nie wskoczyło. ja się tu mądrościami nie sadzę, bo tego uczą na nauce jazdy, chyba ?

Autor:  batman1500 [ 12 wrz 2012, 20:03 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:
Ja CI nie pomogę bo nie mam jak, proste z tego co ja pamiętam cofasz i jak podjedziesz pod przyczepę to chyba nie jest problem trafić hakiem w dyszel, wychodzisz i patrzysz na ten guzik, chyba że ewidentnie przestrzeliłeś, jeśli guzik nie wskoczył a na pierwszy rzut oka widać że jest dobrze, to trzeba szarpnąć, ale w tył pokręcić kierownicą powinno wskoczyć, jak pojedziesz do przodu to może tak być że bolec od haku nie załapł i zestaw nie będzie połączony, więc lepiej włąśnie do tyłu cofać i delikatnie się dobijać do przyczepy. Jak nie pomaga to ja zawsze kręciłem kierownicą zawsze jakoś inaczej auto idze nie ma siły aby nie wskoczyło. ja się tu mądrościami nie sadzę, bo tego uczą na nauce jazdy, chyba ?
Dziękuję kolego , każda rada się przyda... :wink:

Autor:  zzx [ 12 wrz 2012, 20:08 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

pocztałem o tym"szarpaniu" i powiem jedno jeżeli zaczep nie ma luzów i jest ustawiony w prawidłowej wysokości wzgledem dyszla to nie ma żadnej potrzeby by szarpać.
sworzeń zaczepu sam wejdzie we właściwe miejce i zapnie się samoczynnie - jakiekolwiek szarpanie wskazuje na uszkodzenie zaczepu bądź nieprawidłowe ustawienie wzajemne pojazdów.

Autor:  igoR84 [ 12 wrz 2012, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:

pocztałem o tym"szarpaniu" i powiem jedno jeżeli zaczep nie ma luzów i jest ustawiony w prawidłowej wysokości wzgledem dyszla to nie ma żadnej potrzeby by szarpać.
sworzeń zaczepu sam wejdzie we właściwe miejce i zapnie się samoczynnie - jakiekolwiek szarpanie wskazuje na uszkodzenie zaczepu bądź nieprawidłowe ustawienie wzajemne pojazdów..


Jasne, zgadza się, ale ja np tam gdzie zdawałem zaczepy były tak zmasakrowane że szok, większość podchodziła tak że im mocniej przyj... tym większa szansa że się uda, co oczywiście nie jest prawdą.

Autor:  zzx [ 12 wrz 2012, 20:15 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Cytuj:
Cytuj:

pocztałem o tym"szarpaniu" i powiem jedno jeżeli zaczep nie ma luzów i jest ustawiony w prawidłowej wysokości wzgledem dyszla to nie ma żadnej potrzeby by szarpać.
sworzeń zaczepu sam wejdzie we właściwe miejce i zapnie się samoczynnie - jakiekolwiek szarpanie wskazuje na uszkodzenie zaczepu bądź nieprawidłowe ustawienie wzajemne pojazdów..


Jasne, zgadza się, ale ja np tam gdzie zdawałem zaczepy były tak zmasakrowane że szok, większość podchodziła tak że im mocniej przyj... tym większa szansa że się uda, co oczywiście nie jest prawdą.
pochwal sie w jakim to było miasteczku niech i minister transportu bedzie świadomy dlaczego jest tak źle na drogach.

Autor:  igoR84 [ 12 wrz 2012, 20:28 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Sieradz w 2006r :wink:

Autor:  Guciek [ 12 wrz 2012, 22:06 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Radom styczeń 2012 miał to samo ;)

Autor:  Saharekwwa [ 13 wrz 2012, 17:27 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

Ja zdawałem na tandemie, na kursie dostałem na wypadek nie wskoczenia guzika do końca radę (oczywiście w sytuacji gdy sworzeń dobrze wskoczył) : podnieść łapę, odłożyć kliny i odhamować przyczepę, wtedy guzik chowa się do końca. Oczywiście o wszystkim na bieżąco informujemy egzaminatora co robimy. Tak mi się zdarzyło na egzaminie, tak postąpiłem i zdałem. Warszawa początek 2012r.
Od instruktora usłyszałem, że wszelkie szarpania są niemile widziane, zresztą podczas podsumowania egzaminu instruktor powtórzył to samo.

Autor:  Prto [ 13 wrz 2012, 19:58 ]
Tytuł:  Re: Jak to jest z szarpaniem przyczepy na egzaminie ...

w Krakowie, luty tego roku
guzik nie wskoczył do końca i tak samo, przewody podpiąć, podpora w góre i ruszyć kawałek, oczywiście wcześniej o tym poinformować egzaminatora, ze sie nie schował czerwony, ale przyczepa jest spieta i żeby dokonczyc zrobisz w/w. egzaminator tylko kiwnął głową wyrażając zgode

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/