A ja mam troszkę inne pytanie z serii "problemów z użyczaniem".
Firma zasponsorowała mi kurs, egzamin oraz sam certyfikat. Nie podpisywałam żadnego papierka, że jak odejdę to muszę odda, na 100% użyczyć etc.
Pokazałam swoje papiery jakie powinni wysłać razem z wnioskiem o licencje, ale stwierdzili, że jestem jedynym kierowcą = sama sobie zarządzam czasem i jestem tym samym osobą zarządzającą (
). W tak zwanym między czasie doszło do konfliktu interesów i sama sobie czasem zarządzać nie mogłam, a w razie kontroli ITD na firmie byłoby gorąco, wypowiedziałam więc i umowę o pracę i całe to użyczenie (które brzmiało na zasadzie "ja taka i taka użyczam tego i tego do celu tego i tego. data miejsce podpis"
). Właściwie na coś takiego nie powinni dostać licencji, ale zastanawia mnie fakt, czy nie będą na tyle zdesperowani, żeby to jakoś podrobić, zafałszować etc.
Pytanie brzmi - czy w ogóle, a jeśli tak, to jak sprawdzić czy za pomocą mojego certyfikatu ktoś sobie nie wyrobił tej licencji? Chodzi mi właśnie o przypadek tej jednej konkretnej "firmy".
_________________
"Uwielbiam swój zawód. A kto swojego nie lubi, ten sam sobie winien."
http://kierowniczka.blogspot.com/ - Blog Dziewczyny w Ciężarówce