Przewożenie pijanego pasażera na przednim siedzeniu

Chciałbym się spytać bo się pogubiłem trochę. Jak w końcu jest w Polsce odnośnie przewożenia pijanego pasażera na przednim siedzeniu? Czy wolno spożywać alkohol w samochodzie, jak tak to w jakich przypadkach tak, jakich nie?

Może nie odnośnie przewożenia pijanego pasażera a spożywania alkoholu w samochodzie na przednich siedzeniach Pare razy zdarzyło mi się zrobić w samochodzie taki zakrapiany "piknik country" u siebie pod blokiem. Przyjechała Policja bo muzyka za głośno... Ja siedziałem za kierownicą i piłem piwko. Szanowni mundurowi sprawdzili czy auto jest przygotowane do jazdy mianowicie kluczyk czy jest w stacyjce. Stwierdzili że go nie ma i że silnik zimny więc nie było nic jeżdżone ani nic kombinowane zwrócili uwagę aby przyciszyć muzykę bo nie każdemu pasują moje gusta muzyczne Standardowo sprawdzili dokumenty samochodu i spisali mnie z dowodu osobistego.

Czy zimny silnik czy ciepły to nie ma znaczenia bo może właśnie przyjechałeś i zacząłeś pić. Co to znaczy gotowy do jazdy? Jakieś paragrafy na to?

Piszę co mi misiek mówił więc nie wyssałem sobie tego z palca Paragrafami mi nie sypał zresztą i tak bym nie zapamiętał. A co do przewożenia pijanego pasażera na przednim siedzeniu... Co to za różnica czy jest to przednie czy tylne ? Niech pasy zapina i można jechać

Tak samo i ja o tym myślę ale nie zawsze tak jest. Teoretycznie pasażer, czy to pijany czy trzeźwy jest w stanie stworzyć zagrożenie na drodze ( np. chwyci kierownicę i zacznie nią manewrować, różnie ludzie mają w głowach ) ale pijany teoretycznie szybciej skłoni się do tego. Tak to odbieram dlatego zadałem to pytanie. Dzięki kolego za odpowiedź. Pozdrawiam.

Hm równie dobrze zagrożenie może stworzyć (tak jak właśnie pisałeś złapać za kierownicę) osoba chora np psychicznie... Wiadomo różnie może być ale równie i dobrze może to zrobić "koleszka" chcący się popisać przed innymi... Tak więc miłego piwka w 4 kółkach. Pozdrawiam

Dokładnie o to mi chodzi. Ale dopóki nie znajdę potwierdzenia prawnego to nic nie wiem. Ja tam zawsze z kolesiem chodzę do samochodu piFkować, Led Zeppelin w eter i jazda. Ma to swój klimat. Trzymaj się.

Napewno nie mozesz pijanego przewozic na motorze a co do auta to nic takiego nie slyszałem.

Na motorze to wiem, z wyjątkami. Interesuje mnie samochód.

Cytuj:

Napewno nie mozesz pijanego przewozic na motorze a co do auta to nic takiego nie slyszałem.

nie do końca to prawda, bo w myśl prawa można przewozić pijanego pasażera na motocyklu w wózku bocznym.

Cytuj:

Dokładnie o to mi chodzi. Ale dopóki nie znajdę potwierdzenia prawnego to nic nie wiem.

Nie znajdziesz, bo żadne prawo nie zabrania przewozu pijanego na przednim siedzeniu. Co do złapania kierownicy, to pomyśl, ile razy o takiej sytuacji słyszałeś. Bo ja jakoś nigdy.

Co do piwkowania w samochodzie. Możesz mieć kluczyki, ciepły silnik, czy nawet uruchomiony. Dopóki samochód nie jedzie, nie popełniasz wykroczenia czy przestępstwa. Policjant może sobie stwierdzać po ciepłym silniku, ale powinien pamiętać, że w Polsce jeszcze istnieje termin domniemania niewinności, a nie domniemania winy.

mk61, mógłbyś poprzeć to jakimś artykułem? Ja słyszałem o przypadku złapania kierownicy przez pijanego pasażera ale całe szczęście przy małej prędkości.

Ale jakim artykułem? Oczekujesz czegoś w stylu "dopuszcza się przewóz pijanego pasażera na przednim fotelu"? Czy może "dopuszcza się spożywanie alkoholu przy włączonym silniku"?
Nie znajdziesz czegoś takiego, bo jest taka myśl prawna, że co nie jest zabronione, to jest dozwolone (nie dotyczy to funkcjonariuszy publicznych - oni mają sztywno trzymać się narzuconych przepisów i jeśli coś jest niejasne, to przyjmuje się na korzyść petenta, lub sprawę można skierować do sądu). A zakazu nie ma. Zakaz jest jazdy po pijaku itp. Same siedzenie jazdą nie jest, a czy pasażer jest trzeźwy, czy nie, czy jest nagi, czy ubrany nikogo nie powinno interesować.

Cytuj:

Ja słyszałem o przypadku złapania kierownicy przez pijanego pasażera ale całe szczęście przy małej prędkości.

Wiesz, są też mordercy, którzy "kolekcjonują" części ciała swoich ofiar. Analogia jest taka, że są to pojedyncze incydenty, a takie rozpatruje się indywidualnie. Jeśli skala takich przypadków byłaby większa, to od razu by to usankcjonowano i zwalczano.

Czasami przepis nie musi być skonstruowany dosłownie ale jego interpretacja będzie brzmieć jak zakaz. Ale dzięki za zaangażowanie w temacie.