wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://serwis.wagaciezka.com/ |
|
Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? http://serwis.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=39548 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Kizior84 [ 11 kwie 2013, 13:47 ] |
Tytuł: | Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Witam. Ostatnie pytanie, i moja współpraca zakonczy sie na tym. Bo forum, gdzie miast odpowiedzi, poklask zdobywa słowo "cześć imbecylu", pomijając fakt ze na drugie pytanie nie uzyskałem odpowiedzi, bo post został zamknięty... ciekawe jak... nieważne. Chciałem zapytać, jak ma sie sprawa z zabieraniem kogoś ze sobą w kurs, np. kolegę? Czy dozwolone to jest? W sumie, nie zasnę przy kierownicy rozmawiajac, ale sam nie wiem... zawsze taki kolega (prywatnie kolega) może mi pomóc podjechać pod rampe, albo coś... A jak to wygląda w praktyce? jest taka możliwość czy nie? |
Autor: | Kwiatula [ 11 kwie 2013, 13:53 ] |
Tytuł: | Re: Pytanie = ostatni post |
Nie wiem na ile poważne jest to pytanie, ale odpowiem. Są firmy, gdzie nie jest mile widziane zabieranie osób trzecich typu żona, dzieci, ojciec, dziadek. Jednak w większości myślę, że nie powinno stanowić to problemu, jeśli tak Cię to nurtuje to zawsze możesz zapytać swojego ewentualnego pracodawcę i on Ci powie co o tym sądzi. |
Autor: | Cyryl [ 11 kwie 2013, 14:08 ] |
Tytuł: | Re: Pytanie = ostatni post |
nie wiem po czym doszedłeś do podobnych wniosków. jeżeli masz pytanie, na które nie ma odpowiedzi za pomocą funkcji szukaj, to koledzy i ja chętnie odpowiemy. jeżeli to pytanie jest z zakresu prawa o ruchu drogowym to, przynajmniej ja, odsyłam do ustawy chcąc wydobyć z pytającego chociaż minimum wkładu własnego. natomiast co do pytania: w większości firm można brać ze sobą pasażera z wyjątkiem przewozów materiałów niebezpiecznych ADR, bo w myśl przepisów w samochodzie może być tylko kierowca oraz konwojent również przeszkolony w zakresie przewozów materiałów niebezpiecznych. to co wspomniał kolega przede mną: są firmy gdzie zabieranie nie jest zabronione, ale niemile widziane. dlaczego, a no wystarczy zastanowić się co będzie w razie wypadku za granicą. kłopoty: trzeba ściągnąć pojazd, ładunek i kierowcę. a to wydatki, jeżeli kierowcę to i pasażera. są firmy ubezpieczające swoich pracowników, ale powiedzmy to rzadkość, więc jeżeli kierowca jest w szpitalu, to trzeba za niego zapłacić i w miarę szybko przewieźć go do kraju, bo każdy dzień to spore wydatki. i teraz pasażer nie jest zazwyczaj ubezpieczony, więc też trzeba będzie za niego zapłacić i ściągnąć go do kraju. niezależnie jak to będzie później rozliczone, w momencie wypadku to sporo roboty, wydatków i kłopotów. miałem takie trzy wypadki gdzie trzeba było organizować transport kierowcy z zagranicy i ściągać samochód: 1. wypadek drogowy, 2. wypadek przy załadunku, 3. ciężkie zatrucie pokarmowe. w każdym z tych przypadków obecność drugiej osoby skomplikowałaby pracę. |
Autor: | Szaki [ 11 kwie 2013, 14:38 ] |
Tytuł: | Re: Pytanie = ostatni post |
Cytuj: Witam. Ostatnie pytanie, i moja współpraca zakonczy sie na tym. Bo forum, gdzie miast odpowiedzi, poklask zdobywa słowo "cześć imbecylu", pomijając fakt ze na drugie pytanie nie uzyskałem odpowiedzi, bo post został zamknięty... ciekawe jak... nieważne.
1.Pytanie - odpowiedź znajdziesz na forum. Jest do góry opcja SZUKAJ, z której zanim założysz/napiszesz kolejny temat/post, należy skorzystać. Tylko żeby owa opcja, zadziałała poprawnie, trzeba również poprawnie wpisać szukaną frazę. W Twoim przypadku to będzie KWALIFIKACJA wstępna, a nie jak Ty myślisz klasyfikacja. 2.Pytanie - tak zapytam, skąd Ty się urwałeś?! Niestety, ale merytoryczny poziom Twoich postów... uff. Patrz co piszesz... Co do owego pytania, odpowiedź brzmi: Tak, bowiem solówka, to taki sam tir jak każdy inny. Czyli będziesz mógł jeździć nim w dzień i w nocy i wcześnie rano i będziesz mógł dostawać długie kursy i również będziesz mógł pozwiedzać, bo solówką nie jeździ się tylko po mieście. P.S. Na przyszłość dobieraj odpowiednie działy, do swoich tematów i precyzuj bardziej nazwę tematu Maatkoooo |
Autor: | Cyryl [ 11 kwie 2013, 14:59 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
przeczytałem kilka postów naszego kolegi autora tego tematu i rzeczywiście Szaki ma rację. bardzo mi się podobało pytanie o WC. gdyby ktoś raz był nad morzem (ode mnie jest 500km) lub w jakiś odleglejszych stronach kraju osobówką oraz zastanowiłby się chociaż na chwilę, doszedłby do wniosku, że kierowca ciężarówki i pojazdu osobowego robią siku i kupę w taki sam sposób. rozumiem że może być to szokujące, ale tak jest. więc jeżeli ja byłem samochodem osobowym nad morzem to jadąc tam samochodem ciężarowym załatwię swoje potrzeby fizjologiczne w taki sam sposób i w podobnych, a czasem w tych samych miejscach. |
Autor: | jazło [ 17 kwie 2013, 11:59 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Odnośnie zabieranie pasażera i przeprawy promowej Calais - Dover - Calais może mi ktoś w 100% powiedzieć czy płaci się dodatkową opłatę za pasażera? W zeszłym roku płyneliśmy "pijakiem" i nic. Ostatnio ktoś mi zasiał niepewność że teraz trzeba dopłacać. Ktoś wie coś na ten temat? |
Autor: | Nietoperek [ 24 kwie 2013, 19:45 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Raczej się nic nie dopłaca, przynajmniej tam, gdzie ja jeżdżę. Firma wykupuje miejsce na promie dla ciężarówki i tyle. Kierowca + drugi kierowca, ewentualnie pasażer muszą tylko pokazać przy odprawie swoje dowody osobiste. |
Autor: | Travis [ 25 kwie 2013, 2:12 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Wracając do pytania, to na teren niektórych firm nie wpuszczają osób trzecich. Więc możliwe, że Twój kolega będzie musiał czekać gdzieś w polu, pod bramą dobre kilka godzin podczas gdy będziesz miał rozładunek lub załadunek. Jak dla mnie jest to głupota, ale niestety niektóre zakłady mają takie chore przepisy. |
Autor: | Ukasz [ 30 kwie 2013, 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Cytuj: Raczej się nic nie dopłaca, przynajmniej tam, gdzie ja jeżdżę. Firma wykupuje miejsce na promie dla ciężarówki i tyle. Kierowca + drugi kierowca, ewentualnie pasażer muszą tylko pokazać przy odprawie swoje dowody osobiste.
nie dopłąca się nic
|
Autor: | Cyryl [ 01 maja 2013, 4:50 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Cytuj: ...Jak dla mnie jest to głupota, ale niestety niektóre zakłady mają takie chore przepisy.
wyobraź sobie, że zaprosiłeś mnie do domu, a ja przychodzę z kolegą.na razie wygląda fajnie, ale gdybyś miał codziennie przyjąć powiedzmy 100 gości, to wtedy osoby towarzyszące stają się już problemem. na podobnej zasadzie nigdy na stopa nie wziąłem kobiety z dzieckiem. jeżeli będzie wypadek z mojej winy i pasażer będzie poszkodowany, może rościć pretensje w stosunku do mnie, może zrezygnować, bo wsiadając do mojego auta zrobił to na własne ryzyko. ale jeżeli wskutek tego wypadku ucierpi dzieciak, to: raz że będę miał wyrzuty sumienia, dwa sąd będzie zupełnie inaczej patrzył na moja winę (będzie inny wyrok), trzy na pewno będą roszczenia rodziców wobec mnie. a po co mi to? tam gdzie wjeżdżasz firma odpowiada za bezpieczeństwo kierowcy, który musi podporządkować się wewnętrznemu regulaminowi. kierowca = jeden kłopot, kierowca + pasażer = dwa kłopoty. nawet trochę więcej, bo kierowca jest zwykle zajęty za- lub rozładunkiem, a pasażer ma wolny czas i może coś zmalować. a po co komu to? |
Autor: | Zoltus [ 17 maja 2013, 17:25 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Czasami przesadzają z tym niewpuszczaniem 2 osób na zakład. Ja miałem taki przypadek gdzie w fabryce Isuzu w Tychach nie chcieli nas wpuścić jak byliśmy we 2 na jednym samochodzie. Przez 20 minut trzeba było tłumaczyć, że załadunek organizujemy sobie we własnym zakresie i 1 osoba nie jest w stanie sobie poradzić. Podobna sytuacja jest w Valeo w Chrzanowie tam tez krzywo patrzą na 2 osobę szczególnie jeśli jest to kobieta. Parę lat temu TeleFonika Kable S.A. w Krakowie nie wpuszczała na swój zakład kobiet i nie miało znaczenia to ze kobieta jest kierowca samochodu ciężarowego. Są też firmy jak Huta Stali w Krakowie gdzie aby wjechać na zakład trzeba mięć ze sobą obuwie ochronne, grube rękawice, kask, okulary, kamizelkę odblaskową. Jeśli jedziesz z kimś a nie masz tego x2 to pojawia się problem. Oczywiście jest masa firm którym jest wszystko jedno czy kierowca jest sam czy też nie. Warto jednak wiedzieć, że najlepiej byłoby gdyby taka osoba nie opuszczała kabiny samochodu. Jeśli o przepisy chodzi to nigdzie nie jest napisane, że nie możesz jeździć z kimś. Wyjątkiem jest tylko transport ADR oraz wewnętrzne przepisy firmy w której pracujesz. |
Autor: | Kermiter [ 17 maja 2013, 22:37 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Cytuj: miałem takie trzy wypadki gdzie trzeba było organizować transport kierowcy z zagranicy i ściągać samochód:
Mielismy w firmie wypadek na rozladunku gdzies na zachodzie UE, kierowca dosc paskudnie zlamał kończyne w efekcie wylądował w szpitalu, był z pasazerem i to on zabezpieczył auto po wypadku, zajmowal sie formalnosciami i pelnil funkcje łacznika kierowca-samochochód na firmie- wlasciciel na śląsku.1. wypadek drogowy, 2. wypadek przy załadunku, 3. ciężkie zatrucie pokarmowe. w każdym z tych przypadków obecność drugiej osoby skomplikowałaby pracę. Nikt z firmy nie miał pretensji o obecnosc drugiej osoby w kabinie,może jest to spowodowane innym powietrzem na slasku?? |
Autor: | SnipeR [ 17 maja 2013, 23:32 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
może jest to spowodowane tym, że w tym przypadku pasażer pomógł i nic mu się nie stało ?? A jakby sie i pasażerowi coś stało?? hyy ? Ciekawe jakie by było powietrze nad śląskiem.... |
Autor: | Marix [ 02 cze 2013, 16:00 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Mój szef również nie ma nic przeciwko, jednak przed zabieraniem osób z forum (z góry przepraszam) mam opory. Jestem dosyć zapobiegliwy, dlatego odmawiam zakładania magnesu, nie zgadzam się na przegięcia tacho. Trafiają do mnie argumenty Cyryla, który od lat odwala tutaj kawał dobrej roboty. To czy zatrzyma Cię policja, czy ITD, z przegiętym tacho, wyłącznikiem, magnesem to jest tylko mniejszy lub większy problem finansowy. To jest pryszcz w porównaniu z tym co się stanie w czasie wypadku. Weźcie sobie do serca artykuły, które nie raz linkuje się w aktualnościach o paradoksach polskiego prawa, sądownictwa. Z drugiej strony zawsze są dwie strony medalu. Pamiętam mnóstwo przykładów, kiedy niewinny, albo ofiara staje się współwinnym, utykają w pamięci przykłady, kiedy to np kierujący ciężarówką rozjeżdża rowerzystkę, która nie ustępuje pierwszeństwa na skrzyżowaniu. Mimo, że sprawa wydaje się oczywista, to rusza machina i co się okazuje? Kierowca jechał nie 50, a 55 km/h. Jeden siłownik hamulcowy był niesprawny i tak dalej i tak dalej..... Dajcie mi człowieka a znajdzie się paragraf. Winny musi być, a czemu nie znaleźć dwóch winnych? Nie wszystko z Tobą, z autem jest krystaliczne, licz się z ewentualnymi konsekwencjami, nawet jeśli zawini ktoś inny. Każdy, kto jechał chociaż raz pustym, albo załadowanym zestawem (czasem nie wiadomo co gorsze) wie, że to nie są żarty. Obawa o bezpieczeństwo swoje to jedno, o innych użytkowników, jedno, a o pasażera obok, szczególnie całkiem obcego i nieletniego, to drugie. Dlatego przepraszam Was z forum, ale to nie jest dobry pomysł. Kiedyś to zrozumiecie. |
Autor: | Wilk 09 [ 02 cze 2013, 21:31 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Ciekawy temat więc dopiszę kilka zdań od siebie. Większości firm w których pracowałem był zakaz brania jakichkolwiek osób ze sobą powód był prosty brak ubezpieczenia NNW. Po drugie w czasie wypadku lub awarii kto zapłaci powiedzmy za transport tej drugiej osoby lub hotel. Po trzecie w większości firm nie wpuszczają pasażerów i taka osoba będzie kwitnąć kilka godzin przed bramą pół biedy w lecie, a co będzie w zimie. Następnie sprawa choroby pasażera lub chęć powrotu do domu i co w takiej sytuacji pamiętajcie że jesteście w pracy, a nie na urlopie. Sprawa się zmienia jeśli ojciec bierze syna bo bierze na siebie odpowiedzialność. Pozdrawiam Wilk 09 . |
Autor: | AlbatrosPoland [ 03 cze 2013, 10:07 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Cytuj: a o pasażera obok, szczególnie całkiem obcego i nieletniego,
A co ja mam powiedzieć, kiedy biorę na 150 podpitych nastolatków, na nocnej linii?Rozumiem obcego, ale ja brałem kuzynów, kolegów w trasy. Trzeba pokazać im tą prace, pokazać im inne kraje, itd, itd.. Przed wyjazdem krótki instruktaż, ostrzeżenie czym to grozi i w drogę. Oczywiście pytałem firmę, czy nie planują jakiś niespodzianek. Cytuj: powód był prosty brak ubezpieczenia NNW
Ostatni mój kurs na "TIR-ach" był z pasażerem- kuzynem żony. Obowiązkowo kazałem mu się ubezpieczyć. Chłopak się ubezpieczył (około 20 złoty), ale wyjazd się przedłużył. Na to też znalazłem rozwiązanie: Rodzice dokupili kolejny tydzień ubezpieczenia. Może poszło trochę kasy, ale gdyby nie ja to zobaczyłby najwyżej Licheń i Jasną Górę... Oczywiście trzeba brać pod uwagę co się wozi, bo ktoś jeżdżący po hutach, albo z chemikaliami raczej nie powinien zabierać. Pozdrawiam z Bydgoszczy. |
Autor: | deltaegseo [ 18 cze 2013, 21:25 ] |
Tytuł: | Re: Zabieranie kolegi w trasę - wolno mi? |
Wszystko zależy od firmy tak naprawdę. Choć czasami zabieranie kogoś może być nieco kłopotliwe. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |