Cytuj:
Jednak to raczej duże błedy, typu wjazd na przejście dla pieszych na zielonych światłach, lub problem ze zmianą pasa ruchu. Dodam, że jeżdząć osobówka nie ma z tym problemów a jak wsiadam do ciężarówki to już jest problem. Dodatkowo instruktor podnosi mi ciśnienie swoimi uwagami. Już sam nie wiem, może tak wygłada nauka jazdy, że kursant jeżdzi pod ogromna presją instruktora.
Nie ma co, chyba musze mu zwrócić uwagę i tyle.
Patrz do przodu co się przed Tobą dzieje. W osobówce też tak lepiej się jeździ, ale sporo ludzi widzi tylko samochód przed sobą i nic więcej. W ciężarówce tak nie możesz robić, bo hamowanie ciężarówką wygląda inaczej niż w osobówce (włącznie z przyklejeniem instruktora do przedniej szyby). Jeśli widzisz, że świeci się zielone światło (jeśli świeci się już chwile) to ściągasz nogę z gazu, a nie kładziesz mocniej, bo jeśli rozpędzisz się bardziej i przyjdzie Ci hamować ostro to konsekwencje mogą być nieciekawe. Jeden instruktor powiedział do mnie kiedyś: na prostej szybko, manewry powolutku. To nie osobówka, poza tym jeździsz od ekierki, co nie sprzyja szybkim manewrom. Jest jeszcze jedna rzecz, czy czujesz gabaryty samochodu i jak bardzo skupiasz się na nich podczas jazdy? Jeśli czujesz to praktycznie wcale się na nich nie skupiasz, jedynie pamiętasz, że jedziesz "dużym", ale patrzysz na drogę i wiesz co musisz zrobić, żeby np. zmieścić się na tym skrzyżowaniu.
Ja swoje pierwsze dwie godziny miałem tragiczne, później szło zupełnie inaczej.