Skradziono samochód w firmie

Dwa dni temu spod siedziby naszej firmy skradziono Forda Transita, złodzieja zarejestrowały kamery na budynku ale był w kapturze i nie widać jego twarzy. Policja mówi, że szanse na odzyskanie samochodu są znikome, my obawiamy się że złodziej wróci bo nasza placówka jest kawałek poza miastem i nie ma tu zbyt wielu ludzi. Chcielibyśmy zainstalować jakiś monitoring pojazdów żeby móc je w każdej chwili namierzyć i tu pojawiają się dwa pytania: 1. Czy złodziej nie znajdzie takiego lokalizatora? Jeżeli tak, wydaje się to bez sensu. 2. Systemów monitoringu są setki, jaki wybrać?

Tego lokalizatora złodziej nie będzie nawet szukał. Weźmie do kieszeni jakiś zagłuszacz sygnału GPS wielkości breloczka od kluczy, i cała technika GPS w piz**.

A mi się wydaje, że to jest podpucha - za chwilę zarejestruje (lub zrobił to kilka dni wcześniej) się firma/przedstawiciel, który wyskoczy z reklamą takiego sprzętu, jaki potrzebuje ten "poszkodowany".

Cytuj:

A mi się wydaje, że to jest podpucha - za chwilę zarejestruje (lub zrobił to kilka dni wcześniej) się firma/przedstawiciel, który wyskoczy z reklamą takiego sprzętu, jaki potrzebuje ten "poszkodowany".

Będziesz miał co robić - banować

Cytuj:

A mi się wydaje, że to jest podpucha - za chwilę zarejestruje (lub zrobił to kilka dni wcześniej) się firma/przedstawiciel, który wyskoczy z reklamą takiego sprzętu, jaki potrzebuje ten "poszkodowany".

Na bank, ktoś sprzątnął auto powiedzmy za 50 koła by sprzedać potem poszkodowanemu lokalizator GPS za 500 zł czy za 1000. Następnym razem jak zobaczę tych gnoi od GPSa pogonię złodziejskich parszywców. A pamiętam mordy!!
A bus poszedł, bo nie od dziś wiadomo, że złodzieje busy lubią. Nawet policja wystawia na wabia busiki. Przypadeg?? Niesondze...

Posprzątane. Proszę o nie kontynuowanie tego wzajemnego wyzywania się.

w firmie której kiedyś pracowałem były pracownik przywłaszczył sobie kartę do tankowania i w sumie nalał sobie 6000l. na monitoringu jest auto, numery rejestracyjne.
sprawa miała miejsce na jesień 2012. do dzisiaj prokuratura nie może rozstrzygnąć kto ma się zajmować tą sprawą: policja z Oławy (siedziba firmy), policja z Ożarowa (pierwsze tankowanie), czy policja z Mokotowa tam gdzie ostatnio tankował.
mija dwa i pół roku, pisma krążą aż furczy miedzy prokuraturą, a poszczególnymi komendami roboty jest huk, ale w sprawie nie zrobiono nic do dzisiaj mimo, że sprawca jest znany.

także możesz sobie montować GPS w aucie, możesz zakładać kamery, mało tego możesz znać dane sprawcy łącznie z PESEL-em i nazwiskiem panieńskim matki, ale to nie gwarantuje Ci ujęcia sprawcy przez nasz wymiar sprawiedliwości, a już na pewno odzyskania straconego mienia.