Ja w takiej sprawie byłem w sądzie, bo jeden szczerbaty kołek nie przyjal mandatu.
Ale opowiem. Wąska droga, łuk z którego ja wyjeżdżam, z naprzeciwka pakuje Szczerbaty. Powinien stanąć i poczekać ax wyjade z tego łuku. Ale jechało mu sie troche za szybko, a premiumce hamowalo chyba tylko z jedno koło i strzał, u mnie obdarty doczep, pozrywane kapsle, urwane ze dwir szpilki i rozciety kapeć (tylko po wierzchu, dojezdzila do końca). W premiumce od wstrząsu pekły chyba wszystkie trytki bo maska, stopnie, lewe drzwi, lustro zderzak, wszystko odpadło
.
No i wylądowaliśmy w sądzie. Sąd na samym początku powiedział "proszę się dogadać, bo i tak bedzie5 na współwinę".
Niby miałem walczyć, bo wina była Szczerbatego, ale jak usłyszałem o powołaniu eksperta, robieniu doświadczeń itp, jak widziałem podejscie sądu który przed sprawą już powiedział werdykt to odpuściłem, i poszło na wspolwine.
Generalnie, jeśli oba pojazdy w trakcie strzału były w ruchu, tojest pozamiatane. Będzie współwina.
Poza tym, jak na miejscu sie obsr a ł e ś, i chciałeś wyskakiwac z kasy, jak chłopak poszedł Ci na rękę, i czeka ma obiecany przelew. To już pomijając kwestie winy itp, nie bądź ci o ta i zapłać.